PolskaŚmierć po szczepionce - fakty i mity

Śmierć po szczepionce - fakty i mity

Media nagłaśniają przypadki domniemanych powikłań po szczepieniu, kończących się nawet zgonem. Powinniśmy się bać? – Niepożądane objawy poszczepienne, które zagrażają zdrowiu lub życiu ludzi, zdarzają się z częstotliwością jednej na ponad milion podanych dawek – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską dr n. med. Ewa Maria Duszczyk z Kliniki Chorób Zakaźnych Wieku Dziecięcego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Śmierć po szczepionce - fakty i mity
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

WP: Anna Kalocińska: Co pewien czas w mediach mówi się o domniemanych powikłaniach poszczepiennych. 14-letnia brytyjska uczennica, na przykład, zmarła – jak podał „Guardian” – po otrzymaniu szczepionki przeciw wirusowi HPV, powodującemu raka szyjki macicy. Kilka innych dziewczynek z tej samej szkoły również zgłosiło się do szpitala z łagodnymi objawami zawrotów głowy czy mdłości. W polskich mediach głośno było o przypadku 6-latka, który zmarł następnego dnia po tym, jak otrzymał trzy szczepionki, w tym koreańską szczepionkę Euvax B przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby. Podobne przykłady można mnożyć. Wielu rodziców przyznaje, że, obawiając się powikłań poszczepiennych, boi się szczepić swoje dzieci. Słusznie?

Dr n. med. Ewa Maria Duszczyk: – Szczepionka ma na celu podwyższenie odporności, a nie jej obniżenie. W celu uodpornienia stosuje się zabite drobnoustroje lub żywe, ale o osłabionej zjadliwości. Szczepienie, podobnie jak każdy inny zabieg medyczny, nie jest wolne od pewnych minusów jego stosowania. Najczęstszymi niepożądanymi efektami szczepień są reakcje miejscowe, jak ból, obrzęk, zaczerwienienie w miejscu podania szczepionki, omdlenie czy podwyższona temperatura ciała. Najbardziej dramatycznie wygląda reakcja anafilaktyczna, czyli poważne uczulenie na składniki znajdujące się w szczepionce.

Rozumiem, że każda taka nagłośniona przez media informacja stresuje rodziców, ale proszę mi wierzyć, że każde zjawisko niepożądanego odczynu poszczepiennego jest zawsze bardzo dokładnie badane. Przede wszystkim bada się, czy ma w ogóle związek przyczynowy ze szczepieniem, czy był to wyłącznie zbieg okoliczności niezależny od szczepienia. 14-latka z Wielkiej Brytanii nie zmarła w wyniku powikłań poszczepiennych, ale na guz serca, o którym nikt wcześniej nie wiedział. Niezależnie więc od tego, czy dostałaby szczepionkę, czy nie, i tak skończyłoby się to zgonem.

Doniesienia o śmierci dziecka po zastosowaniu koreańskiej szczepionki były dokładnie analizowane i znów okazało się, że nie było związku przyczynowo-skutkowego, tylko czasowy. Kiedyś mówiono, że szczepienia przeciwko krztuścowi odpowiadają za nagłą śmierć łóżeczkową. I to również – jak dowiodły międzynarodowe badania – okazało się nieprawdą. Na stronie Państwowego Zakładu Higieny można uzyskać szczegółowe informacje odnośnie do każdego rodzaju szczepień.

WP: Na ile, procentowo, szczepionki faktyczne odpowiadają za powikłania?

– Odpowiem na przykładach. Po szczepionce, która używana jest w Polsce przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi, odczyn miejscowy w postaci bólu, zaczerwienienia czy obrzęku zdarza się jeden raz na dziesięć czy dwadzieścia podanych dawek szczepionki. Jeśli chodzi o stan podgorączkowy czy gorączkę, to jest to już jeden epizod na sto do dwustu podanych dawek szczepionki. W przypadku poważniejszej reakcji, jak epizod hipotoniczno-hiperreaktywny, kiedy po szczepieniu dziecko jest wiotkie i nie reaguje na sygnały z otoczenia – co zresztą mija później bez śladu – to podobne sytuacje zdarzają się z częstotliwością jednej na pięć do dziesięciu tysięcy podanych dawek.

Jeśli natomiast rozpatrujemy wszystkie szczepionki, to niepożądane objawy poszczepienne, które skłaniają do hospitalizacji lub zagrażają zdrowiu lub życiu ludzi, zdarzają się z częstotliwością jednej na ponad milion podanych dawek.

WP:

A wyłącznie w przypadku zgonów?

– Z długoletniej praktyki jako lekarza pediatry i specjalisty od chorób zakaźnych muszę powiedzieć, że z przypadkami zgonów poszczepiennych się nie spotkałam i, wedle mojej wiedzy, podobnych sytuacji w Polsce nie było. Są pojedyncze doniesienia, które wpływają do Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), ale dotyczą one na ogół osób z grupy podwyższonego ryzyka, czyli takich, które już wcześniej miały problemy zdrowotne.

Wszystkie tego typu przypadki muszą być zgłaszane jako skutki niepożądane i w każdym przypadku prowadzone jest bardzo dokładne dochodzenie. Zajmuje się tym głównie Światowy Komitet ds. Bezpieczeństwa Szczepień (niezależny od firm farmaceutycznych). W Polsce natomiast – Zakład Epidemiologii Państwowego Zakładu Higieny. WP: Analizując zamieszczane przez rodziców w internecie komentarze, łatwo zauważyć, że – na płaszczyźnie psychicznej – dzielą oni szczepionki na stare i nowe. Pierwszych, stosowanych od dawna, w przeciwieństwie do drugich (HPV czy A/H1N1), nie trzeba się bać. Słusznie?

– Wręcz przeciwnie. Powinniśmy mieć wątpliwości względem starych szczepionek. Postęp wakcynologii, nauki o szczepionkach i szczepieniach, prowadzi do tego, że szczepionki starszej generacji wymieniane są na nowoczesne. Starsze szczepionki często zawierają cały drobnoustrój, który w nowych zamieniany jest na fragment.

Tak więc, na przykład, stara szczepionka przeciwko krztuścowi zawiera zawiesinę zabitych całych bakterii wywołujących krztusiec. Bakteria taka zawiera aż 3 tys. różnych białek, na które musi odpowiedzieć nasz układ odpornościowy. Inaczej szczepionki nowoczesne, które zawierają od jednego do pięciu różnych antygenów rozmaitych białek krztuśca, co wystarczy do wywołania odporności.

Nowe szczepionki to również nowocześnie skojarzone. Od lat 50. stosowane są szczepionki skojarzone przeciwko błonicy, tężcowi czy krztuścowi z pełnym komponentem krztuśca, zawierające 3,5 tys. białek. Nowoczesna szczepionka przeciwko błonicy, tężcowi, krztuścowi zawiera 123 albo 126 białek, a więc jest zdecydowanie mniej obciążająca dla układu odpornościowego małego dziecka. Jeśli chodzi o szczepienie przeciw HPV, to również jest ono bezpieczne. Chroni ono jednak przed zachorowaniem wywołanym przez HPV 16 i 18, które odpowiadają za 80% raka szyjki macicy.

W szczepionkach używane są coraz nowsze i bezpieczniejsze konserwanty, rozpuszczalniki i związki, które poprawiają skuteczność szczepień. Stare a nowe szczepionki to tak naprawdę przepaść.

WP: Ostatnio, zaledwie trzy miesiące po wykryciu wirusa A/H1N1, pojawiła się szczepionka przeciw tzw. świńskiej grypie. Jest bezpieczna?

– To jest zupełnie inna szczepionka niż te, o których mówiłam wcześniej. Tamte rekomendowane są przez WHO do profilaktyki bardzo wielu chorób.

Pojawienie się wirusa A/H1N1 spowodowało, że zaczęto się interesować nowym typem grypy. Okazało się bowiem, że jest to najszybciej szerząca się pandemia grypy w dziejach ludzkości. Kiedyś - przez to, że nie było komunikacji międzykontynentalnej – choroby się tak nie szerzyły. Na czym polega słowo „pandemia”? „Pan” – wszyscy, „demos” – lud. Pandemia to nie ilość zachorowań, ale szybkość rozprzestrzeniania się choroby na inne kontynenty. Dlatego właśnie w przypadku tzw. świńskiej grypy został ogłoszony szósty stopień pandemii.

Szczepionki przeciw A/H1N1 przeszły taką samą procedurę przed wejściem do obrotu jak szczepionki przeciwko grypie sezonowej. Firmy tak się sprężyły, że całą procedurę testowania i zatwierdzania szczepionki przeprowadziły bardzo sprawnie. Warto pamiętać, że każda dopuszczona do stosowania szczepionka podlega stałej i bardzo dokładnej kontroli.

W wielu krajach te szczepionki są stosowane, ale wątpię, żeby znalazły się również w Polsce, chociaż podobno trwają negocjacje. Jak każda szczepionka, ta przeciw A/H1N1 uruchamia monitoring pojawienia się niepożądanych skutków poszczepiennych (w przypadku każdej szczepionki może, na przykład, wystąpić uczulenie na jej składniki). Poważne objawy poszczepienne sprawiają, że duże partie szczepionki wycofuje się częściowo z rynku i sprawdza, co mogło być przyczyną powikłań. Moim zdaniem wiele niepożądanych skutków poszczepiennych zależy od złej kwalifikacji do szczepienia. Szczepiąc pacjenta lekarze powinni przeprowadzić bardzo dokładny wywiad, czy nie jest on uczuleniowcem, na jakie choroby przewlekłe choruje etc. Wiele osób niestety tego nie robi.

Pacjent ma prawo wątpić. Szczepionka nie może być podana w sposób przymusowy. Jedyną przymusową szczepionką w dziejach ludzkości była szczepionka przeciwko ospie prawdziwej, gdzie był przymus administracyjny. Co to znaczy szczepionka obowiązkowa?

To jest szczepionka, którą ma obowiązek zapewnić swoim obywatelom państwo, żeby ci nie chorowali. Jeżeli taka szczepionka będzie dostępna w Polsce, to trzeba, zgodnie ze wskazaniami, szczepić przede wszystkim grupy podwyższonego ryzyka, a wiec pacjentów podwyższonego ryzyka, którzy już mają jakieś problemy zdrowotne. U nich grypa powoduje zaostrzenie choroby przewlekłej, a więc w pierwszej kolejności szczepieni powinni być pacjenci, którzy mają wadę serca, niewydolność krążenia, przewlekłą chorobę płuc, pacjenci z astmą oskrzelową etc. Jeżeli ta szczepionka wejdzie na nasz rynek, będą ścisłe dyspozycje, kto ją otrzyma. I druga grupa, to ci, którzy stoją po drugiej stronie barykady, czyli ci, którzy tych pacjentów diagnozują i leczą.

WP: Często spotyka się Pani z osobami, które mogłyby uniknąć powikłań po przebytej chorobie, gdyby zostały wcześniej zaszczepione?

– Niestety tak. Jeżeli ktoś ma więc wątpliwości, czym może skończyć się choroba zakaźna, zawsze zapraszam do Szpitala Zakaźnego w Warszawie, w którym pracuję, gdzie można zobaczyć pacjentów, którzy – gdyby zostali zaszczepieni – nie zachorowali by na przykład na posocznicę wywołaną meningokokiem. Nie byłoby też przypadków krztuśca o ciężkim przebiegu, gdyby te dzieci były zaszczepione. Są hospitalizowani dorośli z tężcem, który jest chorobą bardzo niebezpieczną, potencjalnie śmiertelną, bo nie byli szczepieni lub wygasła u nich odporność poszczepienna, gdyż nie przychodzili na dawki przypominające. Dziewczynka niezaszczepiona przez wydawało by się światłych, wykształconych rodziców, przeciwko odrze, wróciła z zagranicznej podróży, gdzie zachorowała na tę chorobę i mało nie zmarła z powodu krwotocznego zapalenia płuc.

Jednak decyzja o szczepieniu zawsze należy do pacjenta. Obowiązkiem lekarza jest jedynie poinformować o możliwości uniknięcia choroby zakaźnej. WP: Kiedy pacjenci doceniają szczepionki?

– Kiedy widzą epidemię, powikłania, kalectwo lub zgon po chorobie zakaźnej. Ryzyko związane z chorobą zakaźną jest nieprzewidywalne. Myśmy już zapomnieli, że ludzie z powodu chorób zakaźnych umierali. Niestety umierają nadal.

Uważam, że szczepienia są dobrodziejstwem ludzkości, ale każdy z rodziców ponosi odpowiedzialność przed własnym sumieniem ze zdrowie dziecka. Jeżeli nie korzysta ze szczepień ochronnych, to niech nie ma później pretensji, że stało się coś bardzo złego. Bo nawet świnka - w powszechnym odczuciu odbierana jako choroba lekka – spowodowała w kilku przypadkach trwałą głuchotę u dzieci. A można było tego uniknąć.

WP: Ostatnio pojawił się nowy ruch antyszczepionkowy w Polsce. Co Pani na to?

– Takich ruchów jest wiele nie tylko w Polsce. Niestety mają one bardzo zły wpływ na decyzje społeczne. W Wielkiej Brytanii, na przykład, kiedy w pewnym momencie przestano szczepić przeciwko krztuścowi, zmarło na tę chorobę 50 dzieci. Potem wznowiono szczepienia. Podobnie działo się po ukazaniu się prac jednego z przedstawicieli ruchów antyszczepionkowych, dotyczących szkodliwości szczepienia przeciw śwince, odrze i różyczce – co później obalono w badaniach naukowych. Na krótko przestano szczepić na te choroby dzieci. Wkrótce wystąpiła epidemia odry ze zgonami i z ciężkim uszkodzeniem układu nerwowego dzieci. Lekarz trafił do sądu jako sprawca tego przestępstwa.

Ruchy antyszczepionkowe w Rosji spowodowały niechęć do szczepienia przeciwko błonicy. Wybuchła epidemia. Do WHO zgłoszono 200 tys. zachorowań, z czego 4 tys. zgonów. Proponuję więc opierać się na faktach i lekarskim doświadczeniu, a nie tworzyć mity.

WP: Wielu rodziców przebywających na emigracji pyta, czy warto poddać się szczepieniom, które proponują na przykład Wielka Brytania czy Irlandia, przeciwko pneumokokom…

– Zdecydowanie tak. Te szczepionki są tam refundowane i są to szczepienia przeciwko pneumokokom i meningokokom, które naprawdę warto dziecku podać.

W tamtych krajach problemy z gruźlicą są inne niż u nas. W ustaleniu programu szczepień bardzo ważne są badania epidemiologiczne. Okazuje się, że mimo iż jest poprawa jeśli chodzi o epidemiologię gruźlicy, to jeszcze z tych szczepień zrezygnować nie możemy. Kogo chronić? Najmłodszych, bo najmłodsze dzieci są najbardziej podatne na trudne w leczeniu postaci gruźlicy i dlatego z nich zrezygnowano – gruźliczne zapalenie opon i rozsianą postać gruźlicy płucnej, czyli prosówkę.

Szczepienia powtarzane potem nie miały sensu, bo nie zwiększały skuteczności przed kolejnymi postaciami gruźlicy. W Wielkiej Brytanii czy Skandynawii nie ma obowiązkowych szczepień przeciwko WZW B, ale tam jest monitoring tych zakażeń u kobiet w ciąży. A wiadomo, że najgorsza sytuacja jest wtedy, kiedy rodzi kobieta zakażona wirusem B zakażenia wątroby, bo przekazuje ona to zakażenie dziecku w okresie okołoporodowym. Wczesne zarażenie małego dziecka to duże ryzyko, że choroba rozwinie się w przewlekłe zapalenie wątroby, marskość wątroby, czy nawet – raka wątroby. Dlatego póki co szczepienia te są u nas niezbędne. Mimo znacznej poprawy (przed wprowadzeniem szczepień rejestrowano 45 tys. nowych zachorowań, a teraz tylko 1,5 tys, głównie u dorosłych).

Pamiętajmy, że przebywając za granicą zawsze powinniśmy mieć dokument – kartę szczepień. Wszelkie rekomendacje dotyczące szczepień podstawowych – błonica, tężec, krztusiec, polio, odra – są na całym świecie takie same. W związku z tym, jeżeli mamy to wpisane, to nas już nie zaszczepią. Program szczepień w różnych krajach różni się na przykład datą podania drugiej szczepionki przeciw odrze, śwince czy różyczce. Podlegamy obowiązkowi szczepień tam obowiązującemu. Termin podania pierwszej dawki jest zawsze taki sam, a drugi - w zależności od sytuacji epidemiologicznej w danym kraju.

Rozmawiała Anna Kalocińska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (355)