RELACJA ZAKOŃCZONA

    Debata o prawach kobiet w Polsce w Parlamencie Europejskim

    Parlament Europejski zakończył debatę na temat praw kobiet w Polsce. Zobacz naszą relację.

    Debata o prawach kobiet w Polsce w Parlamencie Europejskim
    Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Patrick Seeger

    Najważniejsze informacje
    Relacja zakończona

    Janusz Korwin-Mikke na Facebooku dokończył swoją wypowiedź z debaty w Parlamencie Europejskim. "Zapomniałem tylko dodać, że po 9 miesiącach to dziecko z gwałtu można  oddać do adopcji. Chętni płacą ok. $25.000 - i potem są szczęśliwi i oni, i dziecko..." - napisał.

    Debata w Parlamencie Europejskim zakończyła się.

    - Przeżyliśmy razem bardzo ważne momenty, np. w 2014 r., kiedy papież Franiciszek zaszczycił nas swoją obecnością. Był zdania, że mimo wszystkich sporów dotyczących kompetencji, nie możemy zapominać o godności ludzi - mówi Jourowa. - Takie tematy musimy tutaj omawiać - dodaje. 

    Debatę kończy Vera Jourowa. - W podsumowaniu chcę się wypowiedzieć jako kobieta - mówi. - Chcemy zawsze decydować o ważnych sprawach samodzielnie. Przeżywaliśmy już czasy niedemokratyczne, w kórych wolność i godność pojedynczych osób nie była szanowana - podkreśla.

    Na sali są polskie aktywistki. 


    Christine Revault d'Allones Bonnefoy (Grupa Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów) mówi, że aborcja powinna stać się prawem podstawowym w UE.

    Liliana Rodrigues (Grupa Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów) mówi, że zakaz aborcji spowoduje rozrost podziemia aborcyjnego w Polsce.

    Jadwiga Wiśniewska chce zadać pytanie eurodeputowanemu Panzeri. Ten nie zgadza się na zadanie pytania.

    - Zwracam się do pani Wiśniewskiej - mówi o Pier Antonio Panzeri (Grupa Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów). - Pani sumienie jest wypaczone - dodaje i wyjaśnia, że nie ma solidarności z migrantami, ratowanymi u wybrzeży Włoch. 

    - Na znak solidarności ubrałem się dziś na czarno - mówi Josef Weidenholzer (Grupa Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów). - Obrona praw kobiet to sprawa kluczowa w Europie. Kobiety mają prawo do własnego ciała - podkreśla. - Tworzenie rodzin to coś, do czego nie możemy być zmuszeni - dodaje.

    - Nie zabieram głosu przeciwko Polsce. Zabieram głos w obronie praw kobiet - podkreśla Krystyna Łybacka (Grupa Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów). - PE ma obowiązek wypowiadać się, gdy zagrożone są prawa kobiet - mówi. - Sejm  ma decydować zgodnie ze swoim sumieniem, ale Polki mają swoje sumienia - dodaje.

    -  To prawdziwe średniowiecze. Chce zabronić przerywania ciąży nawet 12-latkom zgwałconym przez wujka - mówi Beatriz Becerra Basterrechea.

    - Chcę tylko przypomnieć, że taka debata była - odpowiada Czarneckiemu jeden z europarlamentarzystów.

    Ryszard Czarnecki (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy) przypomina sprawę molestowania kobiet w Niemczech w noc sylwestrową. - Pamiętacie państwo tę debatę? Nie pamiętacie, bo jej nie było - podkreśla i mówi, że jest to "pewna forma hipokryzji".

    - Rząd PiS w roku 2016 nawet kobietom, które są ofiarami gwałtu, chce odmówić możliwości przerwania ciąży - mówi Birgit Sippel (Grupa Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim). - Mówmy, że mój brzuch należy do mnie - podkreśla.

    - Po raz kolejny radykalizm religijny atakuje prawa - i to zawsze prawa kobiet. W demokratycznym społeczeństwie wierzenia religijne powinny pozostać w sferze prywatnej - mówi Angela Vallina (Konfederacyjna Grupa Zjednoczonej Lewicy Europejskiej / Nordycka Zielona Lewica).

    - Kobiety europejskie mają dosyć tego, że mężczyźni chcą decydować o ich ciele - podkreśla Cecilia Wikstroem (Grupa Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy). - Nie możemy się zgodzić na takie barbarzyństwo - mówi. 

    Zdzisław Krasnodębski (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy) przypomina, że prawo wolnego wyboru ws. aborcji wprowadzono w Polsce w 1942 r. - Można sobie sprawdzić, co to były za czasy - dodaje.