Wbrew Tuskowi - szykuje się nowy spór w koalicji?
Szykuje się pierwszy spór w nowej-starej koalicji. Waldemar Pawlak chce, by w umowie z Platformą znalazł się zapis mówiący o tym, że koalicjanci nie będą forsować rozwiązań wbrew sobie - wynika z informacji, do których dotarł "Wprost". Donald Tusk z kolei woli pozostawić sobie furtkę do współpracy z SLD i Ruchem Palikota wbrew Ludowcom. Jeśli ulegnie Pawlakowi, nici z reformy KRUS i podniesienia wieku emerytalnego.
Na ostatnim posiedzeniu klubu parlamentarnego premier przyznał, że w tej kadencji będą sytuacje, w których Platforma nie dostanie wsparcia Ludowców i będzie budować większość razem z SLD i Ruchem Palikota. Tak może być z reformą KRUS, podniesieniem wieku emerytalnego czy zmianami w systemie emerytur mundurowych. We wszystkich tych kwestiach stanowiska PO i PSL są rozbieżne. - Jest pomysł, by w tej sytuacji nie spisywać żadnej umowy i poprzestać na ustnym porozumieniu - twierdzą dwaj rozmówcy "Wprost" z otoczenia Tuska. Obaj przyznają jednak, że takiemu rozwiązaniu sprzeciwia się Pawlak.
To prawda. PSL nie tylko nie zgadza się na ustną umowę, ale domaga się też pisemnego zapisu mówiącego o tym, że koalicjanci nie będą budować przeciwko sobie większości. Na wzór umowy sprzed czterech lat, w której znalazło się jednoznaczne stwierdzenie "uczestnicy koalicji nie będą forsować własnych rozwiązań, wbrew partnerowi koalicyjnemu".
– W nowej umowie też powinien pojawić się taki zapis – uważa Jarosław Kalinowski, szef rady naczelnej PSL. – Tak ważne sprawy jak zmiany w KRUS powinny być wprowadzane w porozumieniu z PSL. Trudno nam sobie wyobrazić sytuację, w której PO będzie szukać większości poza koalicją – dodaje rzecznik ludowców Krzysztof Kosiński.