"Szaleństwo Rosjan". Zełenski przekazał tragiczne szczegóły [RELACJA NA ŻYWO]
09.02.2024 | aktual.: 10.02.2024 20:53
Sobota to 717. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. "Minionej nocy w wyniku pożaru po uderzeniu dronów Shahed zginęła w Charkowie cała rodzina: rodzice i troje dzieci. Najstarszy syn, Ołeksij, miał siedem lat. Średni - Mychajło - cztery lata. Najmłodszy - Pawło - miał siedem miesięcy. Dzieci te nie zdążyły poznać życia i zostały zabite z powodu szaleństwa Rosjan" - napisał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na Telegramie. Śledź relację na żywo w Wirtualnej Polsce.
- W wyniku tego brutalnego ataku na Charków zginęło siedem osób, w tym troje dzieci. Wśród nich były dzieci w wieku siedmiu i czterech lat, a także półroczne niemowlę. W sieci zaczęły się pojawiać nagrania, na których widać ogromny pożar, wywołany atakiem dronów.
- Sekretarz generalny NATO, Jens Stoltenberg, w rozmowie z niemieckim dziennikiem "Welt am Sonntag", podkreślił, że Sojusz Północnoatlantycki nie dąży do konfliktu zbrojnego z Rosją. Niemniej jednak zaznaczył, że NATO musi być gotowe na ewentualność długotrwałej konfrontacji z tym krajem, która mogłaby trwać nawet kilka dekad.
- Wywiad dla Tuckera Carlsona pozwolił Putinowi dotrzeć ze swoim kłamliwym przekazem do milionów ludzie na całym świecie. Propagandowa agencja TASS w sobotę wieczorem poinformowała w osobnej depeszy o wynikach oglądalności wywiadu w dobę od jego publikacji. TASS szczegółowo odnotowuje nie tylko liczbę wyświetleń, ale nawet liczbę udostępnień oraz ile razy kliknięto przycisk "lubię to".
- - Rosyjskie pochodzenie Oleksandra Syrskiego będzie używane jako pretekst do ataków na niego, a może nawet do snucia teorii spiskowych. Ale zanim wydamy wyroki na nowego głównodowodzącego Sił Zbrojnych Ukrainy, zaczekajmy choćby na jego pierwsze decyzje – mówi w rozmowie z WP Oleksandr Misijenko, ekspert wojskowy.
Zapytane o to ministerstwo spraw wewnętrznych i policja federalna stwierdziły, że nie chcą przedstawiać żadnych prognoz dotyczących rozwoju migracji.
Niemiecki rząd spodziewa się, że jeśli Ukraina przegra wojnę, kraj ten może opuścić około 10 milionów osób, Większość uchodźców udałaby się do Europy Zachodniej, a Niemcy byłyby jednym z krajów docelowych, dowiedziała się gazeta "Welt am Sonntag" z kręgów służb bezpieczeństwa i parlamentarnych.
Premier i "jego doświadczony minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski mieli w ostatnich tygodniach pełne ręce roboty, próbując naprawić nadszarpnięte relacje z Kijowem. Poprzez połączenie krótkowzrocznej polityki i kampanii wyborczej, PiS pozwolił, aby możliwe do rozwiązania spory gospodarcze przekształciły się w faktyczny kryzys zaufania", zauważył portal, przypominając spór o ukraińskie produkty rolne. "Tusk pokazał jednak, że problem można rozwiązać poprzez współpracę międzynarodową".
"Wybór Kijowa pokazuje, jak ważna dla polskiej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa jest wojna obronna sąsiedniego kraju z Rosją", pisze "Handelsblatt".
Kijów był drugim po Brukseli celem zagranicznej podróży nowego szefa rządu. "Tusk nie wybrał Berlina, Paryża czy Waszyngtonu, ale ukraińską stolicę w ramach swojego planu ponownego wzmocnienia więzi międzynarodowych po ośmiu latach rządów prawicowych nacjonalistów", czytamy.
Premier Polski Donald Tusk naprawia obecnie nadszarpnięte relacje z Kijowem. Uważa, że Ukraina ma kluczową rolę dla bezpieczeństwa Europy, pisze portal dziennika "Handelsblatt".
W sobotę Siły Obronne odparły 32 ataki wroga w kierunku Awdijowska i 31 w kierunku Maryjskim - podał Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Jak podkreślił minister spraw zagranicznych RP, Putin "rozumie tylko język siły".
- Myśląc w ten sposób, podąża drogą Związku Radzieckiego. Poniósł on porażkę, ponieważ rozpoczął wyścig zbrojeń z Zachodem, aż do implozji. Putin rywalizuje teraz z połową wolnego świata, nie może wygrać - dodał.
Minister Sikorski pytany o ewentualny atak Putina na Polskę lub kraje bałtyckie stwierdził, że "Putin chce przejść do historii jako nowy Piotr Wielki. Jeśli wygra, zrówna Ukrainę z ziemią, wcieli jej mieszkańców do swojej armii i wykorzysta ją jako bazę do nowych wojen. A wtedy odstraszenie go lub pokonanie kosztowałoby nas znacznie więcej niż pomoc Ukrainie teraz".
Sikorski zapytany, czy Kijów może jeszcze wygrać, stwierdził, że patrzy na to w szczególny sposób.
- Byłem reporterem wojennym w Afganistanie w latach 80-tych. Obserwowałem, jak Związek Radziecki poniósł tam klęskę. Afgańczycy byli znacznie słabsi militarnie i nikt na Zachodzie nie spodziewał się, że wygrają z armią imperium. Sam patrzyłem przez lornetkę, jak wycofują się z Kabulu. Dziś Ukraińcy mają zupełnie inne możliwości militarne, stoi za nimi pół świata i mają znacznie lepsze uzbrojenie niż afgańscy mudżahedini.
- Od lat opowiadam się za rozbudową Europy w zakresie sił obronnych. Uwaga USA przesunie się na rywalizację z Chinami, niezależnie od tego, kto rządzi Ameryką. (...) Dlatego pod względem militarnym musimy stanąć na własnych nogach. 80 procent obywateli Europy również popiera tę sprawę - powiedział Sikorski.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski został zapytany przez "Der Spiegel", czy widzi niebezpieczeństwo, że nie tylko w Niemczech, ale i innych krajach czujność wobec zagrożenia ze strony Putina osłabnie, a co za tym idzie – zmaleje poparcie dla walki Ukraińców.
- Rozumiem, że poczucie zagrożenia maleje im dalej od teatru działań wojennych. Putin został oskarżony o zbrodnie wojenne przed sądami międzynarodowymi. Jednym z najważniejszych zadań dla nas, polityków, jest kształtowanie opinii publicznej w tym zakresie - i ciągłe wskazywanie, z kim mamy do czynienia
- podkreślił Radosław Sikorski.
"Dziś pozwalacie Putinowi szerzyć jego szaleńczo ludobójczą propagandę, a następnego dnia uderza on w Charków, zabijając siedem osób. Rosjanie spalili żywcem sparaliżowanego mężczyznę i jego żonę, a także całą pięcioosobową rodzinę: młodych rodziców, ich dzieci w wieku czterech i siedmiu lat oraz noworodka. Wywiad z Putinem w 2024 r. jest jak udzielenie Hitlerowi głosu w 1944 r. Należy go pokonać, a nie pomagać w szerzeniu krwiożerczych kłamstw"
- napisał Dmytro Kułeba.
Ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba odniósł się do ataków na Charków oraz do wywiadu Tuckera Carlsona z Władimirem Putinem. Opublikował zdjęcia zniszczeń w Charkowie.
Rosja przeprowadziła atak na Charków z użyciem dronów irańskich typu Shahed. Jeden z nich uderzył w stację benzynową, a płonące paliwo wywołało pożar, który podpalił 15 domów.
"Terror nie może pozostać bezkarny. Nie może pozostać bez sprawiedliwej odpowiedzi. Terroryści powinni przegrać wojnę, którą rozpoczęli. Rosja powinna odpowiedzieć za każde zrujnowane i unicestwione przez nią życie"
- dodał prezydent Ukrainy.
Jak poinformował, w ataku zginęło także małżeństwo z Charkowa, a udało się uratować cztery osoby, w tym jedno dziecko. Trwa operacja ratunkowa.
"Minionej nocy w wyniku pożaru po uderzeniu dronów Shahed zginęła w Charkowie cała rodzina: rodzice i troje dzieci. Najstarszy syn, Ołeksij, miał siedem lat. Średni - Mychajło - cztery lata. Najmłodszy - Pawło - miał siedem miesięcy. Dzieci te nie zdążyły poznać życia i zostały zabite z powodu szaleństwa Rosjan" - napisał Zełenski na Telegramie.