RELACJA ZAKOŃCZONA

Nawałnice nad Polską. Sprawdź aktualną sytuację

Przez Polskę przechodzi groźny front atmosferyczny. Na gwałtowne burze przygotowani muszą być mieszkańcy Podkarpacia, Lubelszczyzny, Podlasia oraz Warmii i Mazur. Wcześniej nawałnice przeszły przez woj. dolnośląskie, wielkopolskie, kujawsko-pomorskie i pomorskie. Najtrudniejsza sytuacja jest w miejscowości Suszek koło Chojnic, gdzie był zorganizowany obóz harcerski; zginęły tam dwie harcerki, dwadzieścia osób zostało przewiezionych do szpitala. Dotychczasowy bilans nawałnic to pięć ofiar śmiertelnych i kilkadziesiąt rannych.

Nawałnice nad Polską. Sprawdź aktualną sytuację
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Grażyna Marks
Arkadiusz Jastrzębski

Najważniejsze informacje
Relacja zakończona

- Nie wszystkim udało się ewakuować... Kadra w trakcie tej nawałnicy i  jeszcze po niej zbierała uczestników - w rozmowie z Wirtualną Polską  mówi harcmistrz Adam Kralisz ze Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej.  Podkreśla ogrom tragedii na obozie harcerskim w Suszku i to, że nie  wszystkim udało się w porę uciec przez walącymi się drzewami.  

Ponad 60 tys. odbiorów z kujawsko-pomorskiego pozostaje bez prądu wskutek awarii, które spowodowały nawałnice. Zasilanie zostało przywrócono do czterech szpitali, które musiały korzystać z agregatów prądotwórczych. 

"Wiadomość o dramacie, który się wydarzył, wywołuje mój głęboki   smutek i żal. Nie sposób wyobrazić sobie, jak wielki ból odczuwają w tym  momencie bliscy uczestników obozu. W  myślach i żałobie łączę się  zwłaszcza z rodzinami dwóch harcerek, które tragicznie zginęły ubiegłej  nocy. W tych dramatycznych chwilach zapewniam wszystkich Państwa o mojej   modlitwie" - napisał w liście do rodzin poszkodowanych w nawałnicy  harcerzy prezydent Andrzej Duda.


"Na ręce przewodniczącego Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej, druha  Grzegorza Nowika, w poczuciu głębokiej solidarności z rodzinami ofiar i  poszkodowanych w nawałnicy na obozie harcerskim w Suszku, przekazuję  wyrazy współczucia" - czytamy.


"Wszystkim poszkodowanym życzę szybkiego powrotu do zdrowia" ­- zakończył list prezydent.

Pociągi nadal opóźnione z powodu nocnych nawałnic. Pasażerowie czekają ponad 6 godzin. Sieć kolejowa jest przejezdna, ale na linii Bydgoszcz-Piła ruch pociągów nadal jest wstrzymany. 

Ponad  12 tys. razy wyjeżdżali w piątek i sobotę strażacy do zdarzeń  związanych z usuwaniem skutków burz - poinformował w sobotę wieczorem  rzecznik PSP Paweł Frątczak. W wyniku nawałnic zginęło 5 osób, a ponad  30 zostało rannych. Bez prądu pozostaje 287 tys. odbiorców w 9  województwach.


Najwięcej  pracy strażacy mieli w województwie kujawsko-pomorskim (4309  interwencji), wielkopolskim (3723), pomorskim (1896) i dolnośląskim  (941).


W całym kraju wiatr zerwał lub uszkodził dachy na 2088 budynkach, z czego 1560 to budynki mieszkalne, a 528 gospodarcze. Jak poinformował rzecznik PSP, przy usuwaniu skutków burz pracuje  ponad 25 tys. strażaków z Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej,  wyposażonych w blisko 6 tys. pojazdów. 

Obóz w Suszku został zatwierdzony w Kuratorium Oświaty zgodnie ze  wszystkimi obowiązującymi przepisami. Kadrę stanowili wychowawcy  posiadający odpowiednie uprawnienia do pełnienia funkcji wychowawczych - wynika z komunikatu opublikowanego na stronach ZHR. 

Zakaz wstępu do miejskich parków i lasów, oraz odwołane weekendowe  imprezy – takie decyzje podjęły władze Gniezna w związku ze  zniszczeniami, jakie powstały w wyniku nocnej nawałnicy w mieście.  Minionej nocy w pow. gnieźnieńskim straż odnotowała ponad 600 zgłoszeń. 

Skutki nawałnic w lasach w okolicy Półczna i Nakli (pow. bytowski w Pomorskiem).

Największe straty i największe spustoszenie trąba wyrządziła w Pomorskiem w powiecie chojnickim, gdzie zginęło 5 osób, w tym dwie  dziewczynki – uczestniczki obozu harcerskiego w miejscowości Suszek.


 Maciej Stęplewski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w  Gdańsku poinformował, że na terenie obozu w Suszku pracowała grupa  dochodzeniowo-śledcza z prokuratorem. - Na miejscu zabezpieczono ślady,  były też przeprowadzone oględziny terenu, jak i zwłok - powiedział  Stęplewski. Jak zaznaczył, działanie śledczych ma „doprowadzić do tego,  żeby wszystkie wątki sprawy, w tym ewentualne zaniedbania, zostały  dokładnie zbadane”.

Obraz

Na  skutek nawałnicy, która przeszła przez Pomorze 5 osób poniosło śmierć, a około 50 zostało rannych, w większości  niegroźnie - poinformowała straż pożarna. Zerwanych zostało także około  120 dachów, zniszczone są też liczne drogi i ok. kilkadziesiąt ha lasów.


Komendant pomorskich strażaków st. bryg. Tomasz  Komoszyński zaznaczył, że skutki trąby powietrznej widoczne są we wszystkich powiatach województwa pomorskiego. - Ze względu  na to, że drzewa wyrywane były z korzeniami, powodowały w ten sposób  uszkodzenie nawierzchni dróg - mówił też Komoszyński. - Część Borów  Tucholskich właściwie przestała istnieć - powiedział.







- Sytuacja pogodowa nie narastała, to było coś gwałtownego. Moment od  dwóch pierwszych kropli deszczu do łamania się drzew trwał około 2  minut. Samo przebiegnięcie się po ciemnych namiotach, gdzie dzieciaki  śpią zakutane w śpiworach i trzeba je obudzić oraz wytłumaczyć co się  dzieje chwilę trwa. To co się dało zrobić, zostało wg mnie zrobione w  odpowiedni sposób. Niestety, zaważyła tutaj szybkość działania  kataklizmu - tłumaczy w rozmowie z Radiem Gdańsk harcmistrz Robert Kowalski - naczelnik Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej, który organizował obóz w Suszku . 

- Mówiliśmy o tym od kilku dni, że nadciągające burze mogą być  ekstremalne, tylko, że ludzie nie traktują na poważnie ostrzeżeń -  informuje Piotr Żurowski, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Skywarn Polska  "Polscy Łowcy Burz". Dlaczego doszło do tragedii w Suszku? 

Z map opartych na radarach wyładowań wynika, że burze przechodzą teraz przez okolice Rzeszowa, Przemyśla i Sanoka, w rejonie Zakopanego oraz przy granicy z Litwą koło Suwałk i Augustowa.

Dwie  ofiary śmiertelne, a 37 osób rannych - to najnowsze informacje  dotyczące poszkodowanych uczestników obozu harcerskiego w Suszku  (Pomorskie) zniszczonego przez nawałnicę. Rannym udzielono pomocy  medycznej w dziewięciu szpitalach.


Na obozie harcerzy z łodzkiego okręgu ZHR było  łącznie 155 osób: 139 dzieci, 16 osób z kadry obozu, w tym siedmiu  dorosłych wychowawców.  


Według informacji  przekazanej przez urząd wojewody łódzkiego, w przypadku rannych chodzi  głównie o obtarcia czy podrapania, ale odnotowano również pęknięcie  kości czaszki i złamanie uda.


Na miejscu pracują  psycholodzy, którzy udzielają wsparcia dzieciom i rodzicom. W sobotę  planowany jest ich powrót do Łodzi. Transport zapewnił wojewoda łódzki.  Większość harcerzy zabiorą do domów rodzice.

Na  terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu wskutek nawałnicy powalonych i zniszczonych zostało  15,2 tys. ha drzew. Najwięcej szkód zostało wyrządzonych w Borach Tucholskich, zwłaszcza w nadleśnictwach Rytel i Czersk w Pomorskiem.


W  obrębie nadleśnictwa Rytel, w leśnictwie Jakubowo, leży miejscowość Suszek, gdzie zginęły dwie dziewczynki w wieku 13 i 14 lat, które  uczestniczyły w obozie harcerskim.


Obecne straty materialne przewyższają te, które zostały wyrządzone  przez trąbę powietrzną 14 lipca 2012 r. w Borach Tucholskich, w  nadleśnictwach Trzepciny i Osie. Wówczas trąba wyrwała z korzeniami i  zniszczyła 550 hektarów lasów, w pasie o długości ponad 9 km i  szerokości 300-400 m.

IMGiW wydał ostrzeżenia pogodowe dla 7 województw. Aktualną wędrówkę burz przez Polskę możecie śledzić w czasie rzeczywistym na naszym profilu na Facebooku. 

Trwa usuwanie skutków nawałnic w Wielkopolsce. Łącznie na terenie województwa odnotowano 468 przypadków uszkodzeń lub zerwania dachu w budynkach gospodarczych i mieszkalnych.


Rzecznik wojewody wielkopolskiego Tomasz  Stube relacjinuje, że jedną z najbardziej piszkodowanych jest gmina Książ w pow. śremskim. - W miejscowości  Kołacin wiatr zniszczył pokrycia dachowe z 30 budynków. Trwa  zabezpieczanie domostw, w akcji uczestniczą strażacy. Mieszkańcom jest  też udzielana pomoc psychologiczna - mówi Stube.


- Straż Pożarna interweniowała ponad 3 tys. razy, głównie przy  powalonych drzewach i połamanych gałęziach oraz podczas wypompowywania  wody z zalanych piwnic i posesji, najczęściej w powiatach:  gnieźnieńskim, wrzesińskim, średzkim, gostyńskim i rawickim - dodaje.


Służby energetyczne nadal pracują nad naprawą  awarii energetycznych. Enea Poznań odnotowała najwięcej awarii zasilania  w rejonie Wrześni, Gniezna oraz Leszna. Problemy nadal występują także w  okolicach Kalisza, Ostrowa Wlkp., Kępna, Jarocina, Konina, Turku, Koła i  Słupcy.