RELACJA ZAKOŃCZONA

Nagła zmiana. Sztab Generalny wycofuje ważny komunikat [RELACJA NA ŻYWO]

Czwartek to 393. dzień rosyjskiej inwazji. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy wycofał wcześniejszy komunikat o wyzwoleniu jednego z miast w obwodzie chersońskim. "Okupanci nadal tymczasowo znajdują się w Nowej Kachowce. Informacja o rzekomym wycofaniu się przeciwnika z tej miejscowości była opublikowana wskutek nieprawidłowego wykorzystania posiadanych danych" - poinformował Sztab. "Jednak z pewnością wyzwolimy też Nową Kachowkę" - dodano. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.

Nagła zmiana. Sztab Generalny wycofuje ważny komunikat. Na zdjęciu ukraińskie wojska w obwodzie chersońskim
Nagła zmiana. Sztab Generalny wycofuje ważny komunikat. Na zdjęciu ukraińskie wojska w obwodzie chersońskim
Źródło zdjęć: © East News | Bernat Armangue
Marek MikołajczykMaciej Zubel

22.03.2023 | aktual.: 23.03.2023 21:12

Najważniejsze informacje
  • Po kilku tygodniach niepokojących doniesień, dotyczących możliwego okrążenia, z Bachmutu płyną pozytywne informacje dla Ukrainy. Dowódca tamtejszych wojsk lądowych przekazał w czwartek, że oddziały rosyjskie tracą tam znaczne siły, co otwiera Kijowowi szanse na kontratak.
Relacja zakończona

Dziękujemy za śledzenie czwartkowej relacji Wirtualnej Polski. Aktualna relacja dostępna jest tutaj.

Były rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew po raz kolejny grozi Zachodowi. W wywiadzie dla rosyjskich mediów ostrzegł, że jakakolwiek próba aresztowania Władimira Putina za granicą zostanie uznana za "wypowiedzenie wojny".

- Wyobraźmy sobie, oczywiście taka sytuacja nie zostanie zrealizowana, że obecny przywódca państwa, który dysponuje bronią nuklearną, udał się na terytorium, powiedzmy, Niemiec, i zostałby tam aresztowany. Co to by było? To byłoby wypowiedzenie wojny Federacji Rosyjskiej - stwierdził Miedwiediew.

Jak dodał, wszystkie rosyjskie pociski "poleciałyby na Bundestag i urząd kanclerza".

Planowana jest rozmowa prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z przywódcą Chin Xi Jinpingiem; w prace na rzecz przeprowadzenia tej rozmowy zaangażowało się kilka państwowych instytucji, w tym m.in. MSZ - oznajmił w czwartek doradca Zełenskiego - Mychajło Podolak, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

- Poza prezydentem Zełenskim nie ma dzisiaj praktycznie nikogo, kto mógłby wyjaśnić konsekwencje (sytuacji), w której wojna (Ukrainy i Rosji) zakończyłaby się w niewłaściwy sposób. Prezydent wyraźnie to akcentuje (podczas rozmów) zarówno z naszymi partnerami, jak też z krajami neutralnymi - podkreślił Podolak, wskazując na potencjalne korzyści płynące z inicjatywy dyplomatycznej Kijowa wobec Pekinu.

Urzędnik przyznał, że negocjacje ze stroną chińską są trudne. - Chiny jeszcze nie wypracowały swojego nowego stanowiska politycznego. Chodzi o to, czy chcą podjąć się (roli mediatora) pomiędzy Rosją i Ukrainą, czy też raczej ostrożnie pozostać z boku - oznajmił doradca prezydenta.

Uszczelnienie sankcji, to także wprowadzenie na Białoruś sankcji analogicznych do tych, jakie obowiązują w stosunku do Rosji. Liczymy, że w końcu ta decyzja zostanie podjęta. Oczekujemy też, że Rada Europejska odniesie się do tej kwestii. Presja międzynarodowa zawsze ma sens, a jeśli będzie z poziomu Rady Europejskiej, to jest szansa, że rzeczywiście ona wpłynie na decyzje reżimu Alaksandra Łukaszenki.

Nawet jeśli nie w krótkim okresie czasu, to w długim okresie czasu należy do tej sprawy wracać, choćby po to, aby opinia publiczna globalnie wiedziała, że reżim białoruski więzi opozycjonistów, skazuje ich w sfingowanych procesach na długoletnie wyroki więzienia. Naszym obowiązkiem moralnym, ale też politycznym jest przypominanie tej sprawy wśród międzynarodowej opinii publiczne.

Minister ds. Unii Europejskiej Szymon Szynkowski vel Sęk

Gdyby Chiny zdecydowały się dostarczyć materialną pomoc Rosji, nie tylko przedłużyłoby to konflikt, ale również rozszerzyłoby go, potencjalnie globalnie - powiedział w czwartek w Kongresie szef Pentagonu Lloyd Austin. Najwyższy rangą dowódca gen. Mark Milley stwierdził z kolei, że działania Chin kierują je w stronę potencjalnego konfliktu z sąsiadami i USA.

Austin i Milley występowali w czwartek przed komisją budżetową Izby Reprezentantów ws. proponowanego budżetu obronnego USA. Austin stwierdził, że projekt - z kwotą o 26 mld dolarów większą niż rok wcześniej - jest oparty o potrzeby wynikające z rywalizacji z Chinami i ich odstraszania.

Milley, przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, ostrzegał, że Chiny na arenie międzynarodowej "idą ścieżką w kierunku konfrontacji i potencjalnego konfliktu ze swoimi sąsiadami i być może ze Stanami Zjednoczonymi". Dodał, że USA muszą utrzymać prymat w każdej kategorii, by odwieść Chiny od konfrontacji. Podkreślił, że choć przygotowanie się do potencjalnej wojny jest kosztowne, to jest mniej kosztowne od prowadzenia jej. Zaznaczył jednocześnie, że wojna z Chinami i Rosją "nie jest ani nieunikniona, ani bliska".

"Obie strony ukraińskiej wojny mają spore problemy ze sprzętem wojskowym. Ukraina uzupełnia braki tym, co wysyła jej Zachód, także Polska. Rosja musi sięgać do naprawdę głębokich rezerw. Ogrom komentarzy wywołały nagrania przemieszczanych przez Rosjan czołgów T-55. Czy mogą one trafić na front i jaka jest ich wartość?" - pisze dziennikarz o2.pl Łukasz Maziewski.

Służby bezpieczeństwa Łotwy badają, czy firma cukiernicza zarejestrowana w tym kraju wsparła rosyjskich żołnierzy walczących w Ukrainie - podaje w czwartek agencja LETA. Według doniesień w mediach zakład miał przekazać żołnierzom 15 ton swoich produktów.

Zgodnie z informacjami krążącymi w rosyjskojęzycznych mediach społecznościowych firma Pobeda Confectionery podarowała 15 ton swoich produktów rosyjskim żołnierzom walczącym na Ukrainie. Współwłaścicielka przedsiębiorstwa działającego w Windawie miała otrzymać za wsparcie wojskowych nagrodę od strony rosyjskiej.

Służby zostały poinformowane o tych doniesieniach przez łotewskiego deputowanego Artursa Butansa z prawicowego Zjednoczenia Narodowego. - Jeżeli firma z siedzibą na terytorium łotewskim pomaga rosyjskiej armii prowadzącej wojnę na Ukrainie, to dla takiej firmy nie ma miejsca w naszej gospodarce, a jej managerowie muszą być natychmiastowo pociągnięci do odpowiedzialności - oznajmił.

W środę doszło do pożaru w Zakładach Produkcji Silników w Jarosławiu w Rosji. To bardzo ważne zakłady dla tamtejszego przemysłu zbrojeniowego. Wytwarzane są m.in. silniki do międzykontynentalnych pocisków balistycznych Topol-M, zdolnych do przenoszenia głowic jądrowych.

Samochód ministra spraw zagranicznych Estonii Urmasa Reinsalu zapalił się podczas jego wizyty w Kijowie. Wygłaszany następnego dnia wykład przerwał alarm przeciwlotniczy; polityk był zmuszony do jego dokończenia w schronie - poinformowały w czwartek estońskie media.

- Siedziałem na tylnym siedzeniu z Kaimo Kuuskiem (ambasadorem Estonii w Ukrainie), kiedy w pewnym momencie poczuliśmy dziwny zapach. Nagle za naszymi plecami buchnęły płomienie - relacjonował w czwartek Reinsalu. Szef estońskiej dyplomacji złożył we wtorek wizytę w ukraińskiej stolicy, z której następnego dnia udał się do Żytomierza.

- Na szczęście szybko udało się otworzyć drzwi, ponieważ samochód zmieniłby się prędko w komorę gazową - opowiadał. W wyniku incydentu nikt nie został ranny, a estoński ambasador "na pewno dostanie nowy samochód" - uspokoił minister.

Reinsalu odwiedził następnego dnia położony w centralnej Ukrainie Żytomierz, gdzie od Żytomierskiego Państwowego Uniwersytetu Technologicznego otrzymał tytuł doktora honoris causa. W trakcie wygłaszanego wykładu w okolicy uczelni rozległy się syreny alarmu przeciwlotniczego; minister był zmuszony do dokończenia przemowy w najbliższym schronie.

- Połowę wykładu - otoczony młodymi Ukraińcami - wygłosiłem w schronie. Ci młodzi ludzie, studenci, zostali zmuszeni i już przywykli do nauki w tak strasznych warunkach - powiedział Reinsalu. Zaznaczył, że "Kijowowi jeszcze tego lata należy dostarczyć plan działań prowadzących do członkostwa Ukrainy w NATO".

Podczas swojej wizyty minister spraw zagranicznych Estonii spotkał się m.in. z szefem ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułebą, z którym omówił konieczność postawienia przed sądem rosyjskich polityków odpowiedzialnych za agresję oraz planowany przez UE wspólny zakup amunicji dla Ukrainy.

Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy wycofał wcześniejszy komunikat o wyzwoleniu jednego z miast w obwodzie chersońskim.

"Okupanci nadal tymczasowo znajdują się w Nowej Kachowce. Informacja o rzekomym wycofaniu się przeciwnika z tej miejscowości była opublikowana wskutek nieprawidłowego wykorzystania posiadanych danych" - poinformował Sztab. "Jednak z pewnością wyzwolimy też Nową Kachowkę" - dodano.

- Ogłoszenie przez Węgry, że nie aresztowałyby Władimira Putina, świadczy o tym, że kraj ten niszczy swoją reputację - oświadczył w czwartek Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

- Węgry kontynuują wyzerowywanie swojej reputacji, a później będą mieć inne trudności w rozmowach z UE. Chodzi o kredyty i pieniądze, rynki zbytu i w ogóle pogorszenie reputacji - powiedział Podolak, cytowany przez RBK-Ukraina.

- Dzisiaj po raz kolejny Węgry się wykazały. Mogą mówić, co chcą, chodzi o to, czy chcą przestrzegać zasad - dodał.

Skomentował w ten sposób wypowiedź szefa kancelarii premiera Węgier. Gergely Gulyas oświadczył, że biorąc pod uwagę węgierskie prawo, Putin nie zostałby aresztowany po przybyciu na Węgry.

Parlament Islandii uznał w czwartek za zbrodnię ludobójstwa Hołodomor, czyli Wielki Głód - klęskę głodu wywołaną na Ukrainie w latach 1932-1933 przez sowieckie władze - poinformowała islandzka minister spraw zagranicznych Thordis Kolbrun Gylfadottir.

"W listopadzie ubiegłego roku odwiedziłam memoriał Hołodomoru w Kijowie. Było to przejmujące świadectwo straszliwej zbrodni. Dzisiaj Althing parlament Islandii uznał za ludobójstwo narodu ukraińskiego głód, który został celowo wywołany przez totalitarny rząd w Moskwie zimą na przełomie roku 1932 i 1933" - oznajmiła Gylfadottir.

"Dołączyliśmy do unijnego porozumienia dotyczącego wspólnych zakupów amunicji dla Ukrainy. Polska od początku zabiegała o uruchomienie takiej inicjatywy. To duże wsparcie dla naszych wschodnich sąsiadów i szansa dla polskiego przemysłu zbrojeniowego" - przekazał wicepremier i szef MON Mariusz Błaszczak.

Stanisław Żaryn przypomniał, że Rosja od wielu miesięcy szerzy fałszywy obraz Polski. "Nasz kraj przez propagandę Putina jest przedstawiany jako awanturniczy agresywny i niewiarygodny" - wskazał w najnowszym wideo sekretarz stanu w KPRM.

Sukces ukraińskich wojsk. Jak poinformował Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, "wszystkie jednostki armii okupanta, które stacjonowały w miejscowości Nowa Kachowka w obwodzie chersońskim, opuściły miasto".


Przed ewakuacją okupanci okradli najbliższych mieszkańców z dobytku. "Najeźdźcy 'konfiskowali' duże ilości sprzętu AGD i RTV, biżuterię, elementy garderoby oraz telefony komórkowe" - przekazała ukraińska armia.

Koszty odbudowy Ukrainy ze zniszczeń, spowodowanych przez agresję Rosji, wyniosą około 383 mld euro - wynika z szacunkowej oceny, przeprowadzonej wspólnie przez ukraiński rząd, Bank Światowy, Komisję Europejską i ONZ, a przytoczonej w czwartek przez Komisję Europejską.

"Szacunki obejmują (koszty odbudowy ze zniszczeń) za okres jednego roku od inwazji Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 r. do pierwszej rocznicy wojny 24 lutego 2023 r. Oczekuje się, że odbudowa rozciągnie się na 10 lat i będzie wymagała zarówno funduszy publicznych, jak i prywatnych" - czytamy w komunikacie KE.

Komisarz UE ds. sąsiedztwa i rozszerzenia Oliver Varhelyi podkreślił, że agresja rosyjska "codziennie zbiera ciężkie żniwo na mieszkańcach Ukrainy i społeczno-gospodarczej strukturze kraju".

- Szybka ocena potrzeb pomoże darczyńcom skierować fundusze do priorytetowych sektorów w terenie. Ważne jest zapewnienie szybkiej odbudowy i podstawowych usług dla ludności, a mianowicie infrastruktury energetycznej, edukacyjnej i zdrowotnej oraz mieszkaniowej. UE będzie nadal wspierać Ukrainę, obecnie kraj kandydujący, przy użyciu wszystkich dostępnych jej narzędzi i instrumentów - zapewnił Varhelyi.

Relacje dwustronne, sytuacja bezpieczeństwa w regionie oraz akcesja Finlandii i Szwecji do NATO były tematami czwartkowej rozmowy telefonicznej prezydentów Polski i Węgier: Andrzeja Dudy i Katalin Novak - podała KPRP.

Kancelaria Prezydenta poinformowała, że rozmowa odbyła się z okazji Dnia Przyjaźni Polsko-Węgierskiej i doszło do niej na prośbę strony węgierskiej.

KPRP przekazała, że głównymi tematami rozmowy były relacje dwustronne, sytuacja bezpieczeństwa w regionie, akcesja Finlandii i Szwecji do NATO. "Prezydent zaznaczył, że szybkie dołączenie Szwecji i Finlandii do struktur Sojuszu to gwarancja podniesienia bezpieczeństwa dla naszego regionu" - poinformowano.

Oprócz Węgier tylko Turcja nie zatwierdziła dotąd członkostwa Szwecji i Finlandii w NATO.

Głosowanie ws. wniosku o przystąpienie Finlandii do NATO w węgierskim parlamencie ma odbyć się 27 marca. Decyzja ws. Szwecji ma zapaść w późniejszym terminie. Pierwotnie harmonogram prac węgierskiego parlamentu zakładał głosowanie w tym tygodniu, jednak sesja została przesunięta. Przyczyną tego miało być "opóźnienie w toczących się negocjacjach z Komisją Europejską".

"Deportowane dzieci, które wróciły do Ukrainy, mówią mówią, że grożono im izolacją i umieszczeniem w sierocińcu, bito kijami i wywożono w nieznane miejsce za to, że powiedziały 'chwała Ukrainie'. Powiedziano im, że rodzice ich porzucili i są teraz 'dziećmi Rosji'. Co to jest, jeśli nie ludobójstwo?" - przekazał w sieci doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak.

Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy opublikował zdjęcie artylerii pracującej pod Bachmutem, o które toczą się zacięte walki. Uwagę przykuwa nazwisko autora fotografii.

Europejska Agencja Obrony (EDA) poinformowała w czwartek, że Polska, Litwa i Hiszpania przystąpiły do porozumienia UE o wspólnym zakupie amunicji dla Ukrainy.

Na początku tego tygodnia Europejska Agencja Obrony informowała, że 17 krajów Unii Europejskiej oraz Norwegia przystąpiły formalnie do mechanizmu wspólnego zakupu amunicji w celu udzielenia pomocy Ukrainie i uzupełnienia krajowych zapasów. Plan przewiduje dostawę 1 mln pocisków na Ukrainę.

Polska od początku wspierała inicjatywę, a przyłączenie się do niej wymagało jedynie dopięcia formalności w MON.

Państwa, które uczestniczą w porozumieniu, oprócz Polski, to Austria, Belgia, Chorwacja, Cypr, Czechy, Estonia, Finlandia, Francja, Hiszpania, Litwa, Niemcy, Grecja, Luksemburg, Malta, Holandia, Portugalia, Rumunia, Słowacja, Szwecja i Norwegia.

Polityczne porozumienie w tej sprawie zostało osiągnięte przez ministrów obrony państw UE, którzy obradowali w Brukseli w poniedziałek. Koordynacja realizacji przedsięwzięcia została powierzona EDA.