"Mapa drogowa" w sprawie wiz
Przyjęcie "mapy drogowej" dotyczącej działań
do końca 2006 roku w sprawie amerykańskich wiz dla Polaków ogłosił
premier Marek Belka po spotkaniu z szefową amerykańskiej
dyplomacji Condoleezzą Rice, która złożyła w Polsce kilkugodzinną
wizytę.
Rice, która spotkała się też z szefem MSZ Adamem Danielem Rotfeldem, dziękowała Polsce za "nadzwyczajne" zaangażowanie oraz poświęcenie w Iraku. Zapewniła, że Amerykanie ani przez moment nie pomyśleli, iż zapowiadana redukcja polskiego kontyngentu w Iraku o 800 żołnierzy oznacza mniejsze polskie wsparcie dla działań koalicji i że nie wpłynie to na ocenę przez USA udziału Polski w tej koalicji.
W duchu przyjaźni i współpracy
Po spotkaniach mówiono o postępie w wielu sprawach polsko- amerykańskich, ale "dobre wiadomości" mają przekazać prezydenci obu państw, którzy spotkają się 9 lutego w Waszyngtonie.
Jedną z tych "dobrych wiadomości" ma być treść "mapy drogowej" w sprawie wiz. Polska stara się o zniesienie, a najpierw przynajmniej o złagodzenie obowiązku wizowego dla Polaków podróżujących do Stanów Zjednoczonych.
Premier Belka pytany, czy 2006 rok, o którym mówi mapa, będzie datą zniesienia wiz odparł, że "nie może tego tak określić". Podkreślił natomiast, że dotychczas strona amerykańska nie była skłonna zaakceptować tej "mapy drogowej" jako podstawy działań w kwestii wiz.
Rice podsumowała natomiast, że jeśli chodzi o ostateczne rozwiązanie kwestii wiz, "będziemy starali się, aby dokonało się w duchu przyjaźni i współpracy".
W trakcie wizyty Rice rozmawiano też o planach pomocy amerykańskiej w modernizacji polskiej armii. Sekretarz stanu USA podkreśliła, że Polska jest bardzo ważnym partnerem i "kluczowym ogniwem" przymierza euroatlantyckiego i wyraziła przekonanie, że w sytuacji, gdy polscy żołnierze biorą udział w wielu misjach na całym świecie, modernizacja polskiej armii będzie postępować.
Inne podejście do różnych spraw
Belka poinformował, że rozmawiano o zamierzeniach powołania w Stanach Zjednoczonych specjalnego funduszu, który miałby wspierać modernizację polskiej armii. "Jest to sprawa bardzo zaawansowana, wręcz na ukończeniu" - podkreślił premier. Dodał, że na pytanie czy wsparcie to będzie miało charakter "tylko pewnego rodzaju jednorazowego wydatku", amerykańska sekretarz stanu zapewniła go, że "tak nie będzie".
Stany Zjednoczone - podkreślił Belka - są zainteresowane modernizacją polskiej armii i nie powinniśmy się obawiać spadku tego zainteresowania.
Tematem rozmów Rice i Rotfelda były m.in. stosunki transatlantyckie. Oboje zgodzili się, że Europa i Stany Zjednoczone powinny przestać tylko rozmawiać o wzajemnych stosunkach, a zacząć je naprawdę rozwijać. Zdaniem Rice, stosunki między USA a Europą dojrzały, by otworzyć w nich "nowy rozdział". Zapewniła, że różnice pomiędzy Europą a USA "nie polegają na różnicy wartości, ale na innym podejściu do pewnych spraw".
Okazją do wykorzystania historycznego sojuszu Ameryki i Europy mogą być zdaniem Rice - zaangażowanie w rozwiązanie konfliktu palestyńsko-izraelskiego, popieranie demokracji w Iraku i w Afganistanie oraz budowa instytucji demokratycznych w Gruzji i na Ukrainie. Rice podkreśliła, że ważne jest, by włączyć w ten proces Rosję.
Pytana o stosunki amerykańsko-rosyjskie Rice powiedziała, że będą się one rozwijać, szczególnie jeśli w Rosji zwyciężą demokratyczne wartości. Wskazała na niedociągnięcia demokracji rosyjskiej w zakresie rządów prawa, wymiaru sprawiedliwości i wolności mediów.
Tuż przed odlotem Rice spotkała się z grupą polskich żołnierzy, którzy służyli w Iraku. Z Warszawy amerykańska sekretarz stanu udała się do Ankary.