NA ŻYWO

Zastępca zastrzelił dowódcę. Strzelanina w rosyjskiej armii [RELACJA NA ŻYWO]

Rosyjscy żołnierze na froncie
Rosyjscy żołnierze na froncie
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Violetta BaranMateusz Czmiel

03.12.2023 | aktual.: 04.12.2023 20:45

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Poniedziałek to 649. dzień wojny Rosji przeciwko Ukrainie. W okupowanej przez wojska rosyjskie części obwodu chersońskiego Ukrainy zastępca dowódcy Sił Zbrojnych Rosji zastrzelił swojego dowódcę – podaje kanał ASTRA, powołując się na anonimowe źródło. Informacje podaje również kanał VChK-OGPU, którego źródła zbliżone są do służb bezpieczeństwa. Jak czytamy, rankiem 3 grudnia w okupowanej wsi Knyaze-Grigorivka w obwodzie chersońskim w Ukrainie, 37-letni sierżant Michaił Chochłow zastrzelił swojego dowódcę, 37-letniego porucznika Iwana Kriwoszewa. Strzały oddał z karabinu AK-74 . Chochłow miał także zranić innego kolegę, który z raną poprzeczną szyi trafił do szpitala. Wszyscy trzej żołnierze służyli w 1. batalionie 1218. pułku strzelców zmotoryzowanych. Chochłow został zatrzymany i przekazany prokuraturze wojskowej. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.

Najważniejsze informacje
Relacja na żywo

Dziękujemy. To wszystko w tej części naszej relacji z wydarzeń związanych z wojną w Ukrainie. To, co dzieje się dalej, można śledzić TUTAJ. 

Od 8 sierpnia przez ukraiński korytarz utworzony przez Siły Zbrojne Ukrainy opuściłyo porty 200 statków - poinfrmował wicepremier Oleksandr Kubrakow.

W ciągu ostatnich 24 godzin na froncie doszło do 61 starć, Rosja przeprowadziła 5 ataków rakietowych i 44 ataki lotnicze oraz 37 ostrzałów z wyrzutni rakietowych - poinformował sztab generalny ukraińskiej armii.

Już ponad 10 mln osób na Ukrainie otrzymało w tym roku pomoc humanitarną – poinformowało Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) na swojej stronie internetowej.

Według danych OCHA 7,2 mln osób dostało pomoc medyczną, 4,1 mln - żywnościową, a 5,8 mln - dostęp do czystej wody i środki higieny.

Biuro podkreśliło, że szacuje się, iż wraz ze spadkiem temperatur poniżej zera 1,7 mln osób będzie potrzebować pomocy w przetrwaniu zimy aż do marca przyszłego roku, zwłaszcza w strefach przyfrontowych.

"Dostarczanie takiej pomocy już trwa i do października ponad 361 tys. osób otrzymało zimową pomoc" – podało OCHA.

Opisując sytuację na Ukrainie, OCHA podkreśla, że od początku wojny zniszczonych lub uszkodzonych zostało 3 800 instytucji oświatowych i tylko około 30 proc. dzieci uczy się w szkołach.

Na terenach przyfrontowych bardzo trudny stał się także dostęp do opieki zdrowotnej. Jak podała Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), odnotowano ponad 1 300 ataków na obiekty opieki zdrowotnej.

W jednym z techników w Tomsku na Syberii zorganizowano "festiwal patriotyczny"; w ramach tego wydarzenia przeprowadzono zajęcia na strzelnicy dla uczniów, podczas których strzelano do portretów prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, przywódcy USA Joe Bidena i sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga - powiadomił w poniedziałek niezależny rosyjski portal Chołod.

W propagandowym przedsięwzięciu pod nazwą "Żołnierz pokoju" wzięli udział żołnierze z Gwardii Narodowej (Rosgwardii), najemnicy z jednej z prywatnych firm wojskowych, funkcjonariusze resortu ds. sytuacji nadzwyczajnych, a także przedstawiciele organizacji kozackich.

W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia i nagrania, ukazujące nastolatków strzelających do portretów polityków.

Ukraińska kontrofensywa - wbrew oczekiwaniom - nie przyniosła spektakularnego sukcesu na froncie. Trwa więc poszukiwanie źródeł tej porażki. Przyłączyli się do nich dziennikarze "Washington Post", którzy w obszernej analizie ocenili, że wszystko podczas ukraińskiej kontrofensywy poszło nie tak, jak powinno.

Prezydent Bułgarii Rumen Radew zawetował w poniedziałek uchwałę parlamentu o nieodpłatnym przekazaniu Ukrainie 100 pojazdów opancerzonych z uzbrojeniem, należących do resortu spraw wewnętrznych.

Zdaniem głowy państwa, podejmując tę decyzję, posłowie nie byli w wystarczającym stopniu poinformowani, czy rzeczywiście pojazdy te są niezbędne stronie ukraińskiej i czy nie mogą być wykorzystywane dla potrzeb kraju.

Radew uważa, że pojazdy opancerzone mogą być wykorzystywane dla ochrony granic przed napływem nielegalnych imigrantów. Mogą być również przydatne dla straży pożarnej. Innym czynnikiem, który skłonił prezydenta do wyrażenia sprzeciwu w sprawie transakcji jest fakt, że przekazanie sprzętu ma odbyć się na koszt Bułgarii.

"Wspomniane środki transportu mogą być używane przy ochronie granicy, a także do udzielania pomocy ludności w wypadku klęsk żywiołowych w trudno dostępnych regionach. Uważam, że bezpieczeństwo bułgarskich obywateli powinno być priorytetem" – głosi komunikat służby prasowej prezydenta.

Stanowisko prezydenta wywołało sprzeciw w szeregach większości parlamentarnej, która głosowała za uchwałą. Przedstawiciele trzech klubów poselskich - Kontynuujemy Zmiany-Demokratyczna Bułgaria, GERB i turecki Ruch na rzecz Praw i Swobód oświadczyli, że odrzucą weto Radewa.

Jednocześnie do parlamentu wpłynął plan resortu obrony dotyczący modernizacji armii. Plan zakłada 13 priorytetowych projektów o wartości 9,4 mld lewów (4,7 mld euro), które mają być realizowane do 2032 r. Przewiduje się m.in. nabycie nowych radarów, kompleksów rakietowych do walki z okrętami, 155-milimetrowych Haubic oraz nowych śmigłowców.

Przeprowadziliśmy skuteczne uderzenie na składy paliwowe przeciwnika w okupowanym przez wojska rosyjskie Ługańsku na wschodzie Ukrainy - poinformowała w poniedziałek ukraińska armia.

"Wczoraj, 3 grudnia 2023, Siły Obrony przeprowadziły skuteczne uderzenie ogniowe na składy ropy i smarów, które znajdują się w granicach tymczasowo okupowanego Ługańska" - napisano w Telegramie StratCom Ukraińskich Sił Zbrojnych.

Z powodu dużych strat na froncie Rosjanie planują zbudować szpital wojskowy w Sewastopolu na anektowanym Krymie - pisze w poniedziałek portal Sprotyw, prowadzony przez Siły Operacji Specjalnych ukraińskiej armii.

Nowy szpital ma być przeznaczony dla 150 pacjentów. Oddanie placówki do eksploatacji zaplanowano przed wiosną przyszłego roku.

Jak ocenia Sprotyw, szpital "nie rozwiąże problemu, bo straty wroga są znacznie większe". Dlatego - jak dodaje serwis - okupanci w dalszym ciągu będą wykorzystywać infrastrukturę cywilną i ograniczać prawo miejscowych mieszkańców do otrzymania pomocy medycznej.

Krymska redakcja Radia Swoboda pisze, że już wcześniej dziennikarze ustalili, iż szpitale miejskie w Sewastopolu przechodzą na specjalny tryb funkcjonowania, przyjmując na leczenie tylko rannych rosyjskich żołnierzy.

Szef państwa odniósł się także do korytarza zbożowego na Morzu Czarnym, służącego do eksportu produktów żywnościowych. "Nasz korytarz zbożowy działa. Przekroczyliśmy poziom 7 mln ton ładunków" – oświadczył.

Mówiąc o sytuacji na froncie wojny z Rosją Zełenski poinformował, że na odcinku bachmuckim i awdijiwskim na wschodzie trwają walki obronne, zaś na południu prowadzone są "aktywne działania".

Prezydent zwrócił też uwagę na sytuację w Chersoniu, który w poniedziałek ponownie został ostrzelany przez znajdujące się po przeciwnej stronie Dniepru okupacyjne wojska Rosji. Trafiły one w przedszkole, w wyniku czego ranna została 57-letnia kobieta. Dzień wcześniej w Chersoniu zginęły dwie, a rannych zostało osiem osób.

"Siły obrony wdrażają plan, w jako sposób pozbawić wroga możliwości i chęci terroryzowania miasta" – przekazał Zełenski.

Ukraina otrzymała od swoich partnerów pociski do systemów obrony powietrznej i nowoczesne kompleksy rakietowe, a jednocześnie zwiększa własną produkcję zbrojeniową – poinformował w poniedziałek prezydent Wołodymyr Zełenski po codziennej naradzie wojennej.

"Trwa realizacja ważnych ustaleń obronnych z naszymi partnerami. Otrzymaliśmy deficytowe rakiety do posiadanych systemów obrony powietrznej oraz nowe, współczesne kompleksy rakietowe. Jestem wdzięczny naszym przyjaciołom" – napisał Zełenski na platformie X.

Prezydent wskazał, że Ukraina zwiększa własną produkcję uzbrojenia. "Po raz pierwszy osiągnęliśmy wskaźnik produkcji sześciu (samobieżnych haubic) Bohdana na miesiąc. Wiemy już, jak ją (produkcję) zwiększyć" – podkreślił.

Ukraińska armia otrzymała kolejne pięć tysięcy małych dronów-kamikadze.

Podolak zaznaczył, że w bieżącym roku wojska rosyjskie kładą większy nacisk na stosowanie dronów. "Zima nie będzie łatwa, zważywszy na to, że Rosja absolutnie nie zwraca uwagi na prawo międzynarodowe, konwencje i zasady prowadzenia wojny, umyślnie atakując na masową skalę cywilów" – powiedział. Zapewnił jednak, że Ukraińcy są na to przygotowani.

"Teraz wszystkie nasze zasoby są kierowane na zwiększenie krajowej produkcji broni i przyspieszenie negocjacji z partnerami w celu zwiększenia dostaw kluczowego sprzętu na nowy etap operacji ofensywnych" - powiedział doradca Zełenskiego.

Wskazał, że Ukraina potrzebuje przede wszystkim systemów obrony rakietowej oraz pocisków dalekiego zasięgu, dronów, a także systemów walki radioelektronicznej.

"Niewątpliwie zima oraz analiza naszych i wroga możliwości wymaga dostosowania taktyki. Na froncie i w miastach przechodzimy już do innej taktyki wojennej – w niektórych obszarach do defensywy, w innych do kontynuacji działań ofensywnych, a na półwyspie krymskim i wodach Morza Czarnego do specjalnych operacji strategicznych" – napisał doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podolak, na platformie X. Dodał, że znacznie skorygowano też obronę rakietową krytycznej infrastruktury.

- Rosja jest obecnie w dużej mierze zaangażowana w wojnę z Ukrainą, ale już rozpoczęła i będzie odbudowywać swoje zdolności bojowe niezależnie od wojny w Ukrainie, co stwarza zwiększone zagrożenie dla regionu Morza Bałtyckiego - stwierdził w rozmowie z LTR gen. Jürgen-Joachim von Sandrart, dowódca Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego.

W nocy Rosjanie znów zaatakowali Ukrainę przy pomocy dronów. Ukraińska armia ujawniła film, na którym widać, jak obrona przeciwpowietrzna niszczy Shahedy.

Jednocześnie ocenił, że głupotą jest twierdzenie, iż Ukraina łatwo odzyskała utracone terytorium, w tym Krym i Donbas. - Nie tylko ze względu na rosyjską obronę, ale także dlatego, że w podbitej części znajduje się 350 tys. rosyjskich żołnierzy - zauważył Bauer.

Holenderski wojskowy jest zdania, że kraje NATO muszą przestawić swoje gospodarki na "rodzaj gospodarki wojennej". Twierdzi on, iż same deklaracje o przeznaczeniu dodatkowych środków finansowych nie są wystarczające, ponieważ konieczne jest zwiększenie produkcji amunicji i sprzętu wojskowego. - Nie tylko zamawiaj więcej, zwiększ moc produkcyjną - zaapelował admirał.

Bauer przypomina, że NATO jest organizacją obronną i jeżeli Rosja wkroczyłaby na terytorium któregoś z państw członkowskich to "szybko tego pożałuje". - Mamy takie siły i systemy uzbrojenia, że walka byłaby zupełnie inna dla Rosji, niż ta którą prowadzi na Ukrainie - stwierdził szef Komitetu Wojskowego NATO

Nie ma wahania wśród krajów członkowskich NATO w sprawie dalszego wsparcia Ukrainy - uważa holenderski admirał Rob Bauer, przewodniczący Komitetu Wojskowego Sojuszu Północnoatlantyckiego. Jeżeli Rosja wkroczy na terytorium kraju NATO, to szybko tego pożałuje - podkreślił.

W obszernym wywiadzie dla dziennika "NRC", który został opublikowany w poniedziałek, Bauer zaznaczył, iż nawet wieloletnia perspektywa trwania wojny Rosji przeciwko Ukrainie nie spowoduje osłabienia morale w NATO. - Będziemy nadal wspierać Ukrainę - zapewnił admirał.

Ocenił, iż sojusznicy w NATO lepiej niż ktokolwiek inny rozumieją, jaka jest stawka tej wojny.

- Czasami zastanawiam się, czy ludzie, którzy zadają pytanie dotyczące dalszego wsparcia, naprawdę rozumieją konsekwencje zwycięstwa Rosjan na Ukrainie - powiedział Bauer i dodał, że wykraczają one daleko poza dalsze istnienie Ukrainy jako suwerennego państwa. - Gdyby Rosja wygrała, nie byłby to koniec konfliktu, głód Moskwy nie zostałby zaspokojony - stwierdził admirał.

Niemiecki koncern zbrojeniowy Rheinmetall otrzymał zamówienie o wartości 142 milionów euro na dostawę amunicji artyleryjskiej dla Ukrainy. Zamówienie obejmuje pięciocyfrową liczbę pocisków artyleryjskich kalibru 155 milimetrów. Według firmy, klient jest krajem partnerskim NATO - pisze w poniedziałek agencja dpa.

Deklarowanym celem transakcji jest "zapewnienie skutecznego i trwałego wsparcia dla kampanii obronnej Ukrainy" w wojnie z Rosją.

Pociski mają być produkowane przez spółkę zależną Rheinmetall Expal Munitions w Hiszpanii i mają zostać dostarczone w 2025 roku.

"Zapotrzebowanie na amunicję artyleryjską jest obecnie bardzo wysokie" - stwierdziła firma. Dotyczy to pilnych potrzeb Ukrainy i uzupełnienia "w dużej mierze pustych" składów amunicji w Niemczech i innych krajach NATO i UE.

W okupowanej przez wojska rosyjskie części obwodu chersońskiego Ukrainy zastępca dowódcy Sił Zbrojnych Rosji zastrzelił swojego dowódcę – podaje kanał ASTRA, powołując się na anonimowe źródło. Informacje podaje również kanał VChK-OGPU, którego źródła zbliżone są do służb bezpieczeństwa.

Jak czytamy, rankiem 3 grudnia w okupowanej wsi Knyaze-Grigorivka w obwodzie chersońskim w Ukrainie, 37-letni sierżant Michaił Chochłow zastrzelił swojego dowódcę, 37-letniego porucznika Iwana Kriwoszewa. Strzały oddał z karabinu AK-74 . Chochłow miał także zranić innego kolegę, który z raną poprzeczną szyi trafił do szpitala. Wszyscy trzej żołnierze służyli w 1. batalionie 1218. pułku strzelców zmotoryzowanych. Chochłow został zatrzymany i przekazany prokuraturze wojskowej. 

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainierosjaukraina