Pokazali SMS‑y Bielana. Natychmiastowa reakcja [RELACJA NA ŻYWO]
Podczas posiedzenia komisji śledczej ds. wyborów kopertowych Adam Bielan przekonywał, że był w konflikcie z wiceprezesem Porozumienia Robertem Anackim. Sam Anacki opublikował SMS-y z tamtego czasu. Dariusz Joński przytoczył ich treść i zarzucił Bielanowi kłamstwo. - Rozumiem, że pan ma świadomość, co grozi za składanie fałszywych zeznań przed komisją - spytał Joński. - Odbieram pana wypowiedzi jako groźby - odpowiedział Bielan. Śledź relację na żywo w Wirtualnej Polsce.
- Bielan jest jednym z ostatnich świadków komisji. Według jej szefa posła Dariusza Jońskiego komisja zakończy prace 24 maja. 15 maja przed komisją ma stanąć były marszałek Senatu Tomasz Grodzki, następnie zeznawać będzie były premier Mateusz Morawiecki, a na ostatnim posiedzeniu przesłuchany zostanie prezes PiS Jarosław Kaczyński.
- Europoseł Adam Bielan przekonywał, że jedynie zaproponował przywódcom Zjednoczonej Prawicy zorganizowane wyborów na wzór podobnej elekcji w Bawarii, a nie był ich organizatorem ani decydującym głosem.
- Wybory prezydenckie, zgodnie z zarządzeniem marszałek Sejmu z lutego 2020 r., miały odbyć się 10 maja 2020 r. w formule głosowania korespondencyjnego z powodu epidemii Covid-19. Jednak 7 maja Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że ponieważ obowiązująca regulacja prawna pozbawiła PKW instrumentów koniecznych do wykonywania jej obowiązków, głosowanie 10 maja 2020 r. nie może się odbyć. Ostatecznie wybory odbyły się 28 czerwca (I tura), a głosowano w lokalach wyborczych.
Posiedzenie komisji śledczej zostało zakończone.
Na koniec politycy PiS krzyknęli Dariuszowi Jońskiemu "powodzenia w wyborach".
Filiks ponownie przypomniała zamieszczone przez Anackiego zrzuty ekranu z rozmowy z Adamem Bielanem. Europoseł napisał wówczas, że zarwał dwie nocy i przeprasza go za swoje zachowanie.
- Wolałem o tym nie mówić, że pan Anacki podczas tej rozmowy mówił mi o problemach natury psychicznej. Twierdził, że ma od lat neuroboreliozę. I po prostu było mi go żal. Być może takiego SMS-a napisałem, nie wiem, jaki ma to związek z pracą komisji śledczej - mówił Bielan.
- My pana pytamy, a pan odpowiada, że pan nie pamięta, a jak przychodzą dowody, to sobie pan przypomina - mówiła Filiks.
- Jakby pan mi nie opowiadał o problemach kolegi, bo pan sam się zachowuje jakby miał neuroboreliozę, bo to są m.in. problemy z pamięcią - powiedziała Filiks.
Adam Bielan tłumaczył, że grupa na WhatsUppie powstała, gdyż na prośbę Gowina starał się znaleźć rozwiązanie kompromisowe dot. wyborów, które ówczesny wicepremier mógłby poprzeć.
- Jarosław Gowin nie rozmawiał ze mną. Wsyłał Roberta Anackiego jako emisariusza - mówił Bielan.
- Krystian Szostak, jako prawnik, przedstawiał założenia dotyczące procesu - tłumaczył.
Anita Kucharska-Dziedzic zapytała, czy Adam Bielan założył na WhatsUppie grupę "Bawaria Poprawki", w skład której weszli także Robert Anacki oraz Krystian Szostak.
- Bardzo możliwe, że założyłem tę grupę - powiedział Bielan.
Komisja dopytywała, czy razem z Szostakiem pracowali nad poprawkami do ustawy o wyborach korespondencyjnych. Bielan podkreślił, że to nie była ustawa przyjęta przez Sejm.
Karnowski zapytał, czy posłowie Porozumienia dostali coś za przejście do PiS. Bielan wskazał, że formalnie przeszli w grudniu 2023 roku. Wcześniej eks-gowinowcy należeli do Partii Republikanie, która powstała w 2022 roku - dwa lata po wyborach korespondencyjnych. Partia weszła w sojusz z PiS.
- To była umowa koalicyjna, która była przedłużeniem umowy, którą podpisywał wielokrotnie Jarosław Gowin. Nie było negocjacji dotyczących stanowisk - mówił Bielan.
Jacek Karnowski dopytywał, kto z posłów Porozumienia opowiadał się za wyborami korespondencyjnymi. Bielan mówił, że doszło do spotkania w Wigilię, gdy okazało się, że jest 9 zwolenników i 9 przeciwników.
- Za wyborami o utrzymaniem koalicji opowiedzieli się m.in. Jadwiga Emilewicz, Michał Cieślak, Kamil Bortniczuk, Włodzimierz Tomaszewski - powiedział Adam Bielan.
Europoseł stwierdził, że w kolejnych miesiącach Gowin "mścił się" na politykach, którzy mu się sprzeciwili.
Adam Bielan przyznał, że posłom Porozumienia składano "rozmaite propozycje", jeśli zagłosują przeciwko wyborom 10 maja.
Dariusz Joński pytał, czy Jarosław Kaczyński mógł sam podjąć decyzję o organizacji wyborów korespondencyjnych. Adam Bielan podkreślił, że decyzje w PiS podejmuje komitet polityczny.
- Jeżeli mnie pan pyta, czy mógł jednoosobowo podjąć taką decyzję Jarosław Kaczyński, to nie mógł - powiedział Bielan.
- Politycy opozycji np. pan wicemarszałek (Włodzimierz) Czarzasty mówili o tym, że była propozycja wyboru Jarosława Gowina na marszałka - w ramach tej nowej większości - mówił Adam Bielan.
Bielan był pytany o kolację Jarosława Gowina z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem w marcu 2020 roku.
- Następnego dnia zmienił zdanie, jeśli chodzi o koncepcję wyborów. Stał się zdecydowanym przeciwnikiem organizacji wyborów w maju - mówił Bielan.
Stwierdził, że do kolejnego spotkania doszło w domu Michała Kamińskiego. I nie były to ostatnie rozmowy Gowina z Kosiniakiem-Kamyszem.
Na prośbę Adama Bielana ogłoszono przerwę techniczną.
Anita Kucharska-Dziedzic pytała Adama Bielana o ewentualne wyjście Porozumienia ze Zjednoczonej Prawicy i utworzenie rządu przez opozycję.
- Uważałem, że rozmowy z opozycją na temat zmiany większości w Sejmie, zmiany marszałka i zmiany rządu w takiej sytuacji w jakiej znalazła się Polska były nieodpowiedzialne - powiedział. Stwierdził, że powstałby wówczas "słaby rząd".
Bielan podkreślał, że nie pisał ustawy. Dokument ogólny dotyczący wyborów korespondencyjnych sporządził mecenas Krystian Szostak, którego europoseł określił jako "znajomego".
- Natomiast nigdy nie był współpracownikiem - mówił Bielan.
Anita Kucharska-Dziedzic zaczęła wypytywać, czy Bielan uznaje za "niewiarygodnych aferzystów" m.in. Jacka Protasiewicza lub Łukasza Mejzę. Przekonywała, że chce zrozumieć, kogo europoseł uważa za takie osoby.
- Chcę wiedzieć, czemu mam nie wierzyć wpisom pana Anackiego - powiedziała.
Bielan stwierdził, że do wpisów byłego wiceprezesa Porozumienia już się odniósł.
- Senat zablokował organizację wyborów ze względu na spadające notowania kandydatki Platformy Obywatelskiej Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Celem była podmiana jej na kogoś innego - przekonywał Adam Bielan
Adam Bielan przypomniał, że niegdyś komisje śledcze pracowały nawet po ponad 2 lata, tymczasem komisja ds. wyborów kopertowych ma zakończyć prace w czerwcu.
- Myślę, że jest to związane ze startem jej przewodniczącego do Parlamentu Europejskiego - powiedział Bielan.
Michał Wójcik zapytał Bielana, czy jego zdaniem Borys Budka i Małgorzata Kidawa-Błońska powinni zostać przesłuchani przed komisją śledczą jako świadkowie mający informacje dotyczące wyborów korespondencyjnych.
- Tak uważam, że powinni być przesłuchani i odpowiedzieć na pytanie, jaką mają wiedzę na temat zablokowania tych wyborów - odpowiedział Bielan.
- Nikogo nie straszyłem, nie próbowałem przekupywać. Wręcz przeciwnie. Starałem się uspokajać posłów, którzy byli bardzo mocno naciskani, by zmienić zdanie - mówił Adam Bielan.
Bielan przyznał, że po próbie przeprowadzenia wyborów kopertowych jego pozycja polityczna się pogorszyła.
- Jarosław Gowin wrócił do rządu w charakterze wicepremiera z większymi kompetencjami. I rozpoczął politykę, którą bym określił mianem "zemsty politycznej" - mówił.
Bielan został zapytany, jak wybory korespondencyjne miałyby zostać przeprowadzone, skoro nie wszystkie gospodarstwa mają skrzynki pocztowe.
- Posiadanie skrzynek to jest obowiązek prawny. Poza tym Poczta Polska miała procedury wobec tych gospodarstw, które skrzynek nie miały - mówił Bielan.