Emeryci i renciści przestaną płacić "haracz"
Sejm uchwalił nowelizację ustawy o
abonamencie radiowo-telewizyjnym. Zgodnie z nią abonamentu nie
będą musieli opłacać emeryci i trwale niezdolni do pracy renciści,
bezrobotni, uprawnieni do świadczeń socjalnych i przedemerytalnych.
09.05.2008 | aktual.: 09.05.2008 14:21
Zwolnienie z opłacania abonamentu obejmie także osoby spełniające kryterium dochodowe określone w ustawie o świadczeniach rodzinnych.
Za uchwaleniem nowelizacji głosowało 262 posłów, przeciwko było 138, 16 wstrzymało się od głosu.
Burzliwa dyskusja o "haraczu"
Przed głosowaniem nad nowelą w Sejmie doszło do burzliwej dyskusji. Głos zabrał m.in. premier Donald Tusk. Ostatecznie posłowie przystąpili do głosowania.
Przedstawiony przez PO projekt ma zwolnić z tej opłaty emerytów i rencistów. Zgłoszona przez Lewicę poprawka poszerza tę grupę o bezrobotnych, uprawnionych do świadczeń socjalnych i przedemerytalnych.
W efekcie wystąpień posłów, głos zabrał premier Donald Tusk, który powiedział, że projekt nowelizacji to "koniec pierwszego etapu wielkiej batalii o to jak mają wyglądać media publiczne w Polsce".
Pora zaniechać ściągania parapodatku i haraczu szczególnie od ludzi, którzy i tak mają wystarczająco dużo kłopotów, na rzecz utrzymania czegoś, co każdego dnia - widać to gołym okiem - nie jest misją publiczną - podkreślił premier.
Obłudne i pełne hipokryzji jest wmawianie polskim emerytom i rencistom, że ich krwawica w postaci abonamentu idzie na utrzymanie orkiestry, chóru, czy innej misji publicznej, ponieważ każdego dnia każdy emeryt i rencista widzi na co naprawdę idą pieniądze z jego portfela - na kosmiczne kontrakty dla ludzi bez żadnych kompetencji - mówił premier.
Jeśli są na tej sali ludzie, którzy naprawdę mają odwagę z tej mównicy mówić, że polski emeryt i rencista nadal ma utrzymywać telewizję pana prezesa Urbańskiego to niech wstanie i powie to prosto w oczy - oświadczył Tusk.
Na wystąpienie szefa rządu zareagowali m.in. posłowie PiS. Tomasz Dudziński (PiS) powiedział, że apeluje do premiera by sprawie abonamentu, telewizji i prywatyzacji szpitali nie okłamywał społeczeństwa.
Posłowie PiS mieli także uwagi do sposobu prowadzenia obrad przez marszałka Bornisława Komorowskiego i do jego znajomości regulaminu Sejmu. Marszałek zapowiedział, że zgodnie z wnioskiem szefa klubu PiS Przemysława Gosiewskiego, kwestią tą zajmie się Prezydium Sejmu.
Zabić telewizję publiczną, która nie istnieje
Przed głosowaniem posłowie pytali też, z czego mają być zrekompensowane środki, które media publiczne stracą w efekcie rozszerzenia zwolnień z opłacania abonamentu rtv.
Minister kultury Bogdan Zdrojewski poinformował, że projektowana strata z tytułu ustawy wyniesie ok. 60 mln zł, podczas gdy zeszłoroczny zysk TVP wyniósł nieco ponad 80 mln zł.
Premier Tusk podkreślił zaś, że projekt ograniczenia lub zlikwidowania abonamentu jest projektem dla jego autorów ryzykownym.
My nie zbieramy pochwał z tego tytułu, ani w gazetach, ani w rozgłośniach radiowych - powiedział premier. Dodał, że krytykę z tego tytułu wyraziły też środowiska twórców.
Na pytanie z sali: "to po co to robicie?" Tusk powiedział: "z tego powodu, że uważamy, że opłacanie tak drogiej, tak niegospodarnej instytucji, jaką jest TVP z haraczu ściąganego z emerytów i rencistów jest dla nas czymś niesprawiedliwym".
Premier dodał, że likwidacja abonamentu jest przeprowadzana m.in. po to, by nie było "nadmiaru niekontrolowanego pieniądza" i "żerowania na mediach publicznych". Premier stwierdził, że obecnie media publiczne mając największy zasięg, reklamę i abonament nie dają widzom właściwej, publicznej oferty.
Nie wierzę w to, żebyście zagłosowali przeciwko tej ustawie. Nie wierzę byście w świetle reflektorów popełnili publiczne samobójstwo - zwrócił się premier do PiS.
Apeluję do pana premiera, by nie oceniał rozumu poszczególnych partii - odpowiedział mu z szef PiS Jarosław Kaczyński. Posłowie chcieli też wiedzieć z jakich pieniędzy wypłacone zostaną rekompensaty dla obywateli, którzy zapłacili abonament za rok z góry. Andrzej Celiński (SdPl-NL) stwierdził, że projektowana ustawa to bubel, jaki w Sejmie nie miał miejsca od dwóch lat. Jacek Kurski (PiS) pytał z kolei w imię czego Platforma chce zniszczyć media publiczne.
Żeby coś zabić to najpierw to coś musi istnieć - ripostował Andrzej Halicki (PO). Stwierdził, że telewizja publiczna nie istnieje od lat. Jest telewizja polska - mówił, pytając czy prawdą jest, że zysk netto TVP jest trzykrotnie wyższy niż projektowany ubytek z abonamentu. Dodał, że obłudą jest, że z pieniędzy emeryckich chce się finansować fanaberie prezesa Urbańskiego.
Arkadiusz Rybicki (PO) przypomniał zaś, że TVP nie zakupiła praw do transmisji Euro 2008, zatem emeryci i renciści będą musieli oglądać je w płatnych, kodowanych kanałach. Na co zatem idzie ten abonament - pytał Rybicki.
Tadeusz Cymański (PiS) zarzucał z kolei, że nowelizacja może doprowadzić do tego, że zwolnieni z opłacania abonamentu nie będą tylko najubożsi emeryci, ale także wysoko uposażeni generałowie SB, podczas gdy do opłacania abonamentu zobowiązany będzie robotnik, który ma chorą żonę i trójkę dzieci.
TVN - Tusk Vision Network
Kurski pytał też, gdzie po zlikwidowaniu TVP miałyby być realizowane orędzia premiera, czy przypadkiem nie w TVN i czy skrótu tego nie należy tłumaczyć "Tusk Vision Network".
Posłowie protestowali także przeciwko krótkiemu czasowi, jaki na zadawanie pytań wyznaczył marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Nie jesteśmy w szkole, nigdy nie było mniejszej jednostki zadawania pytań niż jedna minuta - argumentował Tadeusz Iwiński (Lewica). Ja nie pozwolę siebie tak traktować, to skandal, żeby w 30 sekund zadawać pytanie - mówił Cymański.
Marszałek Komorowski odpierał zarzuty przypominając, że debata na temat abonamentu już się odbyła i był czas by odpowiedzieć na te wszystkie pytania.