"Straszne wydarzenie". USA reagują po tragedii w Rosji [RELACJA NA ŻYWO]
22.03.2024 | aktual.: 23.03.2024 21:36
Atak terrorystyczny w Rosji. W zamachu na salę koncertową Krokus zginęło ponad 130 osób. Ponad 140 poszkodowanych trafiło do szpitali. Rosyjska propaganda od kilkudziesięciu godzin próbuje zrzucić odpowiedzialność za zamach na Kijów, przekonując, że zamachowcy planowali uciec właśnie do Ukrainy. "Stany Zjednoczone zdecydowanie potępiają atak terrorystyczny z 22 marca w Moskwie. Solidaryzujemy się z narodem rosyjskim w opłakiwaniu ofiar śmiertelnych po tym strasznym wydarzeniu" - oświadczył sekretarz stanu USA Antony Blinken. Nowe informacje nt. okoliczności ataku pochodzą głównie od władz i mediów rosyjskich - warto pamiętać, że mogą one manipulować faktami w celach propagandowych. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- Władimir Putin nazwał piątkowy zamach "krwawym i barbarzyńskim atakiem terrorystycznym". Słowa rosyjskiego dyktatora cytuje Ria Novosti. Na 24 marca zarządził żałobę narodową.
- Dyrektor FSB Aleksandr Bortnikow poinformował Władimira Putina o zatrzymaniu 11 osób, które brały udział w ataku terrorystycznym na salę koncertową Crocus City Hall - poinformował Kreml. W komunikacie przekazano, że cztery zatrzymane osoby to "terroryści".
- Polscy eksperci komentują strzelaninę w moskiewskiej sali koncertowej Krokus. Chociaż dotychczas sprawcy nie zostali schwytani, strona rosyjska od razu zaczęła sugerować sprawstwo w Ukrainie. "Szyte grubymi nićmi i przewidywalne" - stwierdził Jarosław Wolski na platformie X.
- ISIS wydało oświadczenie, w którym przyznało się do przeprowadzenia ataku w Moskwie. Póki co nie pokazało jednak dowodów na poparcie tego twierdzenia.
- W piątek wieczorem do sali koncertowej Crocus City Hall w Krasnogorsku w rejonie moskiewskim wkroczyło od trzech do pięciu uzbrojonych mężczyzn. Doszło do strzelaniny i eksplozji.
- W wielu rosyjskich obwodach już są odwoływane wszelkie imprezy masowe. Odwołano również zajęcia na wielu uczelniach wyższych.
- Ukraina zapewnia, że nie ma nic wspólnego z atakiem.
- Szefowie MON, MSWiA i koordynator służb specjalnych informują mnie na bieżąco o okolicznościach zamachu w Moskwie i możliwych konsekwencjach dla sytuacji w regionie i bezpieczeństwa kraju - przekazał szef rządu Donald Tusk.
Dziękujemy za śledzenie dzisiejszej relacji. To, co dzieje się w Ukrainie i Rosji śledzić można dalej TUTAJ.
Pojawiają się doniesienia o kolejnych eksplozjach w Chersoniu.
"Ratownicy będą potrzebować jeszcze kilku dni, aby całkowicie uprzątnąć gruz na miejscu ataku terrorystycznego w Crocus City Hall" - przekazał gubernator obwodu moskiewskiego Andriej Worobiow. To właśnie tam w piątek doszło do ataku, w wyniku którego zginęło ponad 130 osób.
Minister spraw zagranicznych Estonii Margus Tsahkna oświadczył w sobotę, że próby łączenia przez władze Rosji piątkowego zamachu terrorystycznego w Krasnogorsku pod Moskwą z Ukrainą nie mają żadnych podstaw.
- Atak w sposób jasny i oczywisty pokazał, że reżim Putina skupia się na podboju sąsiedniego państwa zamiast na bezpieczeństwie własnych obywateli. Nie byłby to pierwszy raz, gdyby Putin użył ataku wymierzonego w cywili do uzasadnienia swoich wojskowych celów - zaznaczył Tsahkna.
Jego zdaniem "niestety już widać, że Kreml stara się w sposób zupełnie nieuzasadniony połączyć ten zamach z Ukrainą".
"Estonia stanowczo potępia terroryzm w jakiejkolwiek formie. To jednak cyniczne, że atak spod Moskwy jest wykorzystywany przez reżim rosyjski do oskarżeń przeciwko Zachodowi czy Ukrainie" - napisał z kolei na platformie X prezydent Estonii Alar Karis.
Zakończono akcję ratunkową na miejscu ataku terrorystycznego w Krasnogorsku pod Moskwą. Wciąż trwają poszukiwania ofiar.
Nie jest wykluczone, że piątkowy zamach w Moskwie to było celowe działanie, żeby później mówić o prowokacji i rozkręcać histerię ukraińską. Putin nastawiony jest na krwawą wojnę i mobilizuje społeczeństwo rosyjskie - ocenił w rozmowie z PAP ekspert ds. bezpieczeństwa dr Maciej Milczanowski z Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Obecnie tylko 35 proc. domów w Charkowie, na północnym wschodzie Ukrainy, ma prąd, a około 50 proc. podłączonych jest do ciepła. Po zmasowanych rosyjskich atakach rakietowych w piątek w mieście nie działa transport elektryczny - poinformował w sobotę mer Charkowa Ihor Terechow.
- Zaczęliśmy podłączać niektóre dzielnice Charkowa do sieci elektrycznej. Około 35 proc. domów mieszkalnych jest podłączonych do sieci elektrycznej, a jeśli chodzi o ogrzewanie, udało nam się podłączyć do niego około 50 proc. domów mieszkańców Charkowa. Będziemy pracować całą noc, aby podłączyć do ogrzewania jak najwięcej mieszkańców Charkowa - powiedział Terechow w ukraińskiej telewizji.
W wielu obwodach Ukrainy znów uruchomiono alarm lotniczy.
Do zamachu na halę koncertową Crocus City Hall w Moskwie przyznało się Państwo Islamskie. - Rosja jest łatwym celem ze względu na chaos organizacyjny. Ale myślę, że ISIS może w tym roku również zagrażać państwom europejskim - komentuje w rozmowie z WP ekspert od spraw terroryzmu dr Bartosz Bojarczyk.
Rosyjska telewizja wyemitowała w sobotę relację z przesłuchań czterech domniemanych napastników, którzy mieli w piątek przeprowadzić atak terrorystyczny na salę koncertową w Krasnogorsku pod Moskwą, zabijając ponad 130 osób - podała AFP.
Stacja Pierwyj Kanał pokazała materiał, na którym funkcjonariusze sił bezpieczeństwa prowadzą podejrzanych z zakrwawionymi twarzami. Według AFP "jeden z podejrzanych ma duży biały bandaż na głowie i krew na prawym uchu".
"W materiale filmowym z przesłuchań dwóch podejrzanych przyznało się do winy, a jeden z nich powiedział, że działał dla pieniędzy" - dodaje francuska agencja. Jak zaznacza, materiał nie wspomina o Ukrainie ani o Państwie Islamskim.
Przed budynkiem sali koncertowej Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą, gdzie doszło w piątek do zamachu, zgromadzono dużo ciężkiego sprzętu: na nagraniach widać dźwigi, koparki, traktory i wywrotki do usuwania gruzu.
Ratownicy będą potrzebować jeszcze kilku dni, aby całkowicie uprzątnąć gruz na miejscu ataku terrorystycznego - przekazał gubernator obwodu moskiewskiego Andriej Worobiow, którego cytuje Interfax.
Dwóch spośród czterech zatrzymanych zamachowców z Krasnogorska jest ubranych na zdjęciach pokazanych przez rosyjskie media bardzo podobnie jak na zdjęciu opublikowanym na Telegramie przez Państwo Islamskie - podał w sobotę brytyjski dziennik "The Guardian", powołując się na analizy portalu Insider.
Na pierwszym ze zdjęć opublikowanym przez internetową agencję informacyjną Amaq widać czterech mężczyzn w charakterystycznej pozie z uniesionymi wskazującymi palcami na tle czarnej flagi Państwa Islamskiego. To właśnie agencja Amaq przekazała informację o przyznaniu się tej organizacji do piątkowego zamachu pod Moskwą, w którym zginęły co najmniej 133 osoby.
Insider twierdzi, że w przypadku dwóch podejrzanych mężczyzn "kolor, krój i nadruk na ich ubraniach pokrywają się ze strojami osób zatrzymanych w związku z podejrzeniem popełnienia ataku terrorystycznego". Jak podaje portal, w telewizyjnym programie kremlowskiej propagandzistki Margarity Simonjan pokazano fragment przesłuchania jednego z zatrzymanych. Jego "ubranie odpowiada odzieży jednego z bojowników ze zdjęcia opublikowanego przez agencję Amaq" - napisał portal.
Departament Stanu USA potwierdził rosyjskiej agencji RIA Novosti, że amerykańska administracja sprawdza, czy obywatele USA odnieśli obrażenia podczas piątkowego ataku terrorystycznym pod Moskwą.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan w rozmowie telefonicznej złożył Władimirowi Putinowi głębokie i szczere kondolencje w związku z atakiem terrorystycznym pod Moskwą - podaje służba prasowa Kremla.
"Jest prawdopodobne, że atak zostanie wykorzystany przez Kreml jako pretekst do eskalacji agresji przeciwko Ukrainie, jak i państwom zachodnim" - pisze w analizie po ataku w Kranogorski Ośrodek Studiów Wschodnich. Więcej w materiale WP.
Rosjanie zaatakowali dronem stację benzynową w Krzywym Rogu, raniąc 34-letnią kobietę.
Ukraińscy żołnierze z 79. Brygady Powietrzno-Szturmowej w dalszym ciągu odpierają rosyjskie ataki w pobliżu Nowomychajliwki i niszczą kolumny pancerne okupanta.
W pobliżu rosyjskiej bazy wojskowej w okupowanym Mariupolu wybuchł pożar - informuje Ukrinform.
Rosyjskie MSW dementuje pogłoski o tym, że czterej główni zatrzymani po zamachu to Rosjanie.
"W różnych kanałach na Telegramie i w sieciach społecznościowych rozpowszechniono informację o tym, że czterej podejrzani o dokonanie zamachu w Crocus City Hall, którzy uciekali samochodem Renault Logan i byli zatrzymani w obwodzie briańskim, są obywatelami Rosji. Te informacje nie są zgodne z prawdą. Wszyscy oni są obcokrajowcami" – napisała na Telegramie rzeczniczka MSW Irina Wołk.