Wojna w Ukrainie. Tajny wyjazd Abramowicza do Kijowa? Nieoficjalne doniesienia [RELACJA NA ŻYWO]
Trwa 52. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Tajne spotkanie w sprawie wznowienia rozmów negocjacyjnych. Jak donosi amerykańska agencja Bloomberg rosyjski oligarcha Roman Abramowicz miał odwiedzić Kijów, aby przedyskutować możliwość "wznowienia procesu negocjacyjnego" między Rosją a Ukrainą. Przegrupowanie wojsk Putina - władze ostrzegają, że może dojść do ataku rakietowego na "krytyczną infrastrukturę" kraju. Jednocześnie zaalarmowała, że Rosjanie planują w poniedziałek 18 kwietnia zamknąć cały Mariupol — uniemożliwiając wjazd i wyjazd z miasta, by przeprowadzić tam "działania filtracyjne". Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
Dziękujemy za śledzenie sobotniej relacji Wirtualnej Polski. Jeśli chcesz pozostać na bieżąco, zapraszamy do aktualnej relacji TUTAJ.
Specjalny samolot z Moskwy miał wywieźć w sobotę z paryskiego lotniska Roissy Rosjan wydalonych w ostatnich dniach przez Francję. Wśród 137 osób znajdowali się dyplomaci uznani za "persona non grata", a także ich rodziny i bliscy.
The Canadian Press podała, że dotychczas do ukraińskiego legionu międzynarodowego trafiły osoby, które walczyły m.in. w Afganistanie, na Bałkanach, w Iraku, Syrii, a także uczestniczyły w zwalczaniu karteli narkotykowych w Ameryce Południowej.
Kanadyjscy żołnierze nie uczestniczą w wojnie na Ukrainie. Natomiast w piątek ok. stu kanadyjskich żołnierzy odleciało do Polski, gdzie mają pomagać ukraińskim uchodźcom. Misja, która może zostać powiększona o kolejnych 50 żołnierzy, ma potrwać dwa miesiące.
Rozmowy sprawdzające z kandydatami trwają od tygodnia, a ukraińskiej ambasadzie pomaga w tym grupa woluntariuszy, w tym m.in. były parlamentarzysta Borys Wrzesnewskyj. Wrzesnewskyj powiedział w sobotę agencji The Canadian Press, że dotychczas nikt nie został wysłany na Ukrainę, osoby bez doświadczenia bojowego nie będą akceptowane, a ochotnicy są dokładnie sprawdzani. Media pisały wcześniej, że niektórzy ochotnicy kanadyjscy na własną rekę zdecydowali się pojechać na Ukrainę. Nie ma szacunków liczby Kanadyjczyków, którzy walczą na Ukrainie. Najbardziej znany to snajper Wali.
Około 1500 Kanadyjczyków chce dołączyć do międzynarodowego legionu na Ukrainie, którego stworzenie zapowiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji. Rozmowy z kandydatami już trwają.
Konashenkov miał powiedzieć, że "jedyną szansą na uratowanie życia jest dobrowolne złożenie broni i poddanie się". The Kyiv Independent podkreśla, że te informacje nie zostały potwierdzone przez stronę ukraińską.
Rosja twierdzi, że większość oblężonego Mariupola została oczyszczona z sił ukraińskich - podaje The Kyiv Independent. "Rzecznik rosyjskiego Ministerstwa Obrony, gen. dyw. Igor Konashenkov, powiedział 16 kwietnia, że wojska rosyjskie otoczyły około 2500 ukraińskich żołnierzy, którzy pozostali w pobliżu zakładów metalurgicznych Azowstal" - czytamy we wpisie.
- Odbudujemy to, co okupanci próbowali zniszczyć. Wszystkie miasta i wioski, które ucierpiały - powiedział w najnowszym nagraniu opublikowanym na Facebooku prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Mówił jednak przede wszystkim o oblężonym porcie Mariupol. Jak stwierdził, sytuacja jest tam cały czas bardzo poważna, a władze w Kijowie są w stałym kontakcie z obrońcami miasta.
Cmentarz w Irpieniu.
W sobotę Siły Zbrojne Ukrainy zniszczyły 13 rosyjskich celów: 1 samolot, 1 śmigłowiec, 5 dronów i 6 pocisków manewrujących.
- Odbudujemy to, co okupanci próbowali zniszczyć. Wszystkie miasta i wioski, które ucierpiały - powiedział Zełenski.
Zełenski oskarżył Rosję o próbę zlikwidowania mieszkańców miasta, ale nie odniósł się do twierdzenia Moskwy, że wojska rosyjskie oczyściły cały obszar miejski Mariupola z sił ukraińskich.
Ukraiński przywódca ponownie zwrócił się do państw zachodnich z żądaniem dostarczenia uzbrojenia, które umożliwiłoby obronę Ukrainy, zmniejszenie presji na Mariuopol i odblokowanie miasta.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w sobotę wieczorem podczas cyklicznego wystąpienia na Facebooku, że sytuacja w oblężonym porcie Mariupol pozostaje bardzo poważna, a władze w Kijowie są w stałym kontakcie z obrońcami miasta.
Według miejskiego urzędnika ludzie odmówili dobrowolnego wyjazdu. Rosjanie mieli wmawiać mieszkańcom Izium, że Kijów i Charków "padły". Mimo to mieszkańcy mieli odmawiać wyjazdu.
Autobusy z ludźmi przekroczyły granicę na przejściu Czuhuniwka i pojechały w nieznanym kierunku.
"Krewni obywateli, którzy padli ofiarą przymusowej deportacji z Izyum do Rosji, proszeni są o natychmiastowe zgłoszenie tego na policję" - apelują urzędnicy. Osobom, które się kontaktują, zaleca się "unikanie kontaktu z uzbrojonymi ludźmi, nieujawnianie danych osobowych o sobie lub członkach rodziny, niepodpisywanie żadnych dokumentów i nieoddawanie nikomu paszportów".
W obwodzie charkowskim wojska rosyjskie we współpracy z lokalnymi kolaborantami zorganizowali przymusową deportację ponad 50 mieszkańców miasta Izium - przekazała "Ukraińska Prawda".
Według kobiety zaginęło 27 członków załogi krążownika "Moskwa". Iwan Wachruszew miał 41 lat. Pochodził ze wsi Niczkino.
Ministerstwo Obrony Rosji twierdzi, że kilkusetosobowa załoga została ewakuowana na inne statki.
Dziennikarze Radia Svoboda znaleźli post w mediach społecznościowych ze zdjęciem przedstawiającym mężczyznę ubranego w mundur oficerski rosyjskiej marynarki wojennej. Post zamieściła Varvara Vakhrusheva, która potwierdziła, że jej mąż zginął w wyniku zatonięcia moskiewskiego krążownika.
Mimo oświadczeń rosyjskiego MON, że cała załoga krążownika "Moskwa" została całkowicie ewakuowana, dziennikarze Radia Svoboda zaczęli identyfikować zabitych rosyjskich marynarzy. Jak czytamy - udało się już ustalić tożsamość jednego z marynarzy Iwana Wachruszewa, który służył w piątej jednostce bojowej, odpowiedzialnej za bezpieczeństwo operacyjne statku.
- Ukraina jest gotowa rozmawiać o rezygnacji z przystąpienia do Sojuszu Północnoatlantyckiego oraz o statusie tymczasowo okupowanego Krymu i części Donbasu, ale dopiero po zawieszeniu broni i wycofaniu sprzętu wojskowego - stwierdził prezydent Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla ukraińskich mediów 16 kwietnia. Według Zełenskiego Ukraina i Rosja mają różne "rozumienie przynależności Krymu i Donbasu, dlatego ustalenie ich statusu jest kwestią otwartą".
Podczas mszy Wigilii Paschalnej w Wielką Sobotę papież Franciszek powiedział, że potrzebne są "gesty pokoju w czasie naznaczonym przez grozę wojny" oraz "dzieła pojednania". Apelował o "miłość i braterstwo". Na mszy był Iwan Fedorow, uwolniony niedawno z rosyjskiej niewoli mer Melitopola. "Towarzyszymy wam, odwagi" - mówił papież Ukraińcom.
Źródła: Twitter, Ukrinform, Ukraińska Prawda, PAP