"To jest szaleństwo". Były doradca Trumpa o jego deklaracji ws. wojny [RELACJA NA ŻYWO]
Wojna w Ukrainie trwa. Niedziela to 877. dzień rosyjskiej inwazji. John Bolton, były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Donalda Trumpa uważa, że jego ewentualna wygrana w wyborach prezydenckich to byłaby "bardzo zła wiadomość dla Ukrainy". - Nie jestem psychiatrą, ale znam techniczne określenie kogoś, kto mówi, że przyniesie światu pokój. To jest szaleństwo. On nie ma pojęcia, jak wynegocjuje zakończenie tej wojny - stwierdził John Bolton w rozmowie z CNN. Dodał, że jego zdaniem "jest to bardzo mroczny moment nie tylko dla Ukrainy". Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
20.07.2024 | aktual.: 21.07.2024 22:28
- "Po rozmowie z Donaldem Trumpem jestem bardziej niż kiedykolwiek przekonany, że ma on siłę i odwagę, aby to naprawić, ocalić Ukrainę, zaprowadzić pokój i powstrzymać katastrofalne rozprzestrzenianie się konfliktu" - pisze w felietonie dla "Daily Mail" Boris Johnson. Były premier Wielkiej Brytanii i jeden z największych zwolenników Ukrainy zdradził, jaki Trump może mieć plan wobec Putina.
- Ministerstwo obrony Rosji przekazuje, że Rosja poderwała swoje myśliwce, by zapobiec naruszeniu granicy państwowej przez bombowce USA. Komunikat resortu cytuje w niedzielę agencja Reutera.
Dziękujemy. To wszystko w tej części naszej relacji z wydarzeń związanych z wojną w Ukrainie. To, co dzieje się dalej, można śledzić TUTAJ.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ogłosił w niedzielę wieczorem, że na Ukrainę dotarł już niemiecki system obrony powietrznej Patriot.
"Teraz możemy już powiedzieć, że nasza obrona powietrzna ulega wzmocnieniu. Niemiecki 'Patriot' przybył na Ukrainę. Chcę podziękować Niemcom i Stanom Zjednoczonym za ten krok. W powietrzu będziemy mogli zrobić znacznie więcej. Oczywiście przed nami jeszcze dużo pracy i nie jest to gwarantowana ochrona, ale mimo wszystko więcej władzy dla Ukrainy" - ogłosił Zełenski.
Większość obywateli Gruzji uważa Rosję za głównego wroga swojego kraju. Tak uważa 69 proc. ankietowanych w ramach badania Caucasus Barometer 2024 - podaje portal Nexta.
Liczba rannych w wyniku ostrzału w Chersoniu wzrosła do pięciu.
"W wyniku ostrzału rosyjskich sił okupacyjnych wzrosła liczba rannych. W tej chwili jest ich pięciu. Mężczyźni mają 65, 22, 33, 52 i 25 lat" - poinformował w mediach społecznościowych Roman Mroczko, szef Miejskiej Administracji Wojskowej w Chersoniu.
Wołodymyr Zełenski w wywiadzie z BBC odniósł się do pytania o straty wśród ukraińskich żołnierzy na froncie.
- Wiem, ile osób tracimy każdego dnia. Dla mnie to bardzo ważna kwestia. I niestety te zmiany widzę każdego dnia. I nie idą one w dobrym kierunku. Liczba nie maleje -powiedział prezydent, relacjonuje portal RBK-Ukraina.
Odmówiła podania dokładnej liczby ofiar, "aby Rosjanie nie znali wszystkich informacji".
Na pytanie, jak długo Ukraina może ponosić takie straty, Zełenski odpowiedział, że zależy to przede wszystkim od morale wojska, a także od morale ludzi, którzy pracują, aby wojsko miało pieniądze i pensje. - To zależy od jedności wojska i ludności cywilnej na Ukrainie - powiedział.
Prezydent Ukrainy zaznaczył, że wojsko stara się minimalizować straty.
- Dlatego różnica między zabitymi a rannymi między nami a Rosjanami jest bardzo duża. Jeśli u nas na 6-8 rannych przypada jeden zabity, to oni mają co trzeciego. To pokazuje, że oni nie walczą o przetrwanie swojego ludu, zostawiają go na polu bitwy - powiedział.
Stalin ścięty w Zwienigorodzie.
Niezidentyfikowany mężczyzna zniszczył pomnik Józefa Stalina w mieście Zwienigorod, leżącym 40 km na zachód od Moskwy. Głowa pomnika został odrąbana młotem kowalskim od popiersia - podały w niedzielę rosyjskie media i źródła policyjne.
- W sobotę w parku w Zwienigorodzie mężczyzna odciął młotem głowę od popiersia Stalina, podejrzany uciekł i jest poszukiwany przez organy ścigania - przekazało anonimowe źródło policyjne agencji informacyjnej Ria Novosti.
Kanał Telegramu, prezentujący wiadomości lokalne, wyemitował wideo przedstawiające rzekomego sprawcę, zbliżającego się z tępym przedmiotem do pomnika i mocno w niego uderzającego.
Portal Ostorożno Novosti opublikował zdjęcie popiersia Stalina z uszkodzoną głową, zwisającą z ramion. Według tego źródła nieznajomy miał również rozbić popiersie Lenina, znajdujące się w tym samym parku.
Jak poinformował portal Ostorożno Novosti pomnik Stalina postawiła w parku grupa działaczy latem 2023 roku bez zgody władz lokalnych, które jednak go nie usunęły, mimo protestów okolicznych mieszkańców.
Tak minionej nocy ukraińscy obrońcy strącali "Shahedy" nad Ukrainą:
Dowódca Sił Powietrznych Mykoła Ołeszczuk pokazał pracę bojową jednostek rakiet przeciwlotniczych Sił Powietrznych na kierunku południowym.
Trwają poszukiwania 20-letniego mężczyzny, który wpadł do Dniepru w Kijowie. Mężczyzna znajdował się na kolejce linowej nad rzeką, kiedy doszło do zerwania się liny.
Problemy z prądem w Ukrainie mają związek z rosyjskimi atakami na ukraińskie elektrownie. Ale podobne kłopoty mają też Rosjanie z miast na południu kraju. Mieszkańcy Krasnodaru zablokowali ulicę w proteście przeciwko wyłączeniom prądu. A w Jejsku zdesperowani mieszkańcy nagrali film, w którym proszą o pomoc samego Władimira Putina.
Wśród więźniów politycznych w białoruskich więzieniach znajduje się kilkudziesięciu obywateli Unii Europejskiej, w tym Polski - mówi białoruski opozycjonista Paweł Łatuszka.
John Bolton, były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Donalda Trumpa uważa, że jego ewentualna wygrana w wyborach prezydenckich to byłaby "bardzo zła wiadomość dla Ukrainy".
- Nie sądzę, by Donald Trump miał jakąś filozofię, on nie prowadzi polityki. On robi interesy, tak widzi świat - powiedział Bolton w rozmowie z CNN.
Polityk przypomniał oświadczenie Trumpa po jego rozmowie z Zełenskim, w którym stwierdził on, że "jako następny prezydent Stanów Zjednoczonych przyniesie światu pokój i zakończy wojnę, która kosztowała tak wiele istnień ludzkich i zniszczyła niezliczone niewinne rodziny".
- Nie jestem psychiatrą, ale znam techniczne określenie kogoś, kto mówi, że przyniesie światu pokój. To jest szaleństwo. On nie ma pojęcia, jak wynegocjuje zakończenie tej wojny - powiedział John Bolton.
Były doradca Trumpa dodał, że "jego sympatia do Władimira Putina doprowadzi do ustępstw na rzecz strony rosyjskiej, które będą katastrofalne dla Ukrainy".
- Myślę więc, że jest to bardzo mroczny moment i nie jest to tylko mroczny moment dla Ukrainy, ponieważ nie przyszliśmy im z pomocą z dobroci naszych serc, z aktu miłosierdzia. Pomagamy Ukrainie, ponieważ obrona przed niesprowokowaną agresją w Europie oraz próba zapewnienia tam pokoju i stabilności leży w centrum amerykańskiego interesu bezpieczeństwa narodowego. Przynosi nam to niezliczone korzyści. Nie robimy tego bezinteresownie dla Ukrainy - podsumował John Bolton.
Swój wywód skwitował słowami, że "chodzi o twarde amerykańskie interesy, których ani Donald Trump, ani JD Vance najwyraźniej nie rozumieją".
Front ukraiński w Donbasie rozpada się w kilku miejscach - uważa analityk niemieckiego portalu BILD Julian Röpke.
"W ostatnich dniach wojska rosyjskie zajęły kilka wiosek w Donbasie. Na północny zachód od Awdijewki, Jewheniwki, Voskhodu i Prohresu zostają przejęte, a walki toczą się o Nowosiółiwkę Pierwszą. Na północ od Bachmutu zajęto Razdołowkę, Iwano-Dariewkę i trwają walki o Spornoje. Julian Röpke, ekspert BILD ds. analizy otwartych danych, uważa, że są to oznaki częściowego załamania ukraińskiej obrony" - pisze BILD.
"Rosyjska armia inwazyjna zdobyła Prohres 22 kilometry na wschód od Pokrowska. Ostatnia ofensywa (3 kilometry w ciągu tygodnia) jest kolejnym dowodem na załamanie się ukraińskiego frontu w kilku miejscach w regionie Doniecka" - pisze Röpke.
Zdecydowana większość ukraińskich jeńców, którzy wrócili od kraju w ramach wymiany z Rosją, przyznała, że w czasie niewoli nie kontaktowała się z przedstawicielami Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża - powiedział rzecznik praw człowieka Ukrainy Dmytro Łubinec.
- Chcę podkreślić, że rozmawiając z naszymi obrońcami, którzy wrócili z niewoli wroga, dowiedziałem się, że zdecydowana większość z nich przez cały okres przetrzymywania nie widziała się z przedstawicielami MKCK ani nie kontaktowała się z nimi - powiedział Łubinec, cytowany w niedzielę przez portal Kyiv Independent.
Ukraiński rzecznik praw człowieka skomentował w ten sposób niedawną wypowiedź szefa oddziału Czerwonego Krzyża w Rosji, w której Boris Michel powiedział, że organizacja odwiedziła "3100 jeńców w Rosji i na Ukrainie". - Problemem jest to, że prawie wszystkie wizyty dotyczyły rosyjskich jeńców wojennych przetrzymywanych na Ukrainie, ponieważ nasz kraj przestrzega wymogów Konwencji Genewskich - zaznaczył Łubinec.
Rzecznik skrytykował też Czerwony Krzyż za wzywanie "obu stron" do zapewnienia dostępu do jeńców bez uznania rosyjskiej "praktyki polegającej na odmawianiu dostępu do Ukraińców przetrzymywanych przez Rosjan".
W środę w ostatniej wymianie z Rosją zwolniono 95 ukraińskich jeńców wojennych. Od początku rosyjskiej inwazji w 2022 roku w 54 podobnych wymianach uwolniono łącznie 3405 osób.
W Kijowie pękła tyrolka przerzucona przez Dniepr. Nurkowie szukają teraz osoby, która w wyniku wypadku wpadła do wody - informuje portal Nexta.
Mieszkańcy miasta Jejsk w Rosji nagrali film skierowany do Władimira Putina. Chodzi o ostatnie problemy z elektrycznością.
"Wczoraj mieszkańcy Krasnodaru udali się na spontaniczny wiec domagając się przywrócenia dostaw światła i wody. Policja zaczęła jednak zatrzymywać protestujących. Mieszkańcy postanowili więc sfilmować apel do Putina" - relacjonuje ukraiński polityki Anton Heraszczenko.
Moment zniszczenia rosyjskiego samochodu pancernego Tigr na nagraniu z drona.
Watykański sekretarz stanu, kardynał Pietro Parolin, składający wizytę na Ukrainie, przewodniczył w niedzielę jako legat papieski uroczystościom w narodowym sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej w Berdyczowie w obwodzie żytomierskim. Modlił się tam o "cud bardzo upragnionego pokoju".
Msza w znanym ośrodku kultu maryjnego odbyła się na zakończenie pielgrzymki katolików obrządku łacińskiego do sanktuarium, które zostało jednocześnie podniesione do rangi bazyliki mniejszej.
W czasie uroczystości kardynał Parolin, cytowany przez portal Vatican News, podkreślił w homilii: "Kościół na Ukrainie jest wezwany do pełnienia prorockiej misji: nawoływania do nieustannej modlitwy, aby Bóg nawrócił serca tych, którzy zbłądziwszy z Jego dróg i stając się niewolnikami własnej pychy, sieją przemoc i śmierć, depcząc w innych godność dzieci Bożych".
"Do Boga, który jako jedyny może nawrócić ludzkie serce, zwracamy się z natarczywym błaganiem, aby ci, którzy budują pokój, wytrwali w swoim celu, a ci, którzy w tym przeszkadzają, zostali uzdrowieni z nienawiści, która ich dręczy" - mówił sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej.
Zaznaczył, że chrześcijanin nie może tracić ufności i nadziei w Bogu; "zwłaszcza dziś - dodał - gdy wydaje się, że zło ma przewagę, gdy okropności wojny i ból licznych ofiar oraz ogromne zniszczenia podważają wiarę w Bożą dobroć, gdy opadają nam ręce i nie mamy siły nawet na modlitwę".
"Dziś Ukraina doświadcza ciemnej godziny Kalwarii. Prawdziwie rozdziera serca myśl, że podczas gdy my jesteśmy tutaj, w innej części kraju toczą się bitwy, a bombardowania nie ustają" - powiedział wysłannik papieża Franciszka.
Kardynał Parolin będzie przebywał na Ukrainie do środy. W Kijowie ma spotkać się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.
W przypadku kompromisu terytorialnego z Federacją Rosyjską Zełenski będzie musiał przeprowadzić referendum - powiedział mer Kijowa Witalij Kliczko.
Corriere della Sera przytacza słowa Kliczki na temat Zełenskiego, w których zastanawia się nad przyszłością Ukrainy. Uważa, że podobnie jak wojna w nadchodzących latach, kompromisy terytorialne będą trudne.
Burmistrz stolicy uważa też, że Zełenski może rozpisać referendum i zapytać mieszkańców o ustępstwa terytorialne na rzecz Rosjan.
- Jakikolwiek krok będzie narażał naszego prezydenta na polityczne samobójstwo. Nie oszukujmy się, musimy wygrać wojnę, ale sytuacja staje się coraz trudniejsza, wszystko zależy od pomocy sojuszników. Byłoby koszmarem, gdybyśmy trzeba walczyć jeszcze dwa lata... Zełenski prawdopodobnie będzie musiał przeprowadzić referendum, nie sądzę, żeby udało mu się samodzielnie dojść do tak bolesnych i ważnych porozumień, bez powszechnej legitymizacji - powiedział.
Kliczko zapewnił także, że nie popiera wyboru prezydenta Ukrainy w czasie wojny. Przyznaje też, że Donald Trump może zmienić swoją retorykę wobec Ukrainy, jeśli wygra wybory
Kto powiedział, że dalej nie pójdą? - pyta w rozmowie z BBC prezydent Wołodymyr Zełenski. Wyjaśnił, że dla kraju najważniejsi są ludzie, ale to nie znaczy, że "30 proc. naszej ziemi można 'podarować' Federacji Rosyjskiej".
- Kto powiedział, że zamrożony konflikt zadziała? Kto powiedział, że Putin nie chce nas zniszczyć? On chce tylko powrotu ZSRR pod swoje przywództwo - podkreślił Zełenski.
Zełenski dodał, że jeśli chodzi o straty na polu bitwy, są one znacznie mniejsze niż Rosyjskie. Dodał, że na 6-8 rannych żołnierzy, ginie jeden. Stwierdził, że w Rosji jest to dwa, a nawet trzy razy więcej.
Ukraina potrzebuje broni dalekiego zasięgu, aby chronić swoje miasta i żołnierzy na linii frontu przed rosyjskimi bombami i dronami - wezwał w niedzielę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski po nocnym ostrzale kraju przez Rosję.
W nocy Rosjanie przeprowadzili piąty z kolei atak dronami na ukraińską stolicę. Obrona powietrzna zniszczyła wszystkie z wysłanych na Kijów dronów. Ostatniej nocy systemy obronne Ukrainy zneutralizowały łącznie 35 z 39 dronów wystrzelonych w różne cele w kraju oraz dwie rakiety manewrujące.
"Nasze zdolności ostrzeliwania oddalonych celów powinny być sprawiedliwą odpowiedzią na rosyjski terror. Każdy, kto nas w tym wspiera, wspiera obronę przed terrorem" - napisał na Telegramie prezydent Zełenski.
W piątek w Londynie ukraiński przywódca ponowił apel do zachodnich sojuszników o pozwolenie na atakowanie dalszych celów na terenie Rosji. Wezwał Wielką Brytanię do przekonania swoich sojuszników do zniesienia ograniczeń na używanie systemów obrony powietrznej dalekiego zasięgu.
Członkowie NATO przyjęli różne podejścia do sposobu, w jaki Ukraina może wykorzystać ofiarowaną jej broń. Niektórzy dali jasno do zrozumienia, że ??Kijów może użyć jej do ataków na cele w Rosji, podczas gdy Stany Zjednoczone zezwoliły na użycie wysłanego przez siebie sprzętu wyłącznie tuż przy granicy przeciwko celom wspierającym rosyjskie operacje wojskowe na Ukrainie.
Po więcej informacji z wojny w Ukrainie zapraszamy do poprzedniej części RELACJI NA ŻYWO WIRTUALNEJ POLSKI.