Kaczyński: polski rząd wśród rozmontowujących UE
Jarosław Kaczyński wezwał "wszystkie organa państwa" do respektowania konstytucji w związku z ratyfikacją unijnego paktu fiskalnego. Prezes PiS uważa, że Polska, podpisując pakt, zaakceptowała "proces rozmontowywania UE".
25 przywódców krajów UE, w tym premier Donald Tusk, podpisało w piątek w Brukseli nowy traktat międzyrządowy, tzw. pakt fiskalny. Wymusza on więcej dyscypliny w finansach publicznych, zwłaszcza w państwach eurolandu, ustanawiając nowe, bardziej automatyczne sankcje.
Konferencja prasowa Kaczyńskiego odbyła się na Zamku Królewskim w Warszawie. Szef PiS zaznaczył, że odbywa się ona w tym miejscu, ponieważ zależy mu na podkreśleniu znaczenia swojego wezwania. - To jest wezwanie do respektowania konstytucji, wezwanie do wszystkich organów polskiego państwa, żeby respektowały polską konstytucję. To jest moment, w którym ta zasada jest szczególnie istotna. Pakt fiskalny jest umową międzynarodową, która jest sprzeczna z prawem UE w wielu punktach - zaznaczył Kaczyński.
Izabela Witkowska-Martynowicz z działu promocji Zamku Królewskiego poinformowała, że spotkanie zostało zorganizowane przez firmę producencką bez podania szczegółów dotyczących poruszanej tematyki. - O celu sobotniej konferencji i udziale w niej prezesa PiS dowiedzieliśmy się już po rozpoczęciu imprezy. Jako instytucja wypełniająca misję społeczną, kulturalną i oświatową, Zamek Królewski w Warszawie zawsze będzie zajmować neutralne stanowisko w kwestiach politycznych, bez względu na charakter spotkań organizowanych na jego terenie przez inne instytucje - podkreśliła Witkowska-Martynowicz.
Zdaniem prezesa PiS, polski rząd uczestniczy w procesie "rozmontowywania UE". - Zmieniały się traktaty, zmieniała się pozycja poszczególnych państw, ale pewne reguły jednak obowiązywały. Wchodzimy w sytuację, w której te reguły przestają obowiązywać. Z tej sytuacji będą korzystać najsilniejsi - podkreślił prezes PiS.
Jak zaznaczył, oddawanie organom międzynarodowym uprawnień krajowych jest poddane szczególnym rygorom, dlatego - zdaniem Kaczyńskiego - w przypadku ratyfikacji paktu należy zastosować art. 90 konstytucji.
Zgodnie z tym artykułem, jeśli na podstawie umowy międzynarodowej Polska przekazuje organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej, ustawa wyrażająca zgodę na ratyfikację takiej umowy uchwalana jest przez sejm i senat większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.
Jeśli jednak umowa nie dotyczy przekazania organom międzynarodowym pewnych kompetencji polskiego państwa, wystarczy zwykła większość w sejmie.
- W tym wypadku jest poza dyskusją, że oddajemy takie uprawnienia, że to, co zostało przez nas podpisane w Traktacie Lizbońskim jest zweryfikowane w tym sensie, że różnego rodzaju ograniczenia czy decyzje zewnętrzne wobec Polski mogą iść dalej - ocenił Kaczyński. - PiS będzie zasad konstytucji z całym zdecydowaniem bronić, bo swoistą groźną cechą tych, którzy dzisiaj polską rządzą jest brak szacunku dla prawa i dobrych obyczajów politycznych - dodał lider PiS.
Kaczyński odniósł się do zapowiedzi premiera Donalda Tuska, że jeśli prawnicy dopuszczą taką możliwość, rząd zaproponuje metodę tzw. małej ratyfikacji paktu fiskalnego, a o trybie i sposobie ratyfikacji paktu będzie musiał rozstrzygnąć sejm.
- Wtedy zapowiemy, że po przejęciu władzy po prostu uznamy, że ten pakt nie obowiązuje. On ratyfikowany w tym trybie po prostu jest świstkiem papieru z punktu widzenia polskiego prawa. Będziemy uświadamiali społeczeństwo, o co tutaj chodzi. Będziemy prowadzili w tej sprawie bardzo szeroką kampanię - powiedział prezes PiS.
Poseł Kazimierz Michał Ujazdowski dodał, że "otwarcie drogi do euro kosztem polskiego podatnika" jest sprzeczne z konstytucją. - Z konkretnymi przepisami dotyczącymi monopolu banku państwowego na emisje pieniądza, właściwie wszystkimi przepisami rozdziału "finanse publiczne" w konstytucji - wyjaśnił.
Poseł Krzysztof Szczerski nazwał pakt fiskalny "aktem bezwarunkowej kapitulacji". - Taki dokument w Europie ostatni raz podpisano po II wojnie światowej. Mamy na stole dokument, w którym państwa-sygnatariusze wyłącznie biorą na siebie obowiązki, ograniczenia i żadnych praw. To przede wszystkim kapitulacja słabszych państw gospodarczo przed silniejszymi gospodarczo - uzasadnił.