RELACJA ZAKOŃCZONA

Wojna w Ukrainie. Atak na bazę FSB i "taktyczny sukces" [RELACJA NA ŻYWO]

Wojna w Ukrainie. Poniedziałek to 194. dzień rosyjskiej agresji. Żołnierze sił specjalnych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Ukrainy przeprowadzili specjalną operację w czasowo okupowanej Kamionce Dnieprowskiej. Zniszczono magazyn kart do głosowania w pseudoreferendum oraz bazę FSB. "Ustalana jest dokładna liczba zabitych i rannych. Ocaleni i ranni są pilnie ewakuowani w kierunku okupowanego Krymu" - przekazał ukraiński wywiad. To niejedyny sukces. Jak informują Siły Zbrojne, w kierunku Kramatorska osiągnięto "taktyczny sukces". Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.

Wojna w Ukrainie. Atak na bazę FSB i "taktyczny sukces"
Wojna w Ukrainie. Atak na bazę FSB i "taktyczny sukces"
Źródło zdjęć: © Gettyimage | Ukrinform / Future Publishing
Mateusz CzmielMaciej Szefer

Najważniejsze informacje
Relacja zakończona

Śledź najnowszą relację na żywo w Wirtualnej Polsce.

Wirtualna Polska znów w Ukrainie. Zapraszamy do śledzenia relacji naszych dziennikarzy.

Program uruchomiony w wyniku współpracy Narodowego Banku Polskiego z Narodowym Bankiem Ukrainy oraz przy operacyjnym zaangażowaniu placówek PKO Banku Polskiego spełnił postawione przed nim cele, zapewniając uchodźcom z Ukrainy dostęp do ich własnych środków.

Dotychczas w 100 placówkach banku dokonano ponad 97 tys. transakcji wymiany waluty o łącznej wartości 690 mln UAH. 

Narodowy Bank Polski w porozumieniu z Narodowym Bankiem Ukrainy informuje, że wymiana hrywien ukraińskich (UAH) na polskie złote, dostępna na potrzeby przybywających na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej obywateli Ukrainy, dobiega końca. Ostatnim tygodniem realizacji skupu przez jednostki organizacyjne PKO Banku Polskiego będzie tydzień od 5 do 9 września 2022 r. 

"Porównania historyczne są zdradliwe, ale dziś trudno od nich uciec. Gdybyśmy przepisali genezę II wojny światowej na współczesne warunki, punktem kulminacyjnym byłaby inwazja Rosji na Ukrainę. Fakt, że do niej doszło, oznacza, że wiele państw zapomniało lekcję, jaka płynie z XX wieku" - pisze Morawiecki. "83 lata temu Polska jako pierwsza odmówiła uległości. Wybrała wierność wolności, wierność wartościom fundującym cywilizację zachodnią. I została zdradzona przez swoich sojuszników. Jeśli wracamy do tej historii, to nie po to, żeby ją tylko wspominać, ale po to, by nie popełniać tych samych błędów, co wtedy" - dodaje.

Tekst został opublikowany wspólnie z polskim miesięcznikiem „Wszystko co Najważniejsze” w projekcie historycznym z Instytutem Pamięci Narodowej i Polską Fundacją Narodową. 

Jak zaznaczył, Europa zbudowana jest na pamięci o zwycięstwie nad III Rzeszą, lecz "jednocześnie wstydliwym wyparciu prawdy o bierności w pierwszej fazie wojny". Szef polskiego rządu przypomniał, że "świadomość tego, że Niemcy zamieniły Polskę w piekło na ziemi, docierała na Zachód niezwykle powoli", podobnie jak wiedza o Holokauście przekazywana przez Jana Karskiego nie była pierwotnie przyjmowana przez zachodnich przywódców.

"Zdolność do zmierzenia się z prawdą o II wojnie światowej jest naszą powinnością nie tylko wobec przeszłości, ale również naszym obowiązkiem wobec przyszłości. Fakt, że powojenne Niemcy tak szybko zostały włączone z powrotem do wspólnoty międzynarodowej bez konieczności dogłębnego rozliczenia wojennych zbrodniarzy, otworzył furtkę do relatywizacji zła" - podkreślił Morawiecki. Jak dodał, choć reżim III Rzeszy był "złem absolutnym", to coraz częściej pojawiają się głosy o "współwinie ofiar". Przywołał tu przykład rosyjskiego prezydenta Władimira Putina i jego propagandy, która "od lat stara się wmówić światu, że Polska jest odpowiedzialna za wybuch II wojny światowej".

Stawka odpowiedzialności za pamięć o II wojnie światowej jest dziś większa niż kiedykolwiek w powojennej historii - napisał w tekście na łamach amerykańskiego "Newsweeka" premier Mateusz Morawiecki. Ostrzegł, że trzeba pamiętać o tym wydarzeniu, by nie popełniać tych samych błędów w kontekście wojny w Ukrainie.

"Europejskie społeczeństwa są coraz mniej świadome genezy wydarzeń, które zadecydowały o kształcie współczesnej Europy. Im mniej bezpośrednich świadków tamtych wydarzeń pozostaje między nami, tym bardziej krucha jest pamięć o czasach wojny i tym większa odpowiedzialność za troskę o prawdę spoczywa na naszych barkach. A stawka tej odpowiedzialności jest dziś większa niż kiedykolwiek w powojennej historii" - napisał premier.

- Jest pan moim bohaterem - mówił Stiller do Zełenskiego podczas transmitowanego przez media spotkania w Kijowie w czerwcu.

Penn, dwukrotny zdobywca Oscara, przebywał w Ukrainie 24 lutego,  kiedy Rosja rozpoczęła inwazję: nagrywał wówczas film dokumentalny.  Podobnie jak miliony Ukraińców, uciekał na piechotę przez granicę z Polską.

Od tego czasu głośno wyraża poparcie dla Zełenskiego. W czerwcu wrócił do Ukrainy, aby spotkać się z ukraińskim przywódcą. Odwiedził także Buczę i Irpień koło Kijowa, miejsca dokonanych przez rosyjskie  wojska zbrodni na ludności cywilnej. 

Dodano, że zakaz został wydany "na stałe". Na liście osób objętych sankcjami znalazła się między innymi sekretarz handlu Stanów Zjednoczonych Gina Raimondo oraz kilku amerykańskich senatorów.

Stiller i Penn wyraźnie opowiadają się po stronie Ukrainy w trwającej od 24 lutego wojnie, której kraj ten jest ofiarą. Obaj aktorzy spotkali się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskm i głośno wyrażają poparcie dla strony ukraińskiej.

Aktorzy Sean Penn i Ben Stiller znaleźli się wśród 25 obywateli USA objętych zakazem wjazdu do Rosji - poinformowała w poniedziałek agencja Bloomberg. Wprowadzone przez Kreml sankcje objęły również urzędników oraz biznesmenów i są odwetem za ograniczenia nałożone na Rosję przez USA.

- Z niewoli uwolniono na dzisiaj prawie 600 osób. To ok. 100 cywilów, a pozostałe osoby to wojskowi – przekazał Smyrnow, cytowany w poniedziałek przez agencję Interfax-Ukraina.

Mówiąc z kolei o osobach deportowanych, urzędnik ocenił, że "liczby są straszne". Zaznaczył jednak, że są to dane podawane przez stronę rosyjską, ponieważ Ukraina "nie ma dostępu do terytorium agresora".

- To ponad 3 mln przymusowo deportowanych ludzi, w tym ok. 600 tys. dzieci – powiedział Smyrnow. Sprowadzenie tych ludzi, jak podkreślił, jest bardzo trudne.

Z rosyjskiej niewoli uwolniono dotychczas blisko 600 osób, w większości są to wojskowi – powiadomił szef Narodowego Biura Informacyjnego Ukrainy Ołeksandr Smyrnow. Dodał, że Rosjanie przymusowo deportowali ponad 3 mln ludzi, w tym 600 tys. dzieci.

W odpowiedzi na wiadomości w niektórych kanałach Telegram dotyczących utraty przez Energoatom kontroli nad poziomem promieniowania w Zaporożu, informujemy, że podana informacja nie jest prawdziwa - przekazał Energoatom, ukraiński operator elektowni jądrowej. 

Państwo Islamskie wzięło odpowiedzialność za samobójcze zamachy bombowe w pobliżu rosyjskiej ambasady w Kabulu - korespondent Reutera. 

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow ogłosił gotowość Rosji do  podjęcia rozmów pokojowych z Ukrainą po spełnieniu jej warunków. Ponadto  ocenił, że "operacja specjalna" przebiega "zgodnie z planem". - To, że  operacja przebiega zgodnie z planem, to jest wierutna bzdura -  stwierdził w programie "Newsroom" w WP gen. Mieczysław Bieniek, były  zastępca dowódcy strategicznego NATO. Przypomniał, że zgodnie z  pierwotnym planem Rosjanie chcieli w ciągu tygodnia "obalić rząd w  Kijowie, posadzić tam swojego namiestnika, zająć wszystkie prowincje,  połączyć się z Krymem i ogłosić powstanie Noworossiji". - To był ich  pierwotny plan. On leży w gruzach. Taki komunikat może świadczyć, że  zdają sobie z tego sprawę. Wiedzą, że zbliża się zima, że straty armii  rosyjskiej - osobowe i finansowe są bardzo duże, wylicza się, że  Rosjanie w samym sprzęcie stracili już około 14 mld - mówił gość  programu "Newsroom". - Może to być zawoalowany sygnał, że dorośli do  jakichś tam rozmów. Nie widzimy jednak takiego sygnału ze strony  ukraińskiej, dlatego że Ukraina nie przystąpi do rozmów, dopóki nie  odzyska terytoriów zajętych przed 24 lutego - ocenił. gen. Mieczysław  Bieniek.

- Wojna w Ukrainie potrwa jeszcze długo i będzie wymagała od Holandii i Europy „lat zdecydowanego zaangażowania - powiedział w poniedziałek minister praw zagranicznych Holandii Wopke Hoekstra.

Szef holenderskiego MSZ otwierając rok akademicki na uniwersytecie w Lejdzie ocenił, że w związku z rosyjską agresją na Ukrainę Europa musi być gotowa do ponoszenia ofiar.

- Wojna zniknęła z pierwszych stron gazet, ale wysokie ceny energii nam o niej przypominają – mówił Hoekstra dodając, że rozumie zmęczenie tym konfliktem i wysokimi cenami.

- Założę się jednak, że Putin podsyca to zmęczenia, ale nie mamy alternatywy, musimy wytrwać – powiedział studentom polityk, który pełni także funkcję szefa współrządzącej krajem chadeckiej partii Apel Chrześcijańsko-Demokratyczny (CDA).

Hoekstra przypominał, że wojna w Afganistanie trwała dziesięć lata, a zimna wojna - dziesięciolecia. - Wojna w Ukrainie wymaga od nas cierpliwości, determinacji i poświecenia, bo tylko razem możemy oprzeć się Putinowi – podkreślił minister.

Szympans o imieniu Chichi uciekł z charkowskiego ogrodu zoologicznego. W "pogoń" za nią ruszyli pracownicy ogrodu, a do sieci trafiły filmy, na których widać, jak opiekunka zwierząt zachęca Chichi do powrotu. Skutecznie.

- Ukraińscy wojskowi skutecznie odparli próby ataku sił rosyjskich na tereny kilku miast, a w kierunku Kramatorska odnieśli "taktyczny sukces" i "powalili wroga" - napisał wieczorem Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.

Ukraiński system przeciwlotniczy Buk "wyczuł zdobycz i wyruszył na polowanie na rosyjskie sępy".

"Miejsce przechowywania kart do głosowania w pseudoreferendum zostało zniszczone. W tym samym czasie magazyn został wysadzony w powietrze. Wszystkie istniejące materiały zostały zniszczone" - przekazał wywiad. "W kilku lokalach trwają pożary, których mieszkańcy nie mogą długo ugasić" - dodano w komunikacie.  

W wyniku operacji specjalnej ludność cywilna nie została ranna.

Źródła: Twitter, Facebook, BBC Ukraina, Ukrainska Prawda, Kanal24, Unian, Ukrinform, Interfax-Ukraina, PAP, Telegram