Miesięcznica smoleńska. Jarosław Kaczyński: idziemy do przodu
10.08.2017 | aktual.: 25.03.2022 13:15
Jarosław Kaczyński oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości uczestniczyli w nabożeństwie w intencji ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Później "Marsz pamięci" przeszedł przed Pałac Prezydencki, gdzie przemówienie wygłosił prezes PiS. Obywatele RP zorganizowali kontrmanifestację, ale cała trasa marszu ogrodzona była barierkami.
Ok. godz. 22 na pl. Zamkowym kontrmanifestanci usiedli na ziemi i nie pozwalają wyjechać radiowozom.
Część kontrmanifestantów chce przejść na ul. Wilczą przed komendę policji, gdzie mieli zostać przewiezieni zatrzymani w okolicach Krakowskiego Przedmieścia.
- Za wcześnie mówić, czy ktoś jest zatrzymany. Prowadzimy czynności na miejscu, inne będą kontynuowane w komisariatach - powiedział WP kom. Sylwester Marczak, rzecznik prasowy stołecznej policji. Dodał, że nie może w tej chwili podać liczy osób, które zostały wylegitymowane.
- Nie zamierzamy przestać protestować. Będziemy za miesiąc. Rodząca się dykatura próbuje usunąć nas z ulic. Straszą nas mandatami, bo się boją. Ludzie pamiętają stan wojenny i te obrazki ich przerażają - powiedział naszej reporterce jeden z kontrmanifestantów. Z podanych przez niego informacji wynika, że policjanci wylegitymowali co najmniej 20 osób.
"Zdejmij mundur" - skandują zebrani wokół policyjnych samochodów. Wśród zebranych jest były lider KOD-u Mateusz Kijowski.
"Wstyd i hańba". "Niech się boją" - krzyczą uczestnicy kontrmanifestacji na widok policjantów, którzy legitymują członków "Solidarni w akcji".
Zebrani na miesięcznicy rozchodzą się, ale policjanci chcą legitymować uczestników kontrmanifestacji. Działacze Obywateli RP w odpowiedzi poprosili funkcjonariuszy o pokazanie legitymacji, ale ci odmówili.
Prezes PiS zwrócił uwagę, że Marsz Pamięci przeszedł w ciszy i wydawało się, że "to może zapowiedź jakiejś dobrej zmiany, na którą liczymy, której chcemy". (Fot. WP/Karolina Rogaska)
Przed Pałacem Prezydenckim prezes PiS wyraził nadzieję, że niedługo staną pomniki upamiętniające ofiary katastrofy. Jak mówił, coraz bliżej też do prawdy o katastrofie.
- Słyszymy coraz to nowe komunikaty i na pewno w tym momencie, w którym staną pomniki, a wierzę, że to będzie w 8. rocznicę tragedii, usłyszymy też tą ostateczną odpowiedź, niezależnie od tego, jaka ona będzie - podkreślił.
Dodał, że "wtedy - tak to się składa po 96 marszach, a ofiar było przecież 96 - będziemy mogli powiedzieć kończymy". - Kończymy, bo zwyciężyliśmy, ale póki nie zwyciężymy, to nie skończymy i nikt nie zdoła nam w tym przeszkodzić - zaznaczył Kaczyński. (Fot. WP/Karolina Rogaska)
Organizatorzy "Marszu pamięci" podziękowali zebranym i zaprosili wszystkich na kolejną miesięcznicę 10 września.
Po wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego zebrani odmówili wspólną modlitwę w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej.
- Prawda o katastrofie smoleńskiej jest coraz bliżej - zaznaczył Kaczyński.
_ To nie my chcemy dzielić Polaków i odbierać innym prawo do demonstracji, do modlitwy - mówił lider Prawa i Sprawiedliwości.
- Mam nadzieję, że w 96. miesięcznicę, która będzie 8. rocznicą katastriofy, będą pomniki i prawda choćby najgorsza - mówił Kaczyński.