Incydent w pobliżu Chin. Dwa Su-30 przechwyciły amerykański samolot
Dwa chińskie samoloty Su-30 przechwyciły nad Morzem Wschodniochińskim amerykański samolot, przeprowadzający w międzynarodowej przestrzeni powietrznej misję, mającą na celu wykrycie ewentualnego promieniowania. O incydencie poinformowała armia USA, dodając, że chińscy piloci przeprowadzili przechwycenie w sposób "nieprofesjonalny".
Jak wynika z danych amerykańskiego wojska, chińskie samoloty wielozadaniowe produkcji rosyjskiej Su-30 zbliżyły się do samolotu amerykańskiego WC-135 na odległość ok. 45 metrów. USA podają, że samolot znajdował sie w międzynarodowej przestrzeni powietrznej.
Rzecznik Sił Powietrznych USA ppłk Lori Hodge powiedział, że uznano manewry wykonywane przez chińskich pilotów za "nieprofesjonalne" z powodu "prędkości i bliskości obu samolotów". Hodge dodał, że odpowiednią notę skierowano za pomocą odpowiednich kanałów dyplomatycznych i wojskowych do władz chińskich.
Chiny nie skomentowały incydentu, oskarżyły jednak Amerykanów o przeprowadzanie lotów zwiadowczych nad chińskimi wodami przybrzeżnymi i wezwały USA do zmniejszania liczby samolotów, patrolujących te okolice.
Agresywna postawa Chin na okalających je wodach spędza sen z powiek zarówno regionalnym graczom, jak i Amerykanom. Najbardziej drażliwą kwestią są roszczenia Chin do 90 proc. obszaru Morza Południowochińskiego. Pekin buduje tam sztuczne wyspy i umieszcza na nich swoje bazy, co z kolei nie podoba się Amerykanom, stojącym na straży swobody żeglugi na wodach międzynarodowych. Z kolei na Morzu Wschodniochińskim narasta konflikt z Japonią o archipelag Senkaku (przez Chińczyków nazywany Diaoyu).
WC-135 to zmodyfikowany Boeing C-135 przeznaczony jest do wykrywania zanieczyszczenia radioaktywnego. Nieformalnie określa sie go jako "sniffer".
Su-30 (w kodzie NATO: Flanker-C) to rosyjski wielozadaniowy samolot bojowy opracowany przez biuro konstrukcyjne Suchoj, jeszcze w Związku Radzieckim na bazie dwumiejscowego samolotu treningowego z rodziny Su-27.