Co Katarzyna Waśniewska napisała w liście do Bartka?
Katarzyna Waśniewska, matka Madzi, zniknęła rano ze swojego miejsca zamieszkania. Nie wiadomo, gdzie może przebywać, ani czy opuściła mieszkanie sama, czy ktoś jej pomagał. Dziś w Łodzi miało odbyć się badanie wariograficzne Katarzyny i Bartłomieja Waśniewskich. Kobieta pozostawiła jedynie listy pożegnalne, które zostały przekazane policji. "Nie szukaj mnie proszę. Jakoś sobie poradzę" - do treści listu napisanego przez Katarzynę do Bartka dotarło RMF FM.
"Bartek kocham Cię, mój miły. Nie chcę Ci robić problemów. Ale nie mogę patrzeć, jak przy mnie umierasz każdego dnia. Nie szukaj mnie proszę. Jakoś sobie poradzę. Powiedziałam, co mogłam, ale bez mediów i tego szumu, który się wokół mojej osoby zrobił" - napisała w liście pożegnalnym do męża Katarzyna.
To treść tylko jednego z dwóch listów, jaki pozostawiła Katarzyna Waśniewska przed swoim zniknięciem.
Matka Madzi zniknęła z łódzkiego mieszkania, w którym przebywała wraz ze swoim mężem dzięki wsparciu Krzysztofa Rutkowskiego, który zdecydował się pomagać małżeństwu. Zabrała swoje rzeczy. Zostawiła jedynie listy.
Rutkowski powiedział, że o zniknięciu Katarzyny dowiedział się dopiero o 10 rano, kiedy kobieta nie zjawiła się na badaniu wariografem. Według szacunków Rutkowskiego, matka Madzi opuściła mieszkanie między godziną 5 a 9. Dodał też, że rano w domu matka Madzi była jedynie z mężem. Ale w mieszkaniu znaleziono także ślady męskich butów w rozmiarze 44. Zdaniem Rutkowskiego, ktoś pomagał Katarzynie w zniknięciu.
Przeczytaj więcej na temat zniknięcia Katarzyny: Matka Madzi zniknęła rano z miejsca zamieszkania