Rewolucja seksualna w Polsce
Po roku 1989 zaczęto mówić publicznie o sferze seksu. W PRL-u stanowiła ona tabu – opowiada Wirtualnej Polsce antropolożka dr Agnieszka Kościańska. Prezentujemy kolejny głos w dyskusji na temat zmian w Polsce po 1989 roku.
22.05.2009 | aktual.: 22.05.2009 21:13
W latach 70. ukazały się pierwsze publikacje w języku polskim, m.in. "Sztuka kochania" Michaliny Wisłockiej, ale ogół spraw dotyczących seksualności pozostawał w ukryciu. O intymności zaczęto otwarcie mówić po roku 1989. Obecność ta miała różne aspekty. Na przykład pojawił się w Polsce temat homoseksualizmu
Po upadku komunizmu kultura otworzyła się na seksualność. Zaczęto mówić o prawie kobiet do przyjemności seksualnej oraz stworzono drogę do emancypacji mniejszości seksualnych. Pojawiły się głosy psychologów, lekarzy i seksuologów, że jednak od masturbacji niekoniecznie usycha ręka. Zaczęto postrzegać seksualność jako ważny element życia człowieka.
Seksualność wychodzi z szafy
Homoseksualizm istniał oczywiście również wcześniej, ale nie mówiło się o nim głośno. W przypadku mniejszości seksualnych otwarta debata publiczna stworzyła przestrzeń do aktywizmu i walki politycznej, choć nadal pozostaje tu wiele do zrobienia.
Pojawiły się również takie kwestie jak seks osób starszych czy nastolatków, czyli seks poza kontekstem prokreacyjnym. Pomimo, że wcześniej wiek inicjacji nie był dużo niższy niż obecnie, o seksualności nastolatków w ogóle się nie mówiło. Podjęto też kwestię zdrowia seksualnego. Wszystkie te tematy stały się elementami debaty publicznej.
Wyszła również na jaw ciemna strona seksualności, jak molestowanie, czy gwałt. To są sprawy, które w PRL-u były zupełnie nieobecne, np. molestowanie nie było nawet uwzględnione w kodeksie karnym, a gwałt był przestępstwem, jednak zupełnie marginalizowanym. Dopiero po transformacji kobiety mogły wystąpić publicznie na przykład w sprawie seksafery w Samoobronie. Kobieta mogła oskarżyć swojego pracodawcę, nawet tak wysoko postawionego, o molestowanie seksualne w miejscu pracy.
Użycie rynkowe
Seks stał się narzędziem komercji. Wiele reklam przedmiotowo traktuje kobiece ciało i seksualność. Takie użycie nie sprzyja emancypacji.
Nastąpiła fetyszyzacja seksualności, co jest szczególnie widoczne w niektórych pismach, gdzie 15-letnie dziewczyny w liście do redakcji zwierzają się, że jeszcze nie miały orgazmu i pytają czy to normalne. Seksualność stała się również wszechobecna, i w zasadzie wszędzie można natknąć się na wizerunki niemal nagich kobiety, zachęcających do zakupu różnych produktów.
Głos kościoła
Po transformacji o seksie zaczął mówić też Kościół katolicki. W okresie komunizm koncentrował się na wspieraniu "Solidarności", a kwestie związane z seksem, kontrolą urodzeń i aborcją stały się przedmiotem jego zainteresowań po 1989 roku.
Doprowadziło to do kryminalizacji sztucznych poronień i rozwoju podziemia aborcyjnego. Kościół posługuje się często językiem medycznym i nowoczesnym. Kiedy mowa o środkach antykoncepcyjnych czy rozwiązłości seksualnej, to niekoniecznie chodzi o grzech, a często mówi się o zdrowiu, np. że używanie środków hormonalnych jest niezdrowe. Kalendarzyk małżeński z kolei bazuje na najnowszych osiągnięciach nauki i medycyny cyklu miesiączkowego.
Największe zaskoczenie po 1989 roku
Najbardziej zaskakujący jest w Polsce brak edukacji seksualnej. Lekcje przygotowania do życia w rodzinie nie spełniają standardów zalecanych przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). W zasadzie młodzi ludzie mają duży dostęp do wiedzy o seksie w różnego rodzaju pismach czy w internecie, ale wiedza ta jest bardzo nierówna. Szkoła nie oferuje rzetelnych informacji na temat antykoncepcji i chorób przenoszonych drogą płciową. W tej chwili przedmiot "edukacja seksualna" praktycznie nie istnieje.
– Myślę, że polskie społeczeństwo idzie ku pluralizacji – mówi Agnieszka Kościańska. Społeczeństwo widzi już seksualność poza związkiem małżeńskim i prokreacją. Wcześniej czy później mniejszości seksualne wywalczą sobie jakiś poziom praw. To samo dotyczy kobiet – seksualność kobieca stanie się sferą, z której będzie można czerpać większą przyjemność, niż było to możliwe dotychczas.
dr Agnieszka Kościańska (ur. 1976 r.) pracuje w Instytucie Etnologii i Antropologii Kulturowej UW. Jest współredaktorką książek "Kobiety i religie" (z Katarzyną Leszczyńską, Zakład Wydawniczy "Nomos", 2006) i "Gender. Perspektywa antropologiczna" (z Renatą E. Hryciuk, dwa tomy, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, 2007). Niebawem ukaże się jej książka "Potęga ciszy", w której z perspektywy antropologii genderowej analizuje zagadnienia związane z konwersją religijną we współczesnej Polsce. Zajmuje się badaniami nad społeczno-kulturowymi wymiarami płci i seksualności.