RELACJA ZAKOŃCZONA

Rosjanie uwzięli się na to miasto. Są ofiary i ranni [RELACJA NA ŻYWO]

Wojna w Ukrainie trwa. Czwartek to 533. dzień rosyjskiej inwazji. W czwartek wieczorem rosyjskie rakiety drugi dzień z rzędu spadły na Zaporoże. Trafiły obiekt infrastruktury cywilnej. Wstępnie władze lokalne mówią o co najmniej jednej osobie zabitej i jedenastu rannych. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.

Rosjanie znów trafili rakietami Zaporoże
Rosjanie znów trafili rakietami Zaporoże
Źródło zdjęć: © FORUM | Telegram
Wojciech RodakMaciej Zubel

Najważniejsze informacje
  • Niemieckie systemy Patriot zostaną w Polsce do końca 2023 roku, choć pierwotnie miały opuścić nasz kraj z końcem czerwca. - Dopóki nie osiągniemy pełnej gotowości naszych systemów, to nowoczesne systemy Patriot powinny być w Polsce jak najdłużej – mówi WP gen. Tomasz Drewniak, były Inspektor Sił Powietrznych RP.
Relacja zakończona

Dziękujemy. To wszystko w tej części naszej relacji z wydarzeń związanych z wojną w Ukrainie. To, co dzieje się dalej, można śledzić TUTAJ.  

Rosja przygotowuje dzieci z tymczasowo okupowanych obszarów Ukrainy do walki przeciwko armii ukraińskiej - poinformował w czwartek utworzony przez Siły Operacji Specjalnych Ukrainy portal Sprotyw.


"Okupanci aktywnie prowadzą na tych obszarach 'militarno-patriotyczną' edukację dzieci w celu wcielenia ich w szeregi armii rosyjskiej" - napisano na Telegramie portalu. Sprotyw dodał, że młodzież z kilku okupowanych miast została już przewieziona do Rosji, gdzie w pierwszych tygodniach sierpnia odbywają się specjalne szkolenia.


"W ten sposób wróg kontynuuje politykę wyniszczania całego pokolenia Ukraińców, prania mózgów dzieciom i prób werbowania ich do wojny ze swoją ojczyzną" - zaznaczono.


Organizacja Regionalne Centrum Praw Człowieka (RCHR) informowała na początku sierpnia, że 200 dzieci poddanych rosyjskiej indoktrynacji po aneksji Krymu w 2014 roku zginęło, walcząc przeciwko Ukrainie.

Rankiem 8 sierpnia ukraińskie siły specjalne wykonały brawurowy rajd na lewy brzeg Dniepru w okupowanym obwodzie chersońskim. Według informacji dziennikarza “Bilda” Juliana Roepcke komandosi przeprowadzili w okolicach miejscowości Kozaczi Łaheri zasadzkę na transporter opancerzony, którym przemieszczał się rosyjski oddział. Ukraińcy kompletnie zaskoczyli przeciwnika. W potyczce zginęła większość Rosjan. Ocalałych - w tym ich dowódcę, niejakiego majora Tomowa - wzięto do niewoli i zabrano na prawy brzeg Dniepru. 


Doniesienia te, które od wczoraj krążyły w sieci, potwierdza też relacja jednego z rosyjskich żołnierzy, o pseudonimie “Trzynastka”, umieszczona na Telegramie. “Grupa Tomowa wpadła w zasadzkę, ocalali trafili do niewoli” - napisał. Według niego cała 25-osoba grupa rekonesansowa Tomowa “zniknęła” - żołnierze z oddziału zostali albo zabici, albo wzięci do niewoli. 


Jak podaje “Bild”, w akcji miało zginąć także paru ukraińskich żołnierzy.   

W rosyjskim ostrzale Zaporoża zginęła jedna osoba, jedna jest w stanie krytycznym, a dziesięć odniosło lżejsze rany. 

Władze Ukrainy wciąż nie skonfiskowały majątku 88 funkcjonujących w tym kraju spółek, które są bezpośrednio lub pośrednio kontrolowane przez 25 oligarchów z Rosji. Część spośród tych biznesmenów otwarcie wspiera rosyjską armię - ujawnił w czwartek portal Ukrainska Prawda, powołując się na analizę organizacji pozarządowej StateWatch.


Szczególnie wiele ukraińskich firm, m.in. operator telefonii komórkowej Kyjiwstar, a także producenci wody mineralnej Morszyńska i Myrhorodzka, pozostaje związanych z oligarchą Michaiłem Fridmanem. Jest to przedsiębiorca, który - poprzez spółki należące do jego grupy biznesowej Alfa - finansował rosyjskie zakłady zbrojeniowe i świadczył usługi ubezpieczeniowe Gwardii Narodowej (Rosgwardii) - czytamy na łamach Ukrainskiej Prawdy.


Jak dodano, na Ukrainie wciąż obecne są też firmy kontrolowane przez Aleksieja Mordaszowa, czyli właściciela koncernu Siewierstal - producenta stali na potrzeby rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego. Nie skonfiskowano także wszystkich aktywów należących m.in. do Wagita Alekperowa, Jurija Kowalczuka czy Aliszera Usmanowa.


Spółki związane z rosyjskimi oligarchami to firmy z branż m.in. energetycznej, przemysłowej, logistycznej i hotelarskiej - powiadomiła Ukrainska Prawda.

Ukraińska artyleria namierzyła i zniszczyła rosyjską wyrzutnię rakiet Grad. Po trafieniu doszło do potężnej detonacji zgromadzonej amunicji. 

A oto nagranie tankowca SIG, który został uszkodzony przez Ukraińców w zeszłym tygodniu. Wyraźnie widać, gdzie uderzył dron morski.  

Trzy osoby poniosły śmierć, a 10 zostało rannych w rosyjskich atakach na miejscowości w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy w ciągu ostatniej doby – poinformował w czwartek szef władz obwodowych Pawło Kyryłenko na Facebooku. 

W ataku rakietowym na Zaporoże jedna osoba zginęła, a co najmniej dziewięć zostało rannych.

Zmasowany atak dronów przypuszczony przez siły rosyjskie zniszczył w nocy ze środy na czwartek bazę paliwową w obwodzie rówieńskim na zachodzie Ukrainy – poinformował szef władz obwodowych Witalij Kowal na Telegramie.


Kowal podkreślił, że nie ma ofiar w ludziach. Zdecydowano, że nie będzie ewakuacji.


Biuro Prokuratora Generalnego Ukrainy wszczęło w sprawie ataku śledztwo. Na miejscu pracuje 45 ratowników przy wsparciu 14 sztuk sprzętu zmechanizowanego.

Rosyjski okręt desantowy “Oleniegorskij Gorniak”, uszkodzony przez ukraińskiego drona w zeszłym tygodniu, “znalazł się”. Jest naprawiany w suchym doku portu w Noworosyjsku.  

Tak Rosja traktuje swoich rannych żołnierzy. Leżą pokotem na płycie lotniska w Rostowie nad Donem, czekając na samolot, który zabierze ich do Moskwy. Od 9:00 rano do 20:00, na palącym słońcu, jedynie o wodzie. "Traktują nas jak bydło" - mówi autor nagrania.   

Skutki rosyjskiego ostrzału w Zaporożu.

Rosjanie ostrzelali wieś Podoli w rejonie kupiańskim (obwód charkowski). Zginęła kobieta, a mężczyzna został ranny.

Dziś Rosjanie ponownie ostrzelali Zaporoże. Trafili obiekt infrastruktury cywilnej. Póki co nie ma doniesień o rannych.

"Washington Post" pytał również Dudę o to, czy Ukraina ma obecnie wystarczająco broni, by zmienić sytuację na froncie, Prezydent odpowiedział, że choć dzięki pomocy z Zachodu, w tym Polski, Ukraińcy posiadają obecnie nowocześniejszy sprzęt niż Rosja, to odpowiedź brzmi "prawdopodobnie nie".


"Wiemy to poprzez fakt, że nie są obecnie w stanie prowadzić bardzo przełomowej ofensywy przeciwko rosyjskiemu wojsku. Krótko mówiąc, potrzebują więcej pomocy" - powiedział przywódca.

Podczas rozmowy z "Washingotn Post" Andrzej Duda został zapytany m.in. o to, dlaczego amerykańscy prawicowcy - których część sprzeciwia się pomocy Ukrainie - powinni poprzeć jej walkę.


"To bardzo proste. W tej chwili rosyjski imperializm może zostać powstrzymany tanio, bo amerykańscy żołnierze nie giną" - odpowiedział Duda. Jak dodał, Władimir Putin marzy o odzyskaniu terytorium Imperium Rosyjskiego i musi być powstrzymany teraz, "żeby nie stało się tak jak w I i II wojnie światowej, kiedy amerykańscy żołnierze musieli przelewać krew i poświęcać życie w Europie na rzecz przywrócenia pokoju i wolności światu".


Prezydent stwierdził, że nie obawia się zwycięstwa Republikanów w wyborach 2024 r., bo "nie ma wątpliwości, że Stany Zjednoczone doskonale rozumieją zagrożenie, jakie stwarza rosyjski imperializm".

- Rosja musi być powstrzymana na Ukrainie teraz, by później amerykańscy żołnierze nie musieli przelewać krwi, by odnowić pokój w Europie, tak jak w obu wojnach światowych - powiedział prezydent Andrzej Duda w wywiadzie opublikowanym na łamach "Washington Post".


Komentując szczyt NATO w Wilnie i kwestię przyszłości Ukrainy w NATO, Duda przyznał, że liczył, iż Ukraina otrzyma bardziej konkretne zapisy i zaproszenie. Dodał jednak, że zamierza naciskać na administrację USA, by zapewnić, że Kijów otrzyma zaproszenie podczas przyszłorocznego szczytu w Waszyngtonie.


"To nie jest kwestia tego, czy Putin i inni rosyjscy przywódcy pewnego dnia przestaną chcieć rządzić Ukrainą. Oni chcą rządzić światem. Pytanie brzmi: czy im pozwolić? (...) Myślę, że nie możemy im pozwolić. Nie możemy tolerować zmian granic w Europie siłą" - powiedział prezydent.

Czerwonopopiwka w obwodzie ługańskim. Ukraińskie siły z 40. Brygady Artylerii uderzyły w rosyjski skład amunicji kasetowej.  

Ambasador Ukrainy w Izraelu Jewhen Kornijczuk krytykuje politykę izraelskich władz, które wstrzymują pomoc dla ukraińskich uchodźców wojennych. Jednym z przejawów tego jest zakończenie obowiązywania ubezpieczenia zdrowotnego dla 14 tys. wojennych uchodźców - poinformował w czwartek portal dziennika "Jerusalem Post".


- Izraelski rząd nie tylko odmówił sprzedaży Ukrainie środków ochronnych... Wstrzymał również pomoc medyczną dla uchodźców, którzy uciekli do Izraela przed groźbą śmierci z rąk Rosjan - powiedział w czwartkowym oświadczeniu ambasador. Zaapelował do izraelskiego ministra finansów Becalela Smotricza oraz ministra opieki społecznej i spraw socjalnych Jaakowa Margi o "ponowne rozważenie ich decyzji i okazanie aktu współczucia poprzez zapewnienie ukraińskim uchodźcom dostępu do podstawowej ochrony socjalnej i ubezpieczenia zdrowotnego".


- To bezprecedensowa sytuacja. Izrael, który wcześniej priorytetowo traktował pomoc ukraińskim uchodźcom wojennym, teraz wycofuje się z tego - powiedział Jair Smolianow z One Million Lobby, organizacji reprezentującej interesy rosyjskojęzycznych mieszkańców Izraela, których jest, według szacunków, około 1,2 mln. 


- Zamiast powiedzieć uchodźcom wprost, by wyjechali, stawia się przed nimi kolejne wyzwania, sugerując, że nie są już mile widziani. Opieka medyczna bez ubezpieczenia jest niebotycznie droga, a oczekiwanie, że uchodźców będzie stać na pokrycie takich kosztów, jest nierealistyczne. Co więcej, decyzja ta została podjęta nagle i bez uprzedzenia - dodał.


"Nieprzedłużenie przez izraelskie Ministerstwo Finansów ubezpieczenia medycznego dla uchodźców spowodowało, że ich sytuacja stała się niepewna, a placówki zdrowia postawiły przed dylematem - czy leczyć bez szans na zwrot kosztów, czy też zaprzestać leczenia" - napisał "Jerusalem Post".

Źródło: PAP, Ukraińska Pravda, RBK-Ukraina, zn.ua,