RELACJA ZAKOŃCZONA

Protest przeciwko całkowitemu zakazowi aborcji

Protest przeciwko całkowitemu zakazowi aborcji
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak

01.10.2016 | aktual.: 01.10.2016 15:07

Tysiące kobiet i mężczyzn będą manifestować przed Sejmem jako sprzeciw wobec obywatelskiego projektu ustawy całkowicie zakazującej aborcji. Protest ten ma być przygotowaniem do poniedziałkowego "strajku kobiet". Projekt komitetu "Stop aborcji", przewidujący bezwzględny zakaz aborcji, Sejm skierował w ubiegły piątek do dalszych prac w komisji. Posłowie odrzucili natomiast projekt liberalizujący przepisy aborcyjne przygotowany przez komitet "Ratujmy kobiety".

Najważniejsze informacje
Relacja zakończona

Kończymy relację z sobotniej manifestacji przed Sejmem. Dziękujemy za uwagę.

Tymczasem uwadze internautów nie umknęła wpadka posłanki Nowoczesnej Joanny Scheuring-Wielgus, która skandowała ze sceny "Dość dyktatury kobiet!".

Pilne

Zgromadzenie zostało już oficjalnie rozwiązane. Ze sceny popłynęły podziękowania dla policji za ochronę manifestacji oraz przypomnienia o poniedziałkowym "czarnym proteście". Chwilę wcześniej  przedstawiciele inicjatywy "Ratujmy kobiety" zapowiedzieli, że w środę będą w Strasburgu. Tego dnia Parlament Europejski planuje  specjalną debatę o prawach kobiet w Polsce.

Na scenę ustawioną przed Sejmem wyszli wszyscy przemawiający, chwycili się za ręce i unieśli je w góre. To finał dzisiejszego wiecu.

- Beata Szydło powiedziała, że aborcja to temat zastępczy. Nie jest! - mówiła przedstawicielka inicjatywy Dziewuchy Dziewuchom. Podkeślała, że 250 tys. podpisów pod projektem ustawy liberalizującej ustawę aborcyjną "poszło do kosza" .


- Sejm, który zapowiadał, że  nie odrzuci żadnej inicjatywy obywatelskiej, skłamał. My nie chcemy  umierać, nie chcemy rodzić z gwałtu - mówiła.

Fot.  PAP/Paweł Supernak  

Obraz

Przed Sejmem posłanka Joanna Mucha i była premier Ewa Kopacz, a za ich plecami lider KOD-u - Mateusz Kijowski (fot.  PAP/Paweł Supernak).

Obraz

- Czarny protest pokazał naszą siłę - mówiła dalej. "Zatrzymamy fanatyków" skandował tłum pod Sejmem. - Nie żądamy wiele, ale żadna partia w Sejmie nie ma odwagi opowiedzieć się po stronie kobiet - mówiła dalej Dziemianowicz-Bąk. "Hańba posłowie budują piekło kobiet" - krzyczeli ludzie. 


- Nie zapomnimy wam posłowie PiS, PSL, Kukiza i wy posłowie Platformy Obywatelskiej - podnieśliście rękę na poską kobietę - mówiła dalej przedstawicielka partii Razem.

- Nie pozwolimy zamienić naszego życia w koszmar pełen bólu i cierpienia - mówiła przedstawicielka Partii Razem Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Joanna Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej mówiła zwracając swię do premier Beaty Szydło: "pani premier może chciała pani tu być z nami, ale nie pozwolił pani na to Jarosław Kaczyński". Dodała też: pani premier rząd, to nie ciąża, usunąć można!

- Jeśli chcecie pójść na wojnę z kobietami, to ją będziedie mieli - zakończyła swoje przemówienie - przerywane antyplatformianymi okrzykami - Joanna Mucha.

"Gdzie byliście 8 lat!" - krzyczały osoby pod Sejmem, podczas wystąpienia Joanny Muchy.

Wystąpiła też Joanna Mucha z PO, której wystąpienie zagłuszały okrzyki: "to nie kompromis, to kompromitacja!"

- Różnimy się niekiedy bardzo, ale nie możemy pozwolić na to że będą chcieli nas podzielić - mówiła Mucha. 


- Pamiętajcie o tym, że ci straszni ludzie, którzy chcieli nas zastraszyć, boją się nas - mówiła dalej Mucha. - Zawołajmy: Pani Beato niestety, ten rząd obalą kobiety!



Chcemy lekarzy, nie misjonarzy - skandowali zebrani pod Sejmem

- Nie ma głosu naszego nikt, kto jest przeciwko naszym fundamentalnym prawom - mówiła Nowacka. - Brawa dla tych, którzy będą strajkować w poniedziałek - dodała. 

Zmielone zostało 250 tys. podpisów, które miały nam zapewnić  bezpieczeństwo i zdrowie, to skandal i hańba, po trzykroć hańba. PiS nas  zwyczajnie oszukał – powiedziała Barbara Nowacka. 

Pierwsza głos zabrała Barbara Nowacka. Powiedziała: chcemy żeby w Polsce było normalnie. - Pogonimy fanatyków - mówiła Nowacka. 


Protest rozpoczął się skandowaniem hasła: "zatrzymamy fanatyków" i "oszuści", chcąc w ten sposób zaprotestować przeciwko odrzuceniu w pierwszym czytaniu drugiego projektu obywatelskiego ws. zliberalizowania ustawy aborcyjnej.

Projekt skierowany do komisji jest nowelizacją ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz ustawy Kodeks karny. Przewiduje on bezwzględny zakaz przerywania ciąży i odpowiedzialność karną dla każdego, kto powoduje śmierć dziecka poczętego, również dla matki.

Projekt i uzasadnienie ustawy przygotowali eksperci Instytutu Ordo Iuris. Nowością w tym projekcie - w stosunku do wcześniejszych prób zaostrzenia ustawy dotyczącej aborcji - jest karanie matek, czego nie przewidują ani obecnie obowiązujące przepisy, ani większość poprzednich projektów, które trafiały do Sejmu.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
ustawaaborcjaprotest