Dlaczego do siebie strzelił? "To przez naciski"
Rafał Rogalski i Bartosz Kownacki, pełnomocnicy części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, odnosząc się do próby samobójczej płk. Mikołaja Przybyła, mówią, że do tragedii doprowadziły naciski przełożonych, w tym naczelnego prokuratora wojskowego gen. Krzysztofa Parulskiego oraz prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. W opinii psycholog dr Aleksandry Sarny prokurator strzelając do siebie chciał pokazać, że jest doprowadzony do ostateczności.
Prokurator wojskowy płk Mikołaj Przybył postrzelił się po konferencji prasowej, na której odnosił się do medialnych zarzutów o złamanie prawa w postępowaniu dot. przecieku ze śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej. Prokurator jest w szpitalu, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Naciski przełożonych
Rafał Rogalski i Bartosz Kownacki przyznają w rozmowie z Wirtualną Polską, że informacja o próbie samobójczej płk. Mikołaja Przybyła bardzo ich zaskoczyła. Zdaniem Rogalskiego trzeba ją widzieć w kontekście prowadzonego przez płk. Przybyła postępowania dyscyplinarnego wobec prokuratora Marka Pasionka. - To właśnie płk. Przybył skierował do Naczelnego Prokuratora Wojskowego gen. Krzysztofa Parulskiego wniosek, w którym wskazywał na przewinienia służbowe prokuratora Pasionka, co w konsekwencji doprowadziło do fałszywego oskarżenia go o rażącą obrazę przepisów prawa i uchybienie godności urzędu prokuratorskiego, a także spowodowało powstanie istotnej szkody prywatnej u prokuratora Pasionka w postaci naruszenia jego dobrego imienia oraz zaufania publicznego - mówi Rogalski.
Tłumaczy, że w prowadzonym przez płk. Przybyła postępowaniu gromadzone były bilingi dziennikarzy rzekomo kontaktujących się z prokuratorem Pasionkiem, którym miał przekazywać informacje ws. śledztwa smoleńskiego. - Dzisiejsze zdarzenie należy widzieć w kontekście bezprawnych nacisków wywieranych na płk. Przybyła przez naczelnego prokuratora wojskowego gen. Parulskiego – twierdzi Rogalski. W jego ocenie za tragiczne zdarzenie w Poznaniu odpowiedzialny jest właśnie gen. Parulski, który uczynił sobie z prokuratury wojskowej "narzędzie do walki z prokuratorem Pasionkiem".
- Jestem przekonany, że płk Przybył nie zniósł bezprawnych nacisków gen. Parulskiego, co do preparowania materiału dowodowego przeciwko prokuratorowi Pasionkowi, a dzisiejsze wydarzenie stało się demonstracją bezsilności, a i być może honoru – dodaje Rogalski. Dziwi go również bezczynność w tej sprawie prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, która – zdaniem adwokata – świadczy o tym, że kompletnie nie panuje on nad instytucją, którą kieruje.
„Seremet sobie nie radzi”
Podobnego zdania jest Bartosz Kownacki. Zwraca on uwagę na nieprofesjonalne zachowanie przełożonych w tym prok. Seremeta. – Prokurator generalny powinien stać na straży tego, co dzieje się w prokuraturze, a nie przyłączać się do medialnej nagonki, której ofiarą padli prokuratorzy. Podkreślam, że nie było w tej sprawie żadnych rozstrzygnięć sądowych, a prok. Seremet i media już wydali ocenę. Dziennikarze mają do tego prawo, ale przełożeni powinni się z tym powstrzymać. Do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez sąd prokurator generalny najlepiej, żeby milczał - zaznacza.
Dodaje, że podobne zachowanie widać było w przypadku katastrofy smoleńskiej. Wtedy też przełożeni mówili rzeczy, których ich podwładni nie mogli potwierdzić, co stawiało ich w złym świetle. - Prokurator generalny nie radzi sobie z nadzorowaniem prokuratury, co stawia pod znakiem zapytania całą reformę prokuratury – mów Kownacki.
Drugie dno
Adwokat odnosząc się do próby samobójczej płk. Przybyła przypuszcza, że w tej sprawie na pewno istnieje drugie dno. - Nie wierzę, że ta jedna sytuacja i zarzuty medialne, z którymi prokuratorzy spotykają się na co dzień, były jedynym powodem, które popchnęły płk. Przybyła do takiego kroku - mówi.
W opinii psycholog dr Aleksandry Sarny płk. Przybył w rzeczywistości nie chciał odebrać sobie życia. - Gdyby chciał, potrafiłby to zrobić w sposób skuteczny. To było pokazanie publiczności, mediom, kolegom, że się jest doprowadzonym do ostateczności – mówi. Dodaje, że do takich działań doprowadza człowieka wyłącznie skrajnie zły stan psychiczny.
Sprawę zbada komisja
Szef sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Ryszard Kalisz zapowiedział, że w najbliższych dniach zwoła posiedzenie komisji w sprawie próby samobójczej prok. Mikołaja Przybyła. Mieliby zostać na nie zaproszeni: prokurator generalny Andrzej Seremet, Naczelny Prokurator Wojskowy, gen. Krzysztof Parulski, a także wojskowy prokurator okręgowy w Poznaniu, płk Tadeusz Cieśla.
Anna Kalocińska, Paulina Piekarska, Wirtualna Polska