ŚwiatNiespotykana skala zniszczeń. Wstępny bilans strat

Niespotykana skala zniszczeń. Wstępny bilans strat

15.07.2012 08:35, aktualizacja: 15.07.2012 18:20

W wyniku nawałnic, które w sobotę przeszły nad siedmioma powiatami województw pomorskiego, kujawsko-pomorskiego i wielkopolskiego zginęła jedna osoba, 10 zostało rannych, 105 budynków jest uszkodzonych - poinformowała Straż Pożarna. Straż wciąż usuwa skutki nawałnic i odnotowuje kolejne straty. Według specjalistów trąby powietrzne mogły osiągnąć siłę F2 na tzw. skali Fujity.

- Przy usuwaniu skutków żywiołu pracuje jeszcze ok. 300 strażaków w kilku miejscowościach na terenie woj. pomorskiego i woj. kujawsko-pomorskiego. Zabezpieczają dachy i usuwają powalone drzewa. Działania są prowadzone m.in. w powiecie sztumskim w miejscowości Barlewice oraz w powiecie starogardzkim, gdzie strażacy przy pomocy plandek i folii zabezpieczają dachy domów. W woj. kujawsko-pomorskim prace koncentrują się głównie w gminie Osie, gdzie strażacy usuwają m.in. drzewa z rzeki, mogące powodować wzbieranie wody - poinformował rzecznik Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak.

Straż Pożarna na terenie siedmiu powiatów województw pomorskiego, kujawsko-pomorskiego i wielkopolskiego zanotowało ponad 500 interwencji związanych z przejściem nawałnic i trąb powietrznych. - Zaangażowanych w nie było ok. 1200 strażaków zawodowych i z ochotniczych straży pożarnych - powiedział Frątczak.

Przejście trąb powietrznych spowodowało śmierć jednej osoby; 10 osób zostało rannych, 105 budynków jest uszkodzonych.

Ofiara śmiertelna to 60-letni mężczyzna, który zginął wskutek przewrócenia się domku letniskowego w miejscowości Wycinki w woj. pomorskim. W tym województwie pięć osób zostało rannych, kolejnych pięciu rannych jest w woj. kujawsko-pomorskim.

Rzecznik Straży Pożarnej powiedział, że spośród 105 uszkodzonych budynków 47 to budynki mieszkalne. Ponad 20 z nich zostało uszkodzonych w woj. pomorskim, gdzie nawałnice wystąpiły w powiatach starogardzkim, kwidzyńskim i sztumskim oraz kolejne ponad 20 budynków wichura uszkodziła w woj. kujawsko-pomorskim, w powiatach świeckim i tucholskim. W woj. wielkopolskim nawałnica przeszła nad powiatami pilskim i czarnkowsko-trzcianeckim, gdzie uszkodziła 3 budynki mieszkalne.

Frątczak dodał również, że nawałnice połamały drzewa na obszarze ok. 550 hektarów w województwie kujawsko-pomorskim.

- Bilans cały czas jest wstępny, to są tylko szacunkowe dane, mamy tysiące połamanych drzew i nieprzejezdnych wiele lokalnych dróg, w licznych miejscowościach nadal nie ma prądu, zniszczone zostały samochody i maszyny rolnicze - powiedział Frątczak. Nieprzejezdna była też trasa kolejowa z Tczewa do Bydgoszczy w woj. kujawsko-pomorskim.

Rzecznik Straży Pożarnej dodał, że pomoc dla ludności powiatów dotkniętych nawałnicami będzie kontynuowana w niedzielę - w akcjach uczestniczą strażacy zawodowi i z ochotniczych straży pożarnych.

Ranni: rodzina na wakacjach, kajakarze

Wśród rannych jest trzyosobowa rodzina, która w chwili, gdy nadeszły wichury, znajdowała się w przyczepie kempingowej we wsi Stara Rzeka w woj. kujawsko-pomorskim. Matka została przetransportowana do szpitala w Bydgoszczy, a ojciec z dzieckiem został przewieziony karetką do szpitala w Grudziądzu. Dwie osoby dorosłe - jak wynika z komunikatu Pawła Puchowskiego, rzecznika Komendy Powiatowej Straży Pożarnej - opuściły już szpital. Dziecko pozostało jeszcze w tej placówce.

Poszkodowanych zostało też dwoje kajakarzy płynących Wdą, a także jeden mieszkaniec wsi, na których spadły oberwane gałęzie drzew.

Pocięty i uprzątnięty silos, który blokował tory

Służbom kolejowym udało się usunąć z torów w Smętowie Granicznym powalony na nie silos: pociągi jeżdżą już bez opóźnień - zapewniają kolejarze. Służby kolejowe przez całą noc usuwały z trasy 15-metrowy silos, tarasujący jeden z torów trakcji elektrycznej między Gdańskiem a Bydgoszczą. Jak poinformował zastępca dyrektora gdyńskiego oddziału Zakładu Linii Kolejowych PKP PLK Leszek Lewiński, silos został w nocy pocięty na kawałki i uprzątnięty.

- W tych pracach pomagali nam miejscowi rolnicy, którzy własnymi ciągnikami ściągali z torów kawałki pociętego silosa - powiedział Lewiński dodając, że silos padając uszkodził trakcję elektryczną. - Na szczęście tory trakcji spalinowej były przejezdne i po nich mogliśmy puszczać pociągi elektryczne - lokomotywy spalinowe przeciągały przez ten odcinek pociągi elektryczne, a potem udało się przywrócić ruch na jednej trakcji elektrycznej - powiedział Lewiński.

Dodał, że w tej chwili w Smętowie trwają pracę nad udrożnieniem drugiego toru przeznaczonego dla pociągów elektrycznych. - Prostujemy w tej chwili metalowe słupy podtrzymujące trakcję elektryczną, które zostały wygięte przez wiatr. Sądzę że do popołudnia uda nam się uporać z tymi pracami - powiedział Lewiński wyjaśniając, że prace prowadzone przez kolejarzy nie powodują w tej chwili żadnych utrudnień w ruchu pociągów.

Rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec powiedział, że pociągi na trasie Bydgoszcz-Tczew mogą być jeszcze opóźnione od kilkunastu do kilkudziesięciu minut. - Jeżeli jest pora, kiedy jedzie kilka pociągów, to one muszą być ułożone przez dyspozytorów kolejno; jeżeli jedzie jeden pociąg, to nie ma problemu, może on przejechać bezpośrednio - powiedział Siemieniec.

"Zniszczone ponad 500 ha lasu, nigdy czegoś podobnego nie widziałem"

Trąba powietrzna, która w niedzielę przeszła nad Borami Tucholskimi w woj. kujawsko-pomorskim zniszczyła w niedzielę ponad 500 hektarów lasów.

- Jestem leśnikiem na tych terenach 37 lat, ale czegoś podobnego nie wdziałem. Trąba powietrzna przeszła pasem o długości 8-9 kilometrów i szerokości 300-400 metrów, a miejscami nawet kilometra. Zaczęło się od wsi Zdroje-Gajdowskie i dalej gigantyczny podmuch szedł przez Łążek-Szałata do Starej Rzeki - powiedział dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu Janusz Kaczmarek.

Zniszczeniu uległ liczący 60-70 lat las sosnowy z domieszką dębów i sosen. Dorodne drzewa zostały powyrywane z korzeniami lub przecięte na pół. Przewróconych i ściętych zostało około 80-100 tysięcy metrów sześciennych drzew. Precyzyjne ustalanie szkód potrwa potrwa przynajmniej kilka dni.

- Sam mieszkam w centrum zniszczeń, w Łążku-Szarłacie, ale akurat nie było mnie w domu. Żywioł oszczędził mój dom, ale wszystkie domy w sąsiedztwie zostały pozbawione dachów. W okolicy nie ma prądu - zaznaczył dyrektor RDLP.

Leśnicy wraz ze strażakami od świtu starają się usunąć powalone drzewa z głównych dróg.

Kaczmarek podkreślił, że do lasu nie sposób wejść, nie widać nic ponad pięć metrów w głąb. Istnieje obawa, że w lesie mogły znajdować się jakieś osoby, które zbierały jagody lub grzyby.

Leśnicy będą starali się usunąć powalone drzewa do stycznia przyszłego roku, aby odzyskać jak najwięcej drewna. Późnej trzeba będzie zacząć odtwarzanie lasów.

Specjaliści twierdzą, że trąby powietrzne, które przeszły wczoraj wieczorem nad Polską miały siłę F2 w skali Fujity. Takie tornado może powodować znaczne zniszczenia. Dachy zrywane są z domów; zniszczone mieszkalne przyczepy kempingowe; wywrócone wagony towarowe; duże drzewa strzaskane lub wyrwane z korzeniami; lekkie przedmioty zmieniają się w latające pociski.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (667)
Zobacz także