PolskaDlaczego do siebie strzelił? "To przez naciski"

Dlaczego do siebie strzelił? "To przez naciski"

Rafał Rogalski i Bartosz Kownacki, pełnomocnicy części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, odnosząc się do próby samobójczej płk. Mikołaja Przybyła, mówią, że do tragedii doprowadziły naciski przełożonych, w tym naczelnego prokuratora wojskowego gen. Krzysztofa Parulskiego oraz prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. W opinii psycholog dr Aleksandry Sarny prokurator strzelając do siebie chciał pokazać, że jest doprowadzony do ostateczności.

Anna Kalocińska

09.01.2012 | aktual.: 11.01.2012 10:38

Prokurator wojskowy płk Mikołaj Przybył postrzelił się po konferencji prasowej, na której odnosił się do medialnych zarzutów o złamanie prawa w postępowaniu dot. przecieku ze śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej. Prokurator jest w szpitalu, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Naciski przełożonych

Rafał Rogalski i Bartosz Kownacki przyznają w rozmowie z Wirtualną Polską, że informacja o próbie samobójczej płk. Mikołaja Przybyła bardzo ich zaskoczyła. Zdaniem Rogalskiego trzeba ją widzieć w kontekście prowadzonego przez płk. Przybyła postępowania dyscyplinarnego wobec prokuratora Marka Pasionka. - To właśnie płk. Przybył skierował do Naczelnego Prokuratora Wojskowego gen. Krzysztofa Parulskiego wniosek, w którym wskazywał na przewinienia służbowe prokuratora Pasionka, co w konsekwencji doprowadziło do fałszywego oskarżenia go o rażącą obrazę przepisów prawa i uchybienie godności urzędu prokuratorskiego, a także spowodowało powstanie istotnej szkody prywatnej u prokuratora Pasionka w postaci naruszenia jego dobrego imienia oraz zaufania publicznego - mówi Rogalski.

Tłumaczy, że w prowadzonym przez płk. Przybyła postępowaniu gromadzone były bilingi dziennikarzy rzekomo kontaktujących się z prokuratorem Pasionkiem, którym miał przekazywać informacje ws. śledztwa smoleńskiego. - Dzisiejsze zdarzenie należy widzieć w kontekście bezprawnych nacisków wywieranych na płk. Przybyła przez naczelnego prokuratora wojskowego gen. Parulskiego – twierdzi Rogalski. W jego ocenie za tragiczne zdarzenie w Poznaniu odpowiedzialny jest właśnie gen. Parulski, który uczynił sobie z prokuratury wojskowej "narzędzie do walki z prokuratorem Pasionkiem".

- Jestem przekonany, że płk Przybył nie zniósł bezprawnych nacisków gen. Parulskiego, co do preparowania materiału dowodowego przeciwko prokuratorowi Pasionkowi, a dzisiejsze wydarzenie stało się demonstracją bezsilności, a i być może honoru – dodaje Rogalski. Dziwi go również bezczynność w tej sprawie prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, która – zdaniem adwokata – świadczy o tym, że kompletnie nie panuje on nad instytucją, którą kieruje.

„Seremet sobie nie radzi”

Podobnego zdania jest Bartosz Kownacki. Zwraca on uwagę na nieprofesjonalne zachowanie przełożonych w tym prok. Seremeta. – Prokurator generalny powinien stać na straży tego, co dzieje się w prokuraturze, a nie przyłączać się do medialnej nagonki, której ofiarą padli prokuratorzy. Podkreślam, że nie było w tej sprawie żadnych rozstrzygnięć sądowych, a prok. Seremet i media już wydali ocenę. Dziennikarze mają do tego prawo, ale przełożeni powinni się z tym powstrzymać. Do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez sąd prokurator generalny najlepiej, żeby milczał - zaznacza.

Dodaje, że podobne zachowanie widać było w przypadku katastrofy smoleńskiej. Wtedy też przełożeni mówili rzeczy, których ich podwładni nie mogli potwierdzić, co stawiało ich w złym świetle. - Prokurator generalny nie radzi sobie z nadzorowaniem prokuratury, co stawia pod znakiem zapytania całą reformę prokuratury – mów Kownacki.

Drugie dno

Adwokat odnosząc się do próby samobójczej płk. Przybyła przypuszcza, że w tej sprawie na pewno istnieje drugie dno. - Nie wierzę, że ta jedna sytuacja i zarzuty medialne, z którymi prokuratorzy spotykają się na co dzień, były jedynym powodem, które popchnęły płk. Przybyła do takiego kroku - mówi.

W opinii psycholog dr Aleksandry Sarny płk. Przybył w rzeczywistości nie chciał odebrać sobie życia. - Gdyby chciał, potrafiłby to zrobić w sposób skuteczny. To było pokazanie publiczności, mediom, kolegom, że się jest doprowadzonym do ostateczności – mówi. Dodaje, że do takich działań doprowadza człowieka wyłącznie skrajnie zły stan psychiczny.

Sprawę zbada komisja

Szef sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Ryszard Kalisz zapowiedział, że w najbliższych dniach zwoła posiedzenie komisji w sprawie próby samobójczej prok. Mikołaja Przybyła. Mieliby zostać na nie zaproszeni: prokurator generalny Andrzej Seremet, Naczelny Prokurator Wojskowy, gen. Krzysztof Parulski, a także wojskowy prokurator okręgowy w Poznaniu, płk Tadeusz Cieśla.

Anna Kalocińska, Paulina Piekarska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (381)