NA ŻYWO

"Dziesiątki czołgów". Rozpoczyna się izraelska ofensywa [RELACJA NA ŻYWO]

Poniedziałek to 59. dzień wojny między Izraelem a Hamasem. "Dziesiątki izraelskich czołgów przedostają się przez południową Strefę Gazy" - podała agencja AFP, powołując się na świadków. Kilka godzin wcześniej Siły Obronne Izraela wezwały ludność z obszarów południowej Gazy do natychmiastowej ewakuacji. Jak informowaliśmy, Gaza została podzielona na tysiące kwadratów. IDF nakazał ewakuację z bloków 36, 47-54 i 219-221. Z raportu korespondenta SkyNews wynika, że jedna z tych "bezpiecznych stref" była całkowicie nieprzygotowana i nieodpowiednia dla dużej liczby wysiedlonych cywilów. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.

"Dziesiątki czołgów". Rozpoczyna się izraelska ofensywa
"Dziesiątki czołgów". Rozpoczyna się izraelska ofensywa
Źródło zdjęć: © East News, IDF, PAP
Violetta BaranMateusz Czmiel

Najważniejsze informacje
  • Okręt USA i wiele statków handlowych zostało zaatakowanych na Morzu Czerwonym. Media wskazują, że incydent może doprowadzić do poważnej eskalacji napięcia na Bliskim Wschodzie. - Tego nie można zostawić bez odpowiedzi - ocenił w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Waldemar Skrzypczak.
Relacja na żywo

Dziękujemy. To wszystko w tej części naszej relacji z wydarzeń związanych z wojną w Ukrainie. To, co dzieje się dalej, można śledzić TUTAJ. 

Premier Benjamin Netanjahu zwołał posiedzenie gabinetu wojennego w siedzibie Ministerstwa Obrony w Tel Awiwie.

Dołączą do niego szef sztabu izraelskiej armii, szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego, szef Mossadu i szef Szin Bet, a także członkowie gabinetu: ministrowie obrony Joaw Galant i minister Beni Ganc.

Zapytany, czy uważa doniesienia o 700 palestyńskich ofiarach od wznowienia ofensywy za postęp, podkreślił, że jego słowa o poprawie dotyczyły podejścia Izraelczyków do ewakuacji cywilów.

Miller ocenił też, że choć Izrael poczynił "pewne kroki" przeciwko żydowskim osadnikom-ekstremistom atakującym Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu Jordanu, to nie są one wystarczające. Dodał, że USA przygotowują własne sankcje przeciwko nim.

Rzecznik podkreślił, że wznowienie działań wojennych w Strefie Gazy i upadek rozmów na temat rozejmu jest wynikiem niewywiązania się Hamasu z obietnicy wypuszczenia kobiet trzymanych przez nich jako zakładników. Dodał, że terroryści przedstawili kilka "wymówek" w tej kwestii, ale żadna nie była przekonująca. Według Millera powodem mogło być to, że Hamas nie chciał, by wypuszczane zakładniczki mówili o warunkach, w jakich były trzymane.

Widzimy pewną poprawę w podejściu Izraela do ochrony cywilów podczas izraelskich operacji na południu Strefy Gazy - oświadczył w poniedziałek rzecznik Departamentu Stany Matthew Miller. Jak jednak dodał, liczą się nie tylko intencje, ale rezultaty.

Miller skomentował w ten sposób podczas poniedziałkowego briefingu prasowego wznowienie izraelskiej ofensywy po wielokrotnych publicznych ostrzeżeniach ze strony Waszyngtonu, że operacje na południu nie mogą pociągać za sobą tak dużej liczby ofiar cywilnych, jak do tej pory.

Rzecznik stwierdził, że wciąż jest zbyt wcześnie, by dokonywać ocen na ten temat, lecz dodał, iż widać oznaki zmiany podejścia ze strony izraelskiego wojska.

- Na przykład, na północy, na początku operacji, widzieliśmy, że (Izraelczycy) rozkazali ponad milionowi ludzi, by się przemieścili. Teraz widzimy dużo bardziej ukierunkowane prośby o ewakuację, gdzie Izraelskie Siły Obronne zidentyfikowały konkretne osiedla, gdzie planują operacje wojskowe i mówią ludziom, którzy mieszkają w tych osiedlach, by opuścili teren - powiedział Miller.

Jak dodał, Izraelczycy przedstawili Waszyngtonowi szczegółowe plany, jak zamierzają uniknąć masowego wysiedlania i ofiar cywilnych.

- Ale jak jasno powiedział sekretarz (stanu Antony Blinken), nie liczą się tylko intencje, ale rezultaty. I bardzo blisko się temu przyglądamy - zaznaczył.

"Hamas celowo osadza się wśród ludności cywilnej, aby mieszkańcy Gazy ponieśli konsekwencje okrucieństw Hamasu. Nasza wojna jest skierowana przeciwko Hamasowi, a nie narodowi Gazy. Podejmujemy szeroko zakrojone działania, aby złagodzić szkody wyrządzane ludności cywilnej, której Hamas używa jako tarczy" - przekonuje rzecznik izraelskiej armii Daniel Hagari.

Rzecznik UNICEF James Elder wystosował emocjonalny apel w imieniu dzieci w Gazie. - Mam wrażenie, że kończą mi się sposoby na opisanie okropności, jakie dotknęły tutaj dzieci - mówi w nagraniu wideo opublikowanym w Internecie. - Być może, gdyby świat zobaczył osoby zagrożone. Poznajcie Khaleda i Hannah - stwierdza Elder a kamera pokazuje dwójkę noworodków. - Proszę, poznajcie ich, zobaczcie - mówi. - I módlcie się, żeby za kilka dni żyli - dodaje.

Ministerstwo zdrowia w kontrolowanej przez Hamas Strefie Gazy twierdzi, że 70 proc. z 15 899 Palestyńczyków zabitych w izraelskich atakach to kobiety i dzieci.

Połowa Amerykanów popiera wojnę Izraela w Strefie Gazy, a 45 proc. jest jej przeciwna - wynika z najnowszego sondażu Gallupa.

W swym badaniu Gallup zadał m.in. pytanie, czy społeczność w USA aprobuje, czy też nie działania militarne rządu w Jerozolimie i Gazie. Jak wynika z ankiety, Amerykanie są podzieleni w ocenie wojny w zależności od płci, wieku, rasy i przynależności partyjnej.

Najbardziej popierają wojnę Republikanie (71 proc.), osoby w wieku 55 lat i starsze (63 proc.) oraz biali dorośli (63 proc.). Akcja militarna Izraela spotyka się natomiast z dezaprobatą 61 proc. Demokratów, 67 proc. dorosłych poniżej 35. roku życia oraz 64 proc. populacji kolorowej.

Mężczyźni opowiadają się za wojną w stosunku 59 do 37 proc. Kobiety są jej przeciwne w proporcji 52-44 proc.

Co najmniej 50 Palestyńczyków zostało zabitych w poniedziałek w izraelskim ataku lotniczym na dwie szkoły w północnej części Strefy Gazy, gdzie przebywały osoby przemieszczone - poinformowała palestyńska agencja prasowa WAFA.

Agencja Reutera napisała, że zweryfikowanie tej informacji nie było jak dotąd możliwe.

Rzecznik armii izraelskiej powiedział, że doniesienia te są sprawdzane.

- Los terrorystów z batalionów Hamasu na południu będzie taki sam jak los terrorystów na północy, ale gorszy - ostrzegł minister obrony Yoav Gallant, który przyglądał się w poniedziałek działaniom armii ze strefy przygranicznej. - Będziemy kontynuować aż do zwycięstwa i osiągnięcia wszystkich celów: wyeliminowania Hamasu i powrotu zakładników do Izraela - oświadczył.

Turcja ostrzegła Izrael przed "poważnymi konsekwencjami", jeśli kraj ten będzie próbował ścigać członków Hamasu, mieszkających poza terytoriami palestyńskimi, w tym w Turcji - poinformował w poniedziałek przedstawiciel tureckiego wywiadu.

Izraelska armia przekazała, że zniszczyła skład amunicji i broni Hezbollahu w południowym Libanie w odpowiedzi na wcześniejszy ostrzał moździerzowy na posterunki wojskowe wzdłuż granicy.

Rząd RFN wzywa Izrael do oszczędzania ludności cywilnej podczas walk w palestyńskiej Strefie Gazy. Kryzys humanitarny może się nasilić, jednak szczególnie ważne jest, by działania Izraela nie powodowały cierpień ludności cywilnej - oświadczył rzecznik niemieckiego MSZ.

Rzecznik wystosował apel "(...) o zezwolenie na dostarczenie niezbędnej pomocy humanitarnej, w tym paliwa, do Strefy Gazy w celu zaopatrzenia ludności".

W południowej części Strefy Gazy przebywa obecnie 1,8 miliona ludzi. "Dlatego szczególnie ważne jest dla nas, aby działania Izraela brały to pod uwagę i by unikano cierpień ludności cywilnej" - powiedział rzecznik, cytowany przez portal tagesschau. "Równie ważne jest, aby Izrael przestrzegał międzynarodowego prawa humanitarnego" - dodał rzecznik.

Minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock podkreśliła prawo Izraela do samoobrony w wojnie z organizacją terrorystyczną Hamas i jednocześnie wezwała rząd Izraela do poszanowania praw człowieka. "Kluczową kwestią jest to, w jaki sposób to prawo do samoobrony jest egzekwowane. Że istnieje odpowiedzialność, zwłaszcza w tej fazie, za złagodzenie cierpienia ludności cywilnej" - powiedziała w poniedziałek polityk Zielonych na konferencji zorganizowanej przez grupę parlamentarną jej partii w Berlinie na temat "75-lecia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka".

Dwa samoloty RAF Shadow R1 rozpoczęły poszukiwanie izraelskich zakładników w Strefie Gazy - informuje serwis Sky News.

Na południu Izraela znów wyją syreny alarmowe, między innymi w mieście Ber Szewa. To pierwszy alarm w tym rejonie od 11 listopada - informuje The Times of Israel. Mieszkańcy donoszą o odgłosach eksplozji. Prawdopodobnie to efekt działania Żelaznej Kopuły.

Zabijane dzieci, głowy odcinane nożem i odrąbywane motyką oraz radosne uniesienie morderców znalazły się na pokazanych w poniedziałek dziennikarzom nagraniach, zarejestrowanych podczas ataku terrorystycznej organizacji Hamas na Izrael. Ambasada Izraela w Warszawie udostępnia materiał, który "pomaga zrozumieć co wydarzyło się 7 października" - powiedział zebranym ambasador Jakow Liwne.

Ambasador wyjaśnił, że kilkudziesięciominutowy film jest zaledwie migawką z nagrań zarejestrowanych przez kamery nasobne terrorystów, kamery samochodowe i kamery monitoringu zainstalowane przy drogach i w budynkach, a wreszcie - przez telefony komórkowe ofiar i morderców. Całość materiału dowodowego to setki lub tysiące godzin, które są obecnie analizowane przez zespoły śledcze - wyjaśnił Liwne, zastrzegając, że prezentowane nagrania nie zawierają elementów kluczowych ze względów bezpieczeństwa.

- Części materiałów nie pokażemy nigdy. Są zbyt nieludzkie - stwierdził dyplomata.

Materiał osadzony jest w kontekście. Są nim fragmenty dokumentów, jak tzw. statut Hamasu, czy przejęty w Strefie Gazy przełożony na arabski "Mein Kampf" Hitlera, którą to książkę ktoś uważnie studiował, podkreślając fragmenty i robiąc notatki na marginesach. Są także stopklatki z palestyńskich programów telewizyjnych, jak ten, w którym prowadząca pyta dziewczynkę w wieku przedszkolnym, kim chce zostać. "Policjantką, żeby zabijać Żydów" - mówi dziecko.

Są wypowiedzi przywódców i zwolenników palestyńskiego Hamasu. Jeden ze współzałożycieli i liderów Mahmud al-Zahr mówi na nagraniu, które zaczęło krążyć w sieci przed rokiem, że Izrael jest zaledwie pierwszym celem tej organizacji, ponieważ szaria - muzułmańskie prawo religijne - zapanuje nad każdym z 510 milionów kilometrów kwadratowych globu.

Kolejnym elementem jest ujęcie z niedawnej propalestyńskiej manifestacji w Paryżu. "Stworzymy kalifat sprawujący sprawiedliwą władzę" - mówi lider zgromadzenia. - "Zdobędziemy Rzym, podbijemy Francję i Europejczycy zrozumieją, na jakie manowce sprowadziła ich rewolucja francuska".

Ambasador Liwne podkreślił, że w każdym aktywnym na Bliskim Wschodzie ruchu antyzachodnim, antyamerykańskim i antyizraelskim widać działania Iranu, rządzonego od 1979 roku przez teokrację szyicką.

Pokazany dziennikarzom film zawiera materiały ułożone w porządku chronologicznym. Od przekraczania przez terrorystów granicy, po moment, kiedy do miejsc masakry docierają ratownicy, rozpaczliwie poszukujący wśród pokrwawionych, splątanych zwłok kogokolwiek żywego, komu można by jeszcze pomóc - i nie odnajdujący nikogo żywego. Pokazane są sceny z granicy, z zaatakowanych kibuców, z terenu, gdzie na festiwalu muzycznym bawiła się młodzież, z baz wojskowych, gdzie mordowano żołnierki. Spalone, rozsypujące się ciała, zwęglone samochody i domy, przerażenie mordowanych i radość mordujących.

Widać sceny ładowania do pojazdów zakładników żywych i martwych. Do auta wtłaczane są uprowadzone żołnierki, z których Hamas żadnej nie zwolnił.

Na filmie nie ma scen przemocy seksualnej, choć coraz więcej dowodów wskazuje, że do niej dochodziło. Zbierane są dowody, w tym zeznania pojmanych terrorystów i nielicznych świadków. Mamy zeznania świadka, który ukrył się podczas masakry na festiwalu. Obok, przez grupę ośmiu lub dziesięciu sprawców gwałcona była dziewczyna - powiedział attache militarny izraelskiej ambasady.

Przemoc seksualna dotąd się nie zakończyła - oświadczyła zastępca ambasadora Szani Tajar. "Z zeznań zwolnionych zakładników wiemy, że porwane żołnierki są nadal gwałcone" - powiedziała.

We wtorek w południe dojdzie do spotkania członków izraelskiego Gabinetu Wojennego z członkami rodzin zakładników - poinformowała kancelaria premiera Izraela w imieniu Koordynatora ds. Zakładników i Zaginionych gen. bryg. Gala Hirscha. Członkowie rodzin zażądali, by do takiego spotkania doszło jeszcze w poniedziałek wieczorem.

Izraelskie wojsko wzywa mieszkańców Strefy Gazy do tego, by opuścili kolejne miejscowości i ewakuowali się dalej na południe - w kierunku granicy egipskiej. Nie ko końca jednak wiadomo, gdzie mają się schronić - zwraca uwagę serwis Sky News. Egipt odmawia przyjęcia uchodźców, nie chce ich także przyjąć Izrael. Obecnie ok. 2 mln ludzi stłoczyło się na terenie o powierzchni ok. 233 km kw., czyli powierzchni ponad dwukrotnie mniejszej od Warszawy.

Izraelska policja likwiduje nielegalne osiedle w rejonie południowych wzgórz Hebronu na Zachodnim Brzegu Jordanu, założone w ostatnich tygodniach przez radykalnych osadników żydowskich - poinformował w poniedziałek portal Times of Israel.

Osiedle Micpe Kedem składa się z dwóch domów. Zostało założone w sąsiedztwie osady Asael po wydarzeniach z 7 października, kiedy Hamas zaatakował południowy Izrael zabijając około 1200 osób i uprowadzając do Strefy Gazy ponad 200 zakładników.

Policja ewakuuje dwie rodziny mieszkające w Micpe Kedem wraz z grupą młodych ludzi, a ich dobytek zostanie usunięty z domów przed planowaną rozbiórką. Na nagraniu wideo przedstawiającym ewakuację osadników można usłyszeć, jak jedna z mieszkanek znieważa słownie pracownika administracji cywilnej, który, jak twierdzi, jest "Arabem".

Minister finansów Izraela Becalel Smotricz napisał w poniedziałek rano do generała Ghasana Aliana żądając wstrzymania rozbiórki do czasu rozmowy na temat osiedla z ministrem obrony Joawem Galantem. Wydaje się jednak, że Alian nie posłuchał żądania Smotricza, ponieważ siły bezpieczeństwa burzą obecnie osiedle - podaje Times of Israel.

Od początku wojny izraelskie wojsko zintensyfikowało nocne przeszukania i zatrzymania na Zachodnim Brzegu Jordanu. Od tego czasu zginęło tam około 256 Palestyńczyków - wynika z danych ONZ. Dyplomaci krajów arabskich obawiają się, że na tym terytorium może dojść do wybuchu przemocy na dużą skalę.

Lider izraelskiej opozycji Yair Lapid stwierdził, że ​​jego zdaniem Autonomia Palestyńska z siedzibą w Ramallah powinna brać udział w zarządzaniu Gazą po wojnie. - Ale najpierw musi przejść proces deradykalizacji - dodał Lapid.

Izraelskie media informowały w niedzielę, że wojsko rozpoczęło działania na południu Strefy Gazy, wkraczając na obszar na wschód od Chan Junis. W rejonie miast Chan Junis i Rafah doszło do ciężkiego ostrzału, a wojsko nakazało ludności cywilnej opuszczenie kolejnych pięciu obszarów. "Chan Junis to niebezpieczna strefa walk" - ostrzegała armia na rozrzucanych nad południem Gazy ulotkach.

Po licznych wezwaniach armii izraelskiej setki tysięcy Palestyńczyków uciekły z ogarniętej walkami północnej części Strefy na południe. Według ONZ około 80 proc. z ok. 2,2 miliona mieszkańców Strefy Gazy to obecnie przesiedleńcy wewnętrzni.

Zarządzane przez Hamas ministerstwo zdrowia przekazało, że liczba ofiar śmiertelnych wojny przekroczyła 15,5 tys. po stronie palestyńskiej. Resort nie podaje, jaką ich część stanowią cywile, a jaką - bojownicy.