NA ŻYWO

Wypowiedziały posłuszeństwo w Moskwie. Ostra reakcja służb [RELACJA NA ŻYWO]

Moskiewski protest w krewnych żołnierzy nie trwał długo
Moskiewski protest w krewnych żołnierzy nie trwał długo
Źródło zdjęć: © East News | Telegram
Wojciech RodakMateusz Czmiel

19.11.2023 | aktual.: 20.11.2023 22:13

Poniedziałek to 635. dzień wojny Rosji przeciwko Ukrainie. 7 listopada żony rozmieszczonych na Ukrainie rosyjskich żołnierzy przeprowadziły prawdopodobnie pierwszy publiczny protest uliczny w Moskwie od lutego 2022 roku, czyli początku wojny. Domagały się objęcia swoich partnerów rotacją, by mogli odpocząć z dala od linii frontu - podało brytyjskie ministerstwo obrony. Manifestacja nie trwała długo. Policja rozpędziła ją w ciągu kilku minut. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.

Najważniejsze informacje
Relacja na żywo

Śledź relację Wirtualnej Polski z wojny w Ukrainie TUTAJ.

W Stambule odkryto kolejny, już dziewiąty, jacht Putina. Chodzi o wartą około 50,1 mln dolarów "Victorię" – ustalił serwis śledczy Dossier Center. Jednostka znajduje się w tamtejszej stoczni od końca października.

Administracja Joe Bidena ogłosiła w poniedziałek nowy pakiet uzbrojenia dla Ukrainy o wartości 100 mln dolarów. W jego skład wchodzi nowa wyrzutnia HIMARS oraz amunicja do różnych typów broni.

Jak podał w komunikacie Pentagon, nowy pakiet, będący już 51. transzą pochodzącej z magazynów USA broni dla Ukrainy zawiera m.in. pociski przeciwlotnicze Stinger, dodatkową wyrzutnię HIMARS wraz z amunicją, amunicję do haubic kalibru 105 i 155 mm, pociski i zestawy przeciwpancerne TOW, Javelin i AT-4, a także sprzęt zimowy.

- Ogłoszone dzisiaj wsparcie dla Ukrainy pomoże sprostać bezpośrednim potrzebom Ukrainy na polu walki (...) Ale krytyczne jest, by Kongres podjął działania wspierające Ukrainę poprzez przyjęcie wniosku prezydenta o dodatkowe fundusze – napisał w oświadczeniu sekretarz stanu USA Antony Blinken.

Odniósł się on do ponad 61 mld dolarów na pomoc dla Ukrainy, o które Biały Dom zwrócił się do Kongresu. Los pakietu wydatków, który ma w zamierzeniu umożliwić dalsze wsparcie Kijowa przez kolejny rok, jest niepewny. Według administracji, opóźnienia w tej kwestii już zmuszają Waszyngton do zmniejszania przekazywanej pomocy.

Na wojnie Ukrainie poległo dotychczas co najmniej 37 tys. rosyjskich żołnierzy - wynika z ustaleń BBC News i serwisu Mediazona.

Podana liczba została ustalona na podstawie publicznie dostępnych informacji, w tym postów członków rodzin w mediach społecznościowych, relacji lokalnych mediów i oficjalnych oświadczeń władz lokalnych. Liczby te stanowią jednak tylko częściowe zestawienie i nie odzwierciedlają pełnego zakresu ofiar.

Pierwszy publiczny protest żon rosyjskich żołnierzy, którzy biorą udział w inwazji na Ukrainę, świadczy o tym, że brak rotacji wojskowych na froncie jest coraz częściej postrzegany jako sytuacja niemożliwa do wytrzymania nie tylko przez samych żołnierzy, ale też ich krewnych - oceniło w poniedziałek brytyjskie ministerstwo obrony.

Jak przekazano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, 7 listopada żony rozmieszczonych na Ukrainie rosyjskich żołnierzy przeprowadziły prawdopodobnie pierwszy publiczny protest uliczny w Moskwie od lutego 2022 roku, czyli początku wojny. Protestujące zebrały się na placu Teatralnym i rozwinęły transparenty, domagając się objęcia swoich partnerów rotacją i odesłania ich poza linię frontu przez resort obrony.

Podkreślono, że od początku inwazji na Ukrainę w mediach społecznościowych codziennie pojawiają się relacje rosyjskich żon i matek, które protestują przeciwko warunkom służby swoich bliskich. Jednak drakońskie ustawodawstwo Rosji jak dotąd uniemożliwiało krewnym żołnierzy połączenie się we wpływową siłę lobbingową, tak jak uczyniły to matki żołnierzy podczas wojny afgańsko-sowieckiej w latach 80. XX wieku.

Dodano, że choć policja rozpędziła protest na placu Teatralnym w ciągu kilku minut, jest on godny uwagi, ponieważ przedłużające się w nieskończoność misje bojowe personelu bez rotacji najwyraźniej są coraz częściej postrzegane jako niemożliwe do wytrzymania zarówno przez samych żołnierzy, jak też ich krewnych.

Rosjanie ostrzeliwują pozycję Ukraińców w Krynkach na wschodnim brzegu Dniepru.

Finlandia jest gotowa, by zamknąć wszystkie przejścia graniczne z Rosją, w związku próbami wywołania kryzysu migracyjnego. Na te doniesienia zareagował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

Oddział ukraińskich pograniczników pochwalił się zestrzeleniem rosyjskiego drona pod Bachmutem.

Amerykański sekretarz obrony Lloyd Austin spotkał się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Kijowie. "Potwierdziliśmy w Kijowie niezachwiane wsparcie Stanów Zjednoczonych dla Ukrainy. Wraz z naszymi sojusznikami i partnerami będziemy nadal wspierać pilne potrzeby Ukrainy na polu bitwy i długoterminowe wymagania obronne" - napisał na platformie X Austin.

Rosyjski transporter opancerzony trafiony przez ukraińskiego drona-kamikadze. Nagranie z Korsunki na wschodnim brzegu Dniepru w obwodzie chersońskim.

Rosjanie ostrzelali dziś Nikopol w obwodzie dniepropietrowskim. Jedna osoba zginęła, a inna została ranna.

Ukraińska artyleria trafiła rosyjski wóz dowodzenia R-149AKSh-1. Lokalizacja nieznana.

Straty osobowe ponoszone w obecnej fazie wojny przez Ukrainę są kilkakrotnie mniejsze od strat rosyjskich - poinformował płk Janno Mark, szef planowania w dowództwie Estońskich Sił Obronnych (EDF), cytowany w poniedziałek przez telewizję ERR.

Mark wskazał, że wojska rosyjskie skupiają się na tym, by uniemożliwić Ukrainie przejęcie kontroli nad kolejnymi przyczółkami w okolicy rzeki Dniepr i wykluczyć możliwość sprowadzenia tam dodatkowych żołnierzy. - Straty Rosjan są tam bardzo duże - podkreślił. - W tym czterotygodniowym okresie szacuje się je na około 3500 żołnierzy, w tym rannych i zabitych. Zmusiło to rosyjskie dowództwo do przekierowania w ten rejon jednostek z innych frontów - zauważył pułkownik.

Kijów ocenił, że od rozpoczęcia inwazji na pełną skalę w lutym 2022 roku Rosja straciła na Ukrainie ponad 300 tys. żołnierzy. "The Economist" oszacował, że w tym czasie zginęło około 70 tys. ukraińskich żołnierzy, a 120 tys. zostało rannych.

- Oczywiście straty po stronie ukraińskiej są duże, ale po stronie rosyjskiej znacznie większe. Największe straty ponosi strona atakująca. I to po części wynika z wyboru taktyki. Siły zbrojne Rosji nie liczą się z życiem ludzkim, podczas gdy dla sił ukraińskich życie ludzkie jest bardzo ważne - wyjaśnił płk Mark.

Dodał, że trwająca od około pięciu miesięcy kontrofensywa Ukrainy nie przyniosła oczekiwanego sukcesu. Wojna weszła w fazę statycznych walk pozycyjnych obliczonych na wyniszczenie przeciwnika - zaznaczył estoński dowódca.

- Jest wiele przyczyn, które doprowadziły do tej sytuacji. Jedną z nich jest z pewnością zachodnia pomoc wojskowa, która być może wystarczyła, aby utrzymać Ukrainę w stanie wojny, ale już nie na to, by osiągnęła ona zdecydowany sukces - ocenił Mark.

Dwie stacje radiolokacyjne wojsk rosyjskich zostały trafione w miejscowości Dmitrijew w obwodzie kurskim w Rosji – poinformował w poniedziałek ukraiński wywiad wojskowy (HUR) w komunikacie na Facebooku.

Wywiad podał, że stacje radiolokacyjne wykryto w sobotę. Okazało się, że jest to cenny sprzęt: stacja radiolokacyjna 55Ż6 "Niebo" oraz prawdopodobnie Gamma-S1E.

Według ukraińskiego portalu RBK, od lutego 2022 roku, czyli początku pełnoskalowej wojny, władze rosyjskie już ponad 500 razy informowały o atakach przy pomocy dronów na terytorium Rosji. W 110 komunikatach powiadomiono o zniszczeniach i osobach poszkodowanych. Regionalne władze rosyjskie przeważnie podają, że są to ataki przypuszczane przez stronę ukraińską. Władze w Kijowie z reguły tego nie komentują.

W niedzielę wieczorem mer Moskwy Siergiej Sobianin poinformował, że rosyjska obrona przeciwlotnicza zniszczyła tego dnia drona, który miał zaatakować wschodnią część miasta.

Holandia jest i pozostanie ważnym sojusznikiem Ukrainy - zgodnie deklarują główne siły polityczne kraju. Holendrzy wybiorą w środę izbę niższą parlamentu (Tweede kamer).

Holandia pod przewodnictwem ustępującego premiera Marka Ruttego to jeden z najważniejszych sojuszników Ukrainy. Haga pomaga Kijowowi na wiele sposobów, przekazując miliardy euro na broń, pojazdy, a wkrótce także myśliwce F-16. Wszystko wskazuje na to, że ta polityka nie zmieni się po 22 listopada, kiedy w Niderlandach odbędą się wybory parlamentarne.

Z analizy programów wyborczych wynika, że niemal wszystkie ugrupowania, które ubiegają się o mandaty w Tweede kamer chcą nadal wspierać zaatakowanego przez Rosję sąsiada Polski.

Podczas niedawnej debaty w telewizji RTL Z liderka przodującej w sondażach liberalnej partii VVD Dilan Yesilgoz mówiła, że jest dumna z tego, jak Holandia pomaga Ukrainie. "Wiemy z naszej historii, co to znaczy być okupowanym. Musimy nadal wspierać Kijów" – podkreśliła Yesilgoz, która - zdaniem 41 proc. ankietowanych przez portal RTL Nieuws - powinna zostać premierem kraju.

Wysoką pozycję w sondażach preferencji partyjnych zajmuje Nowa Umowa Społeczna (NSC), czyli ugrupowanie najpopularniejszego polityka kraju Pietera Omtzigta. Partia ta nie tylko opowiada się za dalszym wsparciem Ukrainy, ale także za wstąpieniem tego kraju do NATO.

Jak wskazują badania opinii publicznej, na trzecim miejscu preferencji wyborczych Holendrów znajduje się zjednoczona lewica. "W interesie narodowym Holandii jest to, aby Ukraina wygrała tę wojnę" – deklaruje lider listy Partii Pracy (PvdA) i Zielonych (GL) Frans Timmermans.

Krytyczne stanowisko zajmuje natomiast prorosyjskie ugrupowanie Forum dla Demokracji (FvD). Ta partia, kierowana przez wychwalającego Putina Thierry'ego Baudeta, uważa, że wojna to "wina Zachodu", a Niderlandy powinny zająć jedynie pozycję mediatora. Stronnictwo Baudeta może liczyć na tylko 3-4 mandaty w izbie niższej parlamentu.

Populistyczna Partia Socjalistyczna (SP) sprzeciwia się zwiększeniu wsparcia dla Ukrainy, jednak nie wyklucza go całkowicie. "Powinniśmy wspierać Kijów na dotychczasowym poziomie" – zadeklarowała rzeczniczka SP.

Ukraina odzyskała szczątki kolejnych 94 żołnierzy poległych w wojnie z Rosją, trwającej od lutego 2022 roku – poinformował w poniedziałek sztab koordynacyjny ds. jeńców wojennych w Kijowie. Ciała obrońców kraju przewieziono na tereny kontrolowane przez władze ukraińskie – podano.

"Dziś na terytorium kontrolowane (przez Ukrainę) udało się przewieźć ciała (szczątki) 94 obrońców" – przekazano w komunikacie opublikowanym na Telegramie.

Ukraińcy zaznaczyli, że "zgodnie z normami międzynarodowego prawa humanitarnego" stronie przeciwnej przekazano ciała żołnierzy rosyjskich, którzy zostali zabici w tej wojnie.

Jak powiadomiono w komunikacie, odzyskane szczątki ukraińskich obrońców zostaną teraz przekazane do placówek medycznych, gdzie odbędzie się ich identyfikacja.

Rosyjski regulator transportu lotniczego, urząd Rosawiacja, nakazał przewoźnikom, by przygotowali się do regularnych rejsów do stolicy Korei Północnej, Pjongjangu - podał w poniedziałek niezależny portal The Moscow Times, powołując się na doniesienia mediów prorządowych.

Polecenie takie otrzymały linie lotnicze: Aerofłot (największy przewoźnik w Rosji) i Aurora (działające na rosyjskim Dalekim Wschodzie). Przeloty mają być realizowane pomiędzy Moskwą, Władywostokiem i Pjongjangiem. Obecnie wykonywane są loty tylko z Władywostoku - dwa razy w tygodniu do Pjongjangu i z powrotem latają północnokoreańskie linie Air Koryo.

The Moscow Times przypomniał, że w ubiegłym tygodniu delegacja Rosawiacji złożyła wizytę w Korei Północnej. Źródła, na które powołał się prorządowy dziennik "Kommiersant", twierdziły, że rosyjski regulator chce nie tylko rozszerzyć regularne loty do Korei Północnej, ale też wprowadzić zmiany w dwustronnych umowach o połączeniach lotniczych. Pierwszą taką umowę Moskwa podpisała z Koreą Północną w 1997 roku. Niemniej, Aerofłot nie ma teraz niezbędnych zezwoleń na loty do Pjongjangu.

Przed pandemią Covid-19 turyści z Rosji mogli odwiedzić Koreę Północną w ramach wycieczek zorganizowanych. Po wybuchu pandemii ten ruch turystyczny ustał. Od lata br. wznowiono przeloty Air Koryo; tymi liniami podróżują pomiędzy Władywostokiem i Pjongjangiem grupy robotników z Korei Północnej, głównie zatrudnionych w budownictwie. Przelot na trasie Pjongjang-Władywostok zajmuje około godziny.

Rosja i Korea Północna zacieśniły relacje po inwazji rosyjskiej na Ukrainę. Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un złożył we wrześniu br. wizytę w Rosji i spotkał się z Władimirem Putinem. Pod koniec lipca br. w Pjongjangu gościł minister obrony Rosji Siergiej Szojgu, który zabiegał tam o sprzedaż Moskwie amunicji artyleryjskiej.

Pierwszy publiczny protest żon rosyjskich żołnierzy, którzy biorą udział w inwazji na Ukrainę, świadczy o tym, że brak rotacji wojskowych na froncie jest coraz częściej postrzegany jako sytuacja niemożliwa do wytrzymania nie tylko przez samych żołnierzy, ale też ich krewnych - oceniło w poniedziałek brytyjskie ministerstwo obrony.

Jak przekazano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, 7 listopada żony rozmieszczonych na Ukrainie rosyjskich żołnierzy przeprowadziły prawdopodobnie pierwszy publiczny protest uliczny w Moskwie od lutego 2022 roku, czyli początku wojny. Protestujące zebrały się na placu Teatralnym i rozwinęły transparenty, domagając się objęcia swoich partnerów rotacją i odesłania ich poza linię frontu przez resort obrony.

Podkreślono, że od początku inwazji na Ukrainę w mediach społecznościowych codziennie pojawiają się relacje rosyjskich żon i matek, które protestują przeciwko warunkom służby swoich bliskich. Jednak drakońskie ustawodawstwo Rosji jak dotąd uniemożliwiało krewnym żołnierzy połączenie się we wpływową siłę lobbingową, tak jak uczyniły to matki żołnierzy podczas wojny afgańsko-sowieckiej w latach 80. XX wieku.

Dodano, że choć policja rozpędziła protest na placu Teatralnym w ciągu kilku minut, jest on godny uwagi, ponieważ przedłużające się w nieskończoność misje bojowe personelu bez rotacji najwyraźniej są coraz częściej postrzegane jako niemożliwe do wytrzymania zarówno przez samych żołnierzy, jak też ich krewnych.

Od ceremonii powitania na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego przez prezydenta Andrzeja Dudę rozpoczęła się w poniedziałek oficjalna dwudniowa wizyta prezydenta Finlandii Sauli Niinistö w Polsce. Tematami rozmów obu prezydentów mają być kwestie bezpieczeństwa i zagrożenia hybrydowego.

Prezydent Finlandii z małżonką rozpoczął w poniedziałek dwudniową oficjalną wizytę w Polsce. Spotka się z prezydentem Andrzejem Dudą - przywódcy będą rozmawiać w wąskim gronie, zaplanowano też rozmowy plenarne. O godz. 12.50 odbędzie się wspólna konferencja prasowa prezydentów.

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Mieszko Pawlak podkreślił przed rozpoczęciem wizyty, że Finlandia jest ważnym partnerem Polski zarówno w Unii Europejskiej, jak i - od tego roku - w Sojuszu Północnoatlantyckim.

"Rozmowy będą ogniskowały się wokół problematyki bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO oraz w regionie Morza Bałtyckiego, a także kwestii zagrożeń hybrydowych" - zapowiedział prezydencki minister.

Rosyjskie MSW rozesłało list gończy za Dżamałą – krymskotatarską piosenkarką z Ukrainy, zwyciężczynią Eurowizji w 2016 roku.

Nazwisko Dżamały, czyli Susany Dżamaładinowej, ukraińskiej piosenkarki pochodzenia krymskotatarskiego i zwyciężczyni konkursu piosenki Eurowizji w 2016 roku, znalazło się na listach osób poszukiwanych przez MSW Rosji - poinformowali w poniedziałek dziennikarze niezależnego rosyjskiego serwisu Mediazona.

Jamala - Ой, грало море в неділю рано (LIVE)

Dżamała (Jamala) jest poszukiwana od października, a w listopadzie rosyjski sąd podjął zaocznie decyzję o jej aresztowaniu. Władze na Kremlu zarzucają piosenkarce "rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji o rosyjskiej armii".

Dżamała to ukraińska piosenkarka, która pochodzi z krymskotatarskiej rodziny, a losom Tatarów Krymskich poświęca dużo uwagi w swojej twórczości. W 2016 roku wygrała Eurowizję z utworem "1944", traktującym o przymusowej masowej deportacji Tatarów z Krymu przez Stalina w 1944 roku. Artystka angażuje się w działania na rzecz pomocy Ukrainie i informowania światowej opinii publicznej o sytuacji Ukraińców w obliczu rosyjskiej inwazji.

Źródło artykułu:WP Wiadomości