Prigożyn stawia ultimatum. "Inaczej wycofamy wagnerowców z Bachmutu" [RELACJA NA ŻYWO]
Sobota to 430. dzień rosyjskiej inwazji. Jewgienij Prigożyn, szef rosyjskiej Grupy Wagnera, zagroził, że wycofa swoich najemników z okolicy Bachmutu w obwodzie donieckim, jeśli Kreml nie zapewni odpowiednich dostaw amunicji dla jego ludzi. Prigożyn w rozmowie z jednym z rosyjskich propagandzistów przyznał, że wystosował do szefa resortu obrony Siergieja Szojgu list, w którym zawarł ultimatum. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- W sobotę nad ranem w Sewastopolu na okupowanym Krymie wybuchł wielki pożar składu paliwa. Rosyjskie władze już wskazały jego przyczynę.
- Jewgienij Prigożyn, szef grupy Wagnera, udzielił wywiadu jednemu z rosyjskich blogerów wojskowych. Ku zdumieniu prowadzącego rozmowę oświadczył nagle, że "wagnerowcy się kończą" i wkrótce "przejdą do historii".
- Prezydent Korei Południowej Yoon Suk-yeol powiedział w piątek, że konieczne jest zrobienie wszystkiego, żeby upewnić się, że rosyjska inwazja na Ukrainę się nie powiedzie. Seul rozważa nawet przekazanie swojej śmiercionośnej broni dla Kijowa.
Dziękujemy za śledzenie sobotniej relacji Wirtualnej Polski. Aktualna relacja dostępna jest tutaj.
- My, jako Polacy, mamy szczególną rolę do odegrania - powiedział WP europoseł PiS Karol Karski, mówiąc o Ukrainie. Właśnie dlatego, jego zdaniem, musimy wspierać naszego wschodniego sąsiada w walce z agresorem. Duże znaczenie ma fakt, że nasz kraj jest kluczowym inicjatorem postulatów, mających na celu pomoc dla Kijowa.
Jak wynika z ustaleń CNN, ostatnie sześć miesięcy Rosja poświęciła na przygotowywanie gruntu pod spodziewaną ukraińską kontrofensywę.
Rosyjskie wojska zbudowały "skomplikowany system obrony na okupowanym terytorium w pobliżu linii frontu", co może spowodować, że "przebicie się będzie stanowisko ogromne wyzwanie" dla ukraińskich żołnierzy.
Zdjęcia satelitarne, do których dotarli dziennikarze CNN, wskazują, że Rosjanie przygotowali rozległe rowy przeciwczołgowe, przeszkody, okopy, pola minowe i betonowe fortyfikacje (tzw. zęby smoka).
"W ostatnich tygodniach Moskwa wysłała więcej jednostek na południową Ukrainę. Kwestią otwartą pozostaje to, ile rosyjskich żołnierzy - i jakiej jakości - zostanie przydzielonych do każdego odcinka tak długiej linii frontu" - przekazała amerykańska stacja.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział na przyszły tydzień podjęcie ważnych kroków w celu powołania trybunału w sprawie agresji Federacji Rosyjskiej.
- Następny tydzień będzie dość ważny z punktu widzenia naszej walki o sprawiedliwość dla Ukraińców, czyli o ukaranie państwa terrorystycznego i wszystkich zbrodniarzy wojennych. Przygotowujemy kilka ważnych, mocnych kroków w celu dalszego skonsolidowania naszych partnerów i stworzenia trybunału, który zajmie się rosyjskimi zbrodniami wojennymi -
"Tak Rosjanie widzą przyszłość całej Ukrainy. To może stać się przyszłością nie tylko Ukrainy, ale całej Europy. Wszystko inne niż zwycięstwo Ukrainy zachęci ich do dalszego działania. Tylko niezaprzeczalna porażka Rosji może zagwarantować długotrwały pokój i stabilność na naszym kontynencie" - przekazał ukraiński resort obrony.
"Przykład efektu 'prania mózgów' rosyjskiej młodzieży przez aparat rosyjskiej dezinformacji. Młodzieżówka Jedynej Rosji przeciwko 'polskiemu faszyzmowi'... Protest przeciwko działaniom Warszawy dot. budynku przy ulicy Kieleckiej.Tak... tym razem my również jesteśmy 'faszystami'" - przekazał dr Michał Marek, badacz rosyjskiej dezinformacji z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
W rozmowie z niemiecką telewizją ARD ukraiński ekspert wojskowy Mykoła Beleskow przyznał, że rosyjska ofensywa zakończyła się porażką. Ponadto podkreślił, że ofensywy to "to najtrudniejsze operacje wojskowe" w kontekście ukraińskiej kontrofensywy.
Rząd w Kijowie zabronił używania na indywidualnych samochodowych tablicach rejestracyjnych liter Z i V jako symboli wojny, którą Rosja prowadzi przeciwko Ukrainie. Zakazano także umieszczania na takich tablicach symboliki związanej z nazizmem, komunizmem oraz rosyjską armią.
O uchwale w tej sprawie, którą Rada Ministrów Ukrainy przyjęła 21 kwietnia, poinformowano w sobotę. "Zakazane są litery Z i V, których wykorzystywanie na indywidualnych znakach rejestracyjnych sugeruje symbolikę rosyjskiej inwazji na terytorium Ukrainy" - wyjaśniło Centrum Serwisowe MSW Ukrainy.
Zgodnie z decyzją rządu na indywidualnych tablicach rejestracyjnych nie będzie można również umieszczać napisów i symboli komunistycznych i nazistowskich.
"Na ukraińskich znakach rejestracyjnych nie można umieszczać emblematów organów państwa terrorysty (Rosji) i sił zbrojnych Rosji: wojsk lądowych, wojsk powietrzno-kosmicznych, marynarki wojennej, wojsk rakietowych przeznaczenia strategicznego i innych" – wskazano w komunikacie MSW.
"Rosyjski aparat dezinformacyjny nadal koncentruje się na komentowaniu kwestii przejęcia nielegalnie zajmowanego przez Rosjan budynku przy ul. Kieleckiej w Warszawie. Rosyjscy propagandyści zgodnie ze swoim zwyczajem kreują Rosję i Rosjan na 'biedne ofiary' polskiej 'prowokacji' odgrażając się..." - przekazał dr Michał Marek, badacz rosyjskiej dezinformacji z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
"Dmitrij Miedwiediew żąda zerwania stosunków dyplomatycznych, a Marija Zacharowa sprowadza wydarzenie do 'prowokacji'. Wszystko zgodnie ze znanym nam schematem. Jesteśmy 'podli', 'uderzamy w dzieci' ('odbierając im prawo do nauki rosyjskiego'), 'prześladujemy Rosjan', 'kradniemy ich własność'... jesteśmy niemalże tak 'źli', jak Ukraińcy. Klasyka działań z dot. kreowania agresora na 'ofiarę'" - wskazał dr Marek.
"Przejęliśmy kolejny budynek bezprawnie zajmowany dotychczas przez Federację Rosyjską. Komornik właśnie zakończył swoje czynności przy ul. Kieleckiej 45. W trybie pilnym wystąpimy do wojewody mazowieckiego o powierzenie nieruchomości władzom Warszawy" - przekazał prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.
"Chcemy przeznaczyć budynek na potrzeby edukacyjne - już od nadchodzącego roku szkolnego, w którym będziemy mierzyć się z trudnościami wynikającymi z kumulacji roczników. Federacja Rosyjska przy ul. Kieleckiej 45 prowadziła szkołę średnią dla dzieci rosyjskich dyplomatów" - przekazał wiceszef Platformy Obywatelskiej.
W dniu dzisiejszym m.st. Warszawa, które reprezentuje Skarb Państwa, weszło w posiadanie, w drodze czynności komorniczych, nieruchomości przy ulicy Kieleckiej 45. Zrealizowało tym samym wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie, który nakazywał Federacji Rosyjskiej wydanie tej nieruchomości - przekazał w sobotę wiceprezydent Warszawy Tomasz Bratek.
Jewgienij Prigożyn, szef rosyjskiej Grupy Wagnera, zagroził, że wycofa swoich najemników z okolicy Bachmutu w obwodzie donieckim, jeśli Kreml nie zapewni odpowiednich dostaw amunicji dla jego ludzi.
Prigożyn w rozmowie z jednym z rosyjskich propagandzistów przyznał, że wystosował do szefa resortu obrony Siergieja Szojgu list, w którym zawarł ultimatum.
To nie pierwszy raz, kiedy napięte stosunki pomiędzy Prigożynem a Szojgu ujrzały światło dzienne. W ciągu ostatnich kilku miesięcy Prigożyn otwarcie pozostawał w konflikcie z resortem obrony, oskarżając dowództwo wojskowe o celowe zapobieganie dostawom pocisków do swoich najemników.
Rosyjska prywatna firma wojskowa Grupa Wagnera działa w Sudanie i jest aktywnie zaangażowana w toczące się w tym kraju walki - ujawnił w sobotę brytyjski dziennik "i".
Według znajdujących się na miejscu źródeł gazety, w tym brytyjskich służb wywiadowczych, uzbrojeni najemnicy Grupy Wagnera byli widziani w mieście Port Sudan nad Morzem Czerwonym, skąd prowadzona jest ewakuacja drogą morską, uczestniczyli także w walkach w okolicach stolicy kraju, Chartumu.
W Port Sudan po raz pierwszy byli widziani 19 kwietnia, czyli cztery dni po wybuchu walk. Na pokładach niewielkich łodzi mieli krążyć w pobliżu saudyjskiego okrętu wojennego, który prowadził ewakuację cywilów. Natomiast po raz ostatni w tym mieście byli widziani w środę. Z kolei inna grupa najemników z Grupy Wagnera była widziana w poniedziałek w przyległym do Chartumu Omdurmanie, i tego dnia wieczorem miała brać udział w wymianie ognia.
Jak wskazuje "i", choć doniesienia o zainteresowaniu Grupy Wagnera konfliktem w Sudanie oraz o dostarczaniu broni uczestniczącej w walkach paramilitarnej formacji o nazwie Siły Szybkiego Wsparcia (RSF) pojawiały się już wcześniej, to po raz pierwszy są informacje, że rosyjscy najemnicy również bezpośrednio biorą udział w walkach.
Podczas konferencji prasowej Wołodymyr Zełenski odniósł się również do działań węgierskiego rządu i ich relacji z Rosją.
- Jak rozstrzygnąć spór z Budapesztem? Wydaje mi się, że na Węgrzech panuje polityczne uwikłanie elit politycznych. To bardzo dziwna sytuacja, że kraj NATO może być za Rosją, a przeciwko Sojuszowi. Uważam to zachowanie za niewłaściwe, ale wyrażam swoją subiektywną opinię. Sojusznik to nie tylko słowo, ale również działania. To związek państw, które mają ten sam pogląd na bezpieczeństwo. [...] A jeśli wszyscy sojusznicy mówią, że dla Rosji jesteśmy wrogiem, to nie może jeden kraj nagle mówić, że dla Rosji jesteśmy sojusznikiem - przekazał prezydent Ukrainy, odnosząc się do ostatnich działań rządu Viktora Orbana.
Wybuch w Sewastopolu na anektowanym Krymie to "kara boska" za rosyjski ostrzał Humania - powiedział w sobotę Andrij Jusow, przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR). Rosja przeprowadziła w piątek rano pierwszą poważną falę uderzeń pociskami manewrującymi od początku marca tego roku.
Litwa wysłała armii ukraińskiej sześć samochodów terenowych Land Rover i wojskowe racje żywnościowe. Wcześniej Litwa zapowiedziała, że dostarczy Ukrainie 36 dział przeciwlotniczych do walki z irańskimi dronami.
Pierwszy raz od lutego 2022 roku więcej uchodźców z Ukrainy opuszcza Estonię, niż do niej przybywa - poinformowała w sobotę telewizją ERR, powołując się na dane Zarządu Policji i Straży Granicznej (PPA).
Do Estonii nadal przybywa średnio 70 uchodźców z Ukrainy dziennie. Według ERR coraz częściej decydują się oni jednak, odwracając trend obserwowany od lutego 2022 roku, na wyjazd z kraju, niż w nim pozostanie.
Osoby, które decydują się na pozostanie, mają w Estonii rodziny lub bliskich - twierdzi PPA.
- Dysponujemy danymi, które wskazują, że Estonię opuściło 4,5 tys. Ukraińców, z czego wielu wróciło do swojego kraju - powiedział Kirill Badikin z Zarządu Ubezpieczeń Społecznych (SKA), działającego w ramach estońskiego ministerstwa spraw społecznych.
"Doświadczyłem wojny. Miałem nadzieję, że już nigdy nie zobaczę takich obrazów. Ale rzeczywistość nad Dnieprem pokazuje, że nie wyciągnęliśmy wniosków z historii. Wojna Rosji z Ukrainą to barbarzyńskie zabijanie cywilów. Uczciliśmy pamięć 46 ofiar rosyjskiego ataku. Zmarli w środku wakacji, w domach, w których czuli się bezpiecznie" - przekazał prezydent Czech Petr Pavel.
Ukraińscy żołnierze zniszczyli dronem kamikaze rosyjski bojowy wóz piechoty BMP-3.
Zełenski odniósł się również do słów z maja 2022 r., w których ocenił, że wyzwolenie Krymu środkami militarnymi może kosztować Ukrainę setki tysięcy żołnierzy.
- Od tego momentu Rosja bardzo osłabła. Straciła zasoby swojej potężnej armii, w tym także dużo żołnierzy. Wszystkie liczby podane wcześniej przez analityków wszystkich państw, dotyczące ich rzeczywistej liczby personelu wojskowego były nadmuchane. Rosjanie nadal są potęgą i mają wiele różnej broni, ale moralnie wiele się zmieniło od tego czasu. Boją się śmierci. Myślę, że ich duch został złamany. Po tym, jak nie dostali się do Kijowa w ciągu dwóch-trzech dni, zostali złamani. Sytuacja bardzo różni się od zeszłego roku. Dlatego w przypadku Krymu może być inaczej - przekazał prezydent Ukrainy.
Źródła: PAP, Ukrinform, pravda.com.ua, TASS, ria.ru, bbc.com, reuters.com, cnn.com, unian.ua