Tragedia w San Francisco - kula ognia nad miastem
Co najmniej jedna osoba zginęła, a 28 zostało rannych w wyniku eksplozji gazu i pożaru, do których doszło w czwartek na przedmieściach San Francisco.
10.09.2010 | aktual.: 10.09.2010 11:30
Sięgające kilkudziesięciu metrów płomienie i szybko rozprzestrzeniający się pożar zniszczyły co najmniej 53 domy i uszkodziły 120 - podała telewizja CNN.
Wybuch, do której doszło tuż po godz. 18 czasu miejscowego (godz. 3 nad ranem w piątek czasu polskiego) w pobliżu lotniska międzynarodowego wywołał panikę. Na skutek eksplozji na wysokość ponad 300 metrów wzbiła się kula ognia. Przestraszeni mieszkańcy dzielnicy San Bruno zaczęli uciekać szukając bezpiecznego schronienia.
Eksplozja spowodowała pożar okolicznych domów. W akcji gaśniczej uczestniczy od 150 do 200 strażaków oraz samoloty i helikoptery.
Miejscowe szpitale poinformowały, że część z 28 rannych ma poparzenia zagrażające życiu i jest w stanie krytycznym. Służby medyczne zakładają, że liczba zabitych może wzrosnąć.
W cztery godziny po wybuchu strażacy poinformowali, że pożar został opanowany w około 50 procentach. Jednak ekipy ratunkowe wciąż nie są w stanie dotrzeć do wszystkich miejsc, w których mogą znajdować się ofiary ani do przewodów gazowych, których eksplozja - ich zdaniem - doprowadziła do pożaru.
Władze miejskie poinformowały, że z zagrożonego osiedla ewakuowano około 100 ludzi.
- Stałem obok policjanta, który był w Bagdadzie i powiedział, że czegoś takiego jeszcze nie widział - relacjonuje jeden z fotoreporterów na miejscu wypadku. - Wygląda to tak, jakby cała okolica została zbombardowana.