Prokuratura: kierowca seicento słuchał muzyki i nie wie, czy sygnały dźwiękowe były włączone
Kierowca seicento, który doprowadził w piątek wieczorem do zderzenia z samochodem, w którym jechała premier Beaty Szydło, usłyszał zarzuty. Prokuratura ma zabezpieczyć monitoring z miejsca poprzedzającego miejsce zdarzenia. Jej rzecznik powiedział, że kierowca seicento w czasie jazdy słuchał muzyki i zeznał, że nie jest pewien, czy kolumna miała włączone sygnały dźwiękowe. Dodał, że jeden z poszkodowanych funkcjonariuszy BOR ma złamaną nogę i obrażenia miednicy, a drugi opuścił już szpital.
11.02.2017 | aktual.: 11.02.2017 12:55
- Mamy zabezpieczony monitoring z miejsca zdarzenia, a także monitoring będziemy zabezpieczali z miejsca poprzedzającego miejsce zdarzenia - monitoring znajdujący się na stacji paliw - powiedział rzecznik prokuratury okręgowej w Krakowie Janusz Hnatko. Na pytanie, czy istnieje nagranie wypadku, powiedział, że jest to jedynie nagranie w pobliżu miejsca zdarzenia. Dodał też, że poszukiwani są też inni świadkowie zdarzenia. Jak dotąd "różni świadkowie różnie zeznają".
- Oczywiście, że pani premier nie była przesłuchana, bo jak państwo dokładnie wiecie, została przewieziona do szpitala, później do Warszawy, natomiast oczywiście byli przesłuchani pracownicy BOR, którzy byli dostępni, którzy byli w tej kolumnie - podkreślił Hnatko.
Kierowcy seicento zarzuca się spowodowanie wypadku w ruchu lądowym, co jest zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności.
Jak poinformował wcześniej, w sobotę rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń, 21- letni mężczyzna przyznał się do spowodowania wypadku. Został zwolniony do domu. Jak zapewnił Hnatko, Prokuratura Okręgowa w Krakowie od poniedziałku zacznie czynności w śledztwie ws. wypadku z udziałem premier Beaty Szydło.
Jak podał Hnatko, na miejscu byli też biegli z Instytutu Ekspertyzy Sądowych im. Jana Sehna. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie dodał też, że dwóch z nich wstępnie oceniło, że prędkość nie była duża i mieściła się w granicach 50-60 km/h, a duże uszkodzenia auta wynikały z tego, że "akurat ten pojazd uderzył centralnie w drzewo częścią, która jest najmniej wzmocniona w pojeździe”.
„21-letni mężczyzna został jeszcze wczoraj przesłuchany. Usłyszał zarzut uszkodzenia ciała w związku ze spowodowaniem wypadku drogowego. Spowodowanie takiego wykroczenia zagrożone jest karą do 3 lat więzienia” – dodał rzecznik.
Przesłuchany został również kierowca premier Szydło. Zeznał, że kolumna rządowa jechała na sygnałach świetlnych i dźwiękowym.
Przypomnijmy, że poszkodowani zostali premier Szydło, którą przetransportowano do szpitala w Warszawie, i dwóch funkcjonariuszy BOR.