NA ŻYWO

"Niespotykana szybkość". Armia Putina zmieniła taktykę [RELACJA NA ŻYWO]

Na zdjęciu: Wuhłedar w Ukrainie zdobyte przez Rosjan
Na zdjęciu: Wuhłedar w Ukrainie zdobyte przez Rosjan
Źródło zdjęć: © TG
Mateusz Czmiel

01.10.2024 | aktual.: 02.10.2024 21:52

Środa to 952. dzień wojny w Ukrainie. W sierpniu i wrześniu Siły Zbrojne Rosji posunęły się w obwodzie donieckim w Ukrainie "w tempie niespotykanym od 2022 roku" - donosi "The Washington Post". Ukraińscy wojskowi w rozmowie z gazetą przyznają, że "rosyjska armia postępuje z szybkością i agresywnością niespotykaną od inwazji na pełną skalę". Ma to związek z nową taktyką Rosjan. Jeszcze kilka miesięcy temu żołnierze Putina szturmowali umocnienia w grupach po 10–20 żołnierzy, a teraz w zaledwie po czterech. Minimalizuje to ich wykrycie. "Tę taktykę zastosował Kijów podczas kontrofensywy jesienią ubiegłego roku. Różnica polega na tym, że wojska rosyjskie przewyższają Siły Zbrojne Ukrainy pod względem liczby artylerii, dronów i żołnierzy" - czytamy. Śledź relację na żywo w Wirtualnej Polsce.

Najważniejsze informacje
Relacja na żywo

Eksplozje w obwodzie czernihowskim.

Polski IPN poinformował, że nadal czeka na pozytywne rozpatrzenie przez władze Ukrainy swoich wniosków, by rozpocząć prace poszukiwawcze i ekshumacyjne ofiar ludobójstwa na Wołyniu. Decyzja ukraińskiego IPN o planach podjęcia poszukiwań w obwodzie rówieńskim w przyszłym roku nie dotyczy wniosków składanych przez polski IPN.

Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej (UINP) planuje przeprowadzić w 2025 roku poszukiwania szczątków ofiar tragedii wołyńskiej w obwodzie rówieńskim. To odpowiedź na wnioski od polskich obywateli w sprawie możliwości poszukiwania i ekshumacji szczątków członków ich rodzin.

Odnosząc się do tych planów prezes IPN dr Karol Nawrocki, w przesłanym PAP komunikacie podkreślił, że decyzja ukraińskiego IPN nie dotyczy stanu prawnego wniosków złożonych przez polski Instytutu Pamięci Narodowej. W ich sprawie IPN nadal nie otrzymał wiążących odpowiedzi od strony ukraińskiej.

"Składając te wnioski, dotyczące masowych oraz pojedynczych miejsc spoczynku polskich obywateli na terenie Ukrainy, kierowaliśmy się procedurami ustalonymi przez stronę ukraińską" - zaznaczył.

"Realizacja wniosków osób prywatnych kierowanych do strony ukraińskiej nie odpowiada przyjętym ustaleniom oraz naszym oczekiwaniom. Jesteśmy gotowi na rozmowy, które doprowadzą do ustaleń pozwalających na rozpoczęcie prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych. Rozmów, które będą trzymały się dotychczas przyjętych ustaleń, a nie zmian w ustaleniach wprowadzonych przez stronę ukraińską bez konsultacji z nami" - napisał prezes poslkiego IPN.

Nawrocki podkreślił, że to nie ukraiński IPN jest właściwą instytucją do podejmowania decyzji w tym zakresie. "Czekamy zatem na pozytywne rozpatrzenie przez władze Ukrainy naszych wniosków, tak abyśmy mogli rozpocząć prace poszukiwawcze i ekshumacyjne Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Jesteśmy na to gotowi w każdej chwili" - poinformował.

UINP podał na stronie internetowej, że od 2019 roku strona ukraińska co najmniej trzykrotnie udzieliła zgody stronie polskiej na prowadzenie prac i badań w polskich miejscach pamięci na Ukrainie, ale prośba Ukrainy o przywrócenie tablicy pamiątkowej w miejscu pochówku żołnierzy UPA na górze Monastyr pozostaje niespełniona. Wiosną 2025 r., przed rozpoczęciem sezonu poszukiwań i ekshumacji, UINP planuje przygotować i opublikować dodatkowe wyjaśnienia w języku ukraińskim i polskim dotyczące procedury ubiegania się o takie prace.

Nad Ukrainą są "dwa szybkie cele". W obwodzie czerniowieckim doszło do eksplozji.

TG
TG© TG
Pilne

Trwa atak rakietowy na Ukrainę.

Alarm w Kijowie i kolejnych regionach:

TG
TG© TG

Aktualna mapa alarmów:

TG
TG© Licencjodawca
Ważne

Prezydent Wołodymyr Zełenski zwrócił uwagę, że zachodni partnerzy odmawiają zestrzelenia rosyjskich rakiet na swoich granicach z Ukrainą, podczas gdy na Bliskim Wschodzie "podczas zbrodniczych ataków Iranu międzynarodowa koalicja działa wspólnie".

Władimir Putin podpisał w środę ustawę, która umożliwia podpisanie kontraktu z armią osobom oskarżonym na etapie procesu. Dotychczas na wojnę można było wysłać ludzi już skazanych lub takich, wobec których toczyło się śledztwo.

Rosyjski dyktator podpisał w środę ustawę, zgodnie z którą osoby objęte postępowaniem sądowym mogą zostać zwolnione z odpowiedzialności karnej, jeśli podpiszą kontrakt z armią lub zostaną zmobilizowane – powiadomiło Radio Swoboda.

Ustawa umożliwia w czasie mobilizacji, a także w czasie stanu wojennego lub wojny zawieranie kontraktów wojskowych z oskarżonymi objętymi postępowaniem sądowym w pierwszej instancji lub z osobami oczekującymi na uprawomocnienie się wyroku.

W trakcie pełnienia służby wojskowej procesy zostaną wstrzymane, a środki zapobiegawcze – odwołane.

Proces może także zostać zawieszony wobec osób objętych postępowaniem w związku z przestępstwami popełnionym w czasie służby wojskowej w trakcie mobilizacji, podczas stanu wojennego lub w czasie wojny – podkreśliło Radio Swoboda.

Osoby takie będą mogły zostać całkowicie uwolnione od zarzutów w przypadku otrzymania nagród państwowych lub po zwolnieniu z armii z powodu wieku, stanu zdrowia lub w związku z zakończeniem mobilizacji (formalnie dekret o mobilizacji obowiązuje od września 2022 roku) bądź odwołaniem stanu wojennego.

Dotychczas rosyjskie przepisy nie pozwalały na podpisywanie kontraktów z oskarżonymi, jeśli ich sprawa trafiła już do sądu. Możliwe było zwolnienie z odpowiedzialności karnej przy podpisaniu kontraktu lub mobilizacji na etapie śledztwa lub już po wyroku sądu. Te zmiany prawne pojawiły się w Rosji w trakcie agresji Kremla na Ukrainę.

Wszystkie przepisy mają umożliwić pozyskiwanie ludzi do walki z Ukrainą. Według portalu Ważnyje Istorii na wojnę może trafić 20 tys. podsądnych, obecnie przebywających w aresztach śledczych.

Uwaga: kremlowska propaganda

Prorosyjskie źródła twierdzą, że armia Putina użyła najpotężniejszą na świecie niejądrową bombę w Ukrainie. Mowa o potężnej bombie termobarycznej ODAB-9000, zwanej "ojcem wszystkim bomb". Pocisk miał zostać zrzucony na Wowczańsk. Kijów ostrzega, że takie fałszywe informacje mogą być elementem wojny informacyjnej.

Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej (UINP) planuje przeprowadzić w 2025 roku poszukiwania szczątków ofiar tragedii wołyńskiej - poinformowała służba prasowa UINP na stronie internetowej instytutu.

"W tym roku do Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej zaczęły napływać wnioski od polskich obywateli w sprawie możliwości poszukiwania i ekshumacji szczątków członków ich rodzin. W szczególności otrzymano prośbę o przeprowadzenie takich prac w obwodzie rówieńskim" - zaznaczono w komunikacie.

"Po rozpatrzeniu wniosku, który wpłynął we wrześniu 2024 roku, Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej zamierza włączyć prace poszukiwawcze w obwodzie rówieńskim do swojego planu pracy i wydarzeń na 2025 rok" - dodano.

"UINP pozostaje otwarty na współpracę z polskimi instytucjami w zakresie poszukiwania, zachowania i opieki nad miejscami pamięci Ukraińców w Polsce i Polaków w Ukrainie. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że oficjalne międzyinstytucjonalne mechanizmy rozwiązywania problematycznych kwestii ze stroną polską w zakresie renowacji i ochrony miejsc pamięci nie istnieją od dłuższego czasu (w szczególności grupy robocze między instytucjami pamięci i ministerstwami odpowiedzialnymi za kwestie kulturowe), UINP jest skłonny wyjść naprzeciw interesom obywateli polskich i, w wyjątkowych przypadkach, bezpośrednio przyjąć rolę koordynatora w prowadzeniu działań poszukiwawczych na wniosek obywateli polskich, z zaproszeniem strony polskiej jako obserwatora" - podkreślił szef UINP Anton Drobowycz.

"Jeśli polscy obywatele udzielą nam niezbędnych wyjaśnień na temat lokalizacji potencjalnych miejsc poszukiwań, postaramy się im pomóc pomimo wojny i trudnej sytuacji gospodarczej" - przekazał Drobowycz.

Biorąc pod uwagę ograniczoną liczbę specjalistów i kontynuowanie przez Rosję pełnowymiarowej wojny przeciwko Ukrainie, której towarzyszą poszukiwania i ekshumacje martwych wojskowych i cywilów, skuteczność poszukiwań będzie zależeć również od dostępnych zasobów - poinformował UINP na swojej stronie internetowej.

W czerwcu 2022 r. ministerstwa kultury Ukrainy i Polski podpisały Memorandum o współpracy w dziedzinie pamięci narodowej. Dokument przewidywał utworzenie ukraińsko-polskiej grupy roboczej pod przewodnictwem wiceministrów kultury, która będzie realizować wspólne umowy o współpracy państwowej w zakresie poszukiwań, ekshumacji, pochówku, upamiętnienia, legalizacji, rekonstrukcji i ochrony prawnej miejsc upamiętnienia i pochówku.

UIPN na stronie internetowej podał, że w 2023 r. Ukraina spełniła postulaty Polski i zgodnie z Memorandum przeprowadzono wspólne ukraińsko-polskie badania w celu ustalenia lokalizacji polskich pochówków na terenie dawnego cmentarza wiejskiego we wsi Sadowe, w rejonie (powiecie) czortkowskim w obwodzie tarnopolskim Ukrainy.

Na początku 2024 r. kwestie historyczne poruszono podczas polsko-ukraińskich konsultacji międzyrządowych podczas wizyt premiera Donalda Tuska w Kijowie i premiera Denysa Szmyhala w Warszawie. W celu realizacji planu działań opracowanego w wyniku konsultacji międzyrządowych ministerstwo kultury w Kijowie zatwierdziło skład ukraińskiej części Ukraińsko-Polskiej Grupy Roboczej ds. pamięci narodowej. UIPN przekazał, że na dzień 1 października 2024 r. nie otrzymał informacji o utworzeniu polskiej części Grupy Roboczej.

UINP podał na stronie internetowej, że od 2019 roku strona ukraińska co najmniej trzykrotnie udzieliła zgody stronie polskiej na prowadzenie prac i badań w polskich miejscach pamięci na Ukrainie, ale prośba Ukrainy o przywrócenie tablicy pamiątkowej w miejscu pochówku żołnierzy UPA na górze Monastyr pozostaje niespełniona.

Przywrócenie tablicy w pierwotnej formie z nazwiskami osób pochowanych w tej zbiorowej mogile było przedmiotem negocjacji między prezydentami obu krajów - przypomniała ukraińska instytucja.

Wiosną 2025 r., przed rozpoczęciem sezonu poszukiwań i ekshumacji, UINP planuje przygotować i opublikować dodatkowe wyjaśnienia w języku ukraińskim i polskim dotyczące procedury ubiegania się o takie prace.

We wrześniu prezydent Polski Andrzej Duda powiedział, że próby zablokowania przystąpienia Ukrainy do UE są na korzyść polityki Władimira Putina. Powiedział to, komentując wypowiedź polskiego ministra obrony Władysława Kosiniaka-Kamysza, że Ukraina nie może przystąpić do UE bez rozwiązania "kwestii wołyńskiej".

Minister obrony Estonii Hanno Pevkur powiedział, że rząd kraju omawiał możliwość wysłania swoich wojsk na misje niebojowe na zachodnią Ukrainę.

Tylko w WP

W lipcu premier Donald Tusk podpisał z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim umowę, na mocy której miał powstać "legion" złożony z Ukraińców mieszkających w Polsce. Chętni mieli zostać przeszkoleni i uzbrojeni.

Za szkolenie odpowiadać miało Wojsko Polskie, natomiast za rekrutację odpowiadać miał Kijów. - My się do tego przygotowaliśmy (…). Ale liczba osób, która się miała zgłosić ze strony ukraińskiej jest jednak za mała - mówił w programie "Tłit" Wirtualnej Polski szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Przypomniał, że strona ukraińska deklarowała, że w Polsce może powstać jednostka złożona nawet z "kilku tysięcy" Ukraińców.

- Nie ma tylu chętnych - przekazał Kosiniak-Kamysz.

Były specjalny wysłannik USA na Ukrainę, Kurt Volker, w rozmowie z DW przedstawił swoje prognozy dotyczące przyszłości wsparcia militarnego dla Kijowa. Volker, który pełnił funkcję specjalnego przedstawiciela USA na Ukrainie za kadencji Donalda Trumpa, stwierdził, że Stany Zjednoczone mogą znieść ograniczenia dotyczące użycia przez Ukrainę broni długiego zasięgu w atakach na terytorium Rosji.

Volker przewiduje, że obecna administracja Joe Bidena może po cichu zacząć znosić ograniczenia w dostarczaniu broni Ukrainie i zezwolić na uderzenia w głąb Rosji. - Administracja Bidena, bez wcześniejszego ogłoszenia, zacznie znosić te restrykcje. Decyzje będą podejmowane indywidualnie - ocenia Volker. Dodał także, że ewentualna administracja Trumpa poszłaby jeszcze dalej, udzielając Ukrainie szerokiej pomocy w ramach programu lend-lease, bez ograniczeń co do używanych broni.

W rozmowie pojawił się także temat możliwego członkostwa Ukrainy w NATO. Według Volkera, włączenie Kijowa do Sojuszu powinno być elementem przyszłego porozumienia pokojowego z Rosją. Podkreśla, że tylko dzięki NATO możliwe jest trwałe zakończenie konfliktu: "Aby zakończyć walki na stałe, Ukraina powinna zostać włączona do NATO".

Były dyplomata zwrócił uwagę, że decyzja USA o zniesieniu restrykcji dotyczących uderzeń w Rosję mogłaby także wpłynąć na europejskich sojuszników, którzy poszliby śladem Ameryki.

Volker ostro skrytykował NATO za dotychczasową bierność w obliczu naruszeń przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony i samoloty: "To szokujące, że NATO nie robi więcej". Sugeruje, że Sojusz powinien rozszerzyć swoje strefy obrony powietrznej, szczególnie nad Polską i Rumunią, aby reagować na zagrożenia.

Rozmowa dotyczyła również niedawnej wypowiedzi Władimira Putina na temat rewizji doktryny nuklearnej Rosji. Putin zasugerował, że Rosja mogłaby użyć broni nuklearnej nie tylko w odpowiedzi na atak jądrowy, ale także na konwencjonalne uderzenia. Volker nie wierzy jednak, aby te słowa miały realny wpływ na postępowanie Kremla: "To próba zastraszenia Zachodu, a nie realna zmiana w polityce nuklearnej".

Kurt Volker pełnił funkcję specjalnego wysłannika USA na Ukrainę w latach 2017–2019, a wcześniej, za prezydentury George'a Busha, był ambasadorem USA przy NATO. W wywiadzie dla DW podkreślił konieczność dalszego wsparcia dla Ukrainy i zdecydowanych działań wobec Rosji.

Rosyjskie wojska przygotowują się do przeprowadzenia operacji szturmowych na kierunku Zaporoża - przekazuje rzecznik ukraińskiego Dowództwa Operacyjnego "Południe" Władysław Wołoszyn, cytowany przez Ukrinform.

Wolontariuszom udało się ewakuować siedmioro kolejnych dzieci z tymczasowo okupowanych terytoriów obwodu chersońskiego i Krymu. Ukraiński polityk i działacz na rzecz praw dzieci Mykoła Kułeba przekazuje, że w sumie 508 dzieci powróciło na terytorium kontrolowane przez Ukrainę, w tym 115 dzieci pozbawionych opieki rodzicielskiej.

Ukraina oraz napięta sytuacja na Bliskim Wschodzie mają być tematami środowej rozmowy szefa MSZ Radosława Sikorskiego z nowym sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte - przekazuje rzecznik MSZ Paweł Wroński.

"Wyższe dowództwo wyraziło zgodę na przeprowadzenie manewru wycofania jednostek z Wuhłedaru w celu zachowania personelu i sprzętu wojskowego oraz zajęcia pozycji do dalszych operacji" - podkreślono w komunikacie zamieszczonym na Telegramie.

Jak dalej dodano, "mimo poniesienia licznych strat w wyniku długotrwałych walk, wróg nie zrezygnował z próby zdobycia Wuhłedaru. Próbując za wszelką cenę przejąć kontrolę nad miastem, udało mu się wysłać rezerwy do przeprowadzenia ataków flankowych, które osłabiły obronę Sił Zbrojnych Ukrainy. W wyniku działań wroga miastu groziło okrążenie".

Ukraińskie zgrupowanie operacyjno-strategiczne Chortyca potwierdziło w środę, że wycofane zostały wojska z Wuhłedaru w obwodzie donieckim. Obrona miasta trwała niemal dwa lata.

Według ekspertów upadek Wuhłedaru nie powinien mieć wielkiego znaczenia dla sytuacji na froncie w Donbasie.

Nowe zdjęcia satelitarne wskazują, że Rosjanie przygotowują się do bezprecedensowego ataku na most Krymski.

"Na zdjęciach widać budowę struktur obronnych wokół mostu łączącego Rosję z okupowanym Półwyspem Krymskim" - można przeczytać w komunikacie na kanale Telegramu, cytowanym przez Ukrinform.

Źródło artykułu:WP Wiadomości