NA ŻYWO

Chcą ich zamknąć w kotle. Szturm Rosjan trwa [RELACJA NA ŻYWO]

Szturm
Szturm
Źródło zdjęć: © WP | WP
Mateusz CzmielSara Bounaoui

11.10.2023 | aktual.: 12.10.2023 21:26

Wojna w Ukrainie trwa. Czwartek to 596. dzień rosyjskiej inwazji. "Dziś zniszczono ważny most między Donieckiem a Gorłówką, co znacznie komplikuje logistykę grupy okupacyjnej. Zwłaszcza dla Awdijiwki, gdzie Rosjanie obecnie próbują prowadzić działania ofensywne" - raportują Ukraińcy. Od trzech dni odpierają potężny szturm Rosjan, którzy chcą zamknąć ich w kotle. "Trzymamy się ziemi" - piszą żołnierze. Na miasto idą setki desantowców, którym towarzyszy potężny ostrzał artyleryjski. Obie strony ponoszą ogromne straty. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.

Najważniejsze informacje
  • Rosyjskie media relacjonują zagraniczną podróż Władimira Putina. Rosyjski dyktator poleciał w czwartek do Kirgistanu. Jest to jego pierwsza podróż zagraniczna od czasu wydania w marcu tego nakazu aresztowania przez Międzynarodowy Trybunał Karny.
Relacja na żywo

Dwie osoby, w tym 11-letni chłopiec, zginęły w czwartek w wyniku rosyjskich ostrzałów obwodu donieckiego na wschodzie Ukrainy; siedem osób zostało rannych – poinformowała obwodowa prokuratura na Telegramie.

Armia rosyjska ostrzelała w czwartek wioskę Bahatyr, w wyniku czego zginął 11-latek, a jego 6-letni brat doznał obrażeń tułowia. Z licznymi ranami szarpanymi hospitalizowano ich 31-letnią matkę.

W mieście Hirnyk w rosyjskich atakach zginęła 44-letnia kobieta, a jej 24-letni zięć został ranny.

Siły rosyjskie ostrzelały też Awdijiwkę; odłamki pocisku zraniły 58-letniego mężczyznę i 61-letni kobietę.

W Hałyczyniwce wskutek wybuchu pocisków obrażenia odnieśli 32-letni mężczyzna i 62-letnia kobieta.

Łotewski rząd w czwartek podjął decyzję o zamknięciu dwóch przejść granicznych z Rosją. To odpowiedź na ruch Moskwy, która zdecydowała, że niewielkie przejście na granicy z Łotwą ma być jedynym przejściem lądowym, którym z krajów UE mogą trafiać do Rosji obywatele Ukrainy.

Moskwa zdecydowała, że od 16 października obywatele ukraińscy powyżej 14. roku życia będą mogli przekraczać granicę Rosji tylko przez jedno przejście lądowe Vientuli - na granicy łotewsko-rosyjskiej - oraz na lotnisku Szeremietiewo w Moskwie.

Dotychczas z Łotwy do Rosji można było dostać się przez siedem przejść granicznych. Również siedem przejść obsługiwało pasażerów na granicy estońsko-rosyjskiej, w Finlandii - ponad 10, a w Norwegii - jedno. W związku z tym, że Vientuli jest niewielkim przejściem granicznym, do tej pory granicę łotewsko-rosyjską przekraczano przede wszystkim, wykorzystując inne punkty. Decyzja Rosji oznacza, że zamiast ponad 30 przejść do wykorzystania przez Ukraińców miało pozostać tylko jedno.

W odpowiedzi na decyzję Rosji MSW Łotwy zaproponowało, by również od 16 października zamknąć dwa przejścia graniczne - Vientuli i Pededze - by "zapobiec zagrożeniu dla wewnętrznego bezpieczeństwa Łotwy". Resort ocenił, że w związku z krokiem Rosji na granicy mogłyby powstać warunki, wywierające znaczny wpływ na porządek publiczny i stwarzające zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego.

Najprawdopodobniej ten krok Moskwy jest odpowiedzią na podjętą przez kilka krajów UE, w tym Łotwę, decyzję o zakazie wjazdu dla samochodów zarejestrowanych w Rosji - ocenia MSW.

Szef łotewskiej straży granicznej Guntis Pujats podkreślił, że w związku z zamknięciem dwóch przejść dodatkowe siły będą mogły zostać przekierowane m.in. do patrolowania tzw. zielonej granicy z Białorusią - pisze agencja LETA. Jak poinformował, dziennie granicę łotewsko-rosyjską przekracza ok. 150-200 obywateli ukraińskich i stwierdził, że nie jest to duża liczba.

W drugiej połowie października w związku z presją migracyjną Łotwa zamknęła przejście graniczne Silene na granicy z Białorusią.

Most Krymski jest zamknięty ze względu na niebezpieczeństwo ataku rakietowego.

Kanały sewastopolskie na Krymie: Transport publiczny morski i lądowy chwilowo wstrzymał działalność.

Amerykański dron bada rosyjskie siły obrony powietrznej na Krymie, podaje grupa monitorująca Krymski Wiatr.

Krym. Alarm powietrzny:

Ukraińska strona potwierdza, że udało się uszkodzić rosyjski okręt patrolowy Paweł Dierżawin. Należący do rosyjskiej Floty Czarnomorskiej stacjonował niedaleko Sewastopola na okupowanym przez Rosję Krymie.

We wtorek rosyjski dyktator Władimir Putin przerwał milczenie, potępiając "katastrofalne" ofiary śmiertelne konfliktu i ostro skrytykował porażkę Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział także w środę dziennikarzom, że Moskwa rozmawia z obiema stronami i podtrzyma swoje stanowisko "jako naród, który ma potencjał do uczestniczenia w procesie porozumienia".

Jak podaje AlJazzera zdaniem analityków, wyciszona reakcja Putina na konflikt wynika z korzyści dla Rosji i odwrócenia uwagi od Ukrainy.

Awdijiwka: w ciągu dnia żołnierze zniszczyli 8 jednostek ciężkiego sprzętu i kilkudziesięciu okupantów.

Trzeciego dnia uwaga Ukraińców skupiła się na sytuacji w obwodzie awdiowskim, gdzie wróg zintensyfikował działania ofensywne. Siły Obronne pokrzyżowały jednak plany zdeterminowanego wroga, odparły wszelkie ataki i utrzymały pozycje.

Żołnierze jako jedni z pierwszych weszli do bitwy. Dotychczas w wyniku pomyślnie przeprowadzonych zasadzek, nalotów i udanej pracy załóg przeciwlotniczych zniszczono: pięć czołgów, jeden BMP, jeden transporter opancerzony, jeden samochód pancerny "Tygrys", dziesiątki jednostek siły roboczej wroga.

Żołnierze SSO po raz kolejny przypominają okupantom: nie próbujcie wchodzić na ukraińską ziemię, bo inaczej spłonie wam pod nogami! - czytamy w komunikacie ZSU.

Pochodzący z Bośni i Hercegowiny Serb, który walcząc na Ukrainie po stronie Rosji rekrutuje zagranicznych najemników, zagroził, że "w przypadku zajścia takiej potrzeby, w Kosowie pojawi się tysiąc chłopaków, by walczyć z albańską mafią" - podaje w czwartek serbska redakcja Radia Wolna Europa.

Aleksandar Velimirović utworzył na wschodzie Ukrainy serbsko-rosyjską jednostkę "Sowa", mającą "walczyć z faszyzmem". "Nadal się szkolimy, pracujemy nad utworzeniem tysiącosobowego mobilnego batalionu. Jeśli zajdzie taka potrzeba, ci chłopacy w ciągu 24 godzin będą mogli zostać przerzuceni do Kosowa, by walczyć z albańską mafią" - powiedział cytowany przez Radio Wolna Europa Serb.

Na udostępnionym Radiu nagraniu pięciu zamaskowanych mężczyzn trzymających flagi Serbii przyznało po rosyjsku, że "jest gotowych przyjść z pomocą braciom Serbom".

Velimirović był wcześniej karany w BiH za porwanie oraz obrażanie wiernych przed meczetem. W 2020 roku został zatrzymany przez Państwową Agencję Śledztwa i Ochrony (SIPA) upoważnioną m.in. do prowadzenia śledztw w sprawie podejrzenia o udział w konflikcie zbrojnym poza granicami kraju.

Prokuratura krajowa - zgodnie z informacjami zdobytymi w maju 2023 roku - bada siedem przypadków udziału obywateli BiH w wojnie na Ukrainie - przypomina Radio Wolna Europa.

Do ostatniego zaostrzenia konfliktu pomiędzy Serbią i Kosowem doszło 24 września, kiedy to we wsi Banjska na zamieszkanej w większości przez Serbów północy Kosowa doszło do strzelaniny pomiędzy siłami tego kraju a Serbami, którzy zabarykadowali się w miejscowym klasztorze. Późno w nocy kosowskiej policji udało się opanować sytuację po wymianie ognia, w której zginęło troje Serbów i jeden policjant.

Dwa dni po wydarzeniu w Serbii ogłoszono dzień żałoby po napastnikach. Władze Kosowa oskarżyły Serbię o przygotowywanie aneksji północnej części kraju; strona serbska zarzutom zaprzeczyła. W odpowiedzi na nasilenie konfliktu NATO skierowało do Kosowa więcej swoich żołnierzy.

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) wykryła od początku rosyjskiej inwazji ponad 2 tysiące zdrajców – oznajmił szef SBU Wasyl Maluk w wywiadzie dla amerykańskiego dziennika "Wall Street Journal".

"SBU wykryła ponad 2 tysiące zdrajców naszego państwa od początku wojny. Rosyjska agentura rozrastała się wcześniej na Ukrainie jak rakowe komórki. Dziś SBU przypomina chirurga, który oczyszcza ukraińską ziemię ze zdrajców i szpiegów" – oświadczył Maluk, cytowany w czwartek przez portal Ukrainska Prawda.

Podkreślił, że jednym z głównych zadań agentów rosyjskich jest gromadzenie informacji o obiektach militarnych, w tym bazach wojskowych i magazynach amunicji.

Ukraińskie sądy wydały ostatnio kilka wyroków za zdradę wobec osób, które przekazywały stronie rosyjskiej informacje o lokalizacjach żołnierzy ukraińskich i sprzętu wojskowego, a także naprowadzały rosyjskie ataki. W zeszłym tygodniu sąd uznał też za winnego zdrady i skazał na 15 lat więzienia z konfiskatą mienia ukraińskiego policjanta, który zdezerterował na terenie okupowanej Ukrainy i walczył po stronie Rosjan.

Grecja, Bułgaria i Rumunia podpisały list intencyjny w sprawie rozszerzenia sieci rurociągów paliwowych NATO w kierunku wschodniej flanki Sojuszu – napisał w czwartek grecki portal Kathimerini.

"Rola Grecji jako węzła energetycznego została wzmocniona, podobnie jak rola portu w Aleksandropolis" – powiedział minister obrony Grecji Nikos Dendias.

Do podpisania listu doszło w środę przy okazji spotkania ministrów obrony NATO w Brukseli. W poniedziałek miało miejsce spotkanie premierów Bułgarii, Rumunii i Grecji w Warnie.

"Rozbudowa greckiego systemu rurociągów i jego połączenia z pozostałymi dwoma krajami sojuszniczymi na wschodniej flance NATO wysyła sygnał silnej woli politycznej do współpracy trzech krajów w ramach Sojuszu" – napisał portal Kathimerini.

Inicjatywa ma wzmocnić odporność natowskiej infrastruktury dostaw paliw na wschodniej flance Sojuszu.

W lipcu przed szczytem NATO w Wilnie zastępca Szefa Kancelarii Prezydenta RP Piotr Ćwik powiedział, że rurociągi NATO do przesyłu paliwa dla Sojuszu kończą się na terenie RFN, a powinny zostać przedłużone na terytorium Polski. Polska podniosła ten temat na szczycie w Wilnie w związku ze zwiększeniem liczby żołnierzy i sprzętu na wschodniej flance NATO, wnioskując o dofinansowanie na rzecz rozbudowy nowej infrastruktury.

"Dziś zniszczono ważny most między Donieckiem a Gorłówką, co znacznie komplikuje logistykę grupy okupacyjnej. Zwłaszcza dla Awdijiwki, gdzie Rosjanie obecnie próbują prowadzić działania ofensywne" - raportują Ukraińcy. Od trzech dni odpierają potężny szturm Rosjan, którzy chcą zamknąć ich w kotle. "Trzymamy się ziemi" - piszą żołnierze. Na miasto idą setki desantowców, którym towarzyszy potężny ostrzał artyleryjski. Obie strony ponoszą ogromne straty.

Rosjanie nacierają na Awdijiwkę
Rosjanie nacierają na Awdijiwkę © DeepState, TG

Rosyjski BMP wyleciał w powietrzę w pobliżu Awdijiwki.

AFP: Ukraińskie Siły Zbrojne nie kontrolują całkowicie Robotyne, trwa tam powolna i trudna ofensywa.

Dowódca Sił Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy, opublikował film przedstawiający niszczenie rosyjskiego sprzętu za pomocą ukraińskiego drona kamikaze FPV.

Całkowita liczba osób zabitych w rosyjskim ataku na Hrozę wzrosła do 59, a wszystkie ciała zostały zidentyfikowane – poinformował minister spraw wewnętrznych Ihor Kłymenko.

Tak dramatyczna sytuacja na świecie, jak obecnie, była tylko w latach 30. minionego stulecia - podkreśla w czwartek włoski dziennik "Corriere della Sera". Jak stwierdza, "w obliczu rzezi i nikczemności Hamasu przeciwko Izraelowi, świat odkrywa definitywnie to, że wszedł w mroczne czasy". To agresja Rosji na Ukrainę rozbudziła despotów i terrorystów - dodaje gazeta.

- W sezonie grzewczym przygotowujemy się na wszelkie działania wroga - zapewnił Ihor Klymenko.

Dodał, że w  Ministerstwie Spraw Wewnętrznych utworzono Sztab Koordynacyjny Reagowania Operacyjnego. W jej skład wchodzą przedstawiciele głównych ministerstw i agencji.

Odłamki drona zniszczonego nad Rosją spadły na domy i zabiły trzy osoby, w tym małe dziecko. Informacje podał w czwartek gubernator rosyjskiego regionu biełgorodzkiego, który graniczy z Ukrainą.

Źródło artykułu:WP Wiadomości