PolskaCBA przeszukuje biuro poselskie posła PSL Jana Burego

CBA przeszukuje biuro poselskie posła PSL Jana Burego

CBA przeszukuje biuro poselskie posła PSL Jana Burego. Czynności te zleciła warszawska Prokuratura Apelacyjna, która prowadzi śledztwo w sprawie powoływania się na wpływy w Ministerstwie Infrastruktury. Marek Sawicki z PSL mówi WP.PL, że nic nie wiedział o przeszukaniu w biurze partyjnego kolegi, ale, jak przekonuje, "nie ma powodów, by wątpić w uczciwość posła Burego". Sam Bury potwierdził, że przeszukiwane jest jego biuro poselskie.

10.07.2014 | aktual.: 10.07.2014 17:49

- Od rana agenci CBA prowadzą działania wspólne z prokuratorami Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, w ramach śledztwa w sprawie powoływania się na wpływy w ministerstwie infrastruktury. Działania prowadzone są w kilku miejscach. Nie ujawniamy, w jakich ani kogo dotyczą - oświadczył rzecznik CBA Jacek Dobrzyński.

- To szeroko zakrojone działania - mówi portalowi tvn24.pl jedna z osób zbliżonych do śledztwa.

Marek Sawicki z PSL mówi WP.PL, że nic nie wiedział o przeszukaniu w biurze kolegi, ale, jak przekonuje "nie ma powodów, by wątpić w uczciwość posła Burego”. – Jeśli jacyś ludzie powołują się na polityczne wpływy, mówią, że poseł w czymś im rzekomo pomagał, CBA musi to sprawdzić. I niech sprawdza – komentuje Sawicki.

Rzecznik warszawskiej prokuratury apelacyjnej Zbigniew Jaskólski potwierdził, że w ramach tego śledztwa dokonywano kolejnych już przeszukań pomieszczeń i że dotyczy to "osób sprawujących funkcje publiczne". - Śledztwo ma charakter rozwojowy i dla jego dobra nie można obecnie przekazać bliższych informacji o jego toku oraz przebiegu czynności - dodał Jaskólski w komunikacie prasowym.

Prokuratura nie odnosi się do informacji tvn24.pl, że przeszukano biuro szefa klubu poselskiego PSL Jana Burego i jeszcze innego polityka stronnictwa. Pytany o to Bury przyznał, że CBA na zlecenie prokuratury przeszukało jego biuro w Rzeszowie. - Nie mam sobie nic do zarzucenia. W tej sprawie wyjaśniłem wszystko, co mogłem - powiedział Bury pytany o to przez dziennikarzy w Sejmie. - W tej chwili te czynności jeszcze trwają w biurze poselskim w Rzeszowie - dodał.

- Dzisiaj wprowadziłem panią prokurator i dwóch funkcjonariuszy CBA do mojego pokoju hotelowego. Byłem obecny przy czynnościach. Zachowali sie bardzo profesjonalnie i bardzo elegancko - dodał szef klubu PSL. Pytany, czego funkcjonariusze mogli szukać, Bury odpowiedział: "szukają dokumentów związanych z prowadzonymi przez siebie postępowaniami". - Jakimi - proszę pytać prokuratury i rzecznika CBA - dodał.

Na pytanie, czego może dotyczyć przeszukanie szef klubu ludowców odpowiedział: "Może dotyczy mojej działalności z przeszłości, a może dotyczy aktualnych, bieżących spraw".

O śledztwie ws. płatnej protekcji (taką nazwę nosi przestępstwo powoływania się na wpływy w instytucjach państwowych w zamian za korzyść majątkową lub osobistą) Prokuratura Apelacyjna w Warszawie informowała w poniedziałek. Podano wówczas, że w ramach tego śledztwa dokonano przeszukania pomieszczeń w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju oraz zatrzymano i przesłuchano jako podejrzanych dwóch biznesmenów. Śledztwo prowadzone we współpracy z CBA dotyczy "udzielania korzyści majątkowych w zamian za pośrednictwo w załatwieniu sprawy w instytucji państwowej". Postępowanie wszczęte w tym roku prowadzi wydział ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji stołecznej prokuratury apelacyjnej.

"Rzeczpospolita" napisała w czwartek, że w zeszłym tygodniu przeszukania dokonano w gabinecie wiceministra Stanisława Rynasiewicza (PO), a zatrzymanymi biznesmenami byli Marian D. i Paweł K. - przedsiębiorcy z firmy paliwowej z Leżajska (Podkarpackie), skąd również pochodzi Rynasiewicz. Rzecznik CBA oświadczył w czwartek, że Biuro nie udziela informacji na temat szczegółów. Również rzecznik PA Zbigniew Jaskólski nie podał, jakich osób one dotyczą.

Wiadomo, że biznesmenom przedstawiono zarzuty z art. 230a kodeksu karnego, czyli czynnej płatnej protekcji. Głosi on, że kara od pół roku do 8 lat więzienia grozi temu, kto udziela albo obiecuje udzielić korzyści majątkowej lub osobistej w zamian za pośrednictwo w załatwieniu sprawy w instytucji państwowej (...) polegające na bezprawnym wywarciu wpływu na decyzję, działanie lub zaniechanie osoby pełniącej funkcję publiczną, w związku z pełnieniem tej funkcji.

Bury pytany w czwartek, czy zna biznesmenów z Leżajska, którzy - według mediów - mieli się podoływać na wpływy w resorcie infrastruktury zaznaczył, że wie, kto to jest. - Jednego znam - powiedział, dodając, że jest on szefem dużej firmy na Podkarpaciu. Dopytywany, czy biznesmeni mogli się powoływać na jego wpływy powiedział: "Nie wiem. Proszę pytać prokuraturę i CBA".

Pytany o sprawę rzecznik MIR Robert Stankiewicz powiedział, że dysponentem pełnej wiedzy na ten temat jest Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. "Zatem z wszelkimi pytaniami dotyczącymi śledztwa odsyłamy do prokuratury. Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju deklaruje pełną gotowość do współpracy w celu jak najszybszego wyjaśnienia sprawy" - zapewnił.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)