Azerbejdżan oskarża Armenię o prowokowanie napięć
Azerbejdżan oskarżył w środę Armenię o
celowe wzniecanie napięć w separatystycznym Górskim Karabachu po
tym, jak w tym regionie doszło do strzelaniny, w której, według
Azerów, zginęło 15 żołnierzy.
05.03.2008 | aktual.: 05.03.2008 10:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ministerstwo Obrony Azerbejdżanu podało, że w starciu zginęło 12 Ormian i trzech Azerów. Rzecznik sił w Górskim Karabachu - enklawie ormiańskiej - utrzymuje, że w starciu zginęło ośmiu żołnierzy z Azerbejdżanu, a dwaj z Karabachu zostali jedynie ranni.
Mimo sprzecznych doniesień na temat liczby ofiar, obie strony przyznają, że wtorkowe starcia były najgwałtowniejsze od paru lat.
Armenia ucieka się do prowokacji na granicy, by odwrócić uwagę własnych obywateli i świata od napięć wewnętrznych - powiedział rzecznik MSZ Azerbejdżanu.
Prezydent Armenii Robert Koczarian wprowadził w sobotę do 20 marca stan wyjątkowy w Erewanie w związku z narastającymi demonstracjami opozycji, protestującej przeciwko sfałszowanym - jej zdaniem - wyborom prezydenckim z 19 lutego.
Górski Karabach - separatystyczna ormiańska enklawa jest de facto niezależna od władz w Baku, ale formalnie należy do Azerbejdżanu.
Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew poinformował we wtorek, że jeśli będzie potrzeba, jego kraj może zająć Górski Karabach siłą i że "kupuje sprzęt wojskowy, by przygotować się do wyzwolenia terytoriów okupowanych".