Ostre słowa rosyjskiej dziennikarki Abby Martin. Russia Today chce ją wysłać na Krym
- Jestem przeciwna jakiejkolwiek interwencji jakiegokolwiek państwa w sprawy innego suwerennego państwa. I nie będę tu siedzieć i usprawiedliwiać agresji militarnej - powiedziała Abby Martin, prezenterka rosyjskiej telewizji Russia Today, która w większości przypadków podaje informacje zgodnie z linią Kremla. Spekulowano, że Martin straci pracę. Nic jednak bardziej mylnego. Jak podaje "The Telegraph", stacja chce wysłać dziennikarkę na Ukrainę, by "mogła sobie wyrobić własne zdanie".
05.03.2014 | aktual.: 05.03.2014 09:57
Martin w wystąpieniu telewizyjnym na żywo wygłosiła ostre oświadczenie. Jak stwierdziła, to, że pracuje w RT nie znaczy, że nie jest niezależna i popiera to, co dzieje się na Ukrainie. Przyznała jednocześnie, że jest przeciwna jakiejkolwiek interwencji jakiegokolwiek państwa w sprawy innego suwerennego państwa. - I nie będę tu siedzieć i usprawiedliwiać agresji militarnej. Sercem jestem ze społeczeństwem Ukrainy - powiedziała.
Tuż po wystąpieniu Martin w telewizji spekulowano, że dziennikarka straci pracę. Szefowie postanowili jednak wysłać ją na Krym. W oświadczeniu Russia Today cytowanym przez portal telegraph.co.uk, można przeczytać, że "wbrew powszechnym opiniom RT nie wywiera presjo na swoich dziennikarzy i mają oni swobodę w formułowaniu opinii nie tylko prywatnie, ale również na antenie". Jednocześnie czytamy zapewnienie, że "nie będzie żadnej nagany dla pani Martin".
"Martin w swoim komentarzu zaznaczyła, że nie posiada głębokiej wiedzy o rzeczywistej sytuacji na Krymie. (...) Dlatego wysyłamy ją tam (na Krym - przyp. red.) by dać szansę na wyrobienie sobie własnej opinii" - zaznaczyli szefowie stacji.
Źródło: telegraph.co.uk