Klęska kontrofensywy. USA i Ukraina szukają nowej taktyki [RELACJA NA ŻYWO]
11.12.2023 | aktual.: 12.12.2023 21:36
Wtorek to 657. dzień wojny Rosji przeciwko Ukrainie. "The New York Times" donosi, że Waszyngton wraz z Kijowem "szukają nowej strategii po klęsce kontrofensywy". Wojskowi obu krajów mają teraz pracować nad znalezieniem rozwiązań. Do Ukrainy wysłany został także "trzygwiazdkowy generał", który ma rozpoznać sytuację w "terenie".
- W Brukseli powstał pomysł, aby przekazać niezbędne Ukrainie środki poza wspólnym budżetem. Wcześniej o trudnych rozmowach z Budapesztem informowała m.in. premier Estonii Kaja Kallas.
- Wielka Brytania i Norwegia zawiązały koalicję na rzecz wzmocnienia ukraińskiej marynarki wojennej. Londyn zadeklarował przekazanie pod komendę Kijowa dwóch niszczycieli min.
- - Nie jest tak, że Amerykanie mówią, że jeśli oni nie dadzą pieniędzy, to i nikt inny nie da. Chwilowo nie dają, bo mają problem, ale inni jakoś podratują - mówi w rozmowie z WP Jerzy Marek Nowakowski. Tak komentuje zamrożone amerykańskie wsparcie dla Ukrainy przed wizytą Wołodymyra Zełenskiego w USA.
- We wtorek, za zamkniętymi drzwiami odbędą się rozmowy pomiędzy współpracownikami premiera Węgier Viktora Orbana a politykami z Partii Republikańskiej w Waszyngtonie - donosi "The Guardian". Głównym tematem spotkania będzie kwestia zakończenia wsparcia ze strony Stanów Zjednoczonych dla Ukrainy.
Dziękujemy. To wszystko w tej części naszej relacji z wydarzeń związanych z wojną w Ukrainie. To, co dzieje się dalej, można śledzić TUTAJ.
Minister obrony Łotwy Andris Spruds, który we wtorek gościł w Kijowie, zaproponował utworzenie międzynarodowej "koalicji dronów" na rzecz pomocy Ukrainie - na wzór wcześniejszych podobnych inicjatyw, określanych jako "koalicja czołgowa" i "koalicja samolotowa" - poinformował ukraiński resort obrony.
Prezydent USA przestrzegł, że historia pokazała, co się dzieje, gdy dyktatorzy nie płacą ceny za swoje zbrodnie - "idą dalej" - a zagrożenie dla Ameryki i Europy tylko wzrasta. Zwrócił uwagę, że Rosja planuje tej zimy nasiloną kampanię bombardowań ukraińskiej infrastruktury.
- Nie możemy i nie pozwolimy mu Putinowi odnieść sukcesu. Nie chcę, by pan tracił nadzieję - powiedział. Biden poinformował też, że we wtorek zatwierdził nową transzę broni dla Ukrainy wartą 200 mln dolarów. Nie podał jednak szczegółów.
Zełenski podziękował Bidenowi za wsparcie, zwracając uwagę na dotychczasowe sukcesy, jakie dzięki niemu odniosła Ukraina. Wymienił m.in. "pokonanie Rosji na Morzu Czarnym", dzięki czemu Ukraina była w stanie utworzyć korytarz eksportowy dla swojego zboża. Dodał też, że podczas spotkań w Banku Światowym i Międzynarodowym Funduszu Walutowym usłyszał pochwały na temat wzrostu ukraińskiej gospodarki. Zaznaczył, że celem Ukrainy jest zmniejszenie uzależnienia od zagranicznej pomocy
Nie chcę, byś tracił nadzieję; nie pozwolimy Władimirowi Putinowi odnieść sukcesu - powiedział we wtorek prezydent USA Joe Biden na początku spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Ogłosił też, że zatwierdził kolejną transzę broni dla Ukrainy wartą 200 mln dolarów.
- Pozostaniemy przy waszym boku. Decyzje, które podejmujemy dziś, zadecydują o przyszłości na dekady naprzód, zwłaszcza w Europie. To jest jeden z tych momentów - powiedział Biden, witając ukraińskiego odpowiednika w Białym Domu podczas jego czwartej wizyty w USA. - Kongres musi przegłosować dodatkowe fundusze dla Ukrainy przed świąteczną przerwą, zanim dadzą Putinowi największy prezent świąteczny, jaki tylko mogliby dać - dodał.
Portal zauważył, że odtajnienie danych wywiadowczych na temat sytuacji pod Awdijiwką w dniu wizyty prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w USA nie jest przypadkiem. Jak podkreślono, służy to wzmocnieniu wysiłków administracji prezydenta Joe Bidena, by przeforsować w Kongresie przyjęcie pakietu o wartości ponad 61 mld dolarów, przewidzianego na wydatki związane z pomocą dla Ukrainy.
Władze Stanów Zjednoczonych szacują, że od października na kluczowym odcinku frontu na wschodzie Ukrainy, czyli na osi Nowopawliwka-Awdijiwka zginęło ponad 13 tys. rosyjskich żołnierzy; najeźdźcy stracili tam też ponad 220 pojazdów bojowych - ujawnił we wtorek portal Politico, powołując się na odtajnione dane amerykańskiego wywiadu.
Rosja jest zdeterminowana, by kontynuować ofensywę pomimo tych potężnych strat. Dlatego teraz ważniejsze niż kiedykolwiek jest utrzymanie wsparcia Waszyngtonu dla Ukrainy, aby ten kraj mógł skutecznie się bronić i odzyskiwać okupowane terytoria - oświadczyła rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego Adrienne Watson, cytowana przez Politico.
"W ciągu ostatniej doby miały miejsce 73 starcia bojowe. Wróg przeprowadził 1 atak rakietowy i 3 ataki lotnicze, przeprowadził też 38 ataków z systemów artyleryjskich na pozycje naszych żołnierzy i obszary zaludnione. W wyniku rosyjskich ataków terrorystycznych nie ma zabitych i rannych wśród ludności cywilnej. Są zniszczenia i uszkodzenia prywatnych budynków mieszkalnych oraz innej infrastruktury cywilnej" – czytamy w najnowszym raporcie ukraińskiego sztabu generalnego.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przybył do Białego Domu, aby spotkać się z prezydentem Joe Bidenem.
Ponad 250 podmiotów - m.in. z Rosji, Chin, Turcji i Zjednoczonych Emiratów Arabskich - znalazło się na nowej liście osób fizycznych i prawnych, które zostały objęte sankcjami Waszyngtonu w związku z inwazją Kremla na Ukrainę - powiadomiła we wtorek agencja Reutera za komunikatami amerykańskich resortów spraw zagranicznych i skarbu.
Ograniczenia nałożono na firmy i instytucje z państw trzecich pomagające rosyjskim władzom omijać sankcje Zachodu, a także podmioty działające w rosyjskich sektorach energetycznym, bankowym, metalurgicznym i wydobywczym - zauważył Reuters.
Przedsiębiorstwa zarejestrowane m.in. w Chinach, Hongkongu, Pakistanie i ZEA, które zostały objęte najnowszym pakietem sankcji, ułatwiały transport chińskiego uzbrojenia i rozwiązań technologicznych do Rosji. W ten sposób m.in. najemnicza Grupa Wagnera uzyskiwała dostęp do nowoczesnych urządzeń obserwacyjnych - poinformował departament skarbu USA.
Komisja Europejska zaproponowała, by depozytariusze papierów wartościowych, którzy zarządzają aktywami rosyjskiego banku centralnego, zaczęli szybko umieszczać wypracowane przez nie zyski na oddzielnych rachunkach. Drugim krokiem postulowanym przez Komisję byłoby przekazywanie tych zysków do budżetu unijnego, skąd trafiałyby na pomoc Ukrainie. Bruksela szacuje, że taki mechanizm mógłby przynieść 15 mld euro w latach 2023-27 - podaje Deutsche Welle.
"Im szybciej zaczniemy działać, tym większe kwoty będziemy w stanie zmobilizować, by pomóc Ukrainie" - przekonuje Komisja Europejska w dokumencie przekazanym dziś krajom członkowskim Unii.
Nowe sankcje mają być "ważnym komunikatem dla Kremla, by przypomnieć, że Kanada nigdy nie uzna tych terenów za terytorium rosyjskie" - podkreśliła cytowana w komunikacie minister spraw zagranicznych Kanady Melanie Joly.
12 września br. ministrowie spraw zagranicznych grupy G7, której częścią jest Kanada, potępili we wspólnym oświadczeniu wybory zorganizowane przez Rosję na okupowanych terenach obwodów donieckiego, chersońskiego, ługańskiego i zaporoskiego oraz Krymu.
Od 2014 r. Kanada nałożyła sankcje na ponad 2,8 tys. osób i podmiotów z Rosji, Białorusi, Ukrainy i Mołdawii, odpowiedzialnych i uczestniczących w wojnie przeciw Ukrainie.
Rząd Kanady ogłosił we wtorek nowe sankcje przeciwko Rosji w związku z jej agresją na Ukrainę. Dotyczą Rosjan, którzy kandydowali w zorganizowanych we wrześniu br. przez Kreml nielegalnych wyborach na okupowanych terytoriach Ukrainy.
Najnowsze sankcje zostały nałożone na "osoby, które były kandydatami w pseudowyborach zorganizowanych przez Kreml w dniach od 8 do 10 września br., na czasowo okupowanych terytoriach Ukrainy" - napisano w komunikacie kanadyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych. Jak dodano, "osoby te kandydowały na różne stanowiska na czasowo okupowanych częściach Obwodu Chersońskiego w południowej Ukrainie, w tym – do regionalnego zgromadzenia parlamentarnego, które rosyjscy okupanci nazwali Dumą".
Jak podkreślono w komunikacie tzw. wybory były "kolejnym pogwałceniem niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy, a także Karty Narodów Zjednoczonych", a celem osób zaangażowanych w te działania było "legitymizowanie rosyjskiej inwazji na Ukrainę poprzez narzucenie rosyjskiego prawa, mediów, edukacji i waluty, by rusyfikować Ukraińców pozostających na tych terytoriach".
Według odtajnionych ustaleń wywiadu USA straty Rosji w wojnie, którą toczy z Ukrainą to 315 tys. zabitych lub rannych, czyli 80 proc. personelu wojskowego, którym dysponowała Rosja na początku konfliktu - podał we wtorek Reuters.
Ukraińska armia doprowadziła do tego, że siły zbrojne Rosji cofnęły się w rozwoju o 18 lat - przekazał rozmówca Reutera znający szczegóły raportu amerykańskiego wywiadu.
Senator Demokratów Peter Welch ocenił, że wystąpienie Zełenskiego było mocne i zrobiło dobre wrażenie na niemal wszystkich obecnych. Dodał jednocześnie, że ukraiński prezydent nie poruszył sprawy sporu wokół spraw imigracyjnych, skupiając się na sytuacji na froncie i planach wojennych.
- On doskonale wie, jaka jest sytuacja i dobrze ją rozumie - powiedział Welch. Senator dodał jednocześnie, że choć w pełni opowiada się za reformą systemu imigracyjnego, to żądania Republikanów są zbyt daleko idące.
- Ta sytuacja, którą mamy na granicy, nie może trwać. Ale musimy to zrobić sensownie. A czynienie z Ukrainy zakładnika, by wymusić skrajne zmiany, jest absurdalne - dodał polityk.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski spotkał się z amerykańskimi senatorami. Zdaniem dwóch senatorów obecnych na spotkaniu, z którymi rozmawiał reporter CNN, prezydent Ukrainy starał się odwieść senatorów od przekonania, że korupcja pozostaje poważnym problemem w jego kraju i jest powodem, dla którego nie powinni oni przekazywać Ukrainie funduszy.
- Myślę, że ten temat pojawił się, ponieważ niektórzy twierdzili, że nie możemy przekazywać pieniędzy, bo ludzie będą kupować za nie jachty - tłuamczył republikański senator Thom Tillis z Karoliny Północnej.
Tillis powiedział także, że Zełenski został ciepło przyjęty i spędził czas na próbach przekonania senatorów do przekazania kolejnych środków.
Operacja polegała na zainfekowaniu serwerów złośliwym oprogramowaniem. Całkowicie zniszczono pliki konfiguracyjne, które umożliwiały prawidłowe funkcjonowanie FSN. Celem ataku stały się nie tylko zasoby tej instytucji, ale również Office.ed-it.ru - firmy z branży IT odpowiadającej za wsparcie technologiczne FSN, m.in. pełniącej funkcję bazy danych służby podatkowej.
"Faktycznie mowa o całkowitym zniszczeniu infrastruktury jednego z głównych organów terrorystycznej Rosji. (...) (Informacje dotyczące) transferu danych podatkowych w internecie na całym (terytorium) Rosji trafiły w ręce wywiadu wojskowego Ukrainy" - wyjaśnił HUR.
Kreml, przynajmniej na pewien czas, utracił kontrolę nad podatkami i opłatami w swoim kraju - dodano w komunikacie ukraińskiej służby.
W wyniku naszego skutecznego cyberataku doszło do paraliżu działalności rosyjskiej Federalnej Służby Podatkowej (FNS); hakerzy włamali się zarówno do centralnego serwera FNS, jak też do ponad 2,3 tys. serwerów regionalnych - poinformował we wtorek ukraiński wywiad wojskowy (HUR).
Rosjanie już czwarty dzień z rzędu próbują odzyskać utracone dane i przywrócić prawidłowe funkcjonowanie służby podatkowej. Według ocen specjalistów w dziedzinie cyberbezpieczeństwa działalność FNS pozostanie w faktycznym zawieszeniu co najmniej przez miesiąc, a całkowita naprawa systemu jest niemożliwa - czytamy na stronie internetowej HUR.
- Szacujemy, że gdyby nie sankcje międzynarodowe, Rosja miałaby ponad 400 miliardów dolarów więcej na sfinansowanie wojny, co wystarczyłoby na finansowanie inwazji przez kolejne cztery lata. Uderzamy we wrażliwe punkty Rosji i pozbawiamy Putina środków potrzebnych do finansowania jego nielegalnej wojny z Ukrainą - powiedziała minister ds. sankcji Anne-Marie Trevelyan.
Władze ogłosiły powstanie nowego urzędu, który będzie zwalczać uchylanie się od sankcji. Biuro ds. Wdrażania Sankcji Handlowych (OTSI) ma zacząć działać w styczniu - powiadomił w poniedziałek minister przemysłu Nusrat Ghani.
- Nie jest tak, że Amerykanie mówią, że jeśli oni nie dadzą pieniędzy, to i nikt inny nie da. Chwilowo nie dają, bo mają problem, ale inni jakoś podratują - mówi w rozmowie z WP Jerzy Marek Nowakowski. Tak komentuje zamrożone amerykańskie wsparcie dla Ukrainy przed wizytą Wołodymyra Zełenskiego w USA.
- Te słowa są bardzo optymistyczne i odzwierciedlają rzeczywistość, bo mogliśmy tę blokadę skończyć już dawno - ocenił Zwarycz. W kontekście blokady granicy stwierdził, że "nie tędy droga, powiedzmy tak".
- Jesteśmy otwarci na normalny dialog, żeby ustalić normalne reguły gry i dalej współpracować, a nie blokować jeden drugiego. Szczególnie w tych czasach agresji rosyjskiej, kiedy Ukraina potrzebuje otwartości granicy, nie dlatego, żeby komuś zaszkodzić, tylko, żeby przetrwać, przede wszystkim. To jest pole dla dialogu, dla dyskusji, dla wypracowania dobrych, wspólnych mechanizmów bez żadnych blokad - dodał ambasador.
Dopytywany, czy widzi nadzieję na szybkie rozwiązania w tej sprawie, odpowiedział, że "bardzo by chciał, żeby tak było". Jak dodał, "najważniejsze, że jest dobra wola polityczna z obu stron. - Są pewne rozwiązania, które były już uzgodnione, więc trzeba po prostu zrozumieć, co jest naszym wspólnym celem. A jest nim zwycięstwo nad Rosją przede wszystkim i nie wolno nikomu utrudniać nam drogi ku naszemu zwycięstwu - podkreślił Zwarycz.