Ukraińcy znaleźli listy rosyjskich żołnierzy. "Wyczerpanie moralne" [RELACJA NA ŻYWO]
RELACJA ZAKOŃCZONA

Ukraińcy znaleźli listy rosyjskich żołnierzy. "Wyczerpanie moralne" [RELACJA NA ŻYWO]

Ukraińcy znaleźli listy rosyjskich żołnierzy. "Wyczerpanie moralne"
Ukraińcy znaleźli listy rosyjskich żołnierzy. "Wyczerpanie moralne"
Źródło zdjęć: © East News, Washington Post
Marek Mikołajczyk
15.09.2022 22:49, aktualizacja: 16.09.2022 22:35

Trwa 205. dzień wojny w Ukrainie. W wyzwolonym Izium w obwodzie charkowskim odnaleziono dziesięć listów pozostawionych przez rosyjskich wojskowych - informuje "The Washington Post". Rosjanie mieli prosić dowódców o zwolnienie ze służby. W dokumentach wojskowi narzekali m.in. na "brak urlopu", "pogarszający się stan zdrowia", "wyczerpanie moralne" czy "brak pomocy medycznej". Korespondencja datowana była na ostatnie dni sierpnia. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.

Najważniejsze informacje
Relacja zakończona

Dziękujemy za śledzenie naszej relacji z sytuacji w Ukrainie. Jeśli chcesz pozostać na bieżąco kliknij TUTAJ


"Rosyjskie Siły Powietrzne zabiły w tym budynku w Izium ponad 50 cywilów podczas jednego nalotu. Wyobraź sobie, że z woli chorego dyktatora zginęło 20 rodzin" - napisał ukraiński żołnierz jednostek sił specjalnych. 


"Masowe groby w Izium dowodzą, że ilekroć wyzwalamy terytoria, są dowody straszliwych zbrodni rosyjskich. Można sobie tylko wyobrazić, przez jakie piekło przechodzą ludzie na innych terytoriach okupowanych przez Rosję. Pilnie potrzebujemy więcej broni, aby ich wyzwolić i uratować im życie!" - napisał szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba.  

Władze Ukrainy poinformowały w czwartek o odkryciu 450 grobów pod Iziumem w obwodzie charkowskim. Szef administracji tego obwodu Ołeh Syniehubow oświadczył w piątek, że ciała wydobyte z grobów noszą ślady tortur. Ukraiński rzecznik praw człowieka Dmytro Łubinec powiedział, że w obwodzie charkowskim ponad 1000 osób zostało zabitych po uprzednich torturach. 

Obraz
© PAP

- Dobrze, że w strukturach ONZ przygotowują już grupę, która pojedzie do tego miejsca koło Iziumu, która zobaczy i opowie wszystkim w organizacji, co robili terroryści rosyjscy - powiedział Zełenski.

Zapewnił, że dziennikarze uzyskają pełny dostęp do katowni odkrytych na terenie obwodu charkowskiego.

Obraz
© PAP

- Świat powinien na to wszystko zareagować. Rosja powtórzyła w Iziumie to, co zrobiła w Buczy. Dopiero teraz zaczęliśmy poznawać całą prawdę o tym, co działo się w tej części Charkowszczyzny - powiedział ukraiński prezydent.

Zełenski poinformował, że na terenach obwodu charkowskiego wykrywane są zbrodnie; obecnie pracują tam śledczy. Podkreślił, że znaleziono miejsca, w których więzieni i maltretowani byli podczas okupacji miejscowi mieszkańcy, jak i cudzoziemcy. Wyjaśnił, że cudzoziemcami tymi byli studenci ze Sri Lanki, którzy uczyli się w ukraińskim Kupiańsku. Zostali schwytani przez Rosjan i uwięzieni w marcu. Teraz ich uwolniono i udzielono pomocy lekarskiej.

Rosja powtórzyła w Iziumie to, co zrobiła w Buczy - powiedział w piątek wieczorem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Poparł inicjatywę wysłania misji ONZ do miejsca masowych pochówków pod Iziumem w obwodzie charkowskim, odkrytego po wyzwoleniu miasta spod rosyjskiej okupacji.

Aktualna mapa alarmów powietrznych. 

Obraz
© alerts.in.ua

205. dzień wojny. Nagranie przygotowane przez ukraiński Sztab Generalny.

W kierunku Charkowa podczas operacji specjalnej grupa Sił Operacji Specjalnych Sił Zbrojnych Ukrainy zdobyła magazyn rosyjskiej amunicji.

W okupowanym przez Rosjan Berdiańsku zginął Oleg Bojko i jego żona Ludmiła. On był mianowanym przez Moskwę "wicemerem ds. mieszkalnictwa", a jej zadaniem było zorganizowanie "referendum" w sprawie przystąpienia do Rosji.

Unia Europejska jest głęboko zszokowana masowymi grobami odkrytymi przez władze ukraińskie w okolicy Iziumu - miasta w obwodzie charkowskim niedawno wyzwolonego spod rosyjskiej okupacji. Potępiamy te okrucieństwa w najostrzejszych słowach - napisał w piątek szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.

"Militarna agresja Rosji pozostawia ślad krwi i zniszczenia na całej Ukrainie. Tysiące cywilów zostało już zamordowanych, o wiele więcej było torturowanych, nękanych, napastowanych seksualnie, porwanych lub przymusowo przesiedlonych. To nieludzkie zachowanie sił rosyjskich, z całkowitym lekceważeniem międzynarodowego prawa humanitarnego i konwencji genewskich, musi się natychmiast skończyć" - oświadczył.

"Rosja, jej przywódcy polityczni i wszyscy zaangażowani w trwające naruszenia prawa międzynarodowego i międzynarodowego prawa humanitarnego na Ukrainie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. UE wspiera wszelkie wysiłki w tym zakresie" - zapewnił Borrell.

Władze Ukrainy poinformowały w czwartek o odkryciu 450 grobów pod Iziumem w obwodzie charkowskim. Szef administracji tego obwodu Ołeh Syniehubow oświadczył w piątek, że ciała wydobyte z grobów noszą ślady tortur.

W propagandowej wypowiedzi Władimir Putin zarzucił ukraińskim władzom niechęć do negocjacji. Rosyjski prezydent stwierdził, że jest gotów zrobić wszystko, by zakończyć wojnę, jednak - jak mówił - to Kijów odmawia negocjacji.

Prezydent Wołodymyr Zełenski zaproponował odblokowanie eksportu amoniaku rosyjskiego przez Ukrainę, jeśli Moskwa zwolni ukraińskich jeńców wojennych; Kreml jednak odrzucił tę propozycję - podała w piątek agencja Reutera.

- Jestem przeciwko dostawom amoniaku z Federacji Rosyjskiej przez nasze terytorium, zgodzę się na to tylko w zamian za naszych więźniów. Zaproponowałem to ONZ - powiedział Zełenski agencji Reutera. Podała ona następnie, powołując się na rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, że Moskwa odrzuciła tę propozycję.

Zełenski powiedział, że podczas kontrofensywy sił ukraińskich w obwodzie charkowskim do niewoli dostały się setki Rosjan, jednak liczba przetrzymywanych przez Rosję jeńców ukraińskich jest większa - relacjonuje agencja.

We wznowieniu eksportu amoniaku z Rosji próbuje pośredniczyć ONZ; szef organizacji Antonio Guterres podkreślił w środę, że na światowym rynku nawozów panuje "dramatyczna sytuacja". Rurociąg transportujący amoniak z rosyjskiego Powołża do ukraińskiego portu nad Morzem Czarnym w miejscowości Piwdenne (Jużne) został zamknięty po agresji Rosji na Ukrainę.

W Zaporoskiej Elektrowni Atomowej na południu Ukrainy pilnie potrzebne są części zamienne i olej napędowy - powiadomił w piątek koncern Enerhoatom, operator ukraińskich elektrowni jądrowych. Zaporoska Elektrownia Atomowa jest okupowana przez wojska rosyjskie.

Enerhoatom poinformował, że części zamienne są potrzebne m.in. do naprawienia linii energetycznych, uszkodzonych na skutek ostrzałów rosyjskich.

Przed niespełna tygodniem Enerhoatom powiadomił o wyłączeniu ostatniego działającego bloku elektrowni. 15 sierpnia Rada Gubernatorów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) przyjęła rezolucję wzywającą Rosję do zaprzestania okupacji siłowni.

- Ukraińcy kontynuują swoją kontrofensywę, konsolidując kontrolę nad terytorium pod Charkowem i nadal rozważnie posuwają się naprzód w obwodzie chersońskim - powiedział w piątek rzecznik Pentagonu gen. Patrick Ryder. Wojskowy dodał też, że pierwsze systemu obrony powietrznej NASAMS trafią na Ukrainę za około dwa miesiące.

- Ukraińcy kontynuują prowadzenie swoich operacji kontrofensywnych, głównie na północy wokół Charkowa i na południu w regionie Chersonia. Oceniamy, że Ukraińcy konsolidują swoje zdobycze po tym, jak odzyskali znaczne połacie terytorium, a Rosjanie próbują wzmocnić swoje linie defensywne - powiedział Ryder podczas konferencji prasowej. Jak dodał, ukraińska ofensywa posuwa się w "rozmyślny i wyrachowany" sposób naprzód na południu kraju.

Ryder zwrócił uwagę, że w ogłoszonym w czwartek nowym pakiecie uzbrojenia dla Ukrainy wartym 600 milionów dolarów znalazł się sprzęt potrzebny do operacji przy niskich temperaturach. W pakiecie są też dodatkowe rakiety GMLRS do systemów HIMARS, 1 tys. sztuk naprowadzanej satelitarnie amunicji artyleryjskiej (M982 Excalibur), cztery radary przeciwartyleryjskie oraz systemy przeciwdronowe. 

Ryder przeciął też spekulacje, że USA nie będą w stanie utrzymać obecnego poziomu wsparcia Ukrainy ze względu na kurczące się zapasy uzbrojenia. Zapowiedział, że pierwsze dwa z sześciu systemów obrony powietrznej NASAMS trafią na Ukrainę w ciągu około dwóch tygodni.



Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba skrytykował rząd Niemiec za to, że nadal nie dostarcza jego krajowi czołgów i bojowych wozów piechoty.

- Jest to dla nas zagadką: teraz prosimy o czołgi Leopard lub Mardery, a Niemcy dostarczają pojazdy opancerzone typu Dingo - powiedział ukraiński minister.

- To również jest pomocne i jesteśmy za to wdzięczni. Ale to nie jest to, czego najbardziej potrzebujemy w walce. (...) Gdzie jest problem? Dlaczego nie możemy uzyskać tego, czego potrzebujemy i czym dysponują Niemcy? - zastanawia się Kułeba w wywiadzie opublikowanym w piątek na portalu dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Szef MSZ Ukrainy odnosi wrażenie, że w kwestii broni istnieje w Berlinie coś w rodzaju muru. - Myślę, że nadszedł czas, aby kanclerz federalny Olaf Scholz zburzył ten mur - podkreślił Kułeba. - Nawet jeśli szkolenie żołnierzy w wykorzystywaniu czołgów Leopard potrwałoby dłużej, czołgi te byłyby potrzebne na polu bitwy w ciągu dwóch lub trzech miesięcy. Decyzja o tym powinna zapaść już teraz - dodał.

W czwartek minister obrony RFN Christine Lambrecht zapowiedziała, że jej kraj dostarczy Ukrainie kolejne dwie wyrzutnie rakietowe Mars, 50 pojazdów opancerzonych Dingo i 200 pocisków do wyrzutni rakietowych. Ze swojej strony Ukraina domaga się dostarczenia niemieckich bojowych wozów piechoty Marder i czołgów Leopard 2.

- Ponad 1000 osób zostało zabitych po uprzednich torturach w obwodzie charkowskim, na północnym wschodzie Ukrainy, w czasie rosyjskiej okupacji – poinformował w piątek ukraiński rzecznik praw człowieka Dmytro Łubinec.

- Jeśli mówimy o wszystkich wyzwolonych terenach w obwodzie charkowskim, to liczba ofiar – obywateli Ukrainy – przekracza tysiąc; są wśród nich także cywile – powiedział Łubinec na konferencji prasowej w Iziumie, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

Dodał, że prawdopodobnie za kilka dni ogłoszona zostanie dokładna liczba zamordowanych mieszkańców tego miasta, których ciała znaleziono w miejscu masowych pochówków.

Władze Ukrainy poinformowały w czwartek o odkryciu 450 grobów pod Iziumem w obwodzie charkowskim. Szef administracji tego obwodu Ołeh Syniehubow oświadczył w piątek, że ciała wydobyte z grobów noszą ślady tortur. Rozpoczęto już ekshumację, jak dotąd wydobyto ciała 22 cywilów i 17 żołnierzy.

Po udanej kontrofensywie w rejonie Charkowa, Ukraina nadal próbuje wedrzeć się na okupowane obszary na południu, w rejonie Chersonia. Według ostatnich doniesień udało się jej odzyskać kolejne, mniejsze miejscowości i przybliżyć na kilkanaście kilometrów do miasta. W piątek ukraińskie rakiety uderzyły w w centrum Chersonia. Zdaniem ekspertów ds. wojskowości, Ukraińcy chcą pójść za ciosem po udanym natarciu na północy, jednak czekają ich o wiele cięższe walki od tych pod Charkowem.

Źródło: ukrinform.ua, unian,ua, pravda.com.ua, 24tv.ua, PAP, bbc.com, reuters.com, tass.ru

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także