Doniesienia agentów Atesh. "Rosjanie wysłali afrykańskich najemników" [RELACJA NA ŻYWO]
Wojna w Ukrainie trwa. Niedziela to 809. dzień rosyjskiej inwazji. Rosjanie rozpoczęli ofensywę na granicy obwodu charkowskiego. Nieustannie atakują przygraniczne miejscowości. Według ruchu partyzanckiego Tatarów krymskich - Atesh - Rosjanie wykorzystują do walki na tym kierunku afrykańskich najemników z Mali i Libii. "Najemnicy nie byli przygotowani na taką wojnę. Rosjanie wysyłają ich na pierwszą linię, wiedząc, że większość z nich nie wróci z natarcia" - stwierdza Atesh. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- Trwają walki w siedmiu przygranicznych wioskach obwodu charkowskiego na północnym wschodzie Ukrainy - poinformował w sobotę wieczorem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. "Z powodu silnego nacisku Rosjan nasi obrońcy musieli wycofać się z niektórych pozycji" - podała walcząca na miejscu grupa "Ostre Kartuzy". Z regionu ewakuowano już ponad 2,5 tys. cywilów.
- - Przeciętny Rosjanin może mieć poglądy jeszcze radykalniejsze od Władimira Putina. Gdyby zrobić badania socjologiczne, może się okazać, że właśnie to wynikałoby z portretu statystycznego mieszkańca Rosji - uważa dziennikarz Paweł Reszka, były korespondent w Moskwie. Podkreśla, że rosyjski przywódca robi wszystko, by przejść do historii jako ktoś, kto powiększył obszar kraju.
- Wołodymyr Zełenski zwolnił ze stanowiska generała Serhija Rudzia, który stał na czele Zarządu Ochrony Państwa. Podlegli mu funkcjonariusze zostali zatrzymani ws. domniemanego zamachu na prezydenta Ukrainy.
- Premier Donald Tusk zapowiedział wzmocnienie infrastruktury na granicy polsko-białoruskiej. - Białorusini i Rosjanie cały czas szukają w naszej obronie dziur, gdzie mogą przenikać. To jest taka wojna graniczna, gdzie trwa wymiana ciosów - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Waldemar Skrzypczak.
Wiceminister Obrony Narodowej Cezary Tomczyk poinformował, że rosyjski żołnierz, który nielegalnie przekroczył polską granicę, jest zatrzymany i przesłuchiwany. Podkreślił, że jego wiedza zostanie wykorzystana, jednak nie warto się na niej opierać. - To jest jednostka głęboko zdemoralizowana - powiedział Tomczyk w TVN24.
Dmitrij Pieskow tłumaczy decyzję Putina o mianowaniu cywilnego urzędnika na szefa Ministerstwa Obrony potrzebą wprowadzenia innowacji.
- Ważne jest, aby dopasować gospodarkę bloku energetycznego do gospodarki kraju, tak aby odpowiadała dynamice chwili - powiedział Pieskow
Władimir Putin zaproponował mianowanie Andrieja Biełousowa na stanowisko ministra obrony.
"Rada Federacji przyjęła zaproponowane przez prezydenta Rosji Władimira Putina kandydatury na stanowiska szefów szeregu ministerstw i departamentów federalnych. Do konsultacji zaproponowano: <...> na stanowisko Ministra Obrony Narodowej – Andrieja Remowicza Biełousowa. " – czytamy w oświadczeniu.
Biełousow był wcześniej pierwszym wicepremierem w rządzie Michaiła Miszustina.
W Biełgorodzie w Rosji znów doszło do ostrzału.
Jedna z wystrzelonych rakiet leciała w kierunku Mirhorodu w obwodzie połtawskim. Siły powietrzne ostrzegały mieszkańców, by pozostali w ukryciu.
Alert w Ukrainie trwa. Rozszerzono go obwód czernihowski.
Cisza w Ukrainie nie trwała długo. Znów zawyły syreny. Po raz kolejny, jak informują siły powietrzne, istnieje zagrożenie atakiem balistycznym ze wschodu.
Chwila spokoju w Ukrainie. Alerty obowiązują jedynie w dwóch rejonach obwodu charkowskiego przy granicy z Ukrainą: w okolicach Wołczańska i wsi Łypci.
"Agenci Atesh z dowództwa 44. Korpusu Armii w Łudze w nowym Leningradzkim Okręgu Wojskowym donoszą, że Rosja angażuje najemników z Afryki, walczących wcześniej w Mali i w Libii, do ofensywy w obwodzie charkowskim" - informuje partyzancki ruch Tatarów krymskich. "Najemnicy nie byli przygotowani na taką wojnę. Rosjanie wysyłają ich na pierwszą linię, wiedząc, że większość z nich nie wróci z natarcia" - stwierdza Atesh.
"Rosjanie rekrutują i zatrudniają najemników z biednych krajów, próbując zrekompensować swoje straty. Wszystkie kraje świata powinny rozważyć, czy warto wchodzić w interakcje z takim krajem" - ostrzega ruch partyzancki Tatarów krymskich.
Alerty w Ukrainie odwołane. Alarm obowiązuje wciąż jedynie w obwodzie charkowskim, który od kilku dni jest nieustannie ostrzeliwany przez Rosjan.
Odwołano alarmu w odwodzie chersońskim, mikołajowskim i odeskim, czyli te, które były zagrożone atakiem z Krymu. Alarmy nadal obowiązują jednak na wschodzie i w centrum kraju.
Ukraińskie siły powietrzne informują, że z terenu Krymu odpalono rakiety balistyczne.
Syreny zawyły w kolejnym obwodach - czerkaskim i kijowskim.
W Ukrainie znów zawyły syreny alarmowe.
Ciała dwóch osób znaleziono w niedzielę w ruinach zniszczonej klatki schodowej 10-piętrowego bloku mieszkalnego w Biełgorodzie w Rosji - podał gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow. Wcześniej oskarżył o atak Ukrainę.
"Spod gruzów wydobyto dwóch zmarłych. Ich tożsamość jest ustalana" – napisał Gładkow na Telegramie.
Dodał, że 20 osób, w tym dwoje dzieci – półtoramiesięczne niemowlę i 16-letni chłopiec - odniosło obrażenia.
Ewakuacja ludzi z Wołczańska na zdjęciach reportera Radia Swoboda.
"Ewakuacja ludności cywilnej nie kończy się. Według naszych danych w Wołczańsku przebywa jeszcze ok. 500 osób. Dane są aktualizowane" - powiedział Ołeh Syniehubow.
Trwa likwidacja skutków porannego ostrzału Chersonia.
Mieszkańcy masowo wyjeżdżają z Wołczańska miasta w obwodzie charkowskiego, atakowanego ponownie przez Rosjan - informuje Radio Swoboda. Miasto to zostało zajęte przez Rosjan w pierwszym dniu inwazji w 2022 roku, wyzwolono je we wrześniu ubiegłego roku. - Ludzie boją się ponownej okupacji - twierdzi korespondent Radia Swoboda.