Polska540 godzin bez picia, jedzenia i seksu

540 godzin bez picia, jedzenia i seksu

Ostatni dzień Ramadanu, trzydziesty dzień postu dla muzułmanów. Od świtu do zachodu słońca bez jedzenia, kropli wody i seksu, nie wspominając o alkoholu, którego wyznawcy Allaha nie piją przez cały rok. Jak sobie z tym radzą wyznawcy islamu mieszkający w Polsce? Całkiem dobrze. A jak mówią młode Polki - muzułmanki, można nawet schudnąć kilka kilogramów.

540 godzin bez picia, jedzenia i seksu
Źródło zdjęć: © WP/Dominika Leonowicz

10.09.2010 | aktual.: 10.09.2010 06:32

W Polsce żyje około trzydzieści tysięcy muzułmanów, w samej stolicy nawet do dziesięć tysięcy. Trudno oszacować ilu spośród nich to Polacy, ale najliczniejszą grupą są polscy Tatarzy zamieszkali na Podlasiu.

Ramadan to „święty miesiąc postu i błogosławieństwa”, miesiąc, w którym został zesłany Koran – święta księga islamu. Podczas Ramadanu muzułmanin ćwiczy swoją silną wolę i cierpliwość. W tym czasie, oprócz ścisłego postu, powinien zrezygnować ze złych nawyków, uczestniczyć w akcjach dobroczynnych i pogłębiać swoją wiedzę religijną by być bliżej Allaha.

18 godzin postu

Przez trzydzieści dni, od świtu do zachodu słońca nie wolno przyjmować żadnych pokarmów i napojów. Czy można przetrwać 18 godzin bez odrobiny wody? Można, zwłaszcza, że większość wierzących bierze na ten czas urlop. A jeśli to jest niemożliwe i pracownik budowlany ma zawroty głowy? - To przerywa post i odrabia go w innym terminie – mówi Rashad Eltayeb, sekretarz Zarządu Muzułmańskiej Gminy Wyznaniowej w Warszawie. To samo tyczy się osób chorych, kobiet w ciąży i matek karmiących. - Ramadan nie jest po to, by niszczyć organizm, tylko po to, by go wzmocnić – tłumaczy Eltayeb.

Przerwanie postu może nastąpić również w sposób nie do końca świadomy. Od świtu do zachodu słońca nie tylko nie można uprawiać seksu, ale nawet nie wolno się podniecić. Jeśli jednak mężczyzna straci nad sobą kontrolę, to dany dzień nie jest „zaliczony” i wymaga odrobienia. Najlepiej jak w tym czasie unika się wszelkich przyjemności, oglądania filmów, czy robienia szalonych zakupów. To czas wstrzemięźliwości, to czas, w którym muzułmanin ma zrozumieć, jak czują się biedni i potrzebujący.

Chłosta za picie alkoholu

W islamie alkohol jest zakazany przez cały rok. - Alkohol jest matką grzechu – mówi dr Ahmed Hamed, zastępca przewodniczącego Zarządu MGW. Jak dodaje, pod wpływem alkoholu mózg przestaje funkcjonować prawidłowo, co może prowadzić do kradzieży, cudzołóstwa, gwałtu a nawet zabójstwa. Czy w takim razie większość Polaków postrzegana jest jako banda grzeszników? - Nie, oczywiście, że nie – śmieje się dr Ahmed, - to jest wasza kultura i tradycja. W Polsce jednak spotyka się nie tylko pijących Polaków, ale i przyjezdnych Arabów, podających się za muzułmanów, czy oni mogą się z tego wyspowiadać? - Tylko przed Bogiem, ale w oczach społeczności muzułmańskiej osoba, która pije i sypia z kobietami na lewo i prawo nie jest muzułmaninem – mówi Ahmed.

W Polsce za "piwko" nic nikomu nie grozi, ale w krajach muzułmańskich, gdzie picie jest zakazane, prawo przewiduje dla takiej osoby regularną chłostę. - Do 80 batów, wprawdzie symbolicznych, krew się nie leje, ale można się najeść porządnego wstydu – mówi Rashad Eltayeb.

50 minut modlitwy

Każdego dnia, w ciągu całego roku modlitwę odprawia się pięć razy na dobę, jedna modlitwa trwa około 10 minut. Pierwsza o świcie, druga w środku dnia, kiedy słońce jest w zenicie, trzecia, kiedy cień jest dokładnie takiej samej długości jak człowiek, czwarta o zachodzie słońca i ostatnia, gdy jest zupełnie ciemno. Modlitwę odprawia się na dywaniku albo na czystej podłodze. Czysta podłoga to podłoga, po której nie przeszedł żaden kot i żaden pies. To „zwierzęta nieczyste”, ponieważ nie myją się po wypróżnieniu, których choćby dotyk powoduje, że należy się jeszcze raz umyć przed modlitwą. Z tego względu muzułmanie z reguły nie trzymają w domu zwierząt.

W centrum islamu w Warszawie nie ma żadnych zwierząt i wszystkie pokoje wyłożone są dywanami. Przed wejściem do każdego z pomieszczeń należy zdjąć buty. Po zachodzie słońca, na czas wieczornej modlitwy i posiłku moi rozmówcy muszą mnie opuścić i proszą mnie bym dołączyła do innych kobiet. Kobiety i mężczyźni modlą się osobno, by się nie rozpraszać i skupiać wyłącznie na modlitwie. Jestem jedyną osobą z odsłoniętymi włosami. Muzułmanki są bardzo przyjazne i witają mnie z uśmiechem. Jest kilka Polek, wśród nich 35-letnia Iwona, która cztery lata temu przeszła na islam.

Polki, które wybrały islam

Iwona nie jest jedyną Polką, która wyrecytowała szahadę, czyli wyznanie wiary: Bóg jest jeden, a Mohamet jego prorokiem. Jak szacuje przewodniczący Zarządu Muzułmańskiej Gminy Wyznaniowej w Warszawie, Grzegorz Dżemil Bohdanowicz, w samej stolicy jest to kilka do kilkunastu osób rocznie. - Nie tylko ze względu na męża, są przypadki, że to kobiety, świeżo upieczone muzułmanki przekonują swoich mężów Polaków by przeszli na islam – deklaruje Bohdanowicz. Iwona potwierdza, większość jej muzułmańskich koleżanek przyjęło islam, bo uważają, że to jest ta jedyna droga, którą chcą iść, dla nich islam jest całym życiem.

W przypadku Iwony było jeszcze inaczej. Wychowana była w rodzinie katolickiej, ale od 15 roku życia zaczęła się interesować innymi religiami i poszukiwała tej właściwej. W islamie znalazła to, czego szukała. Podoba się jej ta kultura, etykieta, strój, zasady i przede wszystkim sytuacja kobiety. Dlatego też postanowiła wyjść za mąż za muzułmanina.

Mąż, najlepiej czarny, najlepiej muzułmanin

Iwona usilnie szukała męża ale jak wyznaje „związki z Polakami to nie to”. Choć wie, że to naiwne, ale miała nadzieję, że po kilku miesiącach randkowania chłopak od razu się oświadczy. Dodatkowo od zawsze fascynował ją ciemny kolor skóry, a o czarnego Polaka to ciężko. W wieku 30 lat została bez męża. Wtedy też zaczęła się interesować islamem i postanowiła, że jej mąż nie tylko będzie czarny ale będzie też muzułmaninem.

Może trochę z desperacji zdecydowała się na zamieszczenie ogłoszenia na portalu matrymonialnym w internecie. Zrobiła wybieg, zamieściła swoje zdjęcie i w chuście i bez. Napisała, że szuka religijnego muzułmanina i wyraziła chęć przejścia na islam. Było kilka odpowiedzi, w tym z Indonezji i USA, ale wybrała Ibrahima z Egiptu. Przez miesiąc rozmawiali przez internet, a że na ślub zgodę musieli wyrazić rodzice - udała się w podróż do Egiptu.

Co na to wszystko jej rodzice? - Mama, chyba za bardzo była oszołomiona, by zdawać sobie ze wszystkiego sprawę, ale że od jakiegoś czasu tak bardzo chciała bym wyszła za mąż, że już mniej istotne było za kogo – śmieje się Iwona. Pojechała z przekonaniem, że biała suknia, którą wzięła ze sobą na coś się przyda i tak też się stało. Rodzicom się spodobała i po tygodniu zaczęli przygotowania w urzędzie.

Muzułmanin może poślubić każdą kobietę niezależnie od wyznania, nawet ateistkę. W Egipcie od Iwony wymagano jednak papieru, jaką wiarę wyznaje. To był idealny moment by oficjalnie się zadeklarować i przyjąć islam.

Kobieta muzułmanka ma lepiej

Jak Iwona była mała, straszono ją, że w kulturze muzułmańskiej kobieta jest jak służąca i nie ma żadnych praw. Prawda okazała się zupełnie inna. Paradoksalnie w islamie Iwonie spodobała się najbardziej sytuacja kobiety. Oczywiście nie każdej kobiecie to pasuje, ale Iwonie jak najbardziej przypadło do gustu to, że mąż będzie się tak bardzo o nią martwił. Gdzie jest wieczorem, czy jest bezpieczna. Po zmroku to on pójdzie do sklepu, a jeśli sytuacja materialna mu na to pozwoli, to on będzie utrzymywał żonę i dzieci. - Religijny muzułmanin nie ma prawa kazać kobiecie pracować, bo to jest dla niego dyshonor – mówi Iwona. To był jeden z warunków jakie przedstawiła mu przed ślubem.

Nie chciała milionera, ale nie chciała już pracować. - Wcześnie zaczęłam, byłam nianią, pomocą domową, miałam również swoją pracownię manicure, pracowałam po 12 godzin dziennie siedem dni w tygodniu. Fizycznie miałam dość – tłumaczy Iwona. Ibrahim zgodził się na wszystko, również na przeprowadzkę do Polski. Spełniał też zasadniczy warunek, miał wyższe wykształcenie, choć w Polsce na nic mu dyplom nauczyciela informatyki z językiem arabskim.

Lubi się zakrywać

Kobiety nie muszą wszędzie chodzić w chuście, decyzja zależy od nich samych. Zakryte muszą być w meczecie, na cmentarzu, podczas modlitwy. - Jeśli chodzi o ulicę, to są różne doktryny, to przede wszystkim zależy od poczucia potrzeby ale nie ma bezwzględnego nakazu – mówi Grzegorz Dżemil Bohdanowicz. Jak dodaje, muzułmanka w miejscu publicznym powinna mieć zakryte jedynie ręce do nadgarstków, nogi do kostek i nie powinna mieć głębokiego dekoltu.

Iwona lubi się zakrywać. Najbardziej jej się podoba nykap, chusta zasłaniająca całą twarz z otworem tylko na oczy. - Zawsze mnie to bardzo fascynowało, nykap daje mi niesamowity komfort i poczucie intymności – przyznaje. Muzułmanka przywiązuje wagę do swojej garderoby jak każda inna kobieta. Iwona „sukienek” abaji ma sześć, w różnych kolorach, chust ponad 30. A co ma pod spodem? Nierzadko bardzo sexy bieliznę, ale tylko dla męża.

Iwona bardzo lubi chusty, ale nie zawsze było łatwo je nosić. Na początku zaczepiali ją blokersi, wyzywali ją. Wytrzymała. Jak mówi obecnie jest większa tolerancja, ale kobieta muzułmanka zawsze będzie miała gorzej, bo się po prostu rzuca w oczy.

Nie może malować paznokci

Co jest trudne w byciu muzułmanką? Zawsze lubiła dużo biżuterii, cekiny, mocny makijaż, broszki, spinki, i wszystko bardzo kolorowe, a tu należy być skromniejszą. I jeszcze to, że nie powinno malować się paznokci. - W domu dla męża można wszystko ale na czas modlitwy powinnam zmywać paznokcie – żali się Iwona. Jest pięć modlitw w ciągu doby, więc ciężko sobie wyobrazić ciągłe zmywanie i malowanie. Ale właściwie w czym przeszkadzają kolorowe paznokcie? - Przed każdą modlitwą trzeba się umyć, a problem polega na tym, że woda nie dociera pod lakier – tłumaczy Iwona.

Bezpłodność grozi rozwodem

Iwona i Ibrahim nie mają dzieci. Kobieta dwa razy poroniła, później nie mogła zajść w ciążę. Czy to grozi rozwodem? - Mąż mówi, że mnie kocha i nie zostawi mnie z tego powodu, ale wiem, że taka sytuacja jest niepokojąca – mówi Iwona.

W islamie kobieta zdobywa tym większy szacunek, im więcej ma dzieci. - Matka dorosłych mężczyzn ma prawo strofować ich jakby byli małymi dziećmi a oni muszą jej słuchać – mówi przewodniczący Zarządu MGW. - Występuje duża różnica w społecznym traktowaniu kobiety, która ma gromadkę dzieci, a kobiety bezdzietnej – dodaje Bohdanowicz. Głos kobiety z dużym doświadczeniem jest silniejszy niż mężczyzny, to ona decyduje o sprawach dotyczących domu, rodziny, małżeństwa dzieci.

Dowiadujemy się, że bezpłodność jednego z partnerów może być wystarczającym powodem do rozwodu, a rozwód w islamie traktowany jest jako ostateczność. Innym przyczynkiem do ustania małżeństwa jest choroba zakaźna albo nienawiść. Wtedy rozwód jest „mniejszym złem”. A co jest większym złem? - Życie aż do śmierci, jak to zakłada chrześcijaństwo – odpowiada Grzegorz Dżemil Bohdanowicz. - Bo jeśli do śmierci, to w sytuacji, kiedy małżonkowie nie mogą ze sobą wytrzymać, mają się pozabijać? - pyta. - To oczywiście skrajny przypadek, ale dlatego też rozwód jest zdecydowanie mniejszym złem niż zamordowanie kogoś lub popełnienie samobójstwa – zgadza się z przedmówcą dr Ahmed. Jak dodaje, samobójstwo należy do najcięższych grzechów w islamie, bo po popełnieniu tego grzechu nie można prosić Boga o wybaczenie. - A my jesteśmy własnością Boga, ciałem i duszą - kontynuuje. Rashad Eltayeb włącza się do rozmowy i mówi: - My Go nie widzimy, ale Bóg widzi wszystko, On jest po prostu za blisko byśmy mogli Go zobaczyć. I podtyka
mi przed oczy zapisaną kartkę, ale ona jest tak blisko, że nie mogę rozczytać tekstu. I po raz kolejny w rozlega się wołanie na modlitwę. Dzisiaj ostatni dzień Ramadanu, jutro muzułmanie będą świętować, ale nie hucznie, kameralnie, w gronie rodziny i bliskich, przy kawie, ciastku i z Allahem.

Dominika Leonowicz, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (303)