Armia wysyła sygnał. Chcą szybkiej decyzji ws. Gazy [RELACJA NA ŻYWO]
Poniedziałek to 17. dzień wojny między Izraelem a Hamasem. ISiły Obronne Izraela niecierpliwie wyczekują rozkazu wejścia do Strefy Gazy. - Wojskowi uważają, że aby osiągnąć cele wojny z Hamasem, określone przez rząd, armia musi rozpocząć ofensywę lądową w Gazie raczej wcześniej niż później - podał serwis Times of Israel, powołując się na swoje źródła w armii. Oficerowie zaznaczają, że nie mogą tkwić pod granicą w stanie podwyższonej gotowości "w nieskończoność". Poza tym obawiają się, że operacja może zostać w ogóle wstrzymana, w miarę jak Hamas będzie wypuszczał kolejnych zakładników. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- W poniedziałek nad ranem izraelskie lotnictwo zaatakowało dwie zlokalizowane w Libanie komórki Hezbollahu. Ich zadaniem był ostrzał Izraela pociskami przeciwpancernymi i rakietowymi. Miał zginąć jeden z bojowników, jednak Hezbollah nie podaje więcej szczegółów.
- W nocy Izraelczycy uderzyli w Strefę Gazy. Według doniesień palestyńskich mediów, samoloty IDF zbombardowały obszary w pobliżu trzech szpitali w enklawie.
- Minister obrony Izraela Yoav Gallant wskazał, że ofensywa lądowa w Strefie Gazy "może potrwać miesiąc, dwa lub trzy", ale "będzie ostatnią". - Potem Hamas zniknie - zaznaczył.
Dalej możesz śledzić relację Wirtualnej Polski z wojny w Izraelu TUTAJ.
Administracja USA wysłała dowódców wojskowych, by doradzali siłom izraelskim w sprawie działań w palestyńskiej Strefie Gazy - poinformował w poniedziałek rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby. Urzędnik nie potwierdził doniesień, że Stany Zjednoczone starają się przekonać Izrael do opóźnienia lądowej operacji.
Jak powiedział podczas briefingu w Białym Domu Kirby, wysłani do Izraela wojskowi to "oficerowie z doświadczeniem, które zgodne jest z typem operacji, które Izrael prowadzi i może prowadzić w przyszłości", a ich zadaniem jest "dzielenie się własnymi perspektywami i zadawanie ciężkich pytań".
Według portalu Axios, jednym z wysłanych doradców jest trzygwiazdkowy generał Korpusu Piechoty Morskiej James Glynn, który w przeszłości dowodził operacjami specjalnymi marines i był zaangażowany w operacje przeciwko Państwu Islamskiemu w Iraku.
Hamas podał, że uwolnił dwie izraelskie zakładniczki z "przyczyn humanitarnych". Izraelskie władze nie potwierdzają tych informacji.
Prezydent Francji Emmanuel Macron wezwie do wznowienia "prawdziwego procesu pokojowego", utworzenia państwa palestyńskiego i "powstrzymania kolonizacji" Zachodniego Brzegu Jordanu podczas wtorkowej wizyty w Izraelu – czytamy w komunikacie biura prezydenta Francji. Macron ma odwiedzić Izrael we wtorek.
Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby nie potwierdził doniesień serwisu I24 o rychłym uwolnieniu 50 zakładników Hamasu.
- Cywilni zakładnicy zostaną uwolnieni, jeśli Izrael ograniczy bombardowania Strefy Gazy - mówił jeden z liderów Hamasu Chalid Meszal w rozmowie ze Sky News.
Sieć informacyjna I24 donosi, że 50 zakładników z podwójnym obywatelstwem jest w drodze do południowej Gazy, gdzie mają zostać zwolnieni za pośrednictwem Czerwonego Krzyża. Póki co nie ma oficjalnego potwierdzenia tych doniesień z szeregów izraelskiego rządu.
Rzecznik Sił Obronnych Izraela Daniel Hagari nie zaprzeczył doniesieniom, ale powiedział, że opinia publiczna zostanie poinformowana, gdy będzie coś wiadomo.
Siły Obronne Izraela podały w poniedziałek, że od początku operacji w Gazie zabiły już pięciu dowódców "sił powietrznych" Hamasu. Opublikowali nagranie, na którym widać atak, w wyniku którego miało zginąć trzech dowódców "lotnictwa" terrorystów.
- Instrukcje [kierownictwa Hamasu – red.] dotyczyły porywania osób starszych, kobiet i dzieci. W Gazie każdy, kto przyprowadzi zakładnika, otrzymuje nagrodę - mieszkanie i 10 000 dolarów - mówił podczas przesłuchania jeden z bojowników Hamasu pojmanych po ataku 7 października. Jego fragment opublikowała izraelska policja i Szin Bet.
Izraelska bomba spadła w Dajr al-Balah, w centralnej Strefie Gazy. Wygląda na to, że wiele osób zginęło.
Wybuch w szpitalu al-Ahli spowodowała rakieta źle wystrzelona z Gazy w kierunku Izraela - stwierdził w poniedziałek w Izbie Gmin premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak.
Wniosek ten jest zgodny z ocenami amerykańskich i francuskich oficjeli na temat przyczyny eksplozji w szpitalu al-Ahli we wtorek. Izrael wskazał, że za tragedię odpowiadała rakieta wystrzelona przez Islamski Dżihad.
Drony izraelskiej armii zniszczyły dwa kolejne oddziały Hezbollahu w Libanie, tuż przy granicy z Izraelem.
Premier Benjamin Netanjahu postanowił odnieść się do doniesień, jakoby pomiędzy jego rządem a armią istniał spór ws. rozpoczęcia operacji naziemnej w Gazie.
"Premier, minister obrony i szef Sił Obronnych Izraela pracują razem w ścisłej współpracy, przez całą dobę, aby przynieść Izraelowi całkowite zwycięstwo nad Hamasem" - czytamy w oświadczeniu biura Netanjahu, ministra obrony Yoava Gallanta i rzecznika izraelskiej armii.
"Istnieje pełne zaufanie między premierem Netanjahu a ministrem obrony i szefem Sił Obronnych Izraela, którzy są zjednoczeni w jasnym celu. Prosimy media o odpowiedzialne działanie i powstrzymanie się od publikowania kłamliwych raportów, które tylko szkodzą naszej jedności i sile" - napisano w komunikacie.
Izraelska stacja Kanał 12 podaje, że niektórzy zakładnicy przetrzymywani przez Hamas w Strefie Gazy mogą zostać wkrótce uwolnieni dzięki intensywnym negocjacjom prowadzonym przez Katar i USA.
Dziennik "New York Times", powołując się na wysokiego rangą izraelskiego urzędnika wojskowego, twierdzi z kolei, że 50 osób posiadających podwójne obywatelstwo może zostać uwolnionych "w efekcie rozmów między Stanami Zjednoczonymi a Katarem".
Izraelskie wojsko przygotowuje się również na możliwość prowadzenia operacji ratowania zakładników w toku ofensywy lądowej - podaje serwis The Times of Israel. Hamas i inne organizacje terrorystyczne w Strefie Gazy przetrzymują 222 izraelskich zakładników.
Armia obawia się, że dalsze stopniowe uwalnianie zakładników przez Hamas może skłonić izraelski rząd do opóźnienia inwazji naziemnej lub nawet wstrzymania jej w połowie.
Izraelscy wojskowi oczekują, że rząd wkrótce podejmie decyzję w sprawie ofensywy lądowej, ponieważ siły stacjonujące przy granicy nie mogą pozostawać w stanie podwyższonej gotowości "w nieskończoność".
Izraelskie Siły Obronne uważają, że aby osiągnąć cele wojny z Hamasem, określone przez przedstawicieli rządu, wojsko musi rozpocząć ofensywę lądową w Strefie Gazy raczej wcześniej niż później - podał serwis Times of Israel, powołując się na swoje źródła w armii.
Izraelski rząd twierdzi, że wojna z Hamasem ma na celu "zniszczenie infrastruktury grupy terrorystycznej i eliminację całej organizacji".
Po 16 dniach nalotów, przedstawiciele Sił Obronnych Izraela uważają, że armia jest w pełni przygotowana do ofensywy lądowej w Strefie Gazy i wierzy, że może osiągnąć wyznaczone cele, bez względu na ciężkie ofiary i powtarzające się ataki Hezbollahu na północy kraju.
W mieście Kirjat Szemona w północnym Izraelu spadła rakieta, raniąc odłamkami dwie osoby - podała izraelska policja.
Jeden z budynków w Sderot na południu Izraela został trafiony rakietą ze Strefy Gazy. Oto uszkodzenia.
Siły Obronne Izraela opublikowały nagranie jak likwidują terrorystów Hezbollahu na granicy libańsko-izraelskiej, próbujących odpalić pocisk przeciwpancerny w kierunku Izraela.
Armia zniszczyła nad zachodnią Galileą dwa drony, które wleciały nad terytorium Izraela z Gazy.