Czym grozi zjedzenie skażonego dioksynami mięsa?
Z powodu zanieczyszczonej paszy wstrzymano zbyt z ponad 1000 gospodarstw na północy Niemiec. Skażone rakotwórczymi toksynami produktami trafiły do Wielkiej Brytanii i Holandii. Wciąż nie wiadomo, czy były importowane także do Polski. W związku z niepokojącymi informacjami przypominamy rozmowę o tym, czym są dioksyny i jaka jest ich szkodliwość dla ludzi z prof. Anną Brzozowską, kierownikiem katedry Żywienia Człowieka Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, specjalistą toksykologii żywności.
WP:
Joanna Stanisławska: Czym są dioksyny?
Prof. Anna Brzozowska:To związki organiczne zawierające chlor, które nie występują naturalnie w przyrodzie, nie są również produkowane celowo przez człowieka, a stanowią zanieczyszczenie różnych substancji przez człowieka wytwarzanych. Pojawiają się w środowisku niezależnie od naszej chęci czy woli, uwalnianie ich do środowiska jest niezamierzone.
WP:
Kiedy po raz pierwszy dostrzeżono te związki i ich szkodliwość?
- Pierwszy przypadek wystąpienia dioksyn zanotowano w latach 60. Ich obecność zauważono w jednym z herbicydów, czyli środku chwastobójczym, który był stosowany do zniszczenia ulistnienia na drzewach podczas wojny wietnamskiej. Po latach okazało się, że weterani z Wietnamu częściej niż inni mężczyźni zapadają na nowotwory.
WP:
Skąd dziś biorą się dioksyny?
- Biorą się z używanych w przemyśle substancji zawierających chlor, które utleniają się w wyniku oddziaływania czynników środowiskowych czy procesu technologicznego i następnie stanowią zanieczyszczenie. Związki te mogą uwalniać się podczas awarii w fabrykach chemicznych, pożarów lasów itp.
WP: A czy w bardziej „normalnych” warunkach mogą przedostać się do środowiska?
- Tak, mogą się m.in. uwalniać przy spalaniu śmieci, jeśli są one utylizowane w zbyt niskich temperaturach, czyli takich, które nie powodują rozkładu wszystkich zawartych w nich związków chemicznych np. przy spalaniu w piecu domowym, ognisku. Przykładowo dioksyny mogą się wytwarzać, kiedy spala się w ten sposób wraz z innymi śmieciami plastikowe torebki z polichlorku winylu (tworzywo to zawiera chlor).
WP:
Dioksyny mogą również powstawać podczas grillowania.
- Dioksyny mogą powstawać podczas obróbki termicznej w wysokich temperaturach - powyżej 280 stopni, czyli mogą wydzielać się podczas grillowania, szkodliwe jest także smażenie na dużym ogniu.
WP: Do podobnego przypadku, jak teraz doszło w 1999 roku w Belgii, kiedy do paszy podawanej zwierzętom dostał się olej przemysłowy.
- Wówczas dioksyny znalazły się w paszy wskutek niewłaściwego z nią postępowania, prawdopodobnie dodano do niej stare, zużyte oleje (smary) techniczne, co oczywiście nie jest dozwolone. Inną przyczyną mogło być przewożenie tłuszczu przeznaczonego na dodatek do pasz w cysternach, w których wcześniej były przewożone zużyte oleje techniczne.
WP: Gdzie u zwierząt, które spożyją skażoną paszę, kumulują się szkodliwe substancje?
- Kumulują się w takich tkankach zwierząt, jak wątroba, nerki i tkanka tłuszczowa. Im zwierzę jest starsze, tym dioksyn może być więcej. Również im więcej spożywa tych substancji w paszy, tym więcej ma potem w tkankach. WP: Jak bardzo te związki są szkodliwe dla człowieka? Co nam grozi, jeśli spożyjemy skażone mięso?
- Jeżeli spożyjemy skażone mięso raz, bądź sporadycznie od czasu do czasu, to nic nam się nie stanie. A na pewno nie nagle, z dnia na dzień. Najbardziej niebezpieczne jest poddanie organizmu działaniu dużych dawek, bądź kiedy jest to działanie przewlekłe, czyli np. spożywanie codziennie małych ilości przez długi czas.
WP:
Jak wpływają dioksyny na organizm człowieka?
- Kumulują się w wątrobie, w nerkach, w tkance tłuszczowej. Najbardziej niebezpieczne jest ich stężenie w wątrobie, ponieważ substancje te wpływają na metabolizm wątroby, m.in. pod ich wpływem nasila się produkcja enzymów metabolizujących te związki szkodliwe - jest to mechanizm obronny, ale jednocześnie powodują one rozkład substancji, które są nam potrzebne, np. witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, hormonów sterydowych.To z kolei powoduje zaburzenia w gospodarce hormonalnej organizmu, problemy z rozrodczością, trudności z zajściem w ciążę, poronienia
WP: Czy jest możliwe, by człowiek umarł po spożyciu takiego mięsa? Czy były jakieś udokumentowane przypadki śmierci po spożyciu dioksyn?
- Wiktorowi Juszczence podano dużą dawką dioksyn. Tak dużą, że na jego twarzy pojawiły się zmiany skórne. Na szczęście, choć u niego stężenie we krwi tej niebezpiecznej substancji przekraczało tysiąckrotnie poziom stwierdzany u innych ludzi, jest wśród nas do dzisiaj. Były również przypadki zatruć dioksynami po wypadkach w fabrykach, np. na skutek przerdzewienia wymiennika ciepła, płyn, który normalnie nie powinien się dostać do oleju spożywczego, jednak się dostał. Ludzie, którzy spożyli olej również przeżyli, ale długo chorowali.
WP: Jak ciężko człowiek może chorować pod wpływem spożycia silnej dawki dioksyn?
- Po awariach, kiedy uwalniają się duże dawki dioksyn, u osób, które miały z nimi styczność występują różne chroniczne choroby, takie jak zapalenie płuc i oskrzeli, ale przede wszystkim dochodzi do zaburzeń pracy wątroby, tarczycy, miesiączkowania, występuje większa podatność na infekcje. Tak jak mówiłam, dochodzi również do powstania zmian skórnych. Jak opisywano w literaturze, takie zmiany utrzymywały się bardzo długo, nawet do 15 lat. Dioksyny negatywnie wpływają również na płód, dzieci oprócz schorzeń, o których wspomniałam, mogą być nawet opóźnione w rozwoju. Dioksyny według klasyfikacji Międzynarodowej Agencji do Badań nad Rakiem zaliczane są do grupy związków, które są prawdopodobnie rakotwórcze dla ludzi.
WP:
Co w przypadku irlandzkiego mięsa mogło doprowadzić do skażenia?
- Wydaje się, że tak jak w Belgii, była to pasza. Gdzieś na etapie przygotowania jej dla zwierząt musiało dojść do jej zanieczyszczenia lub celowego dodania surowców niedozwolonych. O poważnej awarii w irlandzkiej fabryce chemicznej na pewno byśmy usłyszeli.
Rozmawiała Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska