Rzeź pod Awdijiwką. Pokazali, jak rozgromili Rosjan [RELACJA NA ŻYWO]
19.10.2023 | aktual.: 20.10.2023 21:17
Piątek to 604. dzień wojny Rosji przeciwko Ukrainie. "Obwód chersoński. Spotkanie z wojskiem jest formatem szczególnym. Kluczową kwestią jest sytuacja na głównych kierunkach frontu. Nasze akcje obronne. Awdijiwka. Kierunek Kupiańsk. Południe" - napisał na Telegramie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który spotkał się z żołnierzami na froncie. Towarzyszył mu naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Walerij Załużny, który wczoraj odwiedził Awdijiwkę. To tam doszło do prawdziwej rzezi Rosjan. Tylko w ciągu doby wróg stracił rekordową liczbę sprzętu i żołnierzy: 1380 okupantów, 55 czołgów i 120 bojowych wozów opancerzonych. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- - Jeśli okaże się, że za uszkodzeniem gazociągu Balticconnector stoi Rosja, NATO powinno rozważyć zamknięcie żeglugi na Morzu Bałtyckim, by chronić infrastrukturę krytyczną - alarmuje prezydent Łotwy Edgars Rinkeviczs.
- - Jeśli nie powstrzymamy Putina, nie zatrzyma się na Ukrainie. Już zagroził i przypomniał Polsce, że jej zachodnie ziemie są "darem" od Rosji - powiedział prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden w orędziu do Amerykanów na temat konfliktów w Ukrainie i Izraelu.
- Dyktator Korei Północnej Kim Dzong Un i minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow omówili sposoby zacieśnienia współpracy między krajami w celu reagowania na problemy regionalne i globalne, podała w czwartek wieczorem rządowa agencja KCNA.
- Z raportu amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną wynika, że działania obrońców na lewym brzegu obwodu chersońskiego są "większe niż dotychczas". Analitycy wskazują, że "budzi to obawy" Rosjan.
Ukraińskie wojska nasilają działania na wschodzie obwodu chersońskiego na południu Ukrainy - zaznacza w najnowszej analizie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Jak podkreślają analitycy, rosyjskie źródła omawiają "większe niż zazwyczaj" operacje ukraińskie lądowe na wschodnim (lewym) brzegu Dniepru w obwodzie chersońskim.
Rosjanie podają rozbieżne informacje na temat ukraińskich działań, jednak w opinii ISW operacje te mogą być większe niż obserwowane wcześniej wypady taktyczne.
Dostępne materiały z danymi geolokalizacyjnymi wskazują, że pomimo rosyjskich kontrataków ukraińskie siły są obecne na niektórych odcinkach wschodniego brzegu Dniepru i w pobliżu Mostu Antonowskiego.
Od początku rosyjskiej napaści na Ukrainę na pełną skalę zaginęło 30 tys. ukraińskich cywilów - poinformowała Kathryne Bomberger, szefowa Międzynarodowej Komisji ds. Osób Zaginionych (ICMP).
"Obecnie to ok. 30 tys. osób. I to są tylko osoby cywilne. I obecnie nie jestem pewna, kogo uwzględnia ta liczba. Próbujemy ustalić, co to za liczby i co one oznaczają" - powiedziała Bomberger, cytowana przez Suspilne.
Jak dodała, liczba ta może uwzględniać osoby oddzielone od swoich bliskich, ludzi uwięzionych, osoby, które nie mają prawa do kontaktu z rodziną. Mogą to też być osoby, które zginęły, ale ich ciał nie zidentyfikowano, a także dzieci nielegalnie wywiezione z Ukrainy.
Bomberger podkreśliła, że bilans osób zaginionych rośnie. Zaznaczyła, że liczba zaginionych Ukraińców była już wysoka wkrótce po rozpoczęciu rosyjskiej agresji w 2014 roku, "jednak nie tak wysoka jak teraz".
Jak pisze Suspilne, ukraińskie MSW posiada informacje o 26 tys. zaginionych, w tym o 11 tys. cywilów i 16 tys. wojskowych.
Oznacza to, że Rosja, posiadająca około 4 mln pocisków, jest obecnie gotowa prowadzić działania wojenne przez nieco ponad rok - dodał.
"Wydaje się, że głównym celem wojsk rosyjskich jest teraz odzyskanie inicjatywy, co starają się osiągnąć poprzez związanie walką jednostek ukraińskich, pozbawienie ich potencjału ofensywnego i wykorzystanie okazji do ataku zmechanizowanego przed (koniecznością przemieszczania się) po mokrych i błotnistych drogach, które znacznie utrudniają manewrowanie" - ocenił szef estońskiego wywiadu.
Rosja nadal posiada około 4 mln pocisków artyleryjskich, pozwalających jej na kolejny rok walk o niskiej intensywności na Ukrainie - oznajmił płk Ants Kiviselg, szef Centrum Wywiadu Estońskich Sił Obronnych, cytowany w piątek przez telewizję ERR.
Dyrektor estońskiego wywiadu wojskowego zwrócił też uwagę na to, że dostawa 350 tys. pocisków artyleryjskich z Korei Północnej pokazuje, że Rosja postrzega wojnę z Ukrainą w perspektywie długoterminowej.
"Pojawiają się doniesienia, że do Kraju Krasnodarskiego przewieziono nawet 1 tys. kontenerów. Zakładając, że w jednym kontenerze mieści się 300–350 sztuk amunicji artyleryjskiej, można powiedzieć, że łącznie przewieziono 300–350 tys. sztuk. Biorąc pod uwagę fakt, że dzienne zużycie amunicji artyleryjskiej przez wojska rosyjskie wynosi 10 tys. sztuk, taka ilość wystarczyłaby na około miesiąc" - zauważył Kiviselg.
Jedna trzecia z 9 tys. skontrolowanych od początku roku transportów humanitarnych z zagranicy "nie dotarła" do ukraińskich jednostek wojskowych – poinformował w piątek Państwowy Urząd Celny Ukrainy.
Urząd powiadomił, że wraz z ministerstwem obrony stworzono mechanizm kontroli pomocy humanitarnej wysyłanej do jednostek wojskowych. Od początku roku skontrolowano ponad 9 tys. przewozów towarów w ramach pomocy humanitarnej skierowanej do 200 jednostek.
"Ustalono ponad 3 tys. przypadków, gdy nie potwierdzono obecności tej pomocy w jednostce wojskowej" – napisano w komunikacie Urzędu Celnego.
Celnicy podkreślili, że wysłali 387 zawiadomień o sprzecznej z prawem działalności, noszącej znamiona przestępstwa.
W kwietniu tego roku w obwodzie tarnopolskim wykryto oszustów, którzy przywłaszczyli sobie pomoc humanitarną na sumę kilkuset tysięcy hrywien (równowartości kilkudziesięciu tysięcy złotych).
W Melitopolu jest głośno. Jak poinformował burmistrz, o eksplozji zgłosili się mieszkańcy południowej części miasta i okolicznych wsi.
Odległość do zniszczenia okupanta wynosi 700 m. Strzał oddano przy użyciu karabinu BARRETT MRAD 338.
Biały Dom zwrócił się w piątek do Kongresu o uchwalenie dodatkowego pakietu 105 mld dolarów na pomoc dla Ukrainy, Izraela, sojuszników USA w Indo-Pacyfiku oraz na wzmocnienie bezpieczeństwa granic. Administracja Joe Bidena chce ponad 60 mld dolarów na wydatki związane z pomocą gospodarczą i wojskową Ukrainie i 14 mld na wsparcie wojskowe Izraela.
Jak wynika z opublikowanego przez Biały Dom listu szefowej Biura Budżetu i Zarządzania (OMB) Shalandy Young, administracja wnioskuje m.in. o przeznaczenie ponad 11,8 mld dolarów na bezpośrednie wsparcie budżetu Ukrainy, które wystarczyć ma na cały rok i około 50 mld dol. na wsparcie wojskowe i inne wydatki, w tym zwiększenie produkcji amunicji, utrzymanie zwiększonej obecności wojsk USA w regionie, wsparcie wywiadu, a także pożyczki oraz granty dla Ukrainy i państw wschodniej flanki NATO. 12 mld ma zostać przeznaczone na program Ukraine Security Assistance Initiative (USAI), czyli zakup broni dla Ukrainy, zaś 18 mld na uzupełnienie arsenału USA.
"Ten wniosek o dodatkowe fundusze administracji zapewni kluczowe szkolenia, sprzęt i broń potrzebną, by pomóc Ukrainie bronić się i odzyskać jej suwerenne terytorium, a także chronić Ukraińców przed rosyjską agresją" - napisano w komunikacie Białego Domu.
10 mld ma zostać przeznaczonych na programy pomocy humanitarnej w Ukrainie i regionie oraz na Bliskim Wschodzie.
Poza wsparciem dla Ukrainy, wniosek Białego Domu zakłada ponad 14 mld dolarów na pomoc wojskową dla Izraela, z czego 4 mld zostaną przekazane bezpośrednio Izraelowi na zakup rakiet do systemów obrony powietrznej Żelazna Kopuła i Proca Dawida.
Biały Dom chce też przyznania 2 mld dolarów na zakup amerykańskiej broni przez Tajwan i inne państwa Indo-Pacyfiku, a także 13,6 mld dol. na wzmocnienie południowej granicy USA w obliczu kryzysu migracyjnego. Pieniądze mają zostać przeznaczone na zatrudnienie 1,3 tys. nowych funkcjonariuszy służb granicznych i niemal 2 tys. pracowników systemu imigracyjnego.
O konieczności uchwalenia przez Kongres nowych środków na pomoc Izraelowi i Ukrainie prezydent Biden mówił w czwartek w telewizyjnym orędziu do narodu, argumentując m.in., że jeśli Rosja nie zostanie powstrzymana na Ukrainie, może w przyszłości zaatakować Polskę, co oznaczałoby konieczność zaangażowania żołnierzy USA. Mówił też o podobieństwach między Rosją i Hamasem.
"Hamas i Rosja reprezentują różne zagrożenia. Ale mają to ze sobą wspólnego, że chcą kompletnie unicestwić sąsiednie demokracje" - powiedział prezydent. "Nie możemy i nie pozwolimy terrorystom jak Hamas i tyranom jak Putin wygrać. Nie pozwolę na to. W takich czasach musimy pamiętać kim jesteśmy - jesteśmy Stanami Zjednoczonymi Ameryki. I nie ma niczego, co byłoby ponad nasze możliwościami, jeśli będziemy razem" - apelował.
Prace Kongresu są obecnie sparaliżowane ze względu na wakat na stanowisku przewodniczącego Izby Reprezentantów i polityczny impas w sprawie wyboru nowego spikera. W piątek w Izbie odbędzie się kolejna runda głosowań na spikera, ale według przewidywań komentatorów szanse na wypełnienie wakatu są małe.
Biały Dom wielokrotnie wcześniej ostrzegał, że środki na pomoc Ukrainie są na wyczerpaniu. Według Pentagonu, USA mają wciąż do wykorzystania uprawnienia do przekazania sprzętu o wartości ok. 5 mld dolarów.
Sewastopol teraz. Trwa alarm. Armia używa zasłony dymnej.
Biały Dom zwrócił się w piątek do Kongresu o uchwalenie dodatkowego pakietu 105 mld dolarów na pomoc dla Ukrainy, Izraela, sojuszników USA w Indo-Pacyfiku oraz na wzmocnienie bezpieczeństwa granic. Administracja Joe Bidena chce ponad 60 mld dolarów na wydatki związane z pomocą gospodarczą i wojskową Ukrainie i 14 mld na wsparcie wojskowe Izraela.
Zasłona dymna w Zatoce Sewastopolskiej.
Alarm powietrzny na Krymie.
Rumunia planuje wkrótce zainstalować na granicy z Ukrainą nowoczesny system walki dronów, aby chronić swoje terytorium przed atakami Rosji – podają media.
"Obwód chersoński. Spotkanie z wojskiem jest formatem szczególnym. Kluczową kwestią jest sytuacja na głównych kierunkach frontu. Nasze akcje obronne. Awdijiwka. Kierunek Kupiańsk. Południe" - napisał na Telegramie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który spotkał się z żołnierzami na froncie.
Towarzyszył mu naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Walerij Załużny, który wczoraj odwiedził Awdijiwkę. To tam doszło do prawdziwej rzezi Rosjan. Tylko w ciągu doby wróg stracił rekordową liczbę sprzętu i żołnierzy: 1380 okupantów , 55 czołgów i 120 bojowych wozów opancerzonych.
Zacięte walki pod Awdijiwką trwają.
"Obwód chersoński. Spotkanie z wojskiem ma szczególny format. Kluczową kwestią jest sytuacja na głównej linii frontu. Nasze działania obronne. Awdijiwka. Kierunek Kupiańsk. Południe".
Kazachstańskie ministerstwo handlu i inwestycji zaprzeczyło w czwartek wieczorem własnym doniesieniom o zakazie eksportu towarów podwójnego przeznaczenia do Rosji - poinformowało w piątek Radio Swoboda za komunikatem resortu w Astanie.
W czwartek kazachstańskie środki masowego przekazu, a w ślad za nimi rosyjskie media niezależne od władz na Kremlu opublikowały oświadczenie wiceministra handlu i inwestycji Kazachstanu Kajrata Torebajewa. Polityk oznajmił, że Kazachstan całkowicie zakazał eksportu do Rosji 106 towarów, które mogą być traktowane jako towary podwójnego przeznaczenia, czyli zarówno cywilnego, jak też wojskowego. Wyjaśniono, że chodzi m.in. o drony, mikroprocesory i inne urządzenia elektroniczne możliwe do wykorzystania w celach militarnych.
Zełenski przybył do obwodu chersońskiego i odbył spotkanie ze strażą graniczną.
"Spotkanie z naszą strażą graniczną na temat aktualnej sytuacji i warunków służby w regionach przyfrontowych" – zanotował prezydent.
Warto dodać, że dziś mija 20 lat od powstania wywiadu Państwowej Służby Granicznej Ukrainy.
Aktualna mapa alarmów przeciwlotniczych w Ukrainie.