Tusk od razu zaatakował w Sejmie. "Intelektualna miałkość" [RELACJA NA ŻYWO]
Sejm wyraził zgodę na aresztowanie Zbigniewa Ziobry w związku z uchylaniem się od stawiania na komisji śledczej ds. Pegasusa. - Tusk pójdzie siedzieć, zobaczycie - bronił się były minister w trakcie debaty. Następnie Sejm debatował nad wnioskiem o wotum nieufności wobec Katarzyny Kotuli. Ministry ds. równości bronił Donald Tusk, przekonując o "intelektualnej miałkości" wniosku polityków opozycji. Sejm odrzucił wniosek. Parlamentarzyści uchylili też immunitet Marcina Romanowskiego w związku z rozszerzeniem zarzutów. Śledź relację w Wirtualnej Polsce.
- Sejm zdecydował o uchyleniu immunitetu i wyrażeniu zgody na areszt dla Zbigniewa Ziobry.
- Sejm opowiedział się też za uchyleniem immunitetu byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego w związku z rozszerzeniem zarzutów dotyczących Funduszu Sprawiedliwości.
- Sejm odrzucił wniosek o wotum nieufności wobec ministry ds. równości Katarzyny Kotuli. Wniosek złożyli politycy PiS.
29. posiedzenie Sejmu - dzień pierwszy. 20 lutego 2025 r.
Dziękujemy za śledzenie relacji w Wirtualnej Polsce.
W czwartek Sejm uchwalił nowelizację ustawy o akcyzie, której celem jest m.in. podniesienie opodatkowania jednorazowych e-papierosów, czy objęcie podatkiem akcyzowym wielorazowych papierosów elektronicznych. Ustawa trafi teraz do Senatu.
Sejm wyraził zgodę na uchylenie immunitetu Marcina Romanowskiego w związku z rozszerzeniem zarzutów dotyczących Funduszu Sprawiedliwości. Parlamentarzyści wyrazili zgodę w kilku różnych głosowaniach.
Sejm zagłosował za uchyleniem immunitetu Zbigniewa Ziobry i wyraził zgodę na jego aresztowanie na 30 dni. Za wnioskiem komisji było 239 posłów, a przeciwko 194.
Przed głosowaniem nad wnioskiem dot. Zbigniewa Ziobry do Hołowni podszedł polityk PiS, który przekonywał, że komisja jest nielegalna. Marszałek Sejmu stwierdził, że ich zdaniem w TK są "dublerzy". Z ław opozycji wzniosły się krzyki.
Sejm odrzucił wniosek o wotum nieufności wobec ministry ds. równości Katarzyny Kotuli.
Sejm uchwalił ustawę ws. przekazania 60 mld zł na budowę pierwszej elektrowni jądrowej.
- Chciałbym wam przemówić do rozumu. Ogarnijcie się. Dzisiaj, jutro, za tydzień, w kilku miejscach na świecie, w Moskwie, Waszyngtonie, w miejscu, które zostanie wybrany do negocjacji, będą rozstrzygały się losy także Polski - mówił Tusk.
- Obiektywnie nie jesteśmy w złej sytuacji. Jesteśmy dobrze przygotowani, jeśli chodzi o nasze bezpieczeństwo. Mamy silną, jak nigdy dotąd, pozycję w Unii Europejskiej. Mamy tradycyjnie dobre relacje ze Stanami Zjednoczonymi, niezależnie od turbulencji i sytuacji takiej doraźnej. Ale przecież nie zmienia to faktu, że Polska jest postrzegana i w Stanach, i w całej Europie jako najbliższy sojusznik Stanów Zjednoczonych - mówił.
Możemy wykorzystać tę relatywnie dobrą sytuację w porównaniu do tego, aby Polska wyszła bezpieczna z tego wielkiego, niebezpiecznego, geopolitycznego zakrętu - powiedział szef rządu.
- Mam nadzieję, że w poniedziałek o 13:30 będziemy wszyscy u prezydenta na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Nie ma prezesa Kaczyńskiego, ale bym się do niego zwrócił: Jarosławie, jakoś daj sobie spokój ze swoimi uprzedzeniami i lekceważeniem prezydenta, też powinieneś tam być o 13:30 - mówił Tusk.
- Słowa, które niedawno tu padły, które są wprost cytatem z Ławrowa, Miedwiediewa, Pieskowa, że to Europa, a nie Rosja odpowiada za wojnę w Ukrainie, że to Unia Europejska napadła na Ukrainę. Słowa, które usprawiedliwiają agresję Rosji i które padają tutaj w Polsce odważnych polityków z prawej strony, to jest coś, co - gdybym miał taki temperament, charakter i metodę działania jak poseł Jarosław Kaczyński - to pewnie bym sobie mównicy powiedział: wszyscy jesteście ruskimi agentami. Ale nie akceptuję tej metody. I w dodatku wiem, że nie wszyscy - powiedział Tusk.
Tusk powiedział, że sejmową debatę chce wykorzystać dla sprawy "o niebo poważniejszej" i przestał zajmować się tematem Kotuli.
- Dzisiaj w tej sali też usłyszeliśmy w okolicach południa głosy w debacie na temat wojny w Ukrainie - powiedział.
- Nie po raz pierwszy kwestia wojny i pokoju, tego narastającego zagrożenia geopolitycznego zagrożenia stała się pretekstem do takiej politycznej nawalanki - mówił Tusk.
- Od kilkudziesięciu lat jestem z tego pokolenia, tak jak część z państwa, które urodziło się i ma nadzieję umrzeć w czasie pokoju. Ale też mam świadomość, że nasze dzieci i nasze wnuki będą żyły prawdopodobnie w świecie o wiele mniej stabilnym. Nie ma dzisiaj ważniejszego zadania niż budowanie wspólnej polityki w odniesieniu do polskiej racji stanu. Nie mam żadnych złudzeń, co do intencji różnych sił i różnych polityków - mówił Tusk.
- I zdaję sobie sprawę, że nawoływanie do takiego pokoju cywilnego, pokoju politycznego dzisiaj w Polsce graniczyłoby z naiwnością. Słyszałem dzisiaj też te słowa pod moim adresem, "kula w łeb". Nie wiem, jak się z tym czujecie. Nie wiem, jak się czujecie z tym, że wasza posłanka publikuje zdjęcia z napisem "Śmierć bandzie Tuska". I jak słyszę po odgłosach nadal się z tym dobrze czujecie. A ja chcę wam powiedzieć, że tego typu zachowania, że zaostrzanie konfliktu, budzenie takiej agresji, niszczenie ludzi tu w Polsce, to jest naprawdę, obiektywnie rzecz biorąc, element wymarzonego scenariusza napisanego w Moskwie - powiedział.
- Pani minister Kotula w czasie swojego urzędowania prezentuje, prezentowała i prezentuje bardzo duży poziom odpowiedzialności politycznej. Ma twarde poglądy, ale działa w sposób bardzo odpowiedzialny. Jest wzorem umiarkowania w polityce - powiedział Tusk.
- Jestem pewny tego, czego ja bym pragnął dzisiaj: żeby pani kontynuowała swoją misję - podkreślił. - Chciałbym wyrazić pełną solidarność i nadzieję, że jeszcze długo będziemy ze sobą współpracowali - powiedział.
Tusk wspomniał, że ostrzegał Kotulę, że będzie celem ataków, gdy przyjmowała to stanowisko.
- A pani minister spytała: "dlaczego pan uważa, panie premierze, będę tak szybko obiektem ataku?". jak powiedziałem: "bo znam to środowisko" - powiedział.
- Jak na was patrzę, to przypomina mi się jedna z książek z cyklu "Millenium" Larssona, nie wiem czy pamiętacie, "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet". Jak byście przeczytali, ale część sali zna na pewno tę lekturę, to byście dobrze wiedzieli, jak bardzo dobrze ta książka oddaje mentalność tych, którzy dzisiaj podnieśli rękę na panią minister Kotula - powiedział.
Premier Donald Tusk pojawił się na mównicy. Wskazuje, że to obowiązek szefa rządu, by bronić swoich ministrów - w tym przypadku chodzi o ministrę równości Katarzynę Kotulę.
- Dzisiaj to zadanie jest wyjątkowo proste ze względu na absurdalność i intelektualną miałkość wniosku o wotum nieufności - stwierdził.
Wskazał, że gdy wniosek przedstawiała posłanka PiS, to ławy opozycyjne były puste. - Wydaje się, że trudno o bardziej wyrazisty symbol tego, o co chodzi w tym wniosku o wotum nieufności - powiedział.
- Po waszych trzech pełnomocnika rządu do spraw równego traktowania niewiele w niej zostało. Ani ustaw, ani pieniędzy - mówiła Kotula do polityków PiS.
- Na 2024 rok zostawiliście 38 tysięcy na działanie w obszarze równego traktowania. A my pomimo tego napisaliśmy ustawę na 400 stron i przeszliśmy rządowe konsultacje - mówiła.
- Przez 4 lata były pełnomocnik rządu Adam Lipiński nie napisał ani jednej ustawy, nie napisał i nie realizował rządowego, Krajowego Programu na rzecz Równego Traktowania. Skasował za to zespół do spraw sytuacji kobiet na terenach wiejskich i zespół do spraw sytuacji kobiet w służbach mundurowych - powiedziała.
- Departament do spraw równego traktowania to 8 osób, które pracują w zakresie problematyki równości i przeciwdziałania dyskryminacji, w szczególności ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne, narodowość, religię, wyznanie, światopogląd, wiek, niepełnosprawność oraz orientację seksualną i tożsamość płciową - podkreślała.
- Za słowami o lewackiej ideologii kryje się wasze poczucie wyższości, poczucie ludzi uprzywilejowanych, zasiadających często tu w Sejmie, na tych samych stołkach od wielu lat. Wszyscy słyszeliśmy, co mówił minister Czarnek, jak nazywał osoby LGBT ideologią i mówił "ci ludzie nie są równi ludziom normalnym" - mówiła Kotula.
- Dla was prawa człowieka to prawa, co najwyżej waszych kolesi do tego, żeby okradać Lasy Państwowe i Fundusz Sprawiedliwości pod waszymi rządami - powiedziała ministra.
Kotula stwierdziła, że wniosek pojawił się w związku z wyborami prezydenckimi i PiS chce zagrać "kartą wroga".
- Odpalacie ją przy każdych wyborach, a szczególnie wtedy, kiedy czujecie, że nie idzie i Wasz kandydat może przegrać, a nie idzie, prawda? Bo widać to w sondażach - mówiła.
- Szczucie, atakowanie innych, antagonizowanie społeczeństwa, dehumanizowanie, dzielenie Polaków na lepszy i gorszy sort, wykluczanie i obrażanie. W tym jesteście najlepsi - powiedziała.
- To jest wniosek, który wynika z waszej czystej homofobii, pogardy, braku szacunku, a nawet nienawiści. Nie, nie do mnie, ale do każdego innego człowieka, szczególnie do tych, którzy z różnych powodów zaliczają się do mniejszości grup wykluczonych lub dyskryminowanych - mówiła z mównicy sejmowej ministra ds. równości Katarzyna Kotula.
- Tymczasem urząd pełnomocnika rządu do spraw równego traktowania, czy też ministry ministra do spraw równości jest o działaniu na rzecz właśnie tych grup wykluczonych, dyskryminowanych. A ja nie jestem w tym rządzie po to, żeby Prawo i Sprawiedliwość było zadowolone, tylko po to, żeby konsekwentnie realizować przypisane mi zadania - powiedziała.
- Nie trzeba być ministrem do spraw równości, ministrem do spraw równości, a nawet notabene magistrem, żeby wiedzieć, że prawa wszystkich ludzi są równe, a większość nie ma mandatu do prześladowania mniejszości - przekonywała.
"Władysław Broniewski- Bagnet na broń '...Za tę dłoń podniesioną nad Polską - kula w łeb!' Tym, którzy nie znają poezji Broniewskiego wyjaśniam, że moje pokolenie recytowało ten tekst na szkolnych akademiach. W emocjach wracają znajome frazy, które mogą bulwersować. Przepraszam" - napisał poseł PiS Edward Siarka, który w trakcie sejmowej debaty przy wypowiedzi o możliwej karze dla Donalda Tuska krzyczał o "kuli w łeb".
- Klub Prawa i Sprawiedliwości złożył wniosek o wotum nieufności wobec ministry równości. Nic dziwnego, bo był z równością nie ma nic wspólnego. Podzieliliście Polki i Polaków tak, jak nie zrobił tego nikt. I nadal dzielicie Polki i Polaków - mówiła Anna Szymanowska z Polski 2050.