ŚwiatWzrost PKB dzięki prostytucji

Wzrost PKB dzięki prostytucji

Czeski Urząd Statystyczny (CzSU) wyliczył,
uwzględniając klasyfikację OECD i zalecenia Eurostatu, że w 2003
roku dochody z prostytucji w Czechach wyniosły aż 8,7 mld koron
(ok. 1 mld 300 mln złotych) i stale rosną, mając realny wypływ na wzrost Produktu Krajowego Brutto (PKB).

Wzrost PKB dzięki prostytucji
Źródło zdjęć: © AFP

14.06.2005 | aktual.: 14.06.2005 16:18

Komentując te dane media wysnuły wniosek, że statystycy przy ustalaniu PKB uwzględniają dochody z prostytucji, czyli nielegalnej działalności.

Postępujemy tak kierując się przyjętą przez nasz urząd metodą statystyczną - powiedział Jirzi Vopravil z CzSU. Przypomniał, że wyliczenia dotyczące dochodów z tzw. czarnej (nielegalnej) gospodarki, w której uwzględniane są dochody z działalności przestępczej, obliczane są w oparciu o klasyfikację OECD i zalecenia Eurostatu.

PKB nie uwzględnia się jednak dochodów ze sprzedaży narkotyków (w roku 2003 w Czechach - 7,9 mld koron, tj. ok. 1,185 mld zł) oraz z przemytu alkoholu i papierosów (w roku 2003 - 3,4 mld koron, tj. ok. 0,51 mld zł).

Dochody z prostytucji obliczane są w oparciu o informacje urzędów miast i gmin oraz policji i straży miejskiej. Dochody ze sprzedaży narkotyków - na podstawie danych Krajowego Ośrodka Monitoringu ds. Narkotyków i Uzależnień, a z przemytu papierosów i alkoholu - w oparciu o dane i szacunki służb celnych.

W sumie, jak wyliczył urząd statystyczny, dochody z nielegalnej gospodarki w Czechach przekroczyły w roku 2003 aż 14 mld koron (ok. 2,1 mld zł) i stanowiły 0,5% wartości PKB. Dla porównania, polski koncern PKN Orlen za czeski holding petrochemiczny zapłacił w sumie 13,05 mld koron.

W przeliczeniu na jednego mieszkańca w Czechach PKB wynosi 72% średniej wartości PKB w Unii Europejskiej na osobę (w Polsce wskaźnik ten wynosi 47%). Jak twierdzą statystycy, przy zachowaniu obecnego tempa wzrostu gospodarczego Czesi mają szansę dogonić Europę Zachodnią w roku 2021. Wicepremier ds. gospodarczych Martin Jahn twierdzi jednak, że dojdzie do tego już w roku 2013.

Zbigniew Krzysztyniak

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)