Ochotnicy dostaną bilet w jedną stronę na Marsa?
NASA planuje wysłać ochotników na Marsa. Program Hundred Years Starship budzi jednak pewne kontrowersje, bo astronauci nie mogliby z Marsa powrócić na Ziemię - pisze "Daily Mail" na swojej stronie internetowej.
Pete Worden z Centrum Badawczego im. Josepha Amesa wyjawił, że centrum otrzymało już milion dolarów na rozpoczęcie prac nad projektem Hundred Years Starship. Dodał, że program ma przede wszystkim zająć się badaniami nad zasiedleniem innych planet.
Naukowcy twierdzą, że podróż na Marsa jest już możliwa pod względem technologicznym. Byłaby ona jednak bardzo droga, a jej koszt można by było obniżyć, nie sprowadzając kosmicznych pionierów z powrotem na Ziemię. Mieliby oni do końca życia pozostać na Marsie.
Worden powiedział, że taka misja - podróż w jedną stronę na Marsa - miałaby kosztować ok. 10 miliardów dolarów. Jego zdaniem przed zasiedleniem Marsa należałoby wybrać się na księżyce "Czerwonej Planety" i z nich dokładnie zbadać planetę. Ludzie mogliby wylądować na księżycach Masa już w 2030 r. - uważa.
W "Journal of Cosmology" naukowcy Dirk Schulze-Makuch i Paul Davies piszą, że z misją wiązałyby się pewne problemy etyczne. Porównują ją jednak z wielkimi wyprawami Kolumba i Amundsena, którzy również ryzykowali życie, aby odkryć nowe lądy.