"Albo kara śmierci, albo bezwzględne dożywocie"
PiS ponawia inicjatywę przywrócenia kary śmierci. Projekt noweli prawa karnego, który ma jeszcze w poniedziałek trafić do marszałka Sejmu, oprócz kary śmierci przewiduje także karę bezwzględnego dożywocia. W piątek Sejm przewagą trzech głosów odrzucił projekt PiS przywracający karę śmierci.
Jeżeli nie uda się przeforsować kary śmierci, to przynajmniej uda się przeforsować karę bezwzględnego dożywocia, jest na to szansa i uważamy, że z tej szansy trzeba skorzystać, dla bezpieczeństwa Polaków - powiedział poseł PiS Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej w Sejmie.
Jeżeli ten projekt trafi do dalszych prac w Sejmie, to posłowie, jeżeli taka będzie ich wola, wyłączą karę śmierci (...), a pozostawią te regulacje, które umożliwiają stosowanie kary bezwzględnego dożywocia - mówił. Ziobro zaznaczył, że PiS woli przywrócenie kary śmierci, ale bezwzględne dożywocie byłoby lepsze od obecnych przepisów, które - jak mówił - "umożliwiają zdemoralizowanym bandytom wychodzenie na wolność i ponowne popełnianie zbrodni".
Dożywocie z przymrużeniem oka?
W jego opinii, w Polsce "funkcjonuje bowiem dożywocie z przymrużeniem oka, które gwarantuje przestępcy po 15 latach możliwość wychodzenia na wielodniowe przepustki, a już po 25 latach - warunkowe, przedterminowe zwolnienie". To nie jest żadne dożywocie, to jest tylko czarowanie ludzi, wprowadzanie w błąd, mydlenie oczu - przekonywał. Według posła, w omawianym projekcie, PiS chce dać sądom możliwość orzekania zakazu warunkowego przedterminowego zwolnienia; wprowadza też regulacje, które uniemożliwiają takim sprawcom wychodzenie na przepustki.
Ziobro dowodził, że kara śmierci jest skuteczna, bo eliminuje najgroźniejszych, zdemoralizowanych bandytów. Powoływał się przy tym na badania "dwóch amerykańskich ośrodków uniwersyteckich", prowadzone w ciągu 40 lat, z których wynika, że wraz z zaprzestaniem stosowania kary śmierci w USA liczba zabójstw gwałtowanie wzrosła, a wraz z powrotem do kary śmierci - gwałtownie spadła.
"Nie kłóci się z UE"
W jego opinii, ewentualne wprowadzenie kary śmierci nie "oznaczałaby eliminowania Polski z UE ani też nakładania na nasz kraj sankcji", bo już jesteśmy w Unii. Co innego gdybyśmy kandydowali do UE - przekonywał. W państwach UE nie obowiązuje kara śmierci, a Turcja, która ubiega się o członkostwo w Unii, musiała znieść tę karę. Według ekspertów, za przywrócenie kary śmierci groziłyby Polsce sankcje, a nawet utrata części praw członkowskich UE.
Ziobro powiedział, że do ponownego złożenia projektu zmian w prawie karnym skłoniło PiS wydarzenie, do którego doszło w ubiegłym tygodniu z Łodzi. W czwartek na rogatkach miasta mężczyzna, który we wrześniu wyszedł z więzienia, gdzie odsiadywał kolejny wyrok za zabójstwo i zgwałcenia, seksualnie wykorzystał 11-letnią dziewczynkę. Ziobro pytał: Czy zrobiłby to, gdyby była w Polsce orzekana kara śmierci.
Przez powieszenie i rozstrzelanie
Projekt PiS przewiduje też m.in., że sąd orzekający karę śmierci (w składzie pięcioosobowym) musiałby być jednomyślny, bez zdania odrębnego ze strony żadnego z sędziów czy ławników. Od kary śmierci można byłoby się odwołać do Sądu Najwyższego.
Zgodnie z projektem, egzekucja (wobec cywili przez powieszenie, wobec żołnierzy - rozstrzelanie) odbywałaby się tylko w obecności prokuratora, naczelnika zakładu karnego i lekarza, ewentualnie także przy udziale duchownego i obrońcy skazanego.
Według sondażu CBOS trzy czwarte Polaków jest za przywróceniem kary śmierci.