PolskaOdebrali matce maleńkie dziecko z błahych powodów, umieścili w domu dziecka

Odebrali matce maleńkie dziecko z błahych powodów, umieścili w domu dziecka

Roczna Małgosia już 10. miesiąc jest w domu dziecka. Zabrano ją matce w kontrowersyjnych okolicznościach. O sprawie pisze dzisiejsza "Rzeczpospolita".

Odebrali matce maleńkie dziecko z błahych powodów, umieścili w domu dziecka
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

08.10.2013 | aktual.: 08.10.2013 11:48

W styczniu 2013 r. półroczną córkę Kornelii Zdańskiej umieszczono w domu dziecka w Jaworze. Tak nakazał sąd, choć przesłanki decyzji były dyskusyjne. W archiwalnych numerach "Rz" czytamy, że pani Kornelia samotnie wychowuje dwie córki. W grudniu pojechała z nimi do szpitala w Lubinie, gdzie spędziła trzy noce na krześle obok łóżka najmłodszej córki, zajmując się jednocześnie starszą. Naraziła się personelowi szpitala, gdyż była drażliwa.

W styczniu wysyłając dziecko do szpitala we Wrocławiu lekarze z Legnicy przekazali o matce negatywną opinię. Doszło do kolejnych tarć. Ostatecznie lekarze zawiadomili sąd rodzinny, że matka zachowuje się "niepokojąco". Decyzją sądu wprost ze szpitala dziewczynka trafiła do domu dziecka.

"Rz" sprawdziła, co dalej dzieje się w tej sprawie i przytacza opieszałość w działaniu polskich urzędników. Czytamy, że najpierw w czerwcu rozpatrujący sprawę sędzia poszedł na 4-tygodniowy urlop. Mec. Olgierd Pankiewicz, który broni interesów matki i dziecka, mówi, że dopiero 17 lipca odbyła się rozprawa i sąd zlecił badanie matki oraz córki Rodzinnemu Ośrodkowi Diagnostyczno-Konsultacyjnemu w Świdnicy. Badania jednak do dziś nie przeprowadzono. Jest wyznaczone dopiero na 11 października. Wydania opinii można więc najwcześniej spodziewać się pod koniec października.

Od wiosny sprawa znana jest też rzecznikowi praw dziecka Markowi Michalakowi. Ten zapoznał się z aktami postępowania i zgłosił w nim swój udział. Jednak działań nie podjął.

Mec. Pankiewicz podsumowuje, że opieszałe działanie wszystkich instytucji spowoduje, że dziecko spędzi w domu dziecka co najmniej rok. Zaznacza, że córka z matką poddawane są psychicznemu cierpieniu. - Bardzo łatwo państwo odbiera dzieci, nawet na podstawie błahych przesłanek, a później ogromnie trudno je odzyskać - podsumowuje Judyta Kruk, koordynator Telefonu Wsparcia Fundacji Rzecznik Praw Rodziców.

Źródło:* "Rzeczpospolita"*

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (180)