RELACJA ZAKOŃCZONA

Tajlandia. Akcja ratunkowa w jaskini Tham Luang zakończona. Wszyscy ocaleni

Wszystkich 12 chłopców z drużyny piłkarskiej i ich trenera wyprowadzono z jaskini w Tajlandii. Grupa utknęła w Tham Luang Nang Non 17 dni temu. We wtorek uratowano czterech chłopców i 25-letniego opiekuna.

Tajlandia. Akcja ratunkowa w jaskini Tham Luang zakończona. Wszyscy ocaleni
Źródło zdjęć: © PAP | RUNGROJ YONGRIT
Natalia DurmanArkadiusz Jastrzębski

Najważniejsze informacje
Relacja zakończona

Dziękujemy za śledzenie naszej relacji.

Stan zdrowia uratowanych we wtorek chłopców nie zagraża ich życiu - podaje CNN. Z komunikatu tajlandzkiego resortu zdrowia wynika, że dwóch chłopców wydobytych wcześniej może mieć zapalenie płuc. Podano im antybiotyki i pozostają pod obserwacją. Cała uratowana 13 objęta została opieką psychologów.

To nurkowie z Tajlandii wyszli jako ostatni z jaskini po akcji ratunkowej.

Po godz. 16:30 polskiego czasu z jaskini wyszła trzyosobowa grupa nurków i lekarz, którzy uczestniczyli w akcji - podaje CNN. Tym samym szczęśliwie zakończono całą operację ratunkową pod ziemią. - Jestem szczęśliwy. Chciałbym podziękować wszystkim uczestnikom akcji - powiedział Narongsak Osottanakorn, szef sztabu w Tham Luang Nang Non, zaznaczając, że są to setki ludzi. Nie jest wykluczone, że służby zejdą jeszcze do tuneli i komór po pozostawiony sprzęt.  

W jaskini pozostają jeszcze trzej nurkowie i lekarz, ale niebawem mają wyjść na powierzchnię - podaje BBC. Z kolei reporter "The Guardian" Michael Safi informuje, że według nieoficjalnych relacji ratowników chłopcy wydobyci jako ostatni byli w najgorszej kondycji.

Wszystko wskazuje na to, że reporter TVN24 został już zwolniony przez tajlandzką policję. Wojciech Bojanowski na Twitterze napisał o "niewielkim nieporozumieniu".

Wciąż nie są znane okoliczności zatrzymania Wojciecha Bojanowskiego, reportera TVN24, który relacjonował akcję ratunkową w Tajlandii. Stacja nie ma kontaktu ze swoim dziennikarzem. Potwierdziła, że reporter stacji został zatrzymany przez policję.

Uratowani z Tham  Luang Nang Non chłopcy nie zobaczą  finału mundialu na żywo w Moskwie ze względu na stan zdrowia - potwierdza BBC, powołując się na informację z FIFA. Młodzi piłkarze pozostaną w szpitalu co najmniej tydzień.


Premier Tajlandii potwierdził, że chłopcy przed ewakuacją z jaskini otrzymali małe dawki leków przeciwlękowych. Tymczasem mimo wieczoru na ulicach Chiang Rai gromadzą się tłumy ludzi. Największy tłum jest w pobliżu szpitala, gdzie przebywają uratowani.


Świat śledził każdy krok ratowników. Oglądał, jak wyciągali wycieńczonych chłopców. Analizował przekrój jaskini. A w Tajlandii dziwią się, że wszystkich tak to interesowało. - Tutaj było zupełnie  odwrotnie - mówi nam Jacek, który w Tajlandii mieszka. 

Ostatni  - 12. z uratowanych - chłopiec dotarł do szpitala - podaje reporter "The Guardian". Jednocześnie lekarze poinformowali, że chłopcy nie będą mogli skorzystać z zaproszenia FIFA i nie pojadą na mecz mundialu. 

Premier Tajlandii Prayuth Chan-ocha zapowiedział natychmiastowe wprowadzenie dodatkowych środków bezpieczeństwa w Tham Luang Nang Non. Wyjaśnił, że chodzi o monitorowanie wejść i wyjść z jaskini. W jej wnętrzu zamontowane zostanie silniejsze oświetlenie i znaki dla turystów. - Jaskinia zyskała rozgłos na świecie, ale przez pewien czas zostanie zamknięta dla turystów - mówił szef tajlandzkiego rządu. 

"Piękna chwila, świetna robota". Prezydent USA składa gratulacje.

Oto oni. Szczęśliwa trzynastka.

Członowie ekipy ratunkowej po zakończeniu akcji (PAP/EPA/RUNGROJ YONGRIT)

Obraz

"Nie wiemy, czy to cud, nauka czy cokolwiek innego" - czytamy na Twitterze ekipy prowadzącej akcję ratunkową w jaskini.  

Czytaj więcej o zatrzymaniu Wojciecha Bojanowskiego w Tajlandii.

Po 17 dniach skończył się koszmar młodych piłkarzy i ich trenera. Zobacz zdjęcia.

Uratowani z jaskini zostali przetransportowani do szpitala (PAP/EPA/RUNGROJ YONGRIT)

Obraz

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl