NA ŻYWO

Atak dronów na Kijów. Takich maszyn Rosjanie wcześniej nie użyli [RELACJA NA ŻYWO]

 Atak dronów na Kijów. Takich maszyn Rosjanie wcześniej nie użyli
Atak dronów na Kijów. Takich maszyn Rosjanie wcześniej nie użyli
Źródło zdjęć: © Telegram
Violetta BaranKarina Strzelińska

24.11.2023 | aktual.: 25.11.2023 20:58

Sobota to 640. dzień wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Rosja zaatakowała Ukrainę rekordową liczbą dronów. Wojska Putina skierowały większość bezzałogowców na Kijów. W sieci pojawiły się zdjęcia wraków maszyn. Kilka z nich było w kolorze czarnym, co wywołało szereg spekulacji w sieci. - To nie są irańskie drony Shahed-238 (nowa wersja Shahed-136 - przyp. red.) - powiedział rzecznik Sił Powietrznych Ukrainy. Jurij Ihnat zaznaczył, że Rosjanie nieustannie modernizują swoje bezzałogowce. Według niego, najeźdźcy mogli użyć czarnego koloru, by utrudnić pracę ukraińskiej obrony przeciwlotniczej. - Wcześniej ulepszyli drony które otrzymali od Iranu i te, które sami produkują, używając pewnych materiałów kompozytowych do powierzchni odblaskowej. Teraz widzimy, że użyli włókna węglowego. Węgiel jest materiałem pochłaniającym sygnały radarowe, a czarny kolor jest zrozumiały - wyjaśnił wojskowy. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.

Najważniejsze informacje
  • W Europie powstaje koalicja kolaborantów z Rosją i trzeba się zastanowić jak im przeciwdziałać - tak wyborcze zwycięstwo Geerta Wildersa w Holandii komentuje gen. Waldemar Skrzypczak. Holenderski polityk w przeszłości zapowiadał ograniczenie pomocy wojskowej dla Ukrainy i był zwolennikiem porozumienia z Rosją. Jego zwycięstwo fetują rosyjscy propagandyści.
Relacja na żywo

Dziękujemy. To wszystko w tej części naszej relacji z wydarzeń związanych z wojną w Ukrainie. To, co dzieje się dalej, można śledzić TUTAJ. 

Alert w obwodzie zaporoskim. Zagrożenie atakiem dronów - informuja siły powietrzne.

- Musimy prowadzić wyważoną politykę i dać naszym sąsiadom trochę czasu, sytuacja się ociepla - powiedział w sobotę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, komentując sytuację na polsko-ukraińskiej granicy, gdzie kierowcy ciężarówek zmierzających na Ukrainę stoją w kilkudniowych kolejkach, co jest wywołane protestami polskich przewoźników.

Siły obronne w dalszym ciągu utrzymują pozycje na lewym brzegu Dniepru w obwodzie chersońskim - poinformował ukraiński sztab generalny.

Z wieczornego podsumowania sztabu, dotyczącego sytuacji na froncie wynika, że doszło w sobotę do 42 starć bojowych, w tym 17 w rejonie Awdijiwki. "Większość z tych ataków została odparta" - poinformował sztab.

Przed kolejnym szczytem NATO w Waszyngtonie należy wzmocnić pozycję Ukrainy w negocjacjach o jej członkostwie w Sojuszu – powiedział PAP w sobotę w Kijowie poseł Michał Szczerba (KO), który do ukraińskiej stolicy przybył jako przewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego NATO.

"Pozostało dokładnie 227 dni do szczytu NATO w Waszyngtonie i trzeba zrobić wszystko, by wzmocnić pozycję Ukrainy w tych rozmowach, zbudować równowagę" – oświadczył

Prezydenci Ukrainy, Łotwy i Szwajcarii - Wołodymy Zełenski, Edgars Rinkeviczs i Alain Berset oraz premier Litwy Ingrida Szimonyte uczcili w Kijowie w sobotę, w Dzień Pamięci Ofiar Wielkiego Głodu, ofiary tego dokonanego na narodzie ukraińskim przez władze sowieckie ludobójstwa.

Prezydent Łotwy Edgars Rinkevics, który był w Kijowie podczas sobotniego ataku rosyjskich dronów na to miasto i spędził w schronie kilka godzin, zadeklarował potrzebę zapewnienia Ukrainie większej liczby środków obrony powietrznej.

Jak co roku okno Pałacu Prezydenckiego rozświetliła symboliczna świeca, która jest znakiem pamięci o ofiarach Wielkiego Głodu z lat 1932-1933 w Ukrainie - podała w sobotę Kancelaria Prezydenta. W Ukrainie tego dnia obchodzony jest Dzień Pamięci Ofiar Wielkiego Głodu i Represji Politycznych.

Odnosząc się do jednego z postulatów protestujących, czyli przywrócenia zezwoleń na przewóz, stwierdził, że "zostaliśmy jeńcami tej sytuacji". - Ta umowa już działa około półtora toku i jeszcze będzie (obowiązywać – PAP) do 30 czerwca 2024 r. Została podpisana pomiędzy Ukrainą a Unią Europejską – powiedział wiceminister dodając, że protestujący o tym wiedzą.

- Mamy podejrzenie, że ten protest ma na celu, żeby fizycznie zablokować granicę, a nie żeby rozwiązać jakieś tematy i że nie są nastawieni do negocjacji – stwierdził.

- Jeżeli chodziło protestującym, żeby doprowadzić do kryzysu energetycznego w Ukrainie, to im to się zaczyna udawać – stwierdził wiceminister dodając, że w kolejce do granicy można zobaczyć dużo cystern z paliwem, które – jak deklarowali protestujący przewoźnicy – miały jechać poza kolejką.

Podobna sytuacja – według wiceministra – dotyczy ciężarówek z pomocą humanitarną, które miały jechać poza kolejką, ale niejednokrotnie się w niej znajdują. Jak podał, wszystkie takie precedensy zostały udokumentowane.

- Jesteśmy zaskoczeni, że nadal takie zezwolenia na akcje protestacyjne, blokady zostają wydawane przez władze lokalne – stwierdził Derkacz, którego zdaniem postawa protestujących i przedstawicieli lokalnych władz "nie pozwala znaleźć rozwiązania tego problemu".

Nawiązując do śmierci dwóch ukraińskich kierowców po polskiej stronie granicy zapowiedział, że mogą zabrać wszystkich chętnych kierowców, którzy chcą wrócić na Ukrainę. - Mamy już teraz, za półtorej dnia, około 20 takich kierowców, którzy zgłosili się, których zabierzemy i potem z powrotem przywieziemy tutaj – powiedział Derkacz.

Zablokowanie przejść granicznych - zdaniem wiceministra - "przynosi dużo strat finansowych Ukrainie, Polsce i innym naszym partnerom z Unii Europejskiej".

- Otrzymujemy przez terytorium Rzeczypospolitej Polskiej ok. 30 proc. wszystkiego, co potrzebujemy dla naszego sektora energetycznego. Kiedy mamy sytuację, że ponad miesiąc te cysterny stoją już w oczekiwaniu w kolejkach to (powoduje - PAP) bardzo duże napięcie, presję i duży problem dla naszych systemów energetycznych – powiedział Derkacz.

Wiceminister Derkacz podczas briefingu prasowego przy drodze do przejścia granicznego w Dorohusku powiedział mediom, że przyjechał do ukraińskich kierowców "stojących i marznących" w "bardzo ciężkich" warunkach, żeby porozmawiać z nimi, okazać im wsparcie, przekazać posiłki i wodę.

- Pracujemy z ministerstwem infrastruktury, z Komisją Europejską, żeby znaleźć rozwiązanie. Też prosimy rząd Rzeczypospolitej Polskiej, żeby pomagał nam, żeby znaleźć to rozwiązanie i jak najszybciej odblokować tę granicę - powiedział Derkacz. "Robimy wszystko, żeby negocjować dalej z Unią Europejską, z rządem Rzeczypospolitej Polskiej, żeby znaleźć to rozwiązanie, żeby odblokować granicę i pozwolić naszym kierowcom wrócić do domu" – dodał.

Wiceminister infrastruktury Ukrainy Serhij Derkacz spotkał się w sobotę z ukraińskimi kierowcami tirów stojącymi w kilkudniowej kolejce oraz polskimi przewoźnikami protestującymi przed przejściem granicznym w Dorohusku (Lubelskie).

Podczas drugiego międzynarodowego szczytu inicjatywy Zboże z Ukrainy, który odbywał się 25 listopada w Kijowie, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podkreślił, że głód nigdy więcej nie powinien stać się bronią. w swoim wystąpieniu przypomniał, że w wigilię Dnia Pamięci Ofiar Wielkiego Głodu, Rosja wystrzeliła nad terytorium Ukrainy ponad 70 bezzałogowych statków powietrznych Shahed. - Taki atak, właśnie dzisiaj, przed tym dniem pamięci, oznacza, że ​​Putin z dumą naśladuje największych morderców XX wieku. Gdyby mógł zorganizować kolejny Hołodomor na Ukrainie, zrobiłby to - stwierdził Zełenski.

Centrum Wywiadu Sił Obronnych Estonii uważa, że ​​rosyjskie siły okupacyjne nie będą w stanie wyprzeć jednostek Sił Zbrojnych Ukrainy, które niedawno rozlokowały się na lewym brzegu Dniepru. Szef wywiadu Ants Kiviselg zauważył, że z wyjątkiem frontu w rejonie Awdijiwki, gdzie wzrosła liczba ataków wojsk rosyjskich, intensywność działań wojennych spadła z powodu niesprzyjającej pogody.

Mieszkańcy Chersonia informują o odgłosach eksplozji.

"The Sun" opublikował nagranie uwieczniające nocny atak dronów na Kijów i pracę obrony powietrznej.

Ukraina otrzyma okręty, którymi konwojowane będą statki przewożące zboże i inne produkty przez Morze Czarne - poinformował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Dodał również, że Odessa otrzyma "potężny system obrony powietrznej".

Zdaniem prezydenta Ukrainy, uruchomienie "korytarza zbożowego" przez Morze Czarne, bez udziału Rosji, to jedno z największych osiągnięć Ukrainy podczas tej wojny. - Dominacja Rosji na Morzu Czarnym się skończyła - oświadczył Zełenski.

Podczas manifestacji pod Bramą Brandenburską głos zabrała m.in. Sahra Wagenknecht, która przemawiała już podczas dużej demonstracji w tym miejscu w lutym br. Niedawno ogłosiła, że założy własną partię, a tym samym wystąpi z partii Lewicy. Ugrupowanie Wagenknecht ma powstać w przyszłym roku.

Rosyjskie media powitały tę inicjatywę entuzjastycznie. Jeden z portali napisał, że Wagenknecht zakłada "nową partię proputinowską".

W lutym br. Wagenknecht i działaczka na rzecz praw kobiet Alice Schwarzer wezwały kanclerza Niemiec Olafa Scholza do "powstrzymania eskalacji dostaw broni" na Ukrainę. W "Manifeście na rzecz pokoju" napisały, że kanclerz powinien "przewodzić silnemu sojuszowi na rzecz negocjacji pokojowych".

W Berlinie trwa demonstracja, której uczestnicy domagają się m.in. zawieszenia broni na Ukrainie i negocjacji z Rosją oraz zaprzestania dalszych dostaw uzbrojenia dla Kijowa. Przemawiała m.in. lewicowa polityk Sahra Wagenknecht, autorka "Manifestu na rzecz pokoju", wzywającego kanclerza Niemiec do "powstrzymania eskalacji dostaw broni".

Według portalu dziennika "Berliner Zeitung" tuż po rozpoczęciu wydarzenia policja szacowała liczbę jego uczestników na około 2 tys. osób.

Wezwanie do dzisiejszej demonstracji w Berlinie poparli lewicowi politycy, związkowcy i niektórzy artyści.