NA ŻYWO

Zniszczenia i ranni. Hamas zbombardował Tel Awiw [RELACJA NA ŻYWO]

Wtorek to 39. dzień wojny między Izraelem a Hamasem. Trzy osoby zostały ranne po tym, jak Hamas wystrzelił salwę rakiet na stolicę Izraela Tel Awiw. Syreny w środkowym Izraelu zawyły chwilę po godz. 16:11. Jak podaje Times od Israel, odłamki ciężko raniły mężczyznę w wieku ok. 20 lat. Do szpitala trafiła także 43-letnia kobieta, która jest lekko ranna. Nie jest jasne, czy odłamki pochodzą z bezpośredniego uderzenia rakiety, czy z odłamków spadających po przechwyceniu Żelaznej Kopuły. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.

Alarm powietrzny w Tel Awiwie. Pociski spadły na miasto
Alarm powietrzny w Tel Awiwie. Pociski spadły na miasto
Źródło zdjęć: © Twitter
Mateusz CzmielVioletta Baran

Najważniejsze informacje
Relacja na żywo

Minister obrony Joaw Galant poinformował we wtorek, że Siły Obronne Izraela (IDF) przełamały obronę Hamasu wokół miasta Gaza, od północy i południa - podał portal Times of Israel.

Galant sprecyzował, że izraelska armia kontroluje naziemny obszar północnej Strefy Gazy, szczególnie w mieście Gaza.

"Upoważniłem armię do dalszego posuwania się naprzód, zarówno dzisiaj, jak i w nadchodzących dniach, aby wykonać zadania. Nie będzie bezpiecznego miejsca (dla Hamasu), dopóki nie zakończymy naszej misji i nie uwolnimy zakładników" – powiedział.

Odnosząc się do powtarzających się ataków Hezbollahu z Libanu na północny Izrael, Galant podkreślił, że "bezpieczeństwo mieszkańców północy Izraela jest równie ważne, jak bezpieczeństwo mieszkańców południa kraju.

"Wiemy, co zrobić w przypadku jakiegokolwiek zagrożenia" - podkreślił.

Biały Dom: Działania Hamasu nie zmniejszą odpowiedzialności Izraela za ochronę ludności cywilnej.

Biały Dom: Wykorzystywanie przez Hamas szpitala Al-Shifa jako centrum dowodzenia i kontroli jest zbrodnią wojenną.

Rzecznik izraelskiej armii: Naszą misją jest rozbicie Hamasu i w tym celu musimy działać w całej Strefie Gazy.

Rzecznik izraelskiej armii: Bitwa w sercu Gazy trwa.

Izraelska armia wystrzeliła flary w pobliżu szpitala Baptystów w Gazie.

Departament Stanu USA: Wspieramy ewakuację pacjentów ze szpitali w Gazie za pośrednictwem niezależnej strony trzeciej.

Hamas: Jesteśmy gotowi uwolnić kobiety, dzieci i cudzoziemców w zamian za kobiety i dzieci przebywające w izraelskich więzieniach w drodze humanitarnego rozejmu.

Hamas: Izrael próbuje oddzielić więźniów obcokrajowców od izraelskich i żąda uwolnienia jedynie Izraelczyków.

Rakieta nad miastem Eliat.

Alarm w mieście Eliat.

Widziałam, jak bojownicy Hamasu gwałcili i okaleczali kobietę, a jeden z nich strzelił jej w głowę, nie przestając jej gwałcić – zeznała kobieta ocalała z masakry na festiwalu muzycznym na południu Izraela, gdzie terroryści zamordowali 7 października co najmniej 260 osób.

Policja przekazała dziennikarzom zeznanie kobiety, która była tego dnia na festiwalu niedaleko granicy ze Strefą Gazy. Według wcześniejszych informacji zamachowcy celowo zaatakowali to miejsce, bo wiedzieli, że bawiły się tam tysiące młodych ludzi.

Kobieta zeznała, że widziała, jak bojownicy Hamasu okaleczyli kobietę, którą gwałcili. Następnie jeden z nich strzelił jej w głowę, nie przestając jej gwałcić – przekazała stacja BBC.

Komisarz izraelskiej policji Jaakow Szabtaj powiedział brytyjskiej stacji, że te zeznania nie są odosobnione. O niektórych zbrodniach popełnionych przez Hamas ciężko mówić – dodał.

"Słyszeliście o tym, jak odcinali części ciała między jednym gwałtem a drugim. Rozumiecie więc, że ci ludzie przyjechali tu coś zrobić: nie chodzi o gwałt, chodzi o obrazę istoty ludzkiej" – powiedział Szabtaj.

Komisarz dał do zrozumienia, że w niektórych przypadkach śledczy korzystali z materiałów nagranych przez Hamas, by ustalić przebieg wydarzeń.

Śledczy podkreślali, że w wielu spośród miejsc, w których ataki miały miejsce, po 48 godzinach wciąż toczyły się walki, a jest to kluczowy okres, w którym materiały dowodowe w sprawach o przemoc seksualną powinny być zebrane.

Z ciał, które przewożono do bazy wojskowej w celu identyfikacji, pobierano próbki DNA, ale początkowo skupiano się przede wszystkim na ustalaniu tożsamości zabitych i informowaniu o tym ich rodzin.

Szef jednej z jednostek zajmujących się zbieraniem dowodów powiedział, że obecnie nie ma "żadnej znanej żywej ofiary" napaści seksualnej. Jednak podejrzewa się, że wiele spośród osób, które przeżyły atak, jest zbyt straumatyzowanych, by zeznawać.

Minister spraw zagranicznych Izraela Eli Cohen oświadczył we wtorek w Genewie, że przedstawiciele Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK) nie zdołali spotkać się w Strefie Gazy z zakładnikami, przetrzymywanymi przez palestyńską organizację terrorystyczną Hamas i w związku z tym nie ma dowodów na to, że te osoby jeszcze żyją.

"Jestem tu z ministrem zdrowia i rodzinami. Przeprowadziliśmy spotkanie z prezydentem MKCK. Do dziś nikt nie spotkał się z zakładnikami. Nie mamy dowodu na to, że oni żyją" – powiedział Cohen podczas konferencji w biurze ONZ w Genewie.

"Przywieźliśmy do Strefy Gazy żywność, wodę i lekarstwa. Jednak do dzisiaj żaden z naszych ludzi, przetrzymywanych przez Hamas, nie spotkał się z nikim z Czerwonego Krzyża" – dodał.

Izraelskie wojsko szacuje, że około 240 osób zostało wziętych do niewoli jako zakładnicy podczas ataku Hamasu na terytorium Izraela, do którego doszło 7 października.

Cohen podkreślił też, że Czerwony Krzyż powinien "być silniejszy i bardziej konkretny w swoich oświadczeniach oraz wywierać większą presję". "Będziemy kontynuować tę wojnę, dopóki nie wyeliminujemy Hamasu i nie uwolnimy wszystkich naszych zakładników" – oświadczył izraelski minister.

MKCK zapewnił we wtorek, że w dalszym ciągu broni sprawy zakładników przetrzymywanych w Strefie Gazy, w szczególności poprzez bezpośrednie kontakty z Hamasem i innymi osobami mającymi wpływ na tę kwestię.

Pilne

Dwie osoby zostały ranne po tym, jak Hamas wystrzelił salwę rakiet na stolicę Izraela Tel Awiw. Syreny w środkowym Izraelu zawyły chwilę po godz. 16:11. Jak podaje Times od Israel, odłamki ciężko raniły mężczyznę w wieku ok. 20 lat. Do szpitala trafiła także 43-letnia kobieta, która jest lekko ranna. Nie jest jasne, czy odłamki pochodzą z bezpośredniego uderzenia rakiety, czy z odłamków spadających po przechwyceniu Żelaznej Kopuły.

Dobrowolna emigracja Palestyńczyków ze Strefy Gazy byłaby właściwym rozwiązaniem humanitarnym, pozwalającym zakończyć trwający konflikt - napisał we wtorek na platformie X, d. Twitter, minister finansów Izraela Bezalel Smotrich.

"To właściwe rozwiązanie humanitarne dla mieszkańców Gazy i całego regionu" - ocenił minister. "Absorpcja Arabów z Gazy w krajach świata jest rozwiązaniem humanitarnym, które położy kres cierpieniom zarówno Żydów, jak i Arabów" - dodał polityk.

W poniedziałek członkowie Knesetu Danny Danon i Ram Ben Barak zasugerowali w artykule dla "Wall Street Journal", że przenoszenie Palestyńczyków ze Strefy Gazy do krajów, które ich zaakceptują, jest rozwiązaniem, które zakończy "cierpienie i ból zarówno Żydów, jak i Arabów".

Ze Strefy Gazy ewakuowani są obecnie przez izraelsko-egipskie przejście w Rafah cudzoziemcy i ranni Palestyńczycy. Ewakuacja cudzoziemców przez przejście w Rafah rozpoczęła się w środę 1 listopada. Trzy dni później Hamas zawiesił ją po raz pierwszy, po tym jak Izrael odmówił zezwolenia rannym Palestyńczykom na wyjazd do egipskich szpitali. W poniedziałek przejście zostało ponownie otwarte.

Armia izraelska zajęła kilka rządowych budynków palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas w mieście Gaza, czyli stolicy Strefy Gazy; wśród opanowanych obiektów jest m.in. lokalny parlament - poinformował we wtorek portal Times of Israel.

Nasi żołnierze kontrolują też siedziby policji i wywiadu terrorystów - powiadomiły służby prasowe armii.

Armia przejęła także bazę szkoleniową Hamasu, w której bojownicy mieli ćwiczyć przed 7 października, czyli dniem ataku na Izrael. W bazie znajdowały się "pokoje przesłuchań i cele zatrzymań" - relacjonował portal.

Serwis Israel National News przekazał, że izraelscy żołnierze opanowali również fabrykę cementu, gdzie Hamas zbudował tunele wraz z magazynami broni i materiałów wybuchowych.

Oficer armii izraelskiej powiedział dziennikarzom portalu Walla, że "we wszystkich instytucjach rządowych, szkołach i rezydencjach, do których weszliśmy, znaleźliśmy elementy infrastruktury Hamasu".

Devlet Bahceli, lider Partii Narodowego Działania (MHP), współpracującej w tureckim parlamencie z partią rządzącą, uznał, że "premier Izraela Benjamin Netanjahu i jego administracja powinni zostać osądzeni przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym (MTK) w Hadze". "Nawet jeśli wszyscy będą milczeć, my milczeć nie zamierzamy. Izrael będzie musiał ponieść konsekwencje i zapłacić odszkodowanie" - zadeklarował polityk, cytowany przez dziennik Hurriyet.

W poniedziałek do Egiptu dotarł turecki statek przewożący pomoc humanitarną dla Strefy Gazy. Na pokładzie znalazły się szpitale polowe, karetki, leki i sprzęt medyczny - poinformował turecki minister zdrowia Fahrettin Koca. Dodał, że wsparcie trafi albo do samej Gazy, albo do Egiptu, na tereny graniczące z palestyńską półenklawą.

Ataki Izraela na szpitale i szkoły w Strefie Gazy stanowią jawne naruszenie prawa międzynarodowego - oznajmił we wtorek minister spraw zagranicznych Turcji Hakan Fidan podczas rozmowy telefonicznej z szefową dyplomacji Australii Penny Wong.

Fidan podkreślił pilną potrzebę całkowitego zawieszenia broni oraz niezakłóconych dostaw pomocy humanitarnej do palestyńskiej półenklawy - powiadomiła agencja Reutera, powołując się na źródła dyplomatyczne.

Również we wtorek międzynarodowa organizacja pozarządowa Human Rights Watch zwróciła uwagę na to, że powtarzające się ataki izraelskiej armii na placówki medyczne, personel medyczny i karetki pogotowia w Gazie powinny zostać zbadane pod kątem zbrodni wojennych.

Siły Obronne Izraela powiadomiły we wtorek o śmierci 19-letniej żołnierki, która została 7 października uprowadzona do Strefy Gazy przez terrorystów Hamasu.

Noa Marciano pełniła służbę w punkcie obserwacyjnym w Nahal Oz, który została zaatakowany i przejęty przez terrorystów. W czasie ataku w bazie pełniło służbę 27 żołnierzy, w większości kobiet zajmujących się obserwowaniem granicy ze Strefą Gazy. Większość z nich nigdy nie dostała broni.

W poniedziałek Hamas opublikował wideo, na które składał się film pokazujący żywą Marciano sprzed ataku Hamasu oraz ujęcie jej leżącego martwego ciała.

"Hamas postępuje nieludzko i stosuje terror psychiczny poprzez publikowanie nagrać i zdjęć zakładników, tak jak czynił to w przeszłości" - skomentowała nagranie armia.

Armia zakwalifikowała Marciano jako "poległego żołnierza przetrzymywanego w niewoli przez grupę terrorystyczną".