Rosyjskie rakiety wymierzone w Polskę?
Amerykańskie bazy w Polsce? Proszę bardzo! -
odpowiadają Rosjanie. "Ale nie zdziwcie się, jeśli jakiś wasz
polityk usłyszy wkrótce, ze właśnie jedną z wyrzutni jądrowych
wymierzono w samo centrum Polski" - pisze "Gazeta Wyborcza".
12.01.2004 | aktual.: 12.01.2004 06:46
Jeżeli nad Wisłę zostanie przeniesiona część amerykańskich baz z Niemiec, a w Powidzu na pograniczu Wielkopolski i Pomorza powstanie duże lotnisko wojskowe, to Rosjanie mogą także rozmieścić rakiety jądrowe krótkiego i średniego zasięgu w obwodzie kaliningradzkim. Od czasu upadku ZSRR - przynajmniej według oficjalnych zapewnień Moskwy - nie ma ich tam, choć niektóre źródła amerykańskie twierdza, ze ponownie rozmieszczono je w obwodzie po poszerzeniu NATO o Polskę, Czechy i Węgry w 1999 roku. Takie informacje "Gazeta" zdobyła po piątkowym spotkaniu z dziennikarzami rosyjskiego ministra obrony Siergieja Iwanowa z okazji Nowego Roku.
"To wcale nie znaczy, że Rosja będzie miała agresywne zamiary wobec Polski po utworzeniu u was baz USA. To działania czysto prewencyjne, które na naszym miejscu podjęłoby każde państwo, gdyby do jego granic znacząco zbliżył się potencjalny przeciwnik" - mówi źródło "Gazety" związane z rosyjskim MON.
Według "Gazety", Rosjanie najbardziej boją się lotniska w Powidzu. Zdaniem ich sztabowców lot od polskiej granicy do Smoleńska zajmie amerykańskiemu odrzutowcowi osiem minut. Tymczasem, żeby podjąć decyzję o odpowiedzi na atak, albo poderwaniu w powietrze myśliwców przechwytujących, Rosjanie potrzebują 15 minut. (PAP)