Komisja ds. rosyjskich wpływów. Pokazali raport
Komisja ds. rosyjskich wpływów pod przewodnictwem gen. Jarosława Stróżyka przedstawiła szczegóły raportu ze swojej działalności. - Komisja jednogłośnie rekomenduje przekazanie zebranych materiałów właściwej prokuraturze celem dokonania oceny prawno-karnej pod kątem możliwości popełnienia przestępstwa przez Antoniego Macierewicza - mówił Stróżyk. Wskazał, że chodzi o kwestię zdrady dyplomatycznej. Śledź relację na żywo w Wirtualnej Polsce.
Premier Donald Tusk zapowiedział w sierpniu, że raport zawierający ustalenia merytoryczne zostanie przedstawiony pod koniec października. - Będzie to pierwszy raport zawierający już konkluzje i precyzyjne informacje dotyczące tych domniemanych działań obcych służb i obcych wpływów - dodał.
- Ujawnione przez komisję przypadki świadczą o celowym osłabianiu bezpieczeństwa RP, w tym potencjału sił zbrojnych i służb specjalnych oraz osłabianiu Polski na arenie międzynarodowej, co wpisuje się w cele polityki Rosji - mówił gen. Stróżyk.
- Żaden polityk i minister w demokratycznym państwie nie może podejmować arbitralnych decyzji bez trybu, które wpływają na bezpieczeństwo Polski - zaznaczył.
Gen. Stróżyk zapowiedział, że komisja przygotuje kolejne raporty, m.in. raport roczny w marcu 2025 roku. Nie wyklucza też raportu cząstkowego w styczniu.
- Ostatnim podmiotem, który był najdłużej zaopatrywany finansowo, był BGR Group. Przez 3 lata, rok przez PGZ, później przez 1,5 roku przez MON. Podpisywano umowy na bardzo niskim szczeblu, przez przedstawicieli w Waszyngtonie. Ale ta firma to konglomerat działania na rzecz Federacji Rosyjskiej, na rzecz Alfa Banku, dwóch spółek Gazpromu, spółki zajmującej się Nord Stream 2, reprezentującej byłego prezesa banku w Moskwie - opisywał.
Stwierdził, że także w tym wypadku w polskich instytucjach nie znaleziono śladu działalności firmy.
- Komisja przyjęła, że zwróci się o analizę karną pod kątem złożenia zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. W części dotyczącym PAIH zostało już złożone przez tę organizację. Ale konieczne są pogłębione analizy w innych instytucjach - zaznaczył gen. Stróżyk.
- Innym ciekawym przypadkiem jest wynajęcie w 2016 roku przez Polską Grupę Zbrojeniową firmy Park Strategies byłego senatora Alfonsa D'Amato. Był jednym z kilku senatorów, którzy byli jawnymi przeciwnikami wejścia Polski do NATO. Jeżeli on miał reprezentować polskie interesy w USA, to zostawiam to bez komentarza - stwierdził gen. Stróżyk.
Gen. Stróżyk wskazał, że Polish Chamber of Commerce w 2018 roku wynajął agencję consultingową Potomac Square Group.
- Jednym kliknięciem dowiedziano by się, że ten podmiot był wymieniany w kongresowym raporcie dotyczącym osób i firm, które wpływały na proces legislacyjnym w tzw. Magnitsky Act, czyli działaniu mającym objąć globalnymi sankcjami pewne podmioty i osoby w Rosji, które sprzeniewierzyły się i działały przeciwko USA - mówił.
- Z tą firmą i jej głównym działaczem wspierającym był oficer GRU Rinat Achmetyszyn, specjalizującym się w działalnościach wywrotowych, wpływu politycznego i dezinformacji - stwierdził.
- Nie ma śladu w Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu z działalności wynajętej firmy - dodał.
Gen. Stróżyk wskazał także na kwestię wspierania organizacji w USA, których działalność budzi wątpliwości.
- Mechanizm wynajmowania podmiotów do reprezentowania Polski na terenie Stanów Zjednoczonych jest powszechnie znany, choć Polska rzadko z tego korzystała. Od roku 2016 nastąpił wysyp zawierania umów, wynajmowania niektórych podmiotów świadczących takie usługi w USA na rzecz reprezentowania polskich interesów. Wydano kilkanaście milionów zł - mówił. Dodał, że środki płynęły m.in. ze spółek Skarbu Państwa.
- Szczególnie interesującym przypadkiem jest działalność powołanej w kwietniu 2018 roku Polish Chamber of Commerce. Dziwne powołanie, bo istniała od wielu lat taka komórka w USA, która się tym zajmowała. Zaraz po jej powołaniu milion dolarów przekazał PAIH. Co ciekawe, ta komórka, otrzymująca tyle środków, zamknęła swoją działalność 31 października 2023 roku. Zaskakujący brak wiary w przyszłość tej komórki i stosunków polsko-amerykańskim w zakresie gospodarczym - powiedział.
- Co najważniejsze, nie ma śladów działalności na rzecz Polski żadnej z tych organizacji - stwierdził.
-W marcu 2022 roku ustawa o obronie ojczyzny przyjęta w ferworze wojny była pełna nieścisłości i błędów. Efektem tej ustawy było też zniesienie obrony cywilnej. Nie muszę mówić państwu, jak istotny jest brak obrony cywilnej - mówił szef komisji.
Wskazał, że komisja będzie badała stopień przygotowań sił zbrojnych do prowadzenia wówczas działań wojennych.
- Klamrą tych działań w ocenie komisji jest wywiad ambasadora Federacji Rosyjskiej Siergieja Andriejewa dla tygodnika "Sieci" z 28 lutego 2022 roku. Z informacji medialnych wiemy, że wywiad ten popełnił wizyta pośrednika, który niejako sprzedawał możliwości wywiadu z Siergiejem Andriejewem. Jasno i kategorycznie mogę powiedzieć, że nikt nie zainteresował się tym pośrednikiem i nie wyjaśnił tej sprawy - opisywał gen. Stróżyk.
Gen. Stróżyk stwierdził także, że rząd nie zareagował w ogóle na doniesienia o zbliżającej się rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
- W zgromadzonych przez komisję dokumentach nie zidentyfikowano materiałów świadczących o istotnych działaniach podjętych przez rząd mających na celu przygotować Polskę do wyzwań, jakie mogły się wiązać z agresją Rosji na Ukrainę - mówił.
Wskazał, że pierwsze ostrzeżenia amerykańskie pochodziły z listopada 2021 roku. - W praktyce nie znaleźliśmy śladu dyskusji na ten temat w gremiach zajmujących się bezpieczeństwem. Pierwszy ślad jest 21 lutego 2022 roku - mówił szef komisji.
- W tym kontekście dla komisji zaskakujący jest też fakt zaangażowania w grudniu 2021 i styczniu 2022 w organizację spotkań europejskich partii konserwatywnych i prawicowych, których poszczególni działacze jawnie wspierali politykę Kremla i korzystali z funduszy rosyjskich - mówił.
- Innym elementem osłabiającym ABW była też nieracjonalna i bezpodstawna rezygnacja w grudniu 2015 roku, miesiąc po powołaniu nowego rządu, z powołania Departamentu Bezpieczeństwa Cybernetycznego w ABW. Jednostki koniecznej w obecnej dobie, również dezinformacji - mówił gen. Stróżyk.
- Proces ten rozpoczął się 29 czerwca 2017 roku, a zakończył 9 sierpnia tego samego roku. 40 dni, które wstrząsnęły Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego - mówił gen. Stróżyk.
Dodał, że nic nie wskazywało, by zmiany w ABW były poprzedzone jakimikolwiek analizami. - Wszystkie opinie przesyłane do kolegiów służb specjalnych i komisji służb specjalnych miały fikcyjny charakter i były osobistymi opiniami szefa (MON - red.) i jego najbliższych współpracowników - mówił.
- Proszę sobie wyobrazić, że sejmowa komisja służb specjalnych opiniowała ten dokument 12 września, miesiąc pod jego podpisaniu przez premiera - dodał.
Wskazał, że likwidacja delegatur doprowadziła do spadku zasobów kadrowych o od 24 proc. do 50 proc. w niektórych miastach.
Kolejny element raportu dotyczy "niszczenia służb specjalnych", przede wszystkim dot. kontrwywiadu.
- W okresie tych 20 analizowanych lat, ale i wcześniej, doszło do kilku znaczących zdarzeń, które w sposób szczególny wpłynęły w sposób negatywny na potencjał służb specjalnych - mówił gen. Stróżyk.
Wyliczał, że chodzi m.in. o likwidację emerytur funkcjonariuszy, którzy pracowali za czasów PRL, tryb likwidacji zbioru zastrzeżonego IPN w 2017 roku, formułowanie fałszywych oskarżeń o rzekomym szpiegostwie wobec byłych wysokich funkcjonariuszy służb wojskowych i kontrwywiadowczych oraz zmiany strukturalne w ABW, w tym likwidacja delegatur terenowych.
- Komisja jednogłośnie rekomenduje przekazanie zebranych materiałów właściwej prokuraturze celem dokonania oceny prawno-karnej pod kątem możliwości popełnienia przestępstwa przez Antoniego Macierewicza - mówił gen. Stróżyk. Wskazał, że chodzi o kwestię zdrady dyplomatycznej.
Gen. Stróżyk wskazał, że poważnym problemem jest program Karkonosze, który miał dotyczyć umożliwienia tankowania w powietrzu myśliwcom F-16.
- Nie mamy możliwości własnej, niezależnej opcji tankowania w powietrzu. W ocenie komisji podjęta przez ministra Macierewicza, bez żadnego trybu, arbitralna, bezpodstawna, bezrefleksyjna, krótkowzroczna, nieuzasadniona i przemyślana, zaskakująca dla sztabu generalnego i innych komórek organizacyjnych MON, podytkowana zapewne w dużej mierze osobistą niechęcią do partnerów Unii Europejskiej ma wymiar bardzo konkretny dla sił zbrojnych - mówił.
- Program ten, w którym na początku uczestniczyliśmy z Holandią i Luksemburgiem, przewidywał zakup siedmiu tankowców. Mieliśmy mieć lotnisko w Polsce i mieliśmy współdowodzić tym nowym komponentem - dodał.
Wskazał, że program trwał od 2012 do 2016 roku. - W październiku na posiedzeniu jednego z ciał kolegialnych MON, gdzie referowano zaangażowanie Polski w programy międzynarodowe, minister Macierewicz stwierdził, że programu Karkonosze nie trzeba referować, bo już w nim nie jesteśmy - mówił Stróżyk.
- W konsekwencji straciliśmy nie tylko kilka milionów składek, ale też możliwość stacjonowania w Polsce, w Powidzu, takich samolotów. Program dzisiaj jest wielkim sukcesem, flota 10 tankowców stacjonuje w Kolonii w Niemczech, a nie w Polsce, w Powidzu. Nie wiem, czy problemem była marka Airbus, ale elementem zastąpili nas Czesi, którzy mają zdolność tankowania w powietrzu - Polska takowej nie ma - podkreślił.
Gen. Stróżyk wskazał także, że według komisji pewnym problemem było też "eskalowanie sporów polsko-ukraińskich, wchodzenie w niekorzystne dla polski umowy na dostawy rosyjskich surowców, powielanie dezinformacji i uleganie inspiracjom Rosji i Białorusi w polityce zagranicznej".
Gen. Stróżyk wyliczał, że w raporcie znalazły się zagadnienia dot. udaremnianie zakupu uzbrojenia na rzecz sił zbrojnych RP "z wnioskiem komisji do prokuratury o możliwości popełnienia czynu wypełniającego znamiona czynu zbrodni dyplomatycznej".
Podkreślono, że władze podejmowały też "nieadekwatne działania w zakresie przygotowywania struktur państwowych i społeczeństwa na skutki zbrojnych działań Federacji Rosyjskiej przeciwko Ukrainie", choć miały "wiarygodne informacje w tym zakresie".
Stróżyk wskazał też na "niszczenie potencjału służb specjalnych" i "finansowanie przez polskie podmioty państwowe i gospodarcze zagranicznych podmiotów wspierających politykę Federacji Rosyjskiej w USA".
- Z całą kategorycznością mogę stwierdzić, że komisja zidentyfikowała cały szereg działań, które wypełniają cele polityki zagranicznej Rosji i Białorusi i wpisywały się w modus operandi służb specjalnych tych państw w zakresie inicjatyw wymierzonych w osłabienie potencjału RP i jej pozycji na arenie międzynarodowej - mówił gen. Stróżyk.
Wskazał, że niektóre doniesienia wskazują na bezpośrednią interwencję Rosji.
Pochwalił resorty za chęć współpracy, ale chciał się podzielić też "smutnym elementem".
- Stwierdziłbym nawet, że pewne dokumenty są ukrywane. W lipcu bieżącego roku podczas służbowego spotkania zostałem zachęcony przez bardzo wysokiego szczebla urzędnika prezydenta o skierowanie pisma z komisji do pana prezydenta, bo "pan prezydent chętnie podzieli się informacjami o zaniechaniach modernizacyjnych w MON przez pana ministra Macierewicza" - mówił Stróżyk.
Wskazał, że po skierowaniu takiego pisma, ze środowiska prezydenta nadeszła odpowiedź, że takich informacji "nie ma".
- Uprawniona może być teza, że otoczenie prezydenta, bo przecież nie podejrzewam samego prezydenta, ukrywa przed komisją informacje dot. działań ministra obrony narodowej w latach 2015-2018 - podkreślił.
- Szczególnie rola komisji polega na przeciwdziałaniu i edukowaniu w zakresie dezinformacji. Chciałbym obiecać, że w najkrótszym możliwym czasie, najprawdopodobniej w listopadzie, przedstawimy raport dot. dezinformacji - mówił Stróżyk.